Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Runął mi świat...
Dodaj do ulubionych
1 2

6 sierpnia 2016, 14:48

Już po wizycie u mojego lekarza Podczas laparo będę miała usunięte zrosty i sprawdzoną drożność jajowodów Co do udrożniania ich nie udzielił mi jednoznacznej odpowiedzi Jest realistą i sprowadza mnie na ziemię za każdym razem gdy u niego jestem To dobrze bo wiem na czym stoję Na tej wizycie znowu utwierdzał mnie w przekonaniu że innej możliwości na szczęśliwie poczęcie nie widzi jak tylko przez in vitro Mam tyle zrostów, że to przesada... Drożność będę miała wykonaną po @ więc jeszcze kilka dni i ...
Boże, proszę Cię, aby po uwolnieniu zrostów okazało się, że choć jeden jest drożny i pozwoli na poczęcie nowego życia...

10 sierpnia 2016, 17:56

Tego to jeszcze nie grali:)) Nigdy nie wyczekiwałam tak na @ W szoku jestem;P Stresuje się jak przy robieniu testu ciążowego... Odliczam tylko dni i po @ jadę na wczasy :D

13 sierpnia 2016, 20:59

Nigdy w życiu tak się nie cieszyłam na @:D Wiem że to absurdalne cieszyć się że @ przyszła kiedy stara się o dzidziusia ale w moim przypadku nie ma innej możliwości W końcu nadeszła!:D Po @ pojadę w końcu na laparo i dowiem się co w trawie piszczy Oby tylko nie piszczało złowieszczo...

19 sierpnia 2016, 16:08

"Siedzę i siedzę... myślę i myślę... czego naprawdę mi brak...?"
Maluszka którego będę mogła przytulić do swojego serca
Mam nostalgiczny nastrój, wręcz wisielczy. Rozmyślam, co by było, gdyby? Mogliśmy z M zacząć działać wcześniej i być może mielibyśmy już naszego szkraba lub szkraby... Zawsze chciałam mieć dwoje dzieci lub więcej a tu taka niespodzianka od losu, że nie mam ani jednego... I co gorsza, na razie nie zapowiada się, żeby było inaczej... Pamiętam jak mama pytała "I jak tam? Kiedy będą dzieciaczki?" a ja odpowiadałam "W swoim czasie mamo. A z resztą po co mi dzieci" - jak mogłam tak mówić! Chciałam żeby przestali się ciągle wypytywać. Chciałam mieć dzieci od zawsze, mój M - głos rozsądku i ekonomii - planował że jeszcze nie teraz, jeszcze nie, bo to, bo tamto Miał rację - nie mieliśmy dobrych warunków dla dziecka - mieszkaliśmy u teściów w warunkach niezbyt przyjaznych do zamieszkania, teść nadużywał alkoholu i co się tym wiąże wieczne awantury, krzyki itp. itd., - ja szanowałam dlatego decyzję mojego M i mimo, że chciałam mieć dzieci mówiłam takie rzeczy... Jest mi wstyd i przykro... A teraz takie problemy... Może to kara za te kłamstwa?

20 sierpnia 2016, 14:34

Aż łzy mi napłynęły do oczu czytając Wasze komentarze... Dziękuję za Wasze wsparcie... Czytałam różne historie dziewczyn i większość po krótszej lub dłuższej drodze starań kończyło się "happy end'em" Chciałabym bardzo, żeby u mnie też tak było... Czekam z niecierpliwością na poniedziałek i laparo W końcu się okaże... Nadejdzie chwila prawdy... Mam nadzieję że nie będzie tak okrutna dla mnie...

23 sierpnia 2016, 22:20

Ja już w domku Straszne było to czekanie, najpierw na izbie przyjęć,na badania, potem na oddziale. Straszne myśli mnie dręczyły o operacji, o rekonwalescencji, o wysiłku jaki trzeba włożyć przy zakładaniu skarpetek (kto był cięty to wie o co chodzi;P), wreszcie o wielkim smutku po usłyszeniu diagnozy.
Już na konsultacji w szpitalu powiedziano mi, że jeśli obydwa jajowody nie będą drożne, to nie radziliby ich udrożniać, tylko rozpocząć procedurę do in - vitro. Byłam załamana...
Podjęto decyzję, że jednak nie będę miała laparoskopii ze względu na duże ryzyko i powikłania związane z moimi zrostami. Nie jest to taka prosta sprawa, ponieważ w moim przypadku laparoskopia mogłaby się skończyć laparotomią i podczas operacji może dojść do uszkodzenia jelit, a poza tym kolejna ingerencja i kolejne zrosty. Dlatego zdecydowano, że będę miała HSG.

