Wg. wykresu Ovu wystąpiła chociaż mam wątpliwość bo miałam kiepski śluz, temp. wzrosła zobaczymy jak się utrzyma i czy Duphaston pomoże czy przeszkodzi w ewentualnym zagnieżdżeniu zarodka....
Pozdrawiam
Jeśli znów nic nie wyjdzie od następnego cyklu w 11 dc mam skierowanie na monitoring owulacji. Zobaczymy co pokaże USG...
Tak bym chciała uniknąć tych badań, tłumaczenia się w pracy z ewentualnych spóźnień itp.
Gdyby okazało się że jednak tym razem się udało <rozmarzona> ....
Mój detektor oznak ciąży wygląda obiecująco ale myślę że to nie to...
Duphaston pewnie wpływał na temperaturę i stąd takie wyniki, zobaczymy jutro jak będzie wyglądał wykres bez tabletek.
Moja wina bo nigdy nie prowadziłam takiego kalendarza i nie mierzyłam temp. to mój pierwszy cykl. Nie mam porównania i nie wiem jak mój organizm zachowuje się normalnie.
B. pod koniec października idzie jeszcze raz na powtórkę z badania nasienia, mam nadzieję że po zastosowanej suplementacji będą same zdrowe i szybkie chromosomy X i Y
Ale powiem Wam że ktoś bardzo mądry stworzył tą stronkę dużo tu porad, informacji i ciepłe wspierające inne starające się!!
Miłego dnia dziewuszki !!!
PS. zapomniałam dodać że zasypał mnie trądzik zwłaszcza na brodzie i okolicach ust ---> fatalnie !!!
A dziś na jednym z głównych portali czytałam artykuł właśnie o zmianach trądzikowych przed @. Wg. tego artykułu jest to związane ze zwiększoną produkcją progesteronu więc zakładając że w ciąży nie jestem tylko przed @ + Duphaston który jest silną dawką progesteronu to nic dziwnego... tylko fatalnie wyglądam i fatalnie się z tym czuję !!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 września 2015, 16:14
Dziś świętujemy 81 urodziny dziadka mojego męża wiec imprezka rodzinna przed nami
Miłego dnia !!!
Już dwa dni bez Duphastonu a temperaturka nadal się utrzymuje... zobaczymy ale dziś zupełnie nie czuję się ciążowo. Oczywiście piersi bolą na maxa ale to normalne.
Wczoraj mnie mdliło parę razy w ciągu dnia, urodziny u dziadka ledwo wytrzymałam rosół nie chciał przejść przez gardło i mdliło mnie nawet po powrocie do domu.
Ale dziś juz nic więc czekam co będzie dalej i jaki ta przygoda będzie miała finał
A no i miałam dziwne sny :p w tym jeden że właśnie byłam we wczesnej ciąży i czułam jak mi się w brzuchu dzidzia rusza.... Psychiczna się robię od tego czekania
Słoneczka i zieloności dziewczyny !!
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 września 2015, 14:52
!!!
Temperaturka ładnie się trzyma, od rana jestem taka bez siły i cały czas nasłuchuje się w swój organizm i wpatruje w wykres na OVU jakby on miał mi powiedzieć... TAK JESTEŚ W CIĄŻY TEST WYJDZIE POZYTYWNY NA 100%... a przecież wiem że dopóki nie zrobię testu to nie będę nic wiedziała.
Ale po pierwsze przestać myśleć i zająć się pracą... lekarstwo na czekanie....
Wczoraj rano trochę mnie mdliło i nie miałam apetytu, ale dziś rano obudziłam się totalnie bez objawów, żadnych mdłości w pracy kawa bez żadnych sensacji żoładkowych.
Do wieczora, teraz mi niedobrze ale straciłam nadzieję że to z powodu ciąży nagatywny test potwierdził moje przypuszczenia, dostanę tylko pewnie później...
I to mnie mega mega wkurza po odstawieniu tabletek anty. przez cały rok miałam długie cykle, długe i nieregularne czasem 32 dni, czasem 34 bywało 36 dni a najdłużej to 38 dni.
Po blisko roku bezowocnych starań i przy nadal nieuregulowanym i długim cyklu poszłam do ginekologa.
Ogólnie Szynkowskie badania ok, TSH za wysokie ale tak naprawdę nie wiadomo dlaczego te cykle są takie długie.
