Teraz czuję że tego potrzebuję.Może to przez porę roku, a może powodem są moje doświadczenia.10 miesięcy to jest już kawał czasu.Na początku starań miałam nastawienie że max 6 miesięcy i nam się uda...
Teraz mam nastawienie że przed nami bardzo dluga droga...
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 września 2015, 10:16
Pierwszy raz od dawna, @ nie byla tak brązowa.Przepraszam za "dosłowność", ale martwiło mnie to.Wydaję mi się że to progesteron był winowajcą.Od 2 cykli biorę duphaston i myślę że za jego sprawą ta @ jest inna.
Niestety ciągle ciągnie mnie podbrzusze.Nie wiem czy to znów mój kręgosłup daje o sobie znac w nietypowy sposób, czy coś się dzieje.Czytałam że nawracające infekcje bywają niebezpieczne.
Oby do środy.Lekarz mnie zbada i zrobi wymaz.Czuję się lepiej gdy działam.Gdy mam plan i go realizuję.Najgorsza jest bezsilność i niewiedza.
Jak narazie zgrzeszyłam dwa razy;)
No i czasami jednak jem dżem, ale dużo mniej niż dotychczas.
Cieszę się.Wierzę że "coś" wyjdzie na wymazie bo ciągle czuję swędzenie.
Poza tym sporo wyników mam do obgadania z lekarzem- wyniki badań nasienia, moje wyniki ze szpitala ...
Wizyta mnie zdołowała.Przez 2 dni chodziłam struta.Na szczęście dzięki temu że ten weekend spędzam ze swoimi siostrami jest dużo lepiej.
Własciwie wizyta przebiegła ok. Bo wyniki ze szpitala są ok oprócz prolaktyny po obciążeniu, która wyszła za niska (!).
To dziwne bo zawsze słyszałam o za wysokiej.Powiedziałam że biorę bromergon więc może dlatego taki wynik.Lekarz stwierdział że faktycznie możliwe, ale w zaleceniach ze szpitala mam wykonanie rezonansu przysadki mózgowej.Jak chcę to może mi zrobić go w szpitalu tak profilaktycznie.Powiedziałam że chce ale teraz się zastanawiam czy jest sens.Musiałabym wziąć wolny piątek a w październiku mogę tylko jeden wziąć lub dopiero w połowie listopada.
Zobaczę jeszcze.
Wyniki męża chyba średnie.Lekarz pytał o papierosy, alkohol, nadwagę.. Męża jednak te rzeczy nie dotyczą.6% pleminków o prawidłowej budowie mu się nie podobała, ale stwierdził żeby narazie się jeszcze starać przy tych wynikach.
Zapytałam o urologa dla męża.Lekarz dał mi namiary na jakiegoś i potwierdził że warto go odwiedzić.
Ponadto dalej kazał brac duphaston bo progesteron mam już dobry.
Pobral mi też wymaz z szyjki na wszystkie możliwe choroby chyba i posiew z pochwy w gratisie.W sprawie wyników mam dzwonić 09.10 ok 13:00.
, czyli dowiem się wszystkiego w 16dc i potem pewnie leczenie.Jeszcze 5 dni...
Ten cykl odpuszczam bo wciąż czuję lekką infekcję.Lekarz przepisał mi do smarowania krem pielęgnujący Diprobase.
Mimo że wizyta była w 7 dc to było już widać ładny pęcherzyk na prawym jajniku.Szkoda że ten cykl idzie na straty.Następny pewnie też odpuścimy bo mam rehabilitację kręgosłupa od 29.10 przez 2 tygodnia.
Jest ciężko... Wszystko się przedłuża , ale wierzę że wyniki z wymazu mi pomogą i tego się staram trzymać...
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2015, 12:37
O 13:00 dzwonie do mojego gina.Nie lubię pracy dzwonić do gina.Schowam się do łazienki.Jeszcze 5 godzin.Mam duże nadzieje że niedługo się wyleczę z tych infekcji.
Tempka dziś w dół.To chyba owulka idzie...
Ma byc w poniedziałek lub wtorek , ale raczej wtorek.Gin ma dzwonic do mnie jeśli coś wyjdzie, a wynik wysłać pocztą.Poza tym umówiłam się także na rezonans przysadki mózgowej.W najbliższy piątek na 13:50.Muszę tylko urlop sobie załatwić.
Jutro jedziemy z mężem na zakupy.Oby tylko głowa mnie przestała boleć to będzie fajny dzień.
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 marca 2016, 19:45
A tak się nastawiłam że na pewno "coś" wyjdzie.
Jestem w szoku.Nawet się nie staraliśmy w tym cyklu.Może te ostatnie leczenie tinidazolem było nareszcie trafione.
