Wzrosła liczba plemników z 2,4 mln/ml na 12 mln/ml, prawidłowych jest teraz 3% a było 1%. Ruch postępów wzrósł do 45 % z 24%.
Jest już szansa na naturalne zajście. Co prawda mam teraz mieszane uczucia bo jest szansa ale czy się uda? Już dwa lata się staramy ile jeszcze trzeba czasu? In vitro mogło by być już niedługo a tak jeszcze się nie kwalifikujemy do rządowego. Zobaczymy co powie nam na wizycie doktorek - wcześniej mówił że niema szansy na poprawę i trzeba tylko działać żeby nie było gorzej a tu taka niespodzianka.
A tak z pozytywów byliśmy dzisiaj u doktorka w lublinie. Był zaskoczony że aż tak poprawiły się wyniki. Zaproponował nam IUI. Dziś miałam robione usg i pęcherzyki są są jeszcze małe. W czwartek kolejne usg i decyzja kiedy IUI.
Ostatnia wizyta u ginekologa który miał nam rozpisać leki do procedury. I tu najgorsze wieści. Z tymi lekami które mam przypisane na to uczulenie nie można połączyć leków do procedury bo mogło by się to źle skończyć dla mnie. Z takim uczulenie bez leków też nie da rady bo jest za mocne. Na ten moment podejście do procedury jest niemożliwe i przechodzimy na lipiec. Było podłamanie dlaczego ta wysypka teraz jak było już tak blisko. Chyba wszystko ma swój określony czas. A może los chce żebyśmy nie mieli dzieci. Czas pokarze jak się wszystko ułoży.
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 maja 2015, 10:46