Im dłużej się staramy tym bardziej czuje, że popadam w obłęd ;( jeszcze bieżący cykl sie nie skończył a ja juz czuje że znowu sie nie udało- o co chodzi dlaczego nam nie wychodzi. W pierwszą ciąze zaszłam po 4 miesiącach naszych starań, tylko robiliśmy to nieświadomie- bez mierzenia tempki tych testów owulacyjnych i świadomości kiedy ta moja owulacja! I trach udalo się nawet nie wiem kiedy to sie stało. A tu juz 5 miesięcy, 3 miesiące z calkowita kontrolą co jak i kiedy i nic

nie wiem czy zabieg wykonano źle, zrosty sie jakies pojawiły ze jajeczko nie chce sie zagnieździć. Może mój mąż biorąc tabletki na nadciśnienie ma słabsze plemniki??
Dzis pierwszy raz odważyłam się podejśc do mojej 3 miesięcznej bratanicy- różnica miedzy moja ciążą a bratową była 2 tygodnie

ona szczęśliwie donosiła ciążę i ma śliczną córeczke. Dotykałam jej stópek rączek, usmiechneła się nawet do mnie... a ja w sercu czułam ból i kompletną bezmoc... jestem osobą która dąży do każdego postawionego sobie celu, jak coś chce nie ma rzeczy dla mnie niemożliwych... ale dziecka nie kupie i nie zrobie sobie o tak

poczułam w oczach łzy i wyszlam nie mogłam więcej patrzeć na nia, wiem że to okropne zazdościć ale nie potrafie inaczej. Czuje sie beznadziejnie, jestem beznadziejna bo nie umiem mieć dziecka:( wolalabym zniknąć zamknąć się w czterech ścianach by nikt mi nie mówił o ciązy nie pytał się kiedy bedziemy mieć dziecko i przestać słyszeć o kolejnych ciążąch moich koleżanek!! Jest poprostu beznadziejniee!! ;(