X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania My chcemy mieć dziubulka !
Dodaj do ulubionych
1 2 3
WSTĘP
My chcemy mieć dziubulka !
O mnie: Mam 25lat, męża i dwie śliczne i kochane suczki:) Farmaceutka z wykształcenia. Ciągle do czegoś dążę, czegoś pragnę, staram się realizować cele... Ostatnio jednym z takich marzeń i pragnień stało się posiadanie dziecka.
Czas starania się o dziecko: Od listopada 2014
Moja historia: W wieku 23 lat skończyłam studia i wyszłam za mąż. Swojego męża poznałam już jako dziecko - był moją pierwszą dziecięcą miłością. Potem spotkaliśmy się po latach przez przypadek i stało się... Mąż zakochał się we mnie od pierwszego wejrzenia, mi zajęło to odrobinkę więcej czasu:) Już na pierwszej randce powiedział mi, że zostanę jego żoną i słowa dotrzymał. Szybko ze sobą zamieszkaliśmy, po 2 latach zaręczyliśmy, a po 5ciu pobraliśmy się. Uwielbiamy podróże, to samo jedzenie, mamy takie same plany i marzenia. Zawsze byłam bardzo poukładana, chciałam aby wszystko szło zgodnie z planem. A plan był prosty - studia, ślub, praca, dom, dziecko. Ale zmienił się i to bardzo. W momencie gdy otworzyłam swoją firmę życie dało mi wielkiego kopniaka i pokazało, że nie wszystko da się zaplanować. Ktoś nawalił a ja ponosiłam tego konsekwencje, były łzy i chwile zwątpienia, ale dzięki temu bardzo zbliżyliśmy się z mężem do siebie. Uświadomiłam sobie, że nie pieniądze i piękny dom odgrywają najważniejszą rolę, ale my... Poczułam instynkt macierzyński i zapragnęłam zostać mamą, pomimo wszystko, pomimo tego, że nie mamy stabilnej sytuacji finansowej ani nawet własnego mieszkania. Wiem, że w życiu niczego nie można być pewnym bo choćbyśmy mieli wszystko, za chwilę możemy nie mieć nic. Podjęliśmy z mężem decyzję i zaczęliśmy starania. Byłam pewna, że uda się za pierwszym razem - w końcu jestem młoda i zdrowa, mąż też, no i zawsze byłam we wszystkim najlepsza więc sądziłam, że w tej kwestii też mi się uda:) Niestety nie wyszło... Zaczęłam ochoczo czytać artykuły dotyczące płodności i gdy czytałam na głos coś o żylakach powrózka nasiennego, mąż się odezwał, że on też przecież ma "coś takiego od dawna"... Nigdy na to nie zwróciłam uwagi, aż do tej pory. Zaczęłam zgłębiać temat i .... się zdołowałam. Nigdy nie byłam pesymistką ale gdy przeczytałam, że maż może być bezpłodny ugięły się pode mną kolana... Zapisaliśmy męża na wizytę do urologa i czekamy, a w międzyczasie nadal się staramy.
Moje emocje: Lęka, obawa, pragnienia, marzenia, wyczekiwanie, co chwilę inne uczucia...

12 stycznia 2015, 16:06

Nie wiem, może jestem jakaś dziwna, ale nie mierzę temperatury. Dni płodne wyliczam dzięki obserwacji śluzu. Może gdybym wiedziała, że z płodnością męża wszystko jest ok to zaopatrzyłabym się w termometr owulacyjny i testy, a tak to nie wiem czy ma to sens:/.... Wiem, że żylaki powrózka wcale nie oznaczają, że sperma musi być słaba i na to po cichu liczę. Jeśli jest wporzo to i tak powinno wyjść prawda? To dopiero 3ci cykl starań a mnie dobija to, że nie wychodzi. No i koniecznie przed wizytą u urologa musimy zrobić badanie nasienia. Wizyta 20 stycznia, eh byle szybciej.

No i zbliża mi się owulka, śluz rozciągliwy i jest go dużo, więc trzeba próbować. Ostatnio w ogóle dużo się przytulamy, kto wie może tym razem się uda? :)

Gdy widzę małe dzieci strasznie się rozczulam, sama siebie nie poznaje, nigdy tak nie miałam... A wiadomość o kolejnej ciąży koleżanki czy kolejnym bobasie nie tylko cieszy ale w dużej mierze mnie wkurza!... Wiem to chore, ale ja zawsze musiałam być we wszystkim najlepsza, a teraz kiedy chcę być w ciąży i mi nie wychodzi a innym się udaje to dobija mnie okropnie. Chora ambicja:/ i tak ostatnio odpuściłam sobie trochę... do czasu aż w firmie wszystko się poukłada. Na razie nie myślę już o szybkiej budowie tylko o wynajęciu większego mieszkanka i spokojnym rozpoczęciu budowy. Czasami myślę, że może to, że się nie udaje ma jakiś cel? Że za jakiś czas jak staniemy finansowo na nogi, będę miała mniej stresu i to lepiej wpłynie na ciążę? Tylko co ja poradzę na to, że jestem taka niecierpliwa?:( chcę dziecka już! teraz! ehhh... spokój pewnych spraw i tak nie przyspieszę...

