Wiadomość wyedytowana przez autora 21 czerwca 2015, 22:16
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 sierpnia 2015, 02:07
Temperatura spadła. CZEKAM.
Ovu przewiduje pozytywny test na 54% ?!?!
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 sierpnia 2015, 15:13
To rownież oznacza 9 miesiecy moich starań (mierzę temperarurę od 10 listopada 2014) a tylko 5 cykli. Postanowiłam wczoraj, że będę kontynuować wspomaganie Clomidem w dawce, którą przepisał mi lekarz czyli 100mg. Niech się dzieje co się ma dziać.
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 sierpnia 2015, 01:50
Przyszła i to z fanfarem. Zaczęło sie dzis rano, pomimo, że brzuch mnie bolał już od dwóch dni. W pewnym momencie siedzę w pracy i tak mnie boli, tak mi sie tam wszystko rusza, że aż musiałam pójść do łazienki. Potem do biurka i znowu i tak z pięc razy. Potem ból sie tak nasilał, że aż zrobiło mi się niedobrze, no i lece do łazienki (to wszystko dzieje się w pracy). W toalecie zrobiło mi się tak słabo, że aż dostałam mroczków przed oczami. Widziałam tylko czarność. Od razu popędziłam z powrotem, bo przecież nie chciałam zemdleć w kiblu.
Zawołam kolegę obok, jedyną osobę, która była przy biurku a ten przestraszony poleciał po moja szefową.
Następne 45 min to moje siedzenie w jej biurze, stękanie, głośne oddychanie lub płacz. Koszmar. Od kiedy okres tak boli! Nie wiem, czy to zasług Clomid czy może była to przez moment jakaś ciąża, która sie nie utrzymała. Jedno wiem, to był skurcz ponad skurcza, dlugo trzymał i wreszcie odszedł.
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 sierpnia 2015, 21:39
Nie wiem jeszcze czy tak naprawdę jestem w ciąży, ale już opowiadam. Brzuch mnie czasami pobolewał, więc myślałam, że @ się zbliża, a że dziś 12 do, po południu pomyślałam, żeby zrobić test i miec to już z głowy. Tzn. wiedzieć, że nie jestem w ciąży. Zazwyczaj, co miesiąc, czuję się w ciąży, tym razem absolutnie nie. 100% nie ciążowo, więc wiedzialam, że nie i chcialam mieć tego dowód. Po południu, podczas składania prania, pomyślam, że zrobię ten test. Nasikałam, zostawilam i poszłam dalej składać pranie. Za dwie minutki poszłam do łazienki sprawdzić, ale zapytałam się co myśle i intuicja podpowiedziala mi, że bedzie negatyw.
Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam 2 KRESKI!!! 1.5 tak naprawdę. Jedna gruba, druga cieńsza, ale nie cień cienia.
Najpierw poczułam strach, potem radość.
Pamietam tylko, że oczy mialam wytrzeszczone z wrażenia, i że sie spociłam, a ręce zaczely mi sie trząść. Co to było za przeżycie.
Najpierw pomyślałam, żeby test powtórzyć, ale nie miałam już siku, a potem pomyslałam, że kupie test innej marki, aby się upewnić przy najbliższej okazji. Wyleciałam do sklepu, a tam puste półki, ani jednego testu!
Poszłam do domu i postanowiłam, że dziś powiem mężowi i jutro rano zrobimy jeden z testów które mam.
Mąż wrócił do domu i wyskoczył z propozycja pojechania na plażę. Czemu nie? Poszliśmy na spacer, później usiedliśmy na kocyku i mu powiedziałam, żeby sie jeszcze nie nastawiał...ale test wyszedł pozytywny. Powiedział, że to świtne nowiny. Bedzie fajnie.
Teraz tylko czekać do rana. Na razie nie zaznaczam na wykresie, bo jeszcze w to nie wierzę.
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 września 2015, 07:25
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 września 2015, 16:40