dwa dni temu
Choćbym się starała to bym tak nie ucelowała w owulacje . Kochana Pani doktor stwierdziła , że przepisze mi dupka i mam brać 2x1 . Na koniec hit sezonu . Pytam ile płace, a Pani mi mówi ,że nic , że jak się uda to wtedy zacznie ze mnie zdzierać
Korzystam z jej usług już od ponad roku i pierwszy raz mnie tak mile zaskoczyła
(Kaska się przyda:D) AAAA zapomniałabym . Wzruszyłam się dzisiaj jak małe dziecko juz się bałam, że zacznę ryczeć przy tych wszystkich kobitkach z brzuchami na korytarzu . Weszła do gabinetu jakaś babeczka na oko 7/8 miesiąc i słychać było na cały korytarz bicie serduszka . Przeee piękny dzwięk . Miód na uszy
Jeszcze jedna rzecz , która nasze życie wywróciła do góry nogami . Odezwali się z pracy z Katowic do męża .Długo się zastanawialiśmy czy zostawić to wszystko co mamy tutaj i podjąć ryzyko . Ostatecznie zdecydowaliśmy , że się przeprowadzamy . Cieszę się strasznie chociaż na początku płaczu byłe tyle,że ohoho . Tutaj mamy rodzinę , nasze miejsce na ziemi ,ale mam nadzieję, że wrócimy jak mąż zdobędzie doświadczenie w branży IT i odłożymy coś kasiurki
Traktuje to trochę jak przygodę. Apropos jeszcze cyklu . Jestem bardzo zadowolona . Jest niesamowicie spokojny .Żadnego mierzenia temperatury i świrowania
Biorę kwas foliowy cały cykl i od dzisiaj dupka ,a reszta w rękach NAJWYŻSZEGO
wyszłam z pracy wcześniej . Biegłam przez ulicę jak człowiek który postradał zmysły . Chciałam przestać oddychać . Pojechał do szpitala do mojej gin . Na USG jeden pęcherzyk. Wiara i nadzieja , że może przetrwa jeden . Zastrzyki przez najbliższe dni na podtrzymanie i globulki dopochwowe - czekamy . Nie śpię . Nie jem . Czuję jak ulatuje ze mnie życie . Modlę się i wyję do poduszki żeby było dobrze , albo niech ten koszmar się już skończy . Nie ma nic gorszego niż czekanie . Minęło 4 dni od bety . Już jej nie powtórzyłam bo nie miałam na to siły . Pojechałam do szpitala . Pani doktor radzi żeby zostać . Zostałam przyjęta na oddział . I teraz się zaczyna jazda bez trzymanki . Pani doktor zleciła betę . Powiedziała , że przyjdzie rano i da znać co tam , ale koło 22 zagląda do mnie czy nie śpię . Nie spałam . Wiedziałam , że nie ma dobrych wiadomości . Usiadła na łóżku . Złapała mnie za rękę i pokiwała głową na ,,nie" pytam ile beta ? 40 ... Dostałam leki . Nie bardzo byłam świadoma co się dzieje . Rano obchod. Milion studentów i chyba nie dociera do mnie co mówią : Pacjentka z podejrzeniem ciąży pozamacicznej . Proszę pozostać na czczo bo jutro zabieg . Chyba śnie ? Nie ma się od kogo dowiedzieć co się dzieje bo słyszę w odpowiedzi , że prowadzi mnie grupa osób , a nie konkretny lekarz . Jeden dzień na czczo . Wieczorem decyzja jednak jeść bo czekamy jeszcze . Drugi dzień to samo . Cały dzień na głodzie wieczorem dają jakąś papkę . 3 dzień zwrot akcji . Każą iść na spirometrię i EKG bo zabieg . Laparoskopia . Miło się wkoncu dowiedzieć co to za zabieg . Obchód z rana . Doktor mówi , że raczej by się wstrzymał bo młoda jestem . Może być tak , że trzeba będzie mnie otwierać bo dojdzie do krwawienia , a nie wiadomo co dalej . Mam sama podjąć decyzję . Dzwonię do mojej gin , że chyba pomyliłam szpital z cyrkiem . Przyjechała do mnie . Zabrała na USG . Pęcherzykow brak . Sugeruję żeby się nie zgadzać na laparoskopie . A ja sugeruję , że wychodzę na własne żądanie . I tak też zrobiłam . Dzień po wyjściu poronienie samoistne . Wszystko się oczyściło samo . Jutro idę na kontrolę . Wracam pomału do żywych . Mam nadzieję , że będziemy mogli z mężem nie długo wrocic do starań . To był najpiękniejszy i zarazem najgorszy okres w moim życiu . Niby radość i wielkie plany , a za rogiem strach i ból . Nie wiem co bym zrobiła bez męża bo był dla mnie tak ogromnym wsparciem , że będę wdzięczna do końca życia . Wierzę , że nie dlugo uda mi się zobaczyc dwie piękne kreski i na 9 pięknych i spokojnych miesięcy zamieszka pod moim sercem Boży cud . Czekam i wierzę . I bardzo proszę o jakieś ciepłe westchnienie w mojej intencji .
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 listopada 2017, 01:45

Kochana, trzymam kciuki i za cykl i za przeprowadzke!!
Dziękuję ślicznie kochana :)