X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania W oczekiwaniu:)
Dodaj do ulubionych
1 2

24 lipca 2013, 12:54

Czekam na @, jakos nie przylazi, ale mam nadzieje, ze sie nie pojawi na wizyte u ginekologa 31go. Sluchajcie dziewczyny, przylecialam do Polski na urlop, poszlam do przychodni zrobic pare badan, a tam babka normalnie rekawiczek nie zalozyla jak mi igle wbijala, czy to normalne??
Zwrocilam jej uwage, a ona na to, ze przeciez nie ma stycznosci, normalnie sie oburzylam.
W UK to by bylo nie do pomyslenia..

Ale jedno wiem najlepiej, musze schudnac.. zeby poprawic swoje wlasne samopoczucie i zdrowie i zwiekszyc szanse. Wiec co bedzie to bedzie. Jesli poronilam z powodu wysokiego cisnienia, a nie wad plodu..?

Koniec gdybania.

Jutro koncert DM, ale sie wybawie:)

29 lipca 2013, 23:23

No wiec tak, dzis 41 dzien cyklu po poronieniu, a ja wciaz czekam na @, czy to normalne??

Mam wyniki badan z 23 lipca:
TSH 2,99 (0,35-4,94) czyli jestem w normie
FSH 5,18 w fazie lutealnej powinno byc 1,38-5,47
LH 7,58 powinno byc 0,90-9,33
Progesteron 7,10 norma jest od 1,2-15,9
Trijodotyronina calkowita 188 (80-200)
Tyroksyna calkowita 8,44 (4,80-12,70)
no i prolaktyna 31,16 jest podwyzszona, norma to 5,18-26,53

Ale przeczytalam w necie, ze to normalne po poronieniu, co myslicie?

3 sierpnia 2013, 11:57

Wizyta u ginekologa przyniosla same pozytywne mysli. Szkoda tylko, ze akurat w ten sam dzien dostalam @. Ale z drugiej strony dobrze, ze przyszla. Mam dobre wyniki, mam sie nie martwic i dzialac. USG wyszlo idealnie, tylko szkoda, ze musialam biegac bez gaci po calym pokoju ginekologicznym, w UK bylo by to nie do pomyslenia, troche godnosci wiecej tu daja i szacunku, a w tej naszej Polsce nic sie nie zmienilo. Ludzie ciagle narzekaja i nie sa tak uprzejmi dla siebie..
A my zaczniemy dzialac wkrotce:)

8 sierpnia 2013, 18:55

Psychicznie mi sie nie spieszy, jakos mi teraz bardziej zalezy, zebym schudla i zebysmy posplacali niektore dlugi niz zaszla tak szybko w ciaze. Ale pewnie jak sie zdecydujemy, ze ok, wiec zaczynamy sie starac, to i tak trzeba bedzie poczekac, wiec moj dzisiejszy stosunek jest taki, ze co ma byc to bedzie. Niedlugo za pare dni bede w polowie cyklu. Nie chce mi sie mierzyc temperatury, patrze tylko na ten wykres i czasami wracam do tego, w ktorym zaszlam w ciaze.. jakie wtedy byly emocje, jakie przerazenie...

A tymczasem po urlopie wpadlam w nawal pracy, pelno nadgodzin, slonce swieci.. i tak bedzie dobrze.

Mamy lokatora na dwa tygodnie,kudlacz, mieszanka spaniela z pudlem, wielka kula puchu, ktora gryzie nam buty, doniczki z ogrodka i wyciraczke do butow. Alei tak go lubimy:)

17 sierpnia 2013, 18:37

Niby mialo byc bez stresu, bez myslenia i staran... tak sobie wmawialam,ale podswiadomosc jednak chciala inaczej..
Sluzu bylo bardzo duzo i bardzo dlugo, ostatnie dwa dni az sie wylewalo.
Jednak moj kochany maz nie mial nastroju, a ja sie poplakalam..
Nie spodziewalam sie, ze az tak zareaguje..
Przeciez tak naprawde to dopiero pierwszy cykl,aja mialam sie zajac soba, a nie mysleniem o ciazy..
Ostatnie dni sporo pracy, dostalam dodatkowa prace 100 mil od miejsca zamieszkania, gdzie przez 3 dni dojezdzam, nocuje i wracam, nie dosc, ze placa za paliwo podwojnie, to jeszcze za milo czas spedzony w aucie i spiewaniem wraz z Editors. Juz znam ich cala plyte na pamiec.
No i nowe doswiadczenie w pracy, same pozytywy..
Wiec za miesiac uda nam sie splacic jeden dlug, z ktorym sie borykamy przez ostatnie 5 miesiecy:)
Git malina.
Tararirarara:)

21 sierpnia 2013, 22:01

Dzis miala mega stresowy dzien, a wlasciwie to zaczelo sie wczoraj,kiedy zaczelam sie przygotowywac do prezentacji przed tlumem menadzerow z trzech odleglych regionow. Pierwsza minute mojego przemowienia jezyk mialam gietki strasznie, ale pozniej sie osmielil i gadal jak najety.. Po tym byly oklaski i prawie sie poplakalam, bo tak przedstawialysmy z kolezanka nasza prace i jakie rezultaty ona wywarla na naszych kochanych uposledzonych osobach,ktorymi sie zajmujemy. I to tylko w ciagu roku.
Ach wielki zapal do pracy teraz mam:)
No i od kilku dni mam okropny bol krzyza. Rano sie budze z bolem, pozniej jak wstaje,to nie moge sie wyprostowac, chodze jak Dzwonnik z Notre Dame. Najgorzej jak siedze za dlugo na krzesle, wtedy wstaje i znowu nie moge sie wyprostowac. I tak juz trzeci, czwarty dzien.. mam nadzieje, ze przejdzie niedlugo.

26 sierpnia 2013, 12:17

Ciąża rozpoczęta 1 sierpnia 2013
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii
1 2