X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Matka wielu dzieci
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Matka wielu dzieci
O mnie: Szef w domu i w pracy. Zawsze o 5 kg za dużo i 5 minut za późno;) Mama biologiczna, adopcyjna i aniołkowa
Czas starania się o dziecko: Nie przestajemy się starać ;)
Moja historia: 2014- zdrowa ciąża, zdrowy chłopczyk na pokładzie 2016- adopcja rocznej Gwiazdy ;) 2019- Ktosiu nas zaskoczył i niestety opuścił po 10 tygodniach 💔 2020- mamy ciążę, ale znów nie jest dobrze :(
Moje emocje: Nie czuje Się winna tylko raczej rozczarowana. Coraz trudniej mi pogodzić mi się z ta sytuacją.

25 maja 2013, 09:19

Deszczowa aura sprawia, że jestem potwornie senna.Boli mnie bardzo niepokojąco brzuch. Na 100% dziś albo jutro odwiedzi mnie tak niechciany okres. Co zrobić, widocznie muszę jeszcze poczekać na swoją upragnioną kolejkę... Mam dość pracowity czerwiec, więc wspólnie zdecydowaliśmy, że zaraz na początku lipca oboje pójdziemy się przebadać. W tym cyklu wracam do testów owulacyjnych i mierzenia temperatury. Chcę mieć pewność, że zanim zacznę skamleć lekarzowi zrobiłam wszytko tak jak należy.Póki co przytulam moje kicie i wspólnie sobie jeszcze poleżmy w łóżku i poczekamy na mojego pracusia... wtedy poleżymy sobie w czwórkę ;)Ale z nas leniuszki ...

27 maja 2013, 12:58

Dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź :) My staramy się od 6 cykli (teraz już właściwie rozpoczął się 7) . Miesiączki mam nieregularne 28-34 dni- temp zaczęłam mierzyć dopiero od kilku dni. Przez pierwsze 3 miesiące starań korzystałam z testów owulacyjnych, ale już dochodziło do takich absurdów, że np przez 4 dni z rzędu wychodziły mi 2 grube krechy , później 2 dni blade a potem znów 3-4 dni 2 grube krechy- co zdecydowanie nie może być prawdą... więc zarzuciłam temat i stwierdziłam, że zdam się na los. Los jak widac też się nie sprawdza, więc chcę bacznie obserwować swoje ciało. Choć zaczęłam robić robić sobie już notatki od kilu miesięcy i każdy cykl mam na prawdę inny, np. 2 cykle idealne takie same 33 dni , już na 10 dni przed okresem mega wrażliwe, bolące, nabrzmiałe piersi i silny ból brzucha, następny cykl 28 dni- ból brzucha dopiero w dzień miesiączki. Inny cykl inne dolegliwości- ciężko już mi nie raz nadążyć. Od lipca ruszamy z moim mężusiem z badaniami- on nasienie a ja idę do ginekologa i nich pokieruje mnie po kolei co mam robić. Rok temu na USG ginekolog powiedział mi że mam idealne warunki do zachodzenia w ciążę, oczywiście wbiłam sobie przez to do głowy, że pójdzie jak z płatka, ale rzeczywistość jest nieco inne. Z resztą po badaniu USG chyba nie da się sprawdzić wszystkiego ;/

27 maja 2013, 13:00

Dzięki Dagna za miłe słowa, Tobie również życzę szybkiej niespodzianki :)

28 maja 2013, 00:32

Od kilku tygodni mam problem z zasypianiem. Kładę się o 1,2 lub 3 a budzę o 13 . Poprzestawiałam sobie porządek dnia, pewnie dlatego, że pracuje głównie popołudniami. Lubię się wysypiać, ale jest mi cholernie ciężko, że widuje się coraz mniej z moim kochanym :( On wychodzi z domu o 7, a wraca o 18... czasem później :( Jest dla mnie najważniejszy, absolutnie wyjątkowy w każdym calu. Chciałbym go mieć więcej i częściej, ale to taki sam pracoholik jak i ja ;)Swoją drogą ostatnio rozmawialiśmy o tym jak to będzie kiedy zostaniemy rodzicami. Jak długo wysiedzę w domu;)? Bezczynność mnie dobija,brak kontaktu z ludźmi chyba jeszcze bardziej... bardzo modlę się o ten cykl... to byłby fantastyczny czas. Kończę studia, za miesiąc przeprowadzamy się do kupionego mieszkanka, mam bardzo stabilną i dobra sytuację w pracy, do pełni szczęścia brakuje nam tylko maluszka. Oby się w końcu udało... <3