Teraz mam następne sprawy do rozkminy:
- czemu jestem tak bardzo wrażliwa w " tych okolicach". W sobotę poczas próby znów "pękłam"
- muszę sprawdzić czy mam owulkę w kolejnym cyklu ( czeka mnie pierwszy monitoring).
A no i musiałam zmienic termin rezonansu na 23.10 bo w najblizszy piątek nie dostałabym wolnego( księgowa ma szkolenie).
Trochę się wydarzyło przez ten czas.Bylam na rezonansie przysadki.Wyszło podejrzenie mikrogruczolaka.Z wynikiem gin polecił udać się do endokrynologa.Byłam w Warszawie u polecanego lekarza, który zalecił zmniejszenie bromergonu do 1/2 tab i po 5 tygodniach zbadać jej poziom.Poza tym mam zrobić usg tarczycy.Po moje wyniki hormonów wskazują że mogę mieć w przyszłości problemy z tarczycą.W styczniu kolejna wizyta.
Co więcej powróciła infekcja zaraz po ostatniej @
Leki nie pomogają tylko troszkę pomogły.Najbardziej dokuczliwy jest świąd.
Mój gin stwierdzil że wyniki wymazu z września byly ok więc przyczyny trzeba szukac u dermatologa.Inne rozwiązanie, które wybralam, to pobranie wycinków do badań przez mojego gina.
Właśnie jestem w szpitalu i czekam na zabieg pobrania wycinków.Podobno na wynik czeka się 3 tygodnie, więc dopiero w przyszłym roku.Obym tylko czuła się znośnie po zabiegu ho muszę sama wrócić autem do domu.
Tak mało potrzeba... by łzy napłynęły do moich oczu.
Czemu nie ma we mnie nadziei?
Straciłam ją sama nie wiem kiedy.
Czemu nie mam wsparcia?
A może... odpycham wszystkich.Chcę być sama.Zatracam się w swoim żalu i flustracji.
Czemu tylko moja sunia mnie potrafi rozweselić gdy jest naprawdę ze zmną źle?
Ona nie powie mi nigdy nic przykrego.Kocha mnie bezwarunkowo.Swoim mały ciepłym serduszkiem.
Czemu łzy znów napływają mi do oczu?
Chcę wyć... Krzyczeć... Ale to tylko "niemy krzyk".
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 lutego 2016, 22:03
Jest dobrze.Wróciła nadzieja i siły do walki.
Dziś 13 dc.
Mąż w pracy cały dzień.Wróci późno, ale w planach mamy znów spróbować.Owulacja powinna być za chwilkę więc jest nadzieja.
Dziś był piękny, słoneczny dzień.Szkoda że mąż w pracy i spędziłam go sama.
Biorę się za sprzątanie domku.Marzy mi się ciepła wiosna!
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lutego 2016, 17:50
Rano ok 9-10 bolało mnie mocno podbrzusze i jajniki.Podejrzewam że dziś jest dzień owulki ( chociaż tak naprawdę nigdy nie miałam monitoringu cyklu a czytalam że z tymi objawami owulki to moze byc różnie).
Zaczęłam znów mierzyć tempkę.Zobaczymy czy jutro wzrośnie.
Zapisałam się dzis do dermatologa na 10.03. Równo 6 tyg. po pierwszej wizycie ,tak jak chciała dermatolog.
Mam w planach tego dnia zrobic rano test.
Test wyszedł negatywny.Tempka jednak wciąż wysoko.Prawie nie drgnie.Gdybym miała w domu test nie wytrzymałabym tak cierpliwie czekać.
Wciąż się zastanawiam czy jednak mogło się udać.Czekałabym cierpliwie gdyby nie fakt że mam problemy z niskim progesteronem i w razie ciąży powinnam brac duphaston 3x1.
Może uda się dziś podskoczyć do miasta po test...
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 marca 2016, 17:50
Testu nie kupiłam.Brzuch coraz bardziej boli zapowiadając @ za rogiem.
Kocham mojego męża.
Test negatywny.
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 marca 2016, 19:02
Jestem chora.Nie ma tragedi, ale nie czuję się dobrze.Mam podwyższoną temperaturę tzn lekko powyżej 37 st ale ja zasadniczo nie gorączkuje.Boli mnie znów gardło, głowa, jestem osłabiona i boli mnie w klatce.No to się wyżaliłam
Najdziwniejsze że dziś prawie nie czuję bóli @. Co więcej boje się wziąć silniejsze leki (ibuprom, deflegmin itp) bo jednak przecież dopóki nie ma @ to 1% szansy zawsze jest. Znów to samo.Tego lub tego bie bo "mogło się udać".
Ugotowałam sobie rosołek.Dodatkowo usmażyłam rybkę, ale miała dużo ości i się namęczyłam przy jedzeniu
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 marca 2016, 19:04