Jak już pisałam w poprzednich wpisach dostałam Duphaston 10 dni 2 razy dziennie po 1 tabletce od 16 dc. Pierwszy cykl na Duphastonie zaczynał dawać nadzieję na regularne miesiączki bo okres przyszedł po 28 dniach.
No a teraz... znowu to samo wydłuża się pomimo stosowania leku...
Jeśli to nie ciąża to co do jasnej ciasnej...
Prolaktyna ok, tylko to TSH wysokie ale jak robiłam w lipcu byłam świeżo po urlopie nad morzem a wygląda na to że moja przypadłość to nietolerancja jodu więc po powrocie z urlopu TSH 5,41 po miesiącu zrobiłam powtórkę i spadło do 3,40.
Tak wiem 3,40 to też za dużo na ciąże chociaż już w normie, ale od 24.08 - czyli już od miesiąca biorę LETROX 1/2 tabletki raz dziennie rano na czczo jeszcze pobiorę do końca października i powtórzę TSH.
Co powinnam jeszcze zrobić? Może zrobić jakieś inne badania??
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 września 2015, 20:05
Za to są zawroty głowy i ogólne osłabienie i złe samopoczucie.
Zobaczę, może dziś powtórzę test dla pewności a jeśli nić się nie zmieni i do poniedziałku nie dostanę @ to zapisze się do ginekologa...
Mój organizm lubi mnie potrzymać w niepewności i dawać mylne symptomy... muszę się do tego przyzwyczaić i nie zasłuchiwać aż tak bardzo.
Będzie co ma być.
Ale dziś o czymś innym:
W piątek mam firmową imprezę, imieniny mojego szefa które są zawsze hucznie świętowane.
Raz do roku przychodzi taki dzień który spędza mi sen z powiek bo wiąże się z koniecznością zakupu prezentu... a ponieważ "musimy się szanować" prezent to nie może być książka za 30 -40 zł tylko musi być to coś wyszukanego i również za odpowiednią cenę.
Ale ponieważ w zeszłym roku mój mocno wyszukany prezent ( jedwabny krawat z motywem żeglarskim - tak mój szef jest zapalonym żeglarzem, sprowadzany z Mediolanu ( cena w EUR ) ) nie spotkał się z entuzjazmem obdarowanego w tym roku postanowiłam mieć wszystko w głębokim poważaniu i nie przejmować się reakcją.
No ale obowiązek spełnić muszę wiec zakup został zrobiony i jest to czysto praktyczny prezent przyda mu się przy grillowaniu golonki na mazurskich terenach
Nie lubię tych służbowych imprez ale jest to u nas już tradycją i raz do roku muszę zacisnąć zęby
Powiem może dlaczego nie lubię.
W sumie jestem jedynym pracownikiem w mojej firmie, na imprezie będzie ok 7-9 osób ale są to osoby z kancelarii prawnej od której wynajmujemy biuro i z którą obcujemy na co dzień.
Takie imprezy są zawsze mega sztywne gadka jest o niczym i oczywiście jak to bywa pijaństwo pijaństwo pijaństwo.
Ze wszystkich Wigilii i innych tego typu imprez przeważnie wychodzę pierwsza ale ten raz w roku muszę trzymać fason
drugi powód to brak mojego męża na takich imprezach co jest oczywiste bo w końcu to impreza służbowa no ale bez niego nigdy nie bawię się dobrze
+ jest jeden BĘDZIE SUSHI
Ogólne wrażenia masakra...
Zacznę od początku:
Skierowanie dostałam z informacją że w 11 - 12 dc mam się zgłosić do przychodni na badanie.
Na skierowaniu instrukcja jak przygotować się do badania:
1. dzień przed dieta lekkostrawna + Espumisan po 2 tabl. 4 razy
2. w dniu badania rano na czczo + 2 tabletki Espumisanu a na godzinę przed badaniem wypić 1,5 litra wody niegazowanej wypełnić pęcherz, nie oddawać moczu...
Okazało się że te zalecenia były zupełnie niepotrzebne bo były jak dla USG przez powłoki brzuszne a nie do USG owulacji... i przy takim jak ja miałam USG pęcherz powinien być pusty a Espumisan zupełnie niepotrzebny.
Oczywiście efekt był taki że ponieważ bardzo zależało mi na tym żeby nie spóźnić się do pracy w szpitali byłam już o 7 rano, rejestracja otworzyła się dopiero ok 7:30, a Pan Doktor wykonujący badanie spóźnił się godzinę...!!!