31 maja 2013, 00:00

No właśnie wszystko się układa... ostatnio znów rozkwitło moje życie towarzyskie. Nie stronie od wyjść: piję drinki z palemką;) i piwo, czasem popalam-... wiem, to niedobrze. Mam się starać i dbać o zdrowie, ale stawałam na głowie przez pół roku i choć dla niektórych to b. krótko, dla mnie to cała wieczność... Muszę żyć jak normalny człowiek. Na Boga mam przeciceż 23 (już niedługo 24) lata. Może właśnie o ten luz chodzi? Może trzeba żyć intensywnie i pełną gębą, a nie zadręczać się i płakać, że coś ze mną jest nie tak... eh. dopada mnie bezradność. Dziś pobolewa mnie brzuch, dokładnie jak na okres, tyle że okres skończył mi sie 2 dni temu. Dziwne to wszystko. Chciałabym gdzieś pojechać, odpocząć. Wyłączyć się...

5 czerwca 2013, 08:44

Mam 3 dni wolnego :) Po to aby uczyć się do licencjatu, ale również po to żeby odpocząć i się wyluzować :) Od dziś zaczynam robić codziennie testy owulacyjne, zobaczymy co z tego wyjdzie ;) Wczoraj dopadło mnie mega bolesne zapalenie pęcherza. Urofuraginum, żurawina i sok z cytryny pomogły. Dziś jest już na szczęście o niebo lepiej. Mój ukochany w pracy.. ciągle za nim tęsknie. Najchętniej to trzymałabym go cały czas obok siebie, ale pozostają nam telefony :) No i pewnie o 18 będzie już tylko dla mnie <3 Wczoraj znów rozmawialiśmy o dzieciaczkach. Oboje bardzo tego chcemy, szkoda, że ciągle nie mamy... zobaczymy co przyniesie ten miesiąc. Nie jestem jakoś mega nastawiona na tak, raczej myślę już o tym, że w lipcu idziemy się przebadać i wtedy będziemy wiedzieli co robić. Super jest też to, że dużo rozmawiamy chociażby również o adopcji i oczywiście, że choć 1 dziecko chcelibyśmy mieć zupełnie swoje, jednak jeżeli los zadecyduje inaczej - w zupełności się z tym pogodzimy i również będziemy pełną rodzinką. A tak w ogóle, to marzy nam się trójecza urwisów... hehe ;) Najlepiej każde z odstępem tak 3-4 lata , a może 5... nie wiem właściwie. Dziecko to zawsze szczęście nieważne kiedy przychodzi :)

5 czerwca 2013, 10:42

no to tak... test wyszedł mi mega pozytywny. Owulacyjny oczywiście, nie wiem jak to możliwe skoro mam raczej cykle 30-34 dniowe, a dziś dopiero 12dc. No cóż zaznaczam, że plus i będę sprawdzała jak w następne dni. Może mam coś nie tak z tą owulacją, może właśnie w tym tkwi problem... w każdym razie nie ociągamy się i zaczynamy się starać na całego ;)

11 czerwca 2013, 10:41

Chyba popadam w jakąś obsesje, właściwie miałam sobie odpuścić, bo za miesiąc idę do gina, a zachowuję się wręcz przeciwnie. Ciągle tu zaglądam i patrze na swój wykres zupełnie tak jakby od samego patrzenia nagle zrobiło się zielono... Plus taki, że w tym cyklu zainwestowałam w nieco droższe testy owu i wyszły mi 3 pozytywne dzień po dniu, a tak to negatywne :)- zupełnie inaczej niż w poprzednich miesiącach ! System wyznaczył mi owu, ale nie chce mi się wierzyć, że tak wcześnie, bo cykle mam zazwyczaj >30 dni, a tu 13 dc ? Tempka mi skacze hmmm może dlatego nie nie mierzę dokładnie o tej samej godzinie... raz wstane o 7, raz o 8 a raz o 9 ... z resztą dziś np. zmierzyłam temp zaraz o przebudzeniu miałąm 36,6 za 2 minuty miałam już 36,8 a jakoś ok 11 37,1 . Muszę się bardziej zmobilizować i tego pilnować. Do tego dochodzi masę problemów... np. z kredytem na mieszkanie który mieliśmy podpisać wczoraj a ciągle wychodzą jakieś nieścisłości...i musimy zainwestować we wkłąd własny fundusz, który przeznaczyliśmy na remont :( teraz na prawdę się boję czy zdążymy ze wszystkim :( do tego na koniec miesiąca zdaję egzamin licencjacki.. a mam taki zapieprz w pracy, że ciężko mi znaleźć czas na naukę. Ehhh za dużo tego, z jednej sotrony myślę, że lepiej było by gdyby w tym cyklu jeszcze się nie udało, z drugiej... niczego bardzej teraz nie pragnę niż maleństwa , choćby zaraz :( Dopiero 18 dc a ja już myślę o robieniu testów ciążowych. Wariuję -_-

