6dpo - owólacja była, potwierdzona temperaturą, śluzem i testem. ❤️ też było. Obecnie czekam...i wsłuchuję się w każdy objaw mojego organizmu. Wydaje mi sie, że jest duża szansa, czuję jakieś motylki w brzuchu, często mi niedobrze, kręci mi sie w glowie, brzuch czasami pobolewa, ale wiem, ze jeszcze nic nie jest przesądzone. Cierpliwie czekam i czekam...
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 stycznia 2015, 04:14
Dlaczego, wszyscy to lekceważą? Na przyklad:
9dpo - temperatura wysoka jak na mnie, ale nie wzrastająca. Sutki bolą, a od dzis zaczynają piersi. Od dwóch dni czuję ciężki brzuch (normalnie tak nie mam). Coś tam się z pewnościa dzieje i tylko czas powie czy się utrzyma. Oświadczam, że dziś czuję, ze zachodzę w ciążę.
Oczywiście pomimo moich przeczuć, przy moich długich 38-dniowych cyklach, jest zdecydowanie za wsześnie na testowanie. Kalendarz przewiduje @ dopiero na 15 stycznia.
Nie wiem, kiedy się testować, nie chcę się znowu rozczarować...
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 stycznia 2015, 04:37
Czyżby intuicja mnie zawiodzła? Jest dopiero 11dpo, więc na razie nie wkręcam sobie nic. Teraz będę czekać.
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 stycznia 2015, 17:27
Jestem zła. To pewnie oznaka zbliżającego sie PMS
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 stycznia 2015, 02:50
Nie zabezpieczamy sie od sierpnia 2013, ponieważ postanowiliśmy zobaczyć co się stanie. Marzyłam o tym, żeby zajść w ciążę spontanicznie, romantycznie, żeby była niesamowita niespodzianką. Jednakże, przegladając moj kalendarz, wyglada na to, że chyba starałam się w tą ciążę nie zajść. Totalna masakra, ❤️ w dni (chyba) płodne, to było może za dwa razy przed ovufriend (od półtora roku). Lekarz to by mnie wyśmiał gdybym poszła się leczyć na bezpłodność.
Tak więc, strasznie się cieszę, że odkryłam ovu i że zaczełam ten monitoring i świadome staranie się o dziecko. Maż jest bardzo skory, wystarczy, ze powiem "dziś owuluję"... więc myślę, że wszystko bedzie dobrze i że muszę dać sobie szansę. Dla mnie jest to proces zarówno psychiczny jak i fizyczny. To jest mój pierwszy cykl z ovu, więc nawet jak nie wyjdzie, nie będę rozpaczać.
13 dpo - temperatura spada. Jeśli jutro spadnie do 36.30 to nawet nie robie testu.
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 stycznia 2015, 03:22
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 stycznia 2015, 15:49
1dc
A tu jest link do właśnie zakończonego cyklu:
http://ovufriend.pl/graph/5853c179131f7aeab40402370e1747a8
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 stycznia 2015, 15:53
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 stycznia 2015, 04:18
Najgorsze jest to, że pamietam, że w ostatni dzień pracy u niego (w 2011 roku) rozmawialiśmy jak pięknie miec dzieci. I co? I on własnie ma drugie. A ja w tym tygodniu znowu się przestraszyłam, że nie mam rodziców do pomocy, bo mieszkam za granicą (dodam, że mamy tylko trzy miesiące BEZPŁATNEGO macierzyńskiego), że męża kontrakt się skończył i nie ma pracy, że przecież kariera i że jak ja pójdę do kina?!?!?!?! Nie wiem czy w ogóle dam radę, nie wiem jak sobie ludzie dają rada?
Dziś jestem zrezygnowana.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 stycznia 2015, 05:44
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 stycznia 2015, 04:57
Tylko czekać i patrzeć czy temperatura nie spadnie ponownie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 lutego 2015, 05:12
Mąż konczy delegacje i wreszczie przeprowadza się do domu. W ten piątek.
Jesli w marcu nie bedzę miec owulacji albo nie uda mi się zajść w ciążę to idę na USG wszystkiego. Mam zamiar miec zrobione to badanie, zanim lekarz zacznie mi proponować hormony na to i na tamto.
OgólnIie, znów muszę czekać.
2cs
27dc
Takie małe a cieszy. Prawie nie zrobiłam, ale jednak coś mnie tkneło.
