Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Kronika starań po stracie - nowa nadzieja?
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

14 czerwca 2018, 10:11

Nowy cykl, nowe nadzieje... Niby tych nadziei w poprzednim cyklu nie miałam, ale jednak rozczarowanie było. No cóż, 2 cykle starań za mną, może trzeci będzie szczęśliwy. Choć czasami mam ponure przeczucia, że nie uda się, póki nie odstawię Adasia, a na to się nie zanosi w najbliższym czasie. Młody wisi na piersi jak noworodek.

Wiaterku, dzięki za rekomendacje książek! Pucia mamy i jest absolutnie ukochany przez Adasia, ale muchę muszę sprawdzić :)

18 czerwca 2018, 13:41

Nienawidzę pierwszej fazy cyklu! Owulację mam najwcześniej w 17dc, ostatnio nawet później, więc pierwsze dwa tygodnie cyklu to nuda oczekiwania na dni płodne. To ja już wolę fazę lutealną, kiedy oglądam swój wykres na wszystkie strony i wypatruję nieistniejących objawów ciążowych. Przynajmniej mogę mieć nadzieję, że się udało, a teraz nawet nie mogę mieć złudzeń, że coś z seksu w tym tygodniu by wyniknęło.

Zerknęłam, kiedy mi wypada następny okres i ostatecznie zwątpiłam w powodzenie w tym cyklu: @ wypada dokładnie na nasz wyjazd nad morze w lipcu. Założę się, że dokładnie tak będzie, to byłoby po prostu idealnie typowe :(

20 czerwca 2018, 09:51

Sporo śluzu, a dopiero 8dc. Na razie kremowy, ale coś się ruszyło. Byle jeszcze jajka pękły w terminie! No ale to najwcześniej i tak dopiero za tydzień, więc dalej czas mi się dłuży. W pracy nie mogę się skupić, myślę o staraniach... W wariatkowie wyląduję, jeżeli sobie tego w głowie nie poukładam. Oczywiście dookoła same ciąże, co w ogóle nie pomaga na psychikę.

Adaś jest najsłodszym małym chłopcem na świecie. Cokolwiek wyjdzie ze staraniami o rodzeństwo, taka jestem szczęśliwa, że go mam!

2 lipca 2018, 10:25

Wczoraj nawet byłam dobrej myśli, ale dzisiaj totalny dołek. Śluz zniknął kompletnie, a temperatura uparcie nie rośnie. Młody całą noc wisiał na piersi, pewnie znowu figę będę miała a nie owulację :( Zaczynam serio godzić się z myślą, że starania potrwają długo, przynajmniej póki nie odstawię Adasia :( Bardzo chciałabym się mylić, ale dzisiaj patrzę na sprawę pesymistycznie.

6 lipca 2018, 12:05

Hurra! 3 aplikacje stwierdziły owulację! Tak, korzystam z 3, ale wcale nie mam obsesji... Wcaaaale! :D To teraz zaciskam tylko kciuki, żeby tempka szła dalej grzecznie do góry. Szkoda mi będzie, jeżeli w tym cyklu nam się nie uda, ale po poprzednich porąbanych cyklach będę się cieszyć, jeżeli tylko zobaczę wykres z normalną owulacją i fazą lutealną :)

10 lipca 2018, 11:16

7dpo.

Tak trudno nie doszukiwać się wszelkich możliwych symptomów! Tłumaczę sobie, że nawet jeżeli w tym cyklu się uda, na symptomy ciąży jest za wcześnie. Jeżeli cokolwiek się dzieje, to po prostu od progesteronu w fazie lutealne. Wykres nie wygląda zbyt obiecująco, zresztą to dopiero 7dpo! Ale nie, mój mózg nalega na interpretowanie wszystkiego pod kątem ciąży, chyba tylko po to, żeby zwiększyć moje rozczarowanie gdy przyjdzie miesiączka.

Fakt, że moje ciało nie ułatwia zachowania rozsądku i dystansu:

Od wczoraj mdli mnie paskudnie.

Również od wczoraj zdecydowana nadwrażliwość na zapachy. W żadnej ciąży tak nie miałam, więc myślę, że to przypadek, ale mam ochotę uciec z biura, bo kolega podgrzał zupę w mikrofali... Wczoraj z kolei śmierdziały mi z drugiego końca pokoju nowe zasłony. Mąż siedział obok nich i twierdził, że nic nie czuje.

No i jak tu nie zwariować z sobą samą??? Ja wcale nie chcę się nakręcać :( Próbuję, naprawdę próbuję nastawić się na dłuższe starania i być z tym ok. Ale moja podświadomość mnie nie słucha :(

13 lipca 2018, 08:09

10 dpo. Temperatura bez szału. Test negatywny. Nie wiem, dlaczego zawracałam sobie głowę testem przy takim wykresie. To znaczy, wiem oczywiście - nadzieja umiera ostatnia. Niemniej muszę się pogodzić z faktem, że to jeszcze nie ten cykl. Może następny... Jutro jadę na wakacje z przyjaciółką, która ma synka tylko dwa dni starszego niż Adaś, razem byłyśmy na macierzyńskim. Jest w 4 miesiącu ciąży. Ja też chcę :( A zamiast tego będę miała okres nad morzem i przynajmniej kolejny miesiąc czekania. Dzisiaj jest mi z tym wszystkim źle.

13 lipca 2018, 08:09

Ciąża rozpoczęta 13 czerwca 2018

No więc... czasami negatywny test i spadek temperatury w 10dpo nic nie przesądza ;) Byłam wręcz przekonana, że w 11dpo zaczął mi się okres, bo pojawiło się brązowe plamienie jak zwykle u mnie w 1dc. Tylko, że następnego dnia zamiast się rozkręcić, mój "okres" zaczął znikać :D No i przez kolejne dni kolejne 10 testów pokazało już śliczne dwie kreseczki :) Najpiękniejszy początek wakacji jaki sobie mogłam wyobrazić!

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 lipca 2018, 11:32

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii
1 2 3 4 5