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 czerwca 2013, 10:42

15 czerwca 2013, 21:45

Pierwszy raz w życiu wyszłam z 'imprezy' bo bardzo źle się czułam (i to bynajmniej nie od alko bo wypiłam w ciągu 4 godzin 2 małe piwa...)... od rana kręci mi się w głowie, próbowałam już popołudniowych drzemek, ale nic nie pomogło. Nie mogę patrzeć na papierosy (to na prawdę dziwne) dziś po pierwszym papierosie złapały mnie potworne mdłości trwają przez cały dzień. Boli mnie brzuch i głowa. Potworne samopoczucie... i na dodatek bardzo bolące piersi w ogóle nawet nie mogę ich dotknąć... dopiero 22dc wiec za wcześnie na cokolwiek, choć nadzieja na fasoleczkę już we mnie wygasa... Czuje, że skończy się za jakieś max 10 dni tak jak zwykle... @ ;/

18 czerwca 2013, 21:32

Nie mogę w to uwierzyć http://fotowrzut.pl/1FU0M20JLX chyba się udało <3 zrobiłam test wieczorem w pracy :D ahahah idealne miejsce na taką nowinę :D:D 7 miesięcy starań, 7 ciężkich smutnych miesięcy... szczęście trwaj ! :)

19 czerwca 2013, 18:28

Dziewczyny dziękuję za miłe słowa :) Bolał mnie całą noc lewy jajnik więc poszłam do lekarza , myślałam, ze nic nie będzie widać a tu maleńka kropeczka 8mm wg zdjęć na USG 4 tydzień i 5 dzień :) Teraz muszę porobić badania :) Wstępnie termin wg zdjęć na USG 21 lutego, wg daty ostatniego okresu 1 marca <3 To wszystko jest tak bardzo niewiarygodne, ze aż się boję, że coś się popsuje, ale nie może zabraniam ! :))

27 czerwca 2013, 08:20

Zostały 2 dni do egzaminu licencjackiego. Ciągle mało umiem i nie mogę się zebrać do nauki. Mam urlop, więc całe dnie spędzam w łóżku od drzemki do drzemki- wczoraj i dziś jak na razie nie dokuczają mi już mdłości . Cały czas myślę o bobasie:) Jaki będzie i jak się czuje... i czy rośnie zdrowo i czy mu wygodnie itd. Odebraliśmy już klucze od mieszkania- b. się cieszę :) Na urodziny, które są za 2 tygodnie chciałam różowy rower z koszykiem (to było przed ciążą;) ale teraz chcę remont łazienki w naszym nowym mieszkanku :> Niebieskie wzorzyste kafelki do mnie nie przemawiają ;) Za 2 tygodnie wizyta u ginekologa- chcę już bardzo usłyszeć serduszko i zobaczyć coś więcej niż tylko małą kropeczkę :) Wczoraj późnym wieczorem zrobiłam sobie chłodnik- już wiem co będę jadła następne 3 dni hehe ;)Zaczynam się pomału stresować egzaminem, ale jakoś musi mi pójść ;)Dużo śpię, ale podczas snu często jest mi niewygodnie. Nie mam przecież jeszcze brzucha, a pomimo, że uwielbiam na nim spać ostatnimi czasy odczuwam duży dyskomfort z tym związany , na boku też nie jest najlepiej- tylko na plecach. Odkąd dzidziuś zamieszkał pod moim sercem życie stało się bardziej kolorowe i piękniejsze :)

