X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą...
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą...
O mnie: Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą . Motto życiowe, które się sprawdza w każdej kwestii . Głęboko wierzę , że sprawdzi się i w tej . Najważniejszej . W kwestii starań o kruszynke .
Czas starania się o dziecko: Postanowiliśmy z mężem co drugi dzień działać i udało się w 1cs . Zażywałam miovarian .
Moja historia: Mężatka od lipca 2016 . Świadomie gotowa na najważniejszą rolę jaką przynosi nam życie . Wstępnie stwierdzono PCOS . Po konsultacji z ginekologiem zaczęłam stosować miovarian i udało się w 1 CS . Ciąża mnoga . Niestety w 5tc doszło do poronienia samoistnego.
Moje emocje: Paraliżujący strach , że historia się powtórzy , ale kiełkuje się też nadzieja , że nie długo będę mogła nosić pod sercem największy cud mojego życia .

15 lutego 2017, 00:42

Witajcie .

Kochane babeczki . Mam nadzieję,że poznam tu kilka kobitek , które dobrze wiedzą co to znaczy brak cierpliwośći, (nie) czekanie na @ i szukanie każdego dnia tych najważniejszych objawów, a wiem ,że jest nas tu ogrom . Potrzebuję jakiejś dobrej duszyczki , która szepnie parę słów :) Mężowie niestety nie zawsze rozumieją co przechodzimy w takim okresie wielkiej niewiadomej .
Aktualnie 22 dc . OVU pokazuje ,że owulacja była w 19 dc , jednak ciężko mi uwierzyć bo test owu robiony 16dc i pozytywny. Dodatkowo w tym dniu ból prawego jajnika i ogólnie się dziwnie czułam . No ale cóż zobaczymy kto ma rację :D Równe 10 dni do @ . Obiecałam sobie , że nie tykam żadnego testu póki nie nadejdzie dzień kiedy ma wystąpić@ . Mimo to już zaczynam się nakręcać . Strasznie pobolewa kręgosłup , każda herbata czy woda automatycznie zostaje wyrzucona dolną cześcią ciała . Temperatura na razie dość wysoka :D Totalnie zaburzony rytm snu . Idę spać o 2 wstaję o 10 . Ból głowy tragiczny. Ale po każdych objawach mój rozsądek póka mnie w czuło i mówi ; ,,kobito jak tak dalej pójdzie to za parę dni zaczniesz czuć ruchy dzidka w brzuchu , więc się ogarnij i nie wkręcaj sobie" I ma rację :) Nastawiona już jestem ,że w następnym cyklu będę bardziej systematyczna jeśli chodzi o godzinę mierzenia temperaturki i pomału zamawiam już testy owu :) @ jak masz przyjść to przychodz szybko ale tak szczerze to wolałabym się narazie nie spotykać :D <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 lutego 2017, 00:59

15 lutego 2017, 19:14

Totalny dołek. Już mam dość samej siebie . Cały czas staram się czymś zająć, ale mimo wszystko, co chwilkę oglądam wykresy kobitek którym sie udało , pamietniki zakończone zieloną tabelką i przeniesione na fioletową stronę . Mam wrażenie ,że jeszcze długi czas nie doczekam się dwóch kreseczek . Ehhh . Najgorsze są dni kiedy całkowicie tracimy nadzieję . Mam nadzieję , że moja kochana siostrzyczka czuwa tam z góry i pomoże spełnić największe pragnienie . Czuję się okropnie zmęczona :(