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lutego 2015, 02:53
Martwi mnie, że w tym miesiącu mam owulację tak późno i że pobolewa mnie jajnik. Staram się sobie nie wmówić PCO.
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lutego 2015, 02:56
http://www.thrive-style.com/2014/02/10-ways-protect-vagina-pregnancy-related-damage/
Ćwiczcie kegla i róbcie przysiady, Ina May zaleca 300 dziennie!
Nie wiem, czy wmówiłam sobie pierwsze oznaki ciąży, ale przysiegam, że zbiera mi sie na pawia.
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 maja 2015, 21:07
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 marca 2015, 15:08
1dc
Tak więc pomimo, jak zawsze czucia się w ciąży, rozpoczynam dziś nowy cykl starań. Tan naprawde czwarty, piąty na OvuFriend.
Trochę mi smutno, bo nie wiem jak mozna mierzyć tempkę codziennie, sprawdzać sluz, robić tysiące testów owulacyjnych, mieć owulacje wyznaczoną ciągła linia i dogadać sie z mężem w TEN dzień i nic! Najbardziej mnie martwi, ze mam długie cykle. Z reguły owuluję w 21 dniu, a potem mam fazę lutealna przez 11 dni, ale w ostatnim cyklu owulowałam w 29 dniu. Ważne, ze owulacja została wykryta i że dzieki wykresom widzę, że faza lutealna jest bardzo regularna. No niestety muszę po prostu baaaardzo dlugo czekac na owulkę, ale nie chcę się szprycować żadnymi lekami. Obawiam się, że to by rozlegulowało moje cykle. Tyle historii sie tu naczytam. W prawdzie lekarz już wspomniał, że zawsze może mi przepisać hormony jeśli mi się nie będzie chciało czekać, ale jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Tylko ze względu na to, że mam dlugie cykle, ten chce u mnie leczyć "niepłodność" mimo, że poszłam na pierwszą wizytę i nawet nie wspomniałam, że mam problemy z zajśćiem w ciążę. Co za palant. Swoją drogą to nie wiem jak się ludzie decydują na leczenie (biorąc pod uwagę, że to dopiero początek starań). Ja planuję miec cierpliwość i poczekać, aż będzie mi dane. Nie wiem kiedy będzie ten czas, że będę się kwalifikować na leczenie? Po 6 cyklach, 12?
I jeszcze jedna sprawa: kiedyś marzyłam o dziecku w 2014 roku, bo 14 to moja szczęśliwa liczba, potem w 2015 bo też fajny numer. Dziś wiem, że w 2015 to się nie stanie, a 2016 to taki średni rok No ale cóż, muszę zapomnieć o moim ulubionym roku. To chyba nie ma znaczenia.
Nie mogę sie już doczekać bycia w CIĄŻY!!!
PS. Organize baby shower dla przyjacółki, króra jest już chyba w 5 miesiącu. Czasami mnie to denerwuje
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 kwietnia 2015, 05:01
Szpital super, zero stresu, zero pośpiechu i bardzo miła obsługa.
Macica zdrowa, endometrium na 12mm i gotowe to przyjęcia zapłodnionej komórki, w prawym jajniku dużo bąbelków, a w lewym duży dominujący. Powiedziałabym, że całkiem spore jajo.
Następnego dnia ovyfiend wyznaczył mi owulację na środę, ale coś mi się to nie zgadzło, więc zrobiłam notatkę, że ja myślę, że w piątek. ❤️ było. Dziś, 11 maja w poniedziałek ovufiend zmienił zdanie i przesunał owulacja na PIĄTEK, 8 maja! A nie mówiłam? Gdyby nie to USG to nawet byśmy się nie starali, bo to był już 30 dzień cyklu.
Teraz pozostaje tylko czekanie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 maja 2015, 16:13
Obyś niedługo dołączyła do ciężarnej przyjaciółki :) chociaż to nie wyścigi to taka presja czasu i rywalizacji się pojawia. Trzeba uważać by nas nie zdominowała i dać sobie trochę luzu :) życzę Ci powodzenia :)
Powodzenia :)
Zielonego końca życzę:)
Masz rację, nazywajmy rzeczy po imieniu, rywalizacja. Okropne uczucie, na szczęście już mi trochę przeszło. Przyznaje, na początku to był trochę szok. Feśka, dziękuję na mądrą poradę.