1 lipca 2013, 23:12

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 lipca 2013, 08:09

1 lipca 2013, 23:12

Obroniłam się na 5 :) mam urlop do piątku, ale nie odpoczywam- jesteśmy w środku przeprowadzki- MASAKRAAA !!! nie przypuszczałam, ze mamy aż tyle rzeczy... ciągle mam ochotę na mięso (wcześniej jadłam najwyżej 2 razy w tygodniu i to tylko drób)- nie słodycze, których zawsze byłam największą fanką. Przez cały tydzień zjadłam może 2 batoniki <?> mam ciągle wzdęty brzuch i wygląda to jakby było widać już ciążę, choć to dopiero 2 miesiąc ;) za tydzień kolejna wizyta- już nie mogę się doczekać. Odkąd dowiedziałam się o ciąży ciągle towarzyszył mi niepokój, dziś natomiast czuję błogi spokój. Czekamy na Ciebie dzidziusiu , 3 maj się tam w śroku mocno, aż do lutego <3 :)

6 lipca 2013, 20:22

Mdłości są nie do zniesienia, od 3 dni na dokładkę kończą się wymiotami ... boli mnie wszystko, czuję się bezużyteczna i brzydka. Ciąża mi chyba nie całkiem służy... nie mam ochoty na bliskość z moim kochanym, który swoją drogą staje mi się jakiś taki obcy... mam wrażenie, ze on ma do mnie hmm jakieś hmm pretensje , że jestem przemęczona i nie chcę wychodzić z domu, ani nie robię nic konkretnego, ale tak na prawdę całą energie tracę w pracy i... brrr nie wiem. Nic nie wygląda tak serduszkowo i gwiazdkowo, jak wszyscy o tym mówią. Na dodatek muszę szybko zmienić ginekologa, bo moja lek. ponieważ chodzę prywatnie uznała chyba, że powinnam za wszystkie badania płacić z własnej kieszeni <?> ... nie wiem z jakiej paki, bo jestem ubezpieczona więc choćby za testy laboratoryjne wolałabym nie płacić... tylko dostać skierowanie jak wszyscy.

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 lipca 2013, 20:24

11 lipca 2013, 17:49

Mdłości przerodziły się w bardzo intensywne wymioty no i po takiej nocy, podczas której wstawałam 7 razy wymiotować odwodniłam się na tyle, że trafiłam do szpitala. Na to wszystko okazało się że mam kamienia na nerce (ale jest na szczescie bardzo mały), bo bardzo bolał mnie brzuch i plecy i wyszło na to, że przez to, że się tak odwodniłam stał się po prostu bardziej uciążliwy... Po kolejnym fatalnym dniu (w najgorszym momencie wymiotowałam co 10 minut...) dziś w końcu ulga oprócz mdłości na nic nie mogę narzekać, prawdopodobnie jutro dostanę już wypis :) Dzidziuś na USG ma się dobrze jak mnie przyjmowali 9 lipca to był to 6 tydzień i 4 dzień i było już tętno :) mężuś codziennie mnie odwiedza i mnie przytula i podnosi na duchu i przyniósł mi nawet lapka żebym miała trochę kontaktu ze światem :) Czuje się już lepiej w zasadzie mdli mnie tylko na potęgę, ale staram się to przesypiać , no i dziś skusiłam się na drożdżówkę- więc od 2 godzin mam cholerną zgagę ;\ ale ogólnie nie jest źle. No cóż miejmy nadzieję, że taka historia się już nie powtórzy i będę mogła w spokoju cieszyć się ciążą :)