19 lutego 2017, 01:45

Już miałam nadzieję , że zaczynam nad sobą panować . Oswoilam się z myślą , że moja bliska przyjaciółka jest w 9 tygodniu . Cieszę się . Starali się prawie 9 miesięcy więc jakby nie patrzeć też kupa czasu . Piątek spędziłam bardzo miło bo małżonek wyciągnął mnie na imprezę że znajomymi więc nie miałam czasu za bardzo myśleć . Ale sam wieczór bez fajerwerków . Wypiłam jedno piwo bo stwierdziłam , że nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu jak tak naprawdę tego niedźwiedzia nie ma :D Ale nawet nie dopilam do końca rozbolala mnie głowa i nie poszłam już na parkiecik. Chyba się już nie nadaje na takie imprezy . Zestarzalam się :D Czyli można się zestarzeć w wieku 21 lat ? Można ? można !
Wydarzyło się też coś bardzo ważnego w życiu moim i mojego męża . Odezwali się z upragnionej pracy . Jednak jak dla nas to prawie pół Polski od naszego miejsca zzamieszkania . Bo jesteśmy z okolic Rzeszowa , a praca jest w Katowicach . No cóż ... W środę ma rozmowe i wszystko się wyjaśni czy czeka nas przeprowadzka czy narazie bez zmian . Zdenerwowalam się dziś na szanownego męża . Bo teściowa się wysypala że nasza kuzynka jest już w 5 miesiącu ciąży . Luby wiedział od tygodnia . Mówi że nie chciał mnie martwić bo i tak chodzę smutna . Przykro się zrobiło . Bo wszyscy brali slub później od nas a już noszą pod serduszkiem malizny . Boziu pomóż . Mam nadzieję że Twój plan jest taki jak mój , ale jak to mówią :,,Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga powiedz mu o swoich planach.'' Objawów nie wymieniam . Jak coś zakluje czy zakręci czymś w brzucholu to odrazu mi serce staje , ale oobiecałam sobie , że jeśli @ nie przyjdzie to dopiero testujemy . Ściskam mocno każdego kto tu do mnie zagląda bądź przypadkiem się zakradnie :)

19 lutego 2017, 01:49

PS . Przeczytałam już chyba wszystkie pamiętniki na ovu i obczailam już dogłębnie wykresy zakończone ciążą :) Ahh jakie piękne uczucie jak na końcu pamiętnika jest ta urocza zielona rameczka . Rameczko kochana ja naprawdę się nie obrazę jak mnie odwiedzisz w najbliższym czasie razem z fasolką . Zapraszam Cię serdecznie:)

19 lutego 2017, 23:59

Witam :) No i kończy się nam pomalutku weekend . Dziś pobolewa mnie prawy jajnik i mam apetyt jak wilk . Jak tak dalej pójdzie to 10 kg które zrzuciłam wroci lada dzień i to że zdwojoną siłą . Czuję się jak przed @ . Raz mi zimno raz duszno . Wszystko zwiastuje te dni :( nie myślę już o tym , żeby robić test . Podejrzewam , że samo się rozwiąże jak odwiedzi mnie @:) Obejrzałam dziś z mamuśka 3 świetne filmy . Pokój , Osaczona i Chemia . Polecam ! Pomyślałam sobie , że odezwę się do starej znajomej z pracy . Zapytam co słychać . Bralysmy ślub w tym samym dniu . Zgadnijcie co odpisała ? Tak :) Będzie mamusią ... Już 6 miesiąc. Życzę jej oczywiście wszystkiego co najlepsze , ale łezka poleciała . Same brzuchatki wokół mnie . Chyba odpalę jeszcze jeden film . Wyłączam mózg :) Dobrej nocki kochane ;*

20 lutego 2017, 17:58

Chyba mogę już tracić nadzieję :) Brzuch boli okropnie .Typowo jak na @ . Podejrzewam , że zjawi się jutro bo ciężko mi wogole funkcjonować tak fatalnie się czuje . Jem jak slonica w ciąży . Raz mi zimno raz gorąco. Raz duszno raz słabo . Wczoraj zasnęłam o 4 nad ranem . Niech już przyjdzie jak ma przyjść bo gdzieś w głębi serca cicha nadzieja zawsze jest , ale raczej nie mam już złudzeń . No cóż . Nowy cykl , nowa szansa . Wkoncu się musi udać ...

21 lutego 2017, 21:44

Dobry :) Dziwny dzionek ... Poszłam na zakupy z mężem i musiałam wyjść bo myślałam , że mnie zesłabi . Ogólnie się czuję dość dziwnie . Ból podbrzusza nie mija . Doszło delikatnie kłucie jajników . I troszkę mnie to wszystko podniosło na duchu , ale zepsuła mi się cera i jakieś niedoskonałości się pojawiły więc typowo jak na @ . No cóż. Niech się dzieje wola nieba jak to mówią :) Zamówiłam na allegro 30 testów owu . Dodatkowo w gratisie jest 5 tc , więc jak się @ nie zjawi to wtedy dopiero pomyślę o testowaniu :) Póki co bardzo spokojnie z emocjami. Chwilami jestem pewna , że się zjawi morze czerwone , a momentami czuję ,że jest nadzieja . Poczekamy...Zobaczymy :) Mimo wszystko jestem pozytywnie nastawiona i gotowa na nowy cykl . <3 Jutro z rana ruszamy z mężem do Katowic :) Cieszę się bo spędzimy miło dzionek . Niestety szanowny małżonek zestresowany przed rozmową jak nigdy :D Uciekam biedaka podnieść na duchu :) Buziaaki <3