Stresowałam się, ale byłam też i dziwnie spokojna. Czułam, że Matka Boża nie zostawi mnie samej. Dziękuję Ci Najświętsza Panienko za ten spokój ducha i ukojenie, dziękuję za dobrą diagnozę. Dziękuję dziewczynom, które zaproponowały odmawianie Nowenny Pompejańskiej. Jest w tej modlitwie "COŚ":)
Po badaniu, które nie było aż takie straszne, jak o nim się naczytałam, okazało się że wszystko u mnie w porządku, obydwa jajowody drożne:) Dziękuję Ci Matko Przenajświętsza!
Od kolejnego cyklu zielone światełko, "recepta" od gina na zaciążenie i do dzieła:)

Dziękuję Ci Królowo Różańca Świętego! Będę polecać tę nowennę innym w potrzebie

6 września 2016, 16:11

Dziś trochę dół... Spadek formy...

Odmawiałam Nowennę i łzy mi ciekły po polikach, a to, że w tym życiu jakoś nam się nie układało, a to, że pech mnie prześladuje od małego, a to, że innym jakoś się lepiej wiedzie, a to, że inni mają dzieci i narzekają, a to... itd..
Najgorsze "TO" to brak maleńkiej osoby, która by kochała mnie (nas) bezinteresownie, którą i ja już przed jej narodzeniem pokocham ponad życie... Naprawdę chciałabym już przytulić swoją Kruszynkę...

Ostatnio byłam na pogrzebie. Okazja delikatnie mówiąc bardzo smutna, żeby odwiedzić cmentarz. Spojrzałam na cmentarzyk, gdzie spoczywają dzieci. I tam wzięło mnie na rozmyślanie...
Łzy mi napłynęły do oczu... Malutkie dzieciątka - Aniołki, które narodziły się martwe, niektóre zmarły tuż po porodzie lub kilka miesięcy po nim... Aż ciarki przechodzą na samą myśl...

Pogodziłam się ze stratą dwóch Maleństw. Moje nie mają nagrobka, nie mogę zapalić malutkiego znicza, aby rozświetlić im drogę, nie mam gdzie złożyć im kwiatów, w końcu też nie wiem, czy byłyście dziewczynkami czy chłopcami...
Po jednym został wydruk z usg, bo resztę wyników zabrali mi w szpitalu, po drugim - nie mam zupełnie nic... Pozostają mi tylko pustka w sercu, tęsknota i wspomnienia o Was moje kochane Aniołki...
Wspomnienia - to tak mało, a zarazem tak wiele...

Zawsze będę Was kochać, bo wiem, że i Wy pokochałybyście mnie...

17 września 2016, 18:07

Niepokoją mnie plamienia po @. Po badaniu sono hsg czytałam że @ pojawia się raczej w terminie. U mnie opóźniła się chyba o dwa dni, także w normie. Na forach wyczytałam też, że będzie bardziej boląca aniżeli normalnie - u mnie szok, bo zawsze bardzo boleśnie miesiączkowałam i nie obyło się nigdy bez przeciwbólowych i gorących kąpieli a tu niespodzianka - żadnych bóli:D Krwawienie tylko bardziej krwawe. Niepokoją mnie tylko te plamienia...

18 listopada 2016, 10:24

Ciąża rozpoczęta 10 października 2016

:)
Dziękuję Ci Matko Boska Pompejańska!

Dziękuję Ci za nadzieję jaką wlałaś w moje serce
Pomimo trudności i beznadziejnej sytuacji zdrowotnej udało się :)
To Twoja zasługa o Wielka Pani

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 listopada 2016, 10:26

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii
1 2