23 lipca 2013, 08:16

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 lipca 2013, 08:17

23 lipca 2013, 08:16

No cóż zbliża się wielkimi krokami 10 tydzień :) Mdłości i wymioty nie ustępują, ale zdążyłam już przywyknąć i mam niemal swój harmonogram ;) Pierwszy pawik od razu po przebudzeniu potem próbne śniadanie- serek danio i znów pawik i dopiero później właściwe śniadanie i jakoś działamy ;) Wieczorem na ogół też pawik, no i najgorsze są mdłości w nocy, ale wszystko jest do wytrzymania ;] Doskwiera mi ucisk na pęcherz, nie mogę za dużo chodzić bo już czuję, że potrzebuję do toalety.Brzuszek twardy i ma brązową kreskę na środku :> Nie sądziłam, że tak szybko zacznie rosnąć, już kilka osób które wiedzą że jestem w ciąży zwróciło uwagę, że szybko mi rośnie brzuch... myślę, że jest po prostu wzdęty bo dzidziuś ma jakieś 3 cm więc raczej się jeszcze nie rozpycha ;) Wszystko mnie wzrusza , zdążyłam się już 2 razy popłakać z powodu narodzin potomka królewskiego WB ;D Hormony szaleją pełną gębą, coraz bardziej przyzwyczajam się do maluszka , czasem nawet rozmawiamy ;> ale to na zasadzie "Rysiu daj mamie już żyć, ile można wymiotować , nic Ci nie smakuje ;)" Jestem na L4 odpoczywamy dużo , ale też nie mam siły na żadne eskapady, najlepiej czuję się w domu właśnie.

8 sierpnia 2013, 12:01

Dni lecą jak szalone, chociaż dla mnie ciągle za wolno, bo już chciałabym być w jakimś 35 tygodniu i czuć się w miarę bezpiecznie;p Przez głowę przewija mi się mnóstwo obaw, choć staram się odeprzeć te myśli jest to czasem zbyt trudne. 11 tydzień dobiega końca , jutro mam wizytę u lekarza- co prawda nie USG, ale na pewno sprawdzi po przez badanie, czy wszystko jest w porządku i mnie uspokoi. Ciążę znoszę niestety ciągle nie najlepiej... wymiotuję każdego dnia, mdłości od rana calutki dzień i noc, od poniedziałku na dodatek ciągnący ból w dole brzucha jak na okres - czytałam, że to powiększająca się macica- w nocy ból na prawdę intensywny, ale teraz już w porządku. Plamień żadnych nie miałam toteż poczekam do jutrzejszej wizyty żeby rozwiać wątpliwości wokół tego bólu. Pod koniec lipca miałam bardzo skąpe brązowe plamienia, a że mój lekarz był na urlopie poszłam do szpitala na izbę. USG nic złego nie wykazało, wręcz przeciwnie- ciąża zdrowa i prawidłowa (wtedy idealnie 8 tyg i 5 dni:)tętno 160 uderzeń :) Dr zapobiegawczo przepisał mi 2 opakowania duphastonu- zostało mi jeszcze pół opakowania. Siusiam bez przerwy, w nocy wstaję nawet 5-6 razy ;/ Oj Rysiu, Rysiu już nie możemy się z tatą Ciebie doczekać :) Pewnie dasz nam słono popalić jak już przyjdziesz na świat, ale to nic- tym bardziej będzie to świadczyło, że jesteś nasz i nas przypominasz ;) Bardzo Cię kochamy maluszku i już nie możemy się doczekać <3

14 sierpnia 2013, 10:49

Brzucho rośnie jak szalone, a to wciąż dopiero 3 miesiąc :) Cieszy mnie to, bo jeszcze bardziej czuję obecność mojej kruszynki... wczoraj wieczorem pierwszy raz wydęło mi nieco pępek- cały czas śmialiśmy się z moim ukochanym , bo wyglądało to na prawdę uroczo jak typowy ciążowy brzuszek, dziś już wrócił do normy, ale ponieważ wieczorem brzuch zawsze mam większy może efekt się powtórzy :) W ciągu dnia ciągle mnie mdli, ale albo się już do tego przyzwyczaiłam, albo dolegliwości są mniej uporczywe bo więcej czynności udaje mi się robić w ciągu dnia. No i najważniejsze- śnił mi się mój Rysio:) Miałam USG i zapytałam lekarza, czy widać płeć dziecka na co odpowiedział, że będzie Pani bardzo zadowolona- hmm więc tak na prawdę nie uzyskałam odpowiedzi ;D Czuję mojego maluszka i bardzo nie mogę się doczekać jak będzie już z nami. Na razie remontujemy mieszkanie - oczywiście pokój dla Rysia vel Kalinki zostawiamy sobie na koniec- myślę, że jakoś w okolicach świąt zrobimy tam wymarzone miejsce dla naszego szkraba <3 pierwsze miesiące i tak będzie spał z nami w sypialni, znalazłam już nawet idealną kołyskę- ale z zakupem wstrzymam się do Bożego Narodzenia :)
1 2