Efekt był taki że pomimo że byłam pierwsza w kolejce a badania powinny zacząć się o 8 ja weszłam do gabinetu o 9
Nie był to mój lekarz prowadzący tylko przypadkowy który w tym dniu wykonywał USG.
Nie odzywał się ani słowem, zapytał tylko czy ja u niego pierwszy raz, wykonał badanie w milczeniu, wydrukował i wydał zdjęcia i kazał przyjść w środę.
Ani be ani me żadnej informacji jak zinterpretować zdjęcie... nic nie wiem
Pójdę w środę ale na pewno nie wyjdę już tak bez słowa po prostu dopytam o wszystko.
Ale to tak jest że jak trafiasz co chwila do innego lekarza to traktują Cię tak z buta totalnie...
No nic zobaczymy co będzie dalej...
Jutro mogę się wyspać a w środę znów walka o pierwsze miejsce w poczekalni....
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 października 2015, 16:53
Ogólne wrażenia masakra...
Zacznę od początku:
Skierowanie dostałam z informacją że w 11 - 12 dc mam się zgłosić do przychodni na badanie.
Na skierowaniu instrukcja jak przygotować się do badania:
1. dzień przed dieta lekkostrawna + Espumisan po 2 tabl. 4 razy
2. w dniu badania rano na czczo + 2 tabletki Espumisanu a na godzinę przed badaniem wypić 1,5 litra wody niegazowanej wypełnić pęcherz, nie oddawać moczu...
Oczywiście efekt był taki że ponieważ bardzo zależało mi na tym żeby nie spóźnić się do pracy w szpitali byłam już o 7 rano, rejestracja otworzyła się dopiero ok 7:30, a Pan Doktor wykonujący badanie spóźnił się godzinę...!!!
Efekt był taki że pomimo że byłam pierwsza w kolejce a badania powinny zacząć się o 8 ja weszłam do gabinetu o 9
Nie był to mój lekarz prowadzący tylko przypadkowy który w tym dniu wykonywał USG.
Nie odzywał się ani słowem, zapytał tylko czy ja u niego pierwszy raz, wykonał badanie w milczeniu, wydrukował i wydał zdjęcia i kazał przyjść w środę.
Ani be ani me żadnej informacji jak zinterpretować zdjęcie... nic nie wiem
Pójdę w środę ale na pewno nie wyjdę już tak bez słowa po prostu dopytam o wszystko.
Ale to tak jest że jak trafiasz co chwila do innego lekarza to traktują Cię tak z buta totalnie...
No nic zobaczymy co będzie dalej...
Jutro mogę się wyspać a w środę znów walka o pierwsze miejsce w poczekalni....
dzień cyklu 14
Pęcherzyki:
jajnik prawy: drobne
jajnik lewy 21,8mm
Endometrium - szerokość 10,3 mm
UWAGI: Macica dwurożna... WTF!!!??
Poza tym ok, kolejne USG jutro rano... Serduszkujemy i czekamy na wyniki
Na prywatne leczenie nas nie stać wiec muszę się pomęczyć...
Dziś był 3 monitoring owulacji, mój wczorajszy pęcherzyk pękł i do owulacji doszło - między wczorajszym porankiem a dzisiejszym.
Dziś już badał mnie inny lekarz i po badaniu pyta czy mąż jest ze mną, ja mówię że nie, nie wiedziałam że ma być a on na to że szkoda bo zrobilibyśmy Inseminację !!???
To czemu nikt wcześniej tego nie powiedział?? !! Przecież moglibyśmy być razem, B. załatwił by sobie wolne przedpołudnie a ja musiałabym uprzedzić w pracy tylko musiałabym o tym wiedzieć że tak to w ogóle może być...
Wydawało mi się że taka inseminacja nie jest robiona z marszu i trzeba się przygotować do niej jakoś nie mówiąc już o przygotowaniu psychicznym...
Poza tym ja nie jestem przekonana czy chce już robić inseminacje niby rok już się staramy ale myślałam że nasz dzidziuś jednak pocznie się naturalnie ( nawet jeśli pod obserwacją i monitoringiem ) a nie na fotelu ginekologicznym.
Nie wykluczam podejścia do zabiegu ale nie wiem czy to nie za wcześnie i nie wiem czy jestem gotowa psychicznie
No nic ponieważ nie zostaliśmy uprzedzeni o ewentualnej inseminacji, to mamy dziś jutro i po jutrze intensywnie Serduszkować B. chyba padnie z wycieczenia jak go tyle dni jeszcze będę męczyć :p
Trzymajcie za nas kciuki może jednak uda się w tym cyklu !!!
