Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
O mnie: Mam 30 lat,moj mezczyzna 33, jestesmy rodzicami 4 latka, o ktorego tez latwo nie bylo.
Czas starania się o dziecko: od kwietnia 2011 roku....
Moja historia: O synka staralismy sie 1,5 roku. w koncu kiedy stracilismy nadzieje i zrezygnowalismy okazalo sie ze jestem w ciazy. To byl najpiekniejszy czas w moim zyciu, bylam przeszczesliwa. Ciaza przebiegala wzorowo, zadnych mdlosci, czulam sie wspaniale, tryskalam energia... Urodzilam przez cc w 37 tc, z komplikacjami, mialam stan przedrzucawkowy i syndrom HELLP. nie bylo latwo, ale oboje wyszlismy z tego cali i zdrowi.
Mimo obaw lekarzy, wiedzailam, ze chce miec jeszcze jedno dzieciatko... Dalam soobie jednak troszke czasu na dokonczenie pewnych spraw... Gdy sie obronilam w kwietniu 2011r. wiedzialam ze to juz, ze znow bylam gotowa, oboje bylismy :) Synek mial wtedy niecale 2 latka. Cieszylam sie, ze wiem ze moge miec dzieci i ze tym razem nie bede sie juz stresowac i ze wszystko bedzie ok.
Niestety tak nie bylo.... po poltora roku bezskutecznych prob emocje puscily, nie moglam juz tak czekac bezczynnie i wierzyc ze samo przyjdzie... zaczelam chodzic do lekarza i robic badania... Jako ze mieszkamy w UK wszystko bylo dosc utrudnione, bo lekarze nie byli chetni do skierowywania na jakiekolwiek badania... porobili mi badania hormonow, a mojemu zolnierzyki... wszystko w normach... Minely juz ponad dwa lata od kiedy sie staramy i dalej nie mamy pojecia, co moze byc przyczyna naszych niepowodzen... Teraz to juz 35 cykl naszych staran...
Moje emocje: zalamanie, brak nadziei, zrezygnowanie..
Niedawno zmienilam lekarza i chyba dobrze trafilam... Na pierwszej wizycie dostalam skierowanie na badania, ktorych mi brakowalo. We wtorek ide zeby je omowic i poznac dalszy plan dzialania.
Obawiam sie, ze moze byc cos nie tak, bo lekarka dzwonila do mnie by je omowic, a w UK dzwonia tylko wtedy gdy cos jest nie tak... Z jednej strony sie ciesze, bo moze beda wiedziec jak mnie leczyc... No ale nie ma co gdybac, wszystkiego dowiem sie we wtorek...
Od poprzedniego lekarza zawsze slyszalam, ze jestesmy zdrowi i tylko probowac... Tylko jak dlugo?
Na owu jestem juz 4ty cykl, kazdy z potwierdzona temperatura owu. Test owu zawsze pozytywny dzien przed skokiem temp. Cykle bardzo regularne, fl zawsze 12 dni, miesiaczki 3dniowe niezbyt obfite, bez boli, zadnego PMSu. Jedyne co mnie martwi to brunatne plamienia/brudzenia na kilka dni przed miesiaczka mimo progesteronu w normie... Niewiem co myslec...
Też mam takie plamienia od ok 2 lat. Moja gin mówi, że to normalka. Ogólnie mam bardzo podobną sytuację do twojej: regularne cykle, badania w normie. Tylko dlaczego się nie udaje? Pozdrawiam:)
Do Lili
Ostatnio mialam robione FSH, LH, estradiol i rozyczke.
Wczesniej progesteron, estrogen, TSH, prolaktyne, testosteron i moze cos jeszcze o czym nie pamietam...
Moj Ł mial badanie zolnierzykow. Mialam tez chyba ze trzy razy usg, zeby sprawdzic czy te plamienia nie od jajnikow, czy nie ma zadnych torbieli lub czegos takiego. Wszystko bylo ok.
O wynikach ostatnich badan dowiem sie we wtorek i mam cicha nadzieje, ze cos znalezli i ze bedzie mozna jakos rozwiazac problem. Wiem, ze po CC mam duze bolesne zrosty i jakos mam przeczucie, ze moge miec niedrozne jajowody, ale to nic potwierdzonego, to tylko moje domysly, ktore mam nadzieje, ze sie wkrotce rozwieja, bo zamierzam we wtorek poprosic o skierowanie na HSG.
Mimo dwoch dni pozytywnego testu owulacyjnego i okropnego bolu, ktory moglby wskazywac na owu, temp ciagle nisko... Juz chyba fiksuje, nic nie rozumie, spodziewalam sie skoku po takich objawach, a tu zonk... No nic... Nie ma co sie nastawiac, wszystko wskazuje na to, ze owu jednak nie bylo, choc program wyznaczyl mi ja na podstawie testow i sluzu...
U mnie dupa, pierwszy cykl w ktorym postanowilam wznowic starania, a owulki brak... Testy owu pozytywne byly (i to dwa dni, jak nigdy), bol owulacyjny byl (tez dwudniowy), Sluz plodny byl ( dluzej niz zwykle, choc wodnisty, a nie jajko kurze) a tempka nie wzrosla... stoi w miejscu... Zalamie sie...