22 lutego 2017, 14:27

Witam :) Ale się stresuje . Mąż właśnie ma rozmowe o pracę . Albo za kilka minut nasze życie całkiem się zmieni i trzeba będzie myśleć o przeprowadzce do Katowic albo póki co po staremu . No chyba że @ nie przyjdzie :D hihi :) Nadzieja jest , ale nie nastawiam się jakoś strasznie . Wiem , że Bozia nad wszystkim czuwa i jeśli to jest nasz czas i mam nosić pod sercem nowe życie to tak będzie , a jeśli nie to wierzę , że nie długo taką szansę dostanę . Uwielbiam oglądać wykresy zakończone zieloną kropeczka . Aż się łezka w oku kręci . Oczywiście cieszę z każdą z kobitek której sie udało . Uwielbiam tą stronę . Tyle tu mega pozytywnych duszyczek , które się wspierają nawzajem , że aż sie miło robi :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 lutego 2017, 14:22

23 lutego 2017, 05:41

Temperatura spadła :( ehh

23 lutego 2017, 11:42

Dziś jest jeden z tych dni kiedy nie chce mi się nawet wstać z łóżka . Apropo wczorajszej rozmowy mamy czekać na telefon . Jak zmkerzylam rano temperature i zobaczyłam , że spadła myślałam , że mi serduszko pęknie . Zasnęłam jeszcze i stwierdziłam , że zmierze tak dla własnej wiedzy i było 37,30 , ale wiem , że tylko poranny wynik się liczy . Jakaś łezka poleciała bo już wiem , że w tym cyklu się nie udało . Trochę nie wyobrażam sobie nowego miesiąca . Analizowanie objawów i strach przed @ . Jestem zbyt emocjonalna . Przez to jest mi tak trudno . 14 dc mam się zgłosić do gin. Mamy sprawdzić czy nic się tam nie dzieje bo miałam torbiel na 7 cm i bardzo dużą nadżerke . Przy okazji ma zerknąć czy owulka się zbliża .

23 lutego 2017, 14:08

Nie ma jak relaksacyjna kąpiel :) Pomaga zawsze . Muszę się dziś wybrać na siłownie bo zepsuł mi się orbitrek :( Może i dobrze . Według moich obliczeń i aplikacji @ powinna dziś się zjawić . Póki co cisza . Jajnik troszkę kłuje i podbrzusze pobolewa , ale nie czuję się jak przed @ . Według ovu powinna być w sobotę . Przez tą temperaturę całkiem zwatpilam , ale póki @ się jeszcze nie zjawiła to gdzieś tam mała iskra się jednak tli :) Moja kicia chyba czuję i widzi , że mam doła bo cały czas mi śpi na brzuszku i łasi się jak nigdy . Aż mi lepiej jak mnie tak pociesza . Mąż w pracy , ale kiciuś dotrzymuje mi towarzystwa jak najlepiej potrafi . Kocham tą moją kocurzyce :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 lutego 2017, 14:03

23 lutego 2017, 19:25

Jak na złość dostałam paczkę . 30 testów owu i 5 tc , a raczej już 4 . Nie wytrzymałam :) Znacie tą zabawę z cieniem cienia cienia cienia CIENIA ??? :D Nawet choćby sama Bozia dała mi lupę to chyba bym tam nic nie znalazła :) I po wyjęciu z kosza też się nic nie pojawiło :D Nie zawiodłam się . To się chyba czuję . Myślę , że ten cykl który będzie owocny wygląda zupełnie inaczej . Teraz trochę czułam , że tak , trochę , że nie . Do końca miałam nadzieję , ale temperatura mówiła sama za siebie . Wtedy się jest albo całkiem pewnym albo się nie podejrzewa nic i jest miłe zaskoczenie . Tak sobie dziś myślałam , że może mi nie będzie dane mieć potomstwa . Napewno bym się zdecydowała na adopcję . Mimo wszystko chce adoptować jakaś mała istotę za kilka lat . Czy mogę mieć dzieci czy nie ten krok napewno z mężem zrobimy .