Pozdrawiam Was serdecznie !!
Jak się okazuje nawet OVU błędnie wylicza termin mojej owulacji, bo wg. niego tzn. wg. moich objawów i temperatury owulacja nastąpiła we wtorek tj. w 13 dniu cyklu.
No ale robiłam USG i to chyba jest 100% potwierdzenie że owulacja nie mogła nastąpić we wtorek bo w środę pęcherzyk miał się jeszcze całkiem dobrze 21,8 mm dopiero w czwartkowym USG wyszło że już pękł.
No i teraz znowu, jeśli owulacja nastąpiła w 15 dc to czemu moje cykle są takie długie?? 32 dni to znaczy że faza lutealna trwa 17 dni, a jeszcze przed wakacjami zanim brałam Duphaston cykle były po 36 - 38 dni, a owulacja chyba nadal w 15 -16 dc - faza lutealna 23 dni... trochę długo nieprawdaż?
No nic w tym cyklu nie biorę żadnych dodatkowych leków, z serduszkowaniem myślę że też się wstrzeliliśmy, ale zobaczymy czy i kiedy wystąpi @.
Mogła by nie wystąpić bo nie wiem czy chcę tą inseminację
I jeszcze jeden haczyk wczoraj trochę poserduszkowaliśmy ale mega na siłę bo mój Małżonek akurat się przeziębił... więc i nie bardzo szło mu w sypialni.
Pytanie co to serduszkowanie da jeśli on z gorączką to raczej i plemniki nie były bojowo nastawione...
No nic nie nastawiam się ale gdyby jednak się udało...
Buziaki :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 października 2015, 13:01
Wszystkie moje koleżanki z którymi rozmawiałam mówiły ze to się czuje i ze od pierwszego dnia wiedziały ze coś się zmieniło i ze to jest to
I dlatego ja tak się nasluchuje bo nie chce tego przegapić ale za każdym razem już wydaje mi się ze to to a potem kończy się jak zwykle.
W tym cyklu mam dobre przeczucia ale tak bardzo ze sobą walczę żeby się nie nastawiać...
A Wy? Jak to było z.Wami kiedy cykl się skończył zielona kropka czułyscie coś wcześniej?
Uwielbiam tą moją Iwonkę i moje paznokcie po wizycie u niej dziś grana jest przecudna czerwień i głęboki granat a wszystko delikatnie opalizujące drobinkami
A wieczorkiem idziemy do sąsiadów na co weekendową posiadówkę będziemy pożerać krem z dyni i może pokusimy się o jakiś filmik w TV
Poza tym u nas bez zmian mąż już trochę podleczony i może go namówię dziś jeszcze na jakieś małe serduszko bo od poniedziałku celibat. Musi oszczędzać żołnierzyki przed piątkowym badaniem
Miłego dnia Dziewczynki w ten pochmurny dzionek przesyłam trochę słońca
Samopoczucie w sumie ok.
Nie mam żadnych objawów świadczących o tym że tym razem zaskoczyło ale staram się nie martwić bo za każdym razem kiedy wydawało mi się że mam objawy okazywało się że to jednak nie to.
Temp. póki co się trzyma ale piersi jeszcze nie napęczniały, mam bóle brzucha jak przed @ no ale na @ zdecydowanie za wcześnie.
Myślę już co będzie jak w tym miesiącu się nie uda tzn. czy czeka nas inseminacja, pewnie tak tylko obym się wstrzeliła z owulką w dobre dni. Najlepiej jakby to był czas miedzy 11 a 13 listopada mam wtedy wolne w pracy to mogłabym wszystko ogarnąć. Jak się @ przesunie o kilka dni to owulka będzie w weekend i znów z inseminacji nici
Trzymajcie kciuki za to żeby @ nie przyszła w ogóle a jak ma już przyjść to najlepiej 30.10
Na szczęście będą dopiero przed 23 na dworcu ale ja jak to ja muszę mieć wszystko zgodnie z planem i poukładane i pozapinane na ostatni guzik.
Dziś podszykuję paszteciki z ciasta francuskiego z pieczarkami i może farsz na bagietki a jutro po pracy jeszcze przed ich przyjazdem upiekę ciasto ze śliwkami, będzie świeże przez cały weekend
Ich obecność może sprawi że na chwilę przestanę myśleć o wiadomym i może szybciej zleci mi czas do przewidywanej @ lub do testowania.