Nie smuć się Kochana! Termometrowi nie można ufać na 100% Widzę też, że nie mierzyłaś temp. od początku cyklu. To może być mylące, bo mimo, że 36,6 to była najczęściej twoja niska temp. w pierwszej fazie, to w kolejnym cyklu możesz mieć 36,1, 36,4, a w drugiej połowie 36,6 właśnie. Ja prowadzę wykresy od grudnia 2008 r. i często mi się takie rzeczy zdarzały. Może nie wszystko stracone. Pozostałe czynniki wskazują na piękną owulację, więc trzymam kciuki, żebyś została miło zaskoczona!:):):)
Alisss, a czy ty nie pijesz przypadkiem za dużo zielonej herbaty? Któraś użytkowniczka pisała, że mimo leków temperatura jej nie wzrastała, jak się później okazało z nadmiaru zielonej herbaty właśnie.
Nie mam ostatnio w ogóle czasu, ale i nieszczegolnie tez ochotę cokolwiek pisać... Zapisana do kliniki leczenia nieplodnosci. Pierwsza wizyta 28 sierpnia. Czekam na nią, bo chciałabym, zeby zaczęli coś działać w końcu. Moja GP solidna, ale mając wzorowe wyniki wszystkich badań nic już nie mogła zrobić. Teraz to w klinice będę pod okiem najprawdziwszego gina co w Uk nie jest codziennością jak od niej wychodziłam rzuciła mi tylko jeszcze, ze jak zajde w ciaze przed wizyta w klinice, to mam jej dać znać , bo wtedy trzeba by było odwołać apointment. Rozbawila mnie, bo skoro przy takich idealnych wynikach przez ponad 2 lata sie nie udało, to teraz raczej tez na cud nie liczę, no ale moze musiała tak powiedzieć
Ach i przypomnialam sobie, ze chyba powinnam zrobić sobie morfologie, bo jakaś słaba jestem od dłuższego czasu i często mam zawroty głowy. Myśle sobie, ze moze znów niedobór żelaza, a wtedy o ciaze tylko trudniej. Ehhhhh
Dałam sobie na luz w tym cyklu i nie mierzylam temp i byłoby ok gdyby nie to, ze podkusilo mnie przy robieniu testów owu, bo teraz niewiem co sie dzieje.Nie zauważyłam skoku i byłam pewna, ze owu nie było i byłam dziwnie spokojna , bo cykl uważałam za stracony i czekałam do wizyty w klinice. Dzis jednak znów mnie podkusilo i sprawdzalam i jest wyższa tzn taka jak w czasie mojej fl. No i teraz niepotrzebnie znów będę myśleć i robić sobie złudne nadzieje, a ze nie wylapalam skoku to nawet niewiem kiedy powinna @ przylezc... Do dupy z ta moja ciekawością... Tylko mi w głowie miesza....
No i proszę. Moja ciekawość doprowadza mnie do szału. Teraz niepotrzebnie zaczynam sie nakręcac i nadzieja wraca, zeby znów dać mi na koniec cyklu wielkiego kopa w d... Wczoraj gdy podwiazywalam swoje ogórki w foliaczku, nie mogłam znieść zapachu ziemi, dzis przy śniadaniu smierdzialy mi jajka... Moj L nawet zazartowal, ze w ciazy jestem... Ja mu na to ze niemozliwe, bo nawet owu nie bylo. Wiem, ze to nie moze byc objaw ciazy, bo gdyby nawet była owu jakimś cudem, to mogłoby to byc zaledwie tydzień temu... Zreszta to byłby cud... No ale teraz włącza mi sie znowu to glupie myślenie.... A taki miałam spokój duszy ;(
Tak to już jest w tych staraniach ze zaczynamy na wszystko zwracać uwagę. Ale twoje objawy mogą o czyms swiadczyc. Zycze Ci tego z całego serca i nie zwariuj!!!!
W tak wczesnym stadium objawów jeszcze nie powinno być. Ale przyznaj, ze to małe ziarenko nadziei jest nawet przyjemne i choć wiem, że zawsze przyjdzie (w moim przypadku) po nim rozczarowanie, to lubię te momenty gdy mogę wyobrazić sobie, że to już. Postaraj się znaleźć sobie jakieś fajne zajęcie, które odciągnie cię od myślenia, a ja w międzyczasie potrzymam kciuki za ciebie:):):) Może akurat cos tam się kluje, ale tobie zabraniam sobie tym głowę zaprzątać, jeśli cię to stresuje, ja sobie za ciebie pozaprzątam swoją:) Gdybyśmy mieszkały blisko siebie porwałabym cie na kawę, albo na odmóżdżającą babską komedię;) Będzie dobrze:*
No właśnie, jak piszecie, niby wiemy, ze nic z tego, a nadzieja w nas jednak siedzi. Najgorsze jest to, ze sie ludzimy, a pózniej rozczarowanie gotowe mimo, ze na zdrowy rozsądek szans na bejbika wcale nie było... Ja wolałabym zapomnieć i w razie czego mieć niespodziankę a tak tylko wieczne rozczarowania :( zajmuje sobie czas na fulla i na nic czasu nie mam a i tak znajdę go na rozmyslanie...