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 lutego 2017, 19:20

23 lutego 2017, 19:36

PS. Detektor oznak ciąży pokazywał 50 pkt na 100 , czas współżycia dobry i 54% szans na pozytywny test . Byłam w tych 46% niestety :D Agrrrrr idę chyba po winko :D a co !

24 lutego 2017, 05:59

Sikaniec z samego ranca dla świętego spokoju zrobiony :) Mogę pić , dźwigać , bawić się z kotem bez obawy o toksoplazmoze , ćwiczyć ostro bez obawy o dzidka , nie brać kwasu , ale ile bym oddała , żeby to wszystko było na odwrót
:( Wiem , że w życiu nie ma tak - tupne nóżką i ma być . Ten , który tym wszystkim kieruje ma w tym jakiś cel . Ja teraz nie potrafię tego zrozumieć i jest mi strasznie trudno . Chcę mi się płakać chce z nim negocjować czemu nie już jak ja chcę już . Wiem , że kiedyś zrozumiem .

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 lutego 2017, 05:54

25 lutego 2017, 01:13

Miałam już o tej godzinie nic tutaj nie bazgrolić, ale przeczytałam kilka pamiętników które mnie bardzo wzruszyły i parę myśli chcę tutaj zostawić . Tęsknie trochę za czasem kiedy byłam nie świadoma i pewna, że jak się stara o dziecko to wystarczy serduszkować w dni płodne i gotowe . To był taki błogi czas . Ciągle zastanawiam się nad tym czemu życie jest tak niesprawiedliwe . Jeden brat mojego taty ma już 3 dzieci Patryczka ,Dawida i Annę . Się pochwalę , że Papi to mój chrześniaczek :D Najmłodsze ma 2 tygodnie . Anna Marysia :) Cudna kruszynka i mimo, że sama martwie się o swoje macierzyństwo czy będzie mi dane go doświadczyć staram się często odwiedzać tą niunie bo rewelacyjnie czuję się w jej towarzystwie , daję mi dużo radości i kocham patrzeć na każdą czynność jaką wykonuje . Jak się budzi , jak otwiera oczka czy sobie ziewa . Jak na nią patrze dostrzegam to jakim cudem jest nowe życie . Drugi brat mojego taty najmłodszy , ma dobrą pracę ,swoje mieszkanie , żonę która wykłada na Uniwerku
i niestety kilka tygodni temu diagnoza , że oboje nie mają szans na potomstwo . Strasznie mi przykro . Są cudownymi ludźmi i mam nadzieję ,że Najwyższy pozwoli im dostąpić cudu , a jeśli nie to wierzę, że podejmą decyzję o adopcji . Sama wierzę ,że uda mi się kiedyś dać dom takiej małej istocie , która nie miała zbyt wiele miłości i ciepła rodzinnego . Te wszystkie plany i pragnienia narodziły się u mnie dość wcześnie . To był przełom w moim życiu . Coś co zmieniło mnie nie odwracalnie i na zawsze . Śmieję się , że moja mama to jednak szczęściara bo udałam się z 1 cyklu starań , a moja siostra z drugiego :D Także zazdro :D Siostra to coś najpiękniejszego co mogł dać mi Bóg . Nigdy nie zapomnę tego dnia jak mama wróciła ze szpitala z tą małą Patryśką :)Cudny czas . Razem dorastałyśmy . Ja jako ta starsza czułam, że muszę ją chronić , być wszędzie tam gdzie ona . I nagle wszystko się skończyło . Glejak - najlżejszego stopnia . Lekarze mówią ,że jakby był w innym miejscu to by się śmiali . Warszawa ,Kraków ,Warszawa - koło . Szpital po 40 dni bez ani jednego dnia przerwy . Modlitwy , msza błagalna o uzdrowienie . Jedna , druga , trzydziesta . Nigdy nie zapomnę tego dnia kiedy mama mnie zawolała do pokoju gdzie trzymała siostrę na rękach . Czułam ,że coś się wydarzy , ale wierzyłam , że to cud .Nie uwierzyłam ,że widzę jak uśmiecha się ostatni raz . Dlatego tak szybko chciałam być mamą,taką jak moja . Walczyła o siostrę każdego dnia przez dwa lata .Nie pozbiera się już nigdy po tej stracie wiem to i ja i ona . Najmniejsze trumienki są najcięższe.To prawda .Nic nie boli bardziej niż śmierć własnego dziecka . Chciałam dać dziecku tą miłość ,której nie mogłam dać siostrze . Miała dwa latka jak zachorowała. Cztery jak postanowiła się od nas trochę oddalić na dłuższy czas ... Tak tęsknie ...