14 stycznia 2015, 10:01

Kurczę we wtorek wizyta u urologa, z kasą krucho a wypadałoby zrobić badanie spermy przed... Zadzwonię i spytam czy można im pojemnik z nasieniem donieść bo jakoś obrzydza mnie myśl, że mielibyśmy wchodzić do jakiegoś obleśnego pokoju i robić mężowi dobrze:/ nie wiem czy mój luby by się przełamał... No i na kiedy wynik w razie czego. Strasznie się stresuję, tak bym chciała żeby wyszedł super...

Ciągle coś się pierdzieli, jak nie jedno to drugie... Tak marzę o powrocie do normalności, o normalnym spokojnym, sielankowym życiu ehh...
Tak ogólnie to prawda, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie:)

Zgodnie z moimi skromnymi obliczeniami i obserwacjami, dziś powinna być owulacja. Tylko, że jeśli dziś będzie przytulanko a mąż musi odczekać 3-5dni przed badaniem to nam trochę wszystko komplikuje... Ale byłoby czadowo gdyby tym razem się udało :D

14 stycznia 2015, 18:46

Masakra siedzę i czytam pamiętniki z Ovu albo BBF, oglądam filmiki na youtubie, wszystko co dotyczy ciąży.... Z jednej strony tak bardzo bym chciała mieć dzidzię a z drugiej boję się, jakbyśmy dali sobie radę, zwłaszcza, że w tej chwili mamy bardzo stresujący okres w naszym życiu, nigdy w życiu tyle nerwów nie miałam i pewnie nie będę miała... Pewnie to brzmi trochę nieodpowiedzialnie, ale instynkt jest silniejszy i mimo wszystko chcę mieć dziubulka, nic na to nie poradzę. Zwłaszcza jak wiem, że przez problem z żylakami jąder u męża może nam się to opóźnić to pragnę tego jeszcze bardziej. Zawsze chciałam dziecku dać jak najwięcej, ale przecież najbardziej na świecie dziecko potrzebuje miłości rodziców a to akurat na pewno mu damy :)

14 stycznia 2015, 21:35

No i po przytulanku :D Mąż żwawo zabrał się do roboty bo wiedział, że dziś mam owulację :) Swoją drogą dobija mnie to jego "pilnowanie" abym trzymała miednicę wysoko tuż po. I broń Boże żebym się poruszyła czy coś... twardo 20 minut minimum i nie ma zmiłuj. Masakra, ale sama jestem sobie winna bo to w końcu ja mu puściłam "Cud poczęcia" na youtubie ehh... Chociaż z drugiej strony to miłe, że tak zależy mu na dzieciaczku:)

To już 3ci mój post dziś... czuję się jakbym była uzależniona od Ovufriend :P i w sumie naszła mnie taka myśl, że może powinnam swój pamiętnik innym. Bo właściwie jeśli piszę to tylko do siebie to po co to piszę, skoro wystarczy, że pomyślę i na to samo wyjdzie? hmm... może warto się przełamać :)

16 stycznia 2015, 22:29

Dziś był u nas ksiądz po kolędzie. Bardzo fajny i sympatyczny ksiądz - nawet cukierki nam przyniósł :)

Dziś miałam bardzo wodnisty śluz i bardzo dużo, nie wiem może się myliłam co co owulacji i miałam ją dopiero dzisiaj?:/ Cholera to wie... Powinnam chyba zainwestować w testy owulacyjne, chociaż z drugiej strony jeśli mąż ma trochę dobrych pływaków to powinny sobie dać radę bo przecież przytulanko było 2 dni temu:P a może i dziś spróbujemy...

Dziś mam okropny dzień, paskudny i parszywy mimo wszystko. Same złe wieści, dokoła wielka chmura burzowa samych złych wieści. Niech się los do mnie uśmiechnie, niech wszystko się naprostuje, bo ile można się zmagać z tym samym i w kółko z tym samym...