Dzis temp znów niższa, więc już nie mam złudzeń, ze owu w tym cyklu nie było i nie ma co czekac na cud.... Moze i dobrze, koniec z mierzeniem, czekam do wizyty. Wczoraj na imprezie u znajomych po raz pierwszy pilam PIMSa mmmmmm pychotka.... Już wiem ze to będzie częsty gość w naszym barku mmmmm
Dzis 23 dc, więc @ przylezie za 3-4 dni. A przylezie naewno, nie mam zludzen, wczoraj nawet zawroty glowy ustapily , choc wiedzialam, ze to nie moze byc objaw potencjalnej fasolki. teraz czuje sie swietnie. Od dzis mam gości, więc nie będę miała czasu myśleć, i dobrze.Teraz czekam do wizyty. Choć właśnie zdałam sobie sprawę, ze chyba będę musiała ja przesunąć, bo na ten czas będzie mi przypadać kolejna @... Buuuuu...
@ za 2 dni, plamien jeszcze nie ma, ale miałam tez cykle, w których były dopiero dzień lub dwa przed. W 21 dc miałam lekkie plamienie, ale to tez miewalam, więc nic to nie znaczy... Ehhhh szkoda sie tym przejmować , bo i tak okaże sie, ze @ przyjdzie jak w zegarku. Byłabym wniebowzieta gdyby okazało sie inaczej , ale będzie jak zwykle....
Juz mialam zmieniac date wizyty, ale gdzies wyczytalam, ze dobrze miec taka wizyte na samym poczatku cyklu... ??? wiecie cos o tym? przeczytalam tez papiery jakie dostalam ze szpitala i tam nie bylo nic, ze w tym dniu beda mi robic jakies badania, tylko ze przeprowadza wywiad. Byly tez wypisane badania jakie powinnismy juz miec za soba, wszystkie mamy, wiec chyba nie powinno miec znaczenia jak bede w trakcie @, co?
Nie chcialabym jej zmieniac, bo jak najszybciej chcialabym miec to za soba i wiedziec na czym stoimy, poza tym to i tak dopiero za ponad 3 tyg, a jakbym zmieniala to min 2 tyg pozniej, ze wzgledu na prace Ł i terminy...
Chyba powinnam tam jednak zadzwonic i sie upewnic...
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 sierpnia 2013, 23:40
6 dc. Dół , który zawsze towarzyszy mi w tym czasie w każdym cyklu dziś jest jeszcze głębszy, za sprawa nowiny jaka dziś usłyszałam. Moja szwagierka jest w ciazy... I niewiem dlaczego, ale zamiast sie cieszyć , ja mam jakaś złość w sobie.... Nic mi sie nie chce, najchętniej polozylabym sie do łóżka i w ogole nie wstawala... Dlaczego to musi byc takie trudne??
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 sierpnia 2013, 13:59
By sie odstresowac pojechaliśmy na krótki wypad do Walii. Cardiff, Bath piękne miasta, piękne widoczki... Tylko ze sie pochorowalismy oboje... Mam okropne angine, strasznie sie mecze a jutro powrót do pracy:(((... Tempki nie mierze, i tak wiem ze nic z tego, więc czekam do wizyty.
Poniedziałek. Nie poszłam do pracy, dziś mam jakiś kryzys. Czuje sie jeszcze gorzej, 3 nocki nieprzespane, gorączka, bol mięśni, gardła, głowy i jakieś przeokropne klucia w klatce piersiowej... Dwa dni nic nie jadlam, nie byłam w stanie... L poszedł, ale zaraz chyba wróci... Dobrze ze moja mama przyjechała to zajmie sie Natim, nie chciałabym, zeby on tez to złapał, to byłby koszmar...starania zawieszone, żadne z nas nie ochoty na przytulanka, więc cykl uważam za stracony. No ale nic, przejdzie i będziemy dalej działać...
Za dwa dni wizyta w klinice. Napisałam sobie wszystko co powinnam wiedzieć o naszych dotychczasowych staraniach i o co chciałabym zapytać. Mam nadzieje ze wizyta sie powiedzie. Dziś 25 dc jutro powinna teoretycznie przyjść @ , ale nie wiem czy sie pojawi, bo przez chorobę i antybiotyki coś mogło sie pokrecic. Wczoraj miałam jakieś dziwne plamienie ( kolejna dziwactwo, moje cykle nigdy nie są takie same). Miewam plamienia, brudzenia, brunatne , ale to była żywa krew. Myślałam ze już @ przylazla, ale nie to było skape plamienie zauważalne tylko przy podcieraniu. Dziś czysto... Ja naprawdę już niewiem co jest grane....
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
Mogłabyś napisać jakie to badania?