;(

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 lutego 2017, 01:24

25 lutego 2017, 11:58

Zaszalałam ... Nie zmierzylam dziś temperatury :) A co :D Jak się bawic to si bawić :p Czuję , że @ już za rogiem się czai . Ból miesiączkowy się nasila .Raz zimno raz gorąco i jajniki chyba zaraz mi wyjdą na powierzchnię ziemi. Dzidziusku w tym cyklu się nie udało , ale czekaj na mnie mamuśka się nie długo zjawi :D

25 lutego 2017, 12:46

Kobity to jednak mają czuja :) 25.02 - 1 DZIEN CYKLU :(

26 lutego 2017, 01:34

Dziś był dzień przemyśleń . Jak @ przyszła był płacz . Dużo płaczu . Później to już były tylko łzy boleści bo , aż tak ciężkiej @ dawno nie miałam . Cały dzień leżę. Padam . Żadne leki nie pomogły. Pomyślałam sobie , że fajnie byłoby gdyby te starania o dziecko przyniosły nam więcej radości . To wszystko zaczelo na mnie źle działać . Mąż już też chyba ma dość mojego przyszywanego uśmiechu na ustach . Nie mogę robić z tego psychozy . Ten 1 cykl będę wspominać strasznie . Od prawdopodobnej owulacji szukałam już objawów . Czułam , że nic z tego , ale mimo wszystko się nastawialam . Poranek kiedy postanowiłam zrobić test był koszmarem . Obudziłam się z arytmia cała mokra . I po przebudzeniu z lękiem pomyślałam: hmmm co ja miałam zrobić ?? O Boże test . I panika . Nie chce zeby tak to wyglądało . To nic nie da , a boję się , że jedynie moje zachowanie popsuje moje relacje z mężem . Cieszę się , że @ przyszła w punkt bo to drugi cykl odkąd zaczęłam regularnie miesiączkowac . Miałam problemy przez tą nadżerke i torbiel . Niech ten cykl będzie spokojny i przyjemny .

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lutego 2017, 01:29

26 lutego 2017, 01:45

Jeszcze mi się coś przypomniało :D Kochani Ci nasi mężowie . To miłe jak tak nas pocieszają i chcą dobrze , ale czasem lepiej żeby nic nie mówili . Mój kochany jak dziś sobie popłakiwałam mówi tak: i tutaj cytat :D ,,skarbie , ale przestań już tak płakać tyle cykli staran jeszcze przed Tobą , że nie masz co płakać " A ja jeszcze większy ryk ;D Chwała Panu , że miał dziś 2 zmianę bo ja się nie nadawalam dziś do towarzystwa , a nie daj Boże zaczął by mnie w podobny sposób jeszcze pocieszać i by był cały dzien buczenia w poduszkę :D Kocham tego łosia , ale czasem mam ochotę go złapać za nogi i od tak wystawić na zewnątrz . Ale tylko na chwilkę :*

1 marca 2017, 02:44

Ahh . Piękny czas . Żadnego mierzenia temperatury , siedzenia na forach i oglądania wykresow . Zagladam oczywiście do niektórych kobitek , którym bardzo kibicuje , ale osobiście już wróciłam do żywych . Biorę tylko kwas i oddaje się w ręce najwyższego . Podejrzewam , że temperaturę zacznę mierzyć , ale narazie odpoczywam . Jak dobrze czasem zrobić sobie wolne od psychicznosci :D
1 2