Dziś jest 35dc po porannym stosunku pojawiło się plamienie. A tak miałam nadzieję na zielony finał. Korzystam z kalendarzyka menstruacyjnego na androidzie więc wyliczyło mi początek miesiączki na 31 dzień więc gdy się nie pojawiła zrobiłam test... I te cholerne uczucie, gdy zobaczyłam tylko jedną kreskę... Dlaczego zrobiłam test mimo, że mam nie regularne cykle? Bo nigdy nie miałam śluzu 2-3 dni przed @ i bolały mnie strasznie piersi, a w tym cyklu delikatnie pobolewały i sutki jedynie są wrażliwe. Do tego doszedł ciągnący ból podbrzusza i naprzemiennie kłucie to prawego to lewego jajnika. I niedający mi spokoju ból w pobliżu pępka od niedzieli. I jak to ja o poradę poszłam do wujka Google... Co "zaskakujące" objawowa wczesna ciąża... I jak tu się nie nakręcać?! Boże tyle już starań, nadziei,badań, leków, i pytań czy jestem w ciąży...
Od jakiegoś tygodnia wzięłam się za siebie i zaczęłam ćwiczyć, dbać o to co jem... Najtrudniej odstawić mi słodycze choć walczę... Jem ich mniej ;P
W marcu mam zamiar iść do innego lekarza...
Jak myślicie co mogłabym jeszcze zrobić?
Teraz szukam naprawdę dobrego lekarza który miał styczność z takimi pacjentkami jak ja.
Dziś zastanawia mnie jedno... we wtorek po stosunku pojawiło się plamienie co oznaczyłam w kalendarzyku jako lekkie krwawienie i pierwszy dzień cyklu. W środę faktycznie było lekkie krwawienie, ale dziś skąpe plamienie. Teraz nie wiem czy mój cykl jest dziwny czy może ją szukam dziury w całym?
To tak jak związku... trzeba wszystko sobie wyrzucić by potem nastała harmonia. A może by zrozumieć potrzeby i uczucia drugiej osoby? Nawet po 7latach zapominam jak dobrze jest wygarnąć sobie nawzajem, bo u nas raczej ciężko jest o spokojną rozmowę. Niestety mamy ciężkie charaktery...
Czy wiecie skąd tak różne temperatury między cyklami? W tym cyklu uważam że temperatura prawie się nie wacha i jest niska...
Czekam do wypłaty i kupujemy nowe witaminki... dla niego i dla niej.
Jakie wy suplementy polecacie dla przyszłych mam i tatusiów?
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 marca 2016, 09:59
Mój problem polega na tym iż jestem 13dc A objawów położnych nie mam. Tzn szynka jest bardzo nisko, delikatnie twardawa A może i twarda no i zamknięta. Śluz zmienny w ciągu dnia kremowy bądź wodnisty w nie dużych ilościach. Do tego wnętrze pochwy od jakiś 4-5dni mam jakby spuchnięte i dość ciężko mi się przez to badać.
Dziś drugi dzień zażywania inofemu i salfazin-On.
Czekam na szybką informację co może być nie tak. Dodam że 2 poprzednie cykle trwały 34 dni. A ostatnia @ była dość skąpa jeśli chodzi o moje cykle które są niestety nie regularne.
Dziś pełna motywacja do sprzątania... Potem znów do pracy.
W końcu szyjka się uniosła a wraz z nią uniosły się w dal wszystkie negatywne myśli i troski.
Miłego dnia dziewczyny ;*
Miłego dnia życzę
Gdyby wziąć pod uwagę komentarze może w końcu się udało
Ale długo teraz czekać na testowanie... Ah jaką mam wielką nadzieję
Ah ah życzę przemiłego wieczoru...
Kocham
Jak ja nie znoszę takich sytuacji... Znów czuję się jak skończona kretynka...
tak czytając moje wpisy stwierdziłam, że są strasznie haotyczne i skrajnie różniące od siebie...
Sama nie wiem jak interpretować wykres i chyba na prawdę wkręciłam sobie ciążę... Ale tak bardzo mi na tym zależy...
I znów ten sam problem co 4 wpisy wcześniej. Jak interpretować mój złośliwy wykres?
Czy któraś z Was miała takie wahania temp na koniec cyklu i jednak była w ciąży?
I ten ciągnący ból podbrzusza. Przed miesiączką raczej mam ból jakby ktoś ściskał mi narządy a tu ewidentnie ciągnie mnie w dół...
Pomocy!!
Po wczorajszej temp przyszedł ból, żal i ogromna złość do siebie... Znów nie wyszło Porada dla Was- nie przywiązujcie nadziei z każdym objawem... Cholernie potem boli...
No cóż święta się zbliżają... A choć nienawidzę żadnych świąt, to mam pełno roboty.
A wracając to upragnionego dzidziusia to muszę się zarejestrować na wizytę u gin. Po poszukiwaniach i czytaniu opinii zdecydowałam, że pójdę do dwóch. Pierwszy to prywatny specjalista i szybko złapie SIĘ na termin. Drugi niestety na kasę chorych czyli równa się z co najmniej 2-miesiącami czekania.
Pozdrawiam i życzę by wam pojawiły się dwie kreseczki na teście
jest to ostatni post przed świętami.
Ręce pełne roboty A dziś jeszcze do pracy na 2-zmiane.
Wesołego Alleluja moje drogie...
Oby Wam zajączek Wielkanocny przyniósł fasoleczkę :*
Tak więc ze zmian tyle że biorę wiesiołek...
W poniedziałek dzwonie do gina by umówić się na wizytę, a od jutra zaczynam biegać... ja rozumiecie... ja i bieganie... oj będzie wesoło;)
I chyba już w ogóle mnie nie będzie...
Żyłam bez forum więc mogę dalej bez niego żyć...
Dziękuję do nie widzenia!
czuję się po prostu bezużyteczne... jak totalne zero
B namówił mnie dziś na test... oczywiście negatyw...
Zamiast usłyszeć "kochanie po tych badaniach się uda" słyszałam tylko warczenie, żebym "znalazła sobie innego bo on tego nie wytrzyma" "już do mnie nic nie czujesz"... Ta chory facet to pępek świata? Nie on ma tak cały czas...
Dobra byłam wkurzona wczoraj. Ale kto by nie był? Zawsze gdy wydaje mi się że będzie lepiej... zawsze znajdzie się coś by mnie skopać i zniżyć poniżej dna...
Jestem już zmęczona...
Chciałabym zamknąć oczy i nigdy więcej ich nie otworzyć...
Dlaczego?
3lutego odebraliśmy wyniki B...
Wyniki były robione 12dni po ostatniej dawce antybiotyku, 5dni abstynencji seksualnej i alkoholowej.
Niestety morfologia spadła z 2 na 1%. Pojawiła się agregacja, aglutynacja bez zmian. Ilość plemników także niższa.
Tak więc kończy się nasza przygoda. W bardzo okrutny sposób niestety
Nie, nie na zawsze...
Wrócę tu w przyszłym roku
Teraz czas przygotować się na własny ślub♡ 14.07.2018
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 kwietnia 2017, 15:07
Ehh... no cóż zacznijmy od "1dc"...
Obudziłam się z brunatnym krwawieniem. W ciągu całego dnia zużyłam 2/3 tego co zwykle w 1dc.
"2dc" do godz16 bardzo delikatne krwawienie... co zwykle 2dc muszę chodzić podwinąć się co 2h bo inaczej się przelewa. 3dc i 4dc jednorazowe plamienie w pracy... Możliwe, że od szarpnięcia palet. Od 35dc cyklu poprzedniego rozpulchnienie pochwy, które trwa do dziś dnia. Początkowo zwaliłam winę na infekcję, lecz znalazłam wykres cyklu sprzed 4 lat,gdzie była infekcja i nie było rozpulchnienia.
Lecimy dalej z tymi wariacjami mojego organizmu. Od 5dc kremowy śluz, od 16dc znów zalewa mnie dużo kremowego śluz. Od 8dc mdłości, które też trwają do dziś. Bardziej lub mniej nasilone, ale wciąż mi towarzyszą.
Ale patrząc na moją temp ciąża jest niemożliwa. Ba! według niej jestem w 3-5dpo.
A teraz najdziwniejsze.
Mój pies, który zawsze z nami śpi,w sumie ze mną zachowuje się dziwnie. W nocy zawsze śpi tak aby pysk był w moim kroku, a gdy leżymy zawsze głowę miał na moim podbrzuszu. Teraz wręcz unika tego rejonu mojego ciała.
Wczoraj drugi raz podczas moich starań... od kilku cykli usłyszałam, że jakoś wyjątkowo świecą mi się oczy.
Chyba muszę iść do psychiatry xD
A z drugiej strony... Tak bardzo bym chciała żeby to była ciąża, albo chociaż żeby w tym dziwnym cyklu się udało...
45cykli to strasznie długo.
Ciężko powiedzieć, bo nie wiadomo, co już zrobiłaś. A narzeczony robił badania? Może spróbujecie inseminacji?