Poza tym bez większych zmian chociaż dziś bardzo bolą mnie dziąsła są takie jakby napęczniałe i spuchnięte Mój domowy dentysta pewnie i tak nic nie powie zajrzy w paszczękę, machnie ręką i powie "wyje...ać" znam go na pamięć
I do tego wyskoczyła mi opryszczka na ustach, tradycyjnie jak jest taki sezon pluchy i przeziębień ja zamiast łapać grypę łapię zimno na ustach, w sumie nie wiem co gorsze
Smaruję maścią może szybko zejdzie i nie rozwinie się a bardzo.
Taka dziś ze mnie mała kaleka
Miłego dnia!!
weekend minął bardzo szybko ale i bardzo intensywnie...
Od piątku mieliśmy gości wiec stałam w garach i zrządzałam w kuchni ale w sumie było bardzo miło.
W sobotę byliśmy w ramach atrakcji w ESCAPE ROOM - miejsce gdzie zostaliśmy zamknięci na klucz w pokoju który skrywał zagadki które trzeba było rozwiązać i odnaleźć klucz do wyjścia z pokoju. Czas na wykonanie zadania 60 min nam udało się po 59 min wszyscy tak się wkręciliśmy że poszliśmy za ciosem i powtórzyliśmy zadanie w innym pokoju. Udało nam się znaleźć klucz również po 59 min
Powiem Wam że zabawa przednia szare komórki intensywnie pracowały przez całe 59 min w każdym z pokoi. Oczywiście pokoje były różne o różnej tematyce
Zmęczeni dniem popadaliśmy jak muchy ok 24, a rano trzeba było lecieć na pociąg pożegnać naszych gości.
Potem niedziela bardziej formalna na urodzinach u teściowej.
Ogólnie też spoko ale nie mogę już słuchać tego wrzucania pomiędzy zdania że ona czeka na wnuka... Kurde ja też czekam na dziecko i nie jest mi miło słuchać jej teksów tego typu.
Może to nasza wina bo nikomu nie powiedzieliśmy że w ogóle się staramy więc nie wiedzą że mamy jakiś problem... Tak może byli by bardziej taktowni.
W końcu sami o dziecko starali się blisko 6 lat to może by zrozumieli tylko że ja nie chcę im się zwierzać i opowiadać o naszych problemach
Dziś tempka poszybowała wysoko w górę, nie wiem co to oznacza wydawało mi się że już zaczyna spadać. Na @ czekam od piątku 30.10. do 01.11. jak nie przyjdzie to zastanowię się nad testem.
Ale ogólnie tracę nadzieję na zielony finał i szykuję się psychicznie do tej inseminacji w przyszłym cyklu
Miłego i spokojnego tygodnia!!!
Dobrze że weekend będzie intensywny u rodziny męża i u mojej może uda mi się choć trochę nie myśleć.
Najgorzej że w sobotę jedziemy już na Wszystkich Świętych do mojej cioci a tam będzie mój kuzyn z żoną którzy spodziewają się DRUGIEGO dziecka, cieszę się bardzo że im się układa ale czy to jest sprawiedliwe że jedni nie mogą mieć jednego dzidziusia starają się i starają a inni raz i jest i to jeszcze kolejne!!
Albo sąsiadka z bloku obok wczoraj 3 dziecko urodziła odstęp czasu pomiędzy kolejnymi ciążami 2-3 lata... też jej nie żałuje niech ma i 5 dzieci ale czemu my nie możemy doczekać się tego jednego malutkiego upragnionego??
Nie chcę być zazdrosna ani nie chcę sama siebie ranić takimi uczuciami i myślami ale czasem to silniejsze ode mnie
Oby weekend szybko minął bez @ :)a jeśli ma przyjść niech przychodzi już i przestanie mnie stresować zwłaszcza że w przyszłym cyklu czeka nas inseminacja i dobrze by było żeby owulacja nie wypadła w weekend a najlepiej pomiędzy 11 a 13.11 bo wtedy mam wolne w pracy !!!
Zatem czary mary i niech @ nie przychodzi w cale przez najbliższe 9 msc !!!
Miłego dnia dziewczynki !!
kochana jesli bierzesz duphaston to on automatycznie podnosi temperature i nie jest ona miarodajna
tak właśnie myślałam... :( zobaczymy co pokaże się jutro na termometrze bo już nie biorę. W najbliższym cyklu idę na monitoring owulacji to podejmiemy decyzję co z przyjmowaniem leków. Dziękuję za radę :)