Niewiem czemu ale wydaje mi się że nie będziemy mogli mieć dzieci..albo będzie bardzo trudno..tak jakoś czuję...może dlatego że brat męża się już leczy od kilku lat i nic...mam nadzieję że się mylę...
śluzu takiego białego/kremowego bardzo dużo...nie mam żadnego zapalenia bo niedawno byłam u ginekologa i wszystko ok..dziś też miałam wyniki cytologii...II grupa, czyli jak zwykle..
Poza tym od kilku dni bolą mnie oczy..mam katar...czuję się lekko przeziębiona..więc nie jest za ciekawie.
coś mnie dziś pobolewa podbrzusze czasami...tak mam kilka dni przed spodziewaną @ więc norma.
Od czasu do czasu odczuwam ból w podbrzuszu...ale na arzie po @ ani śladu..w sumie jeszcze czas..
przepisała mi metocard 25 mg
chodzę z tym założonym holterem...serce sobie skacze, dobrze że w nocy się uspakaja i moge spać..o godz. 15 ściągam to pudełko z masą kabli..
Brzuch raz na jakiś czas coś tam zaboli..zakłuje i tyle. Jeśli w poniedziałek nie dostanę okresu to zrobię test w poniedziałek rano lub wtorek..ale w sumie nie za bardzo wiem po co...bo pewnie w ciązy nie jestem..bo to by był cud gdyby się udało zajść w 1 cyklu starań.
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 marca 2015, 13:27
no to czekamy na okres..może następnym razem się uda muszę kupić termometr owulacyjny i zaczynam mierzyć temperaturę od następnego cyklu
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 marca 2015, 06:36
serce trochę się uspokoiło ale i tak skacze sobie kiedy chce przedwcześnie..na holterze wyszły 125 przedwczesnych skurczy komorowych...byłam u kardiologa i powiedziała że to nic groźnego...ale zbada jeszcze krew bo brakuje może jakiś minerałów...tarczycę i jeszcze jedno badanie serca mam za 2 tyg. W każdym razie jak na razie nie umieram albo może tak się robić od stresów...no jak patrzę na moją pracę to stresu tam nie brakuje
no zobaczymy...ale jak widać szanse po tym 1 razie sa marne, więc nawet na nic nie liczę..
poza tym muszę się wziasc za siebie po zimie i schudnać..bo przybylo dużo za duzo wszedzie...mam jakies 5 kg nadwagi..a to nie wpływa też dobrze na płodność.. tak więc zaczynam dietę
Za miesiac musze sobie zbadac hormony po owulacji bo jakos nigdy nie mialam badane...oprócz hormonów tarczycy na która się lecze ponieważ mam niedoczynność ale tu wynik TSH 0,9 więc idealny--robiony kilka dni temu.
Serce się uspokoiło i już nie mam tych dodatkowych skurczy więc super, mam zapisane jeszcze zastrzyki z witamin...b12, b6..i mam łykać witaminę D bo w badaniu wyszła ilość niewystarczająca.
@ powinnam dostać w sobotę/niedziele..zimno mi dziś ciągle...chyba się lekko przeziębiłam..temperatura skacze raz więcej raz mniej...zła jestem na siebie że nie zaczęłam mierzyć od początku bo tak naprawdę nie wiem czy był skok temp., przy moich 27/28 dniowych cyklach powinien być ok 13/14 dnia.
i tak czytam i myślę czy nie zbadać pierwszy raz w życiu progesteronu i innych hormonów w środę po powrocie do Wawy..to będzie jakoś 10 dpo.hmm
chyba dlatego że od początku nie mierzyłam temp. ovu tak oszalało i wyznaczyło owulację w dzień w którym jakoś nie pasuje ani do śluzu ani do długości mojego cyklu.--27 dni.
o co chodzi//?
ovu odznaczyl owulację.mierzyłam temp dopiero od 12 dc..
ale tak teoretycznie sprawdziłam ..wpisując temperaturę w 11 dniu cyklu troszeczkę niższą niż w 12dc owvu wyznaczyło nieprzerywaną krechą owulację na 14 dzień...czyli to by się idealnie pokrywało ze sluzem i długością cyklu. No ale oczywiście nie mierzyłam tego dnia i niewiem jak tak naprawde było..
podbrzusze boli nadal..momentami dość mocno.
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 kwietnia 2015, 12:38
pierwszy raz mierzę temp w tym cyklu i nadal nie mogę się nadziwić że rzeczywiście z temperatury można bardzo dużo wyczytać.....dla mnie to coś nowego )
p.s. no i różowawy śluz więc pozamiatane i boli coraz bardziej..więc się dziś albo jutro zgodnie z planem rozkręci na dobre
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 kwietnia 2015, 15:10
brzuch boli bardzo a tu tyle do załatwienia dziś na mieście...ehh
temperatury rzeczywiście bardzo nisko w tej fazie.
Poza tym humorek dobry, chociaż nie mam jakoś weny na to moje odchudzanie...a wiem że powinnam..mam z 5 kg nadwagi..jakoś nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń ale będzie cieplej to będę chętnie wyskakiwała na rower z mężem..