18 stycznia 2015, 18:46

Matko 4 dpo a ja już bym chciała testować. Nie wiem, ale mam bardzo bolesne brodawki, masakrycznie wręcz, nigdy tak nie miałam... No ale nie będę się doszukiwać objawów na siłę:P

Wczoraj pokazałam mężowi wózek retro i jest zachwycony nim, a myślałam, ze mnie wyśmieje :D Widzę jak mu zależy, a ja tak bym chciała mu wkrótce przekazać dobrą nowinę:) 28 mam dostać @, a 31 są moje urodziny, oj byłby to piękny prezent:) no i babciom by się powiedziało na walentynki - też pięknie ehhh... :) No ale nie nakręcać się, nie nakręcać :P

19 stycznia 2015, 15:25

Matko jedyna jak mnie te sutki bolą :( nigdy, przenigdy takiego bólu sutków nie miałam:/ owszem przed okresem pobolewały mnie piersi, ale piersi a nie sutki... no i nie tak mocno! Mąż dziś dotknął mnie po piersi to aż zawyłam z bólu:( od razu stwierdził "na pewno jesteś w ciąży"... ehh chciałabym ale dziś dopiero 5dpo i nie wydaje mi się, żebym tak wcześnie miała jakiekolwiek objawy... Nic poza tym bólem mi nie dolega, kompletnie nic... Czy to możliwe, że to jednak objaw ciąży ?

20 stycznia 2015, 20:45

Dziś 6 dpo. Zauważyłam, że na piersiach mam widoczne żyłki. Nie są jakoś mega mega widoczne, ale widać je a wcześniej nie było ich widać. Znowu się doszukuję ciążowych objawów, a przecież dziś dopiero 6 dpo. Hmm a może miałam owulację wcześniej? Bo już 2 dni przed "owulacją" miałam dużo śluzu. No i ostatnio rozregulowały mi się cykle:/ raz dostałam @ 4 dni po terminie, a raz 4 dni przed terminem:/ Nie wiem co o tym myśleć. Nie chcę się nakręcać, ale może jednak coś jest na rzeczy? Cholera @ mam dostać za tydzień... to jeszcze tyle czasu...

21 stycznia 2015, 10:45

Dzisiaj przyglądam się piersiom i te żyłki wcale nie są aż tak widoczne... Znowu świruję, a miałam tego nie robić:( No dziwna sprawa mam biały gęsty śluz:/ zwykle po owulacji miałam zawsze sucho... sama już nie wiem:( to nasz 3ci cykl starań - do trzech razy sztuka:) Mogłoby się udać:)

21 stycznia 2015, 12:11

Aaaa zapomniałam napisać. U urologa mąż nie był, bo w ostatniej chwili odwołano mu wizytę:/ Badania nasienia też nie robiliśmy bo z finansami u nas bardzo krucho. Ale i tak wierzę, ze wszystko jest ok. Musi być dobrze ! W końcu !

22 stycznia 2015, 19:55

Ehh dziś kiepsko się czuję:( jakbym miała być chora:( w dodatku jestem bardzo senna...

Kusi mnie, żeby przetestować się jeszcze przed @ bo mam jeden test o czułości 10, ale boję się rozczarowania:( zresztą czy to jest różnica kiedy się rozczaruję? 10 dpo czy 14 dpo? jak będę czekać do @ to tylko będę sobie robić niepotrzebne nadzieje :(

23 stycznia 2015, 20:56

Dziś 9 dpo. Postanowiłam, ze jutro 10 dpo robię test o czułości 10. Jak ma wyjść to wyjdzie. A jeśli nie to od następnego cyklu :robimy badanie nasienia i umawiamy się do androloga, kupujemy conceive plus, kupujemy witaminy dla mnie i męża (szczególnie cynk - pisałam o cynku pracę magisterską więc wiem jak świetnie wpływa na rycerzy:P), kupuję testy owulacyjne i profesjonalny termometr. Nie poddamy się tak łatwo o nie !:)

Dziś przed przebudzeniem wstałam siku i miałam takie dziwne uczucie taką pewność, że się udało i aż czułam strach i obawę jak to będzie. A potem zasnęłam i mi wszystko minęło.

Dziś miałam delikatne bóle w podbrzuszu. Jutro wszystko się wyjaśni. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak byłoby cudownie gdyby tym razem sie udało. I mielibyśmy naszego dziubulka, bąbelka, najukochańszą istotkę pod słońcem ahh... Panie Boże proszę aby się udało.

24 stycznia 2015, 09:09

Test negatywny. Wyszła obrzydliwa tłusta jedna krecha. Gdy go robiłam serducho biło mi jak oszalałe. Jeszcze chwilę temu śniło mi się, że robiłam testy i wychodziły pozytywne, to było tak realne, byłam taaaaka szczęśliwa. A potem się obudziłam i poszłam do łazienki zrobić test. Jak zwykle kolejny raz porażka... niby było ich niewiele bo to dopiero 3ci raz, ale to tak boli:( Podziwiam te z Was, które starają się rok, dwa lata i nic. Podziwiam Was skąd bierzecie tą siłę? Ja się załamałam. Położyłam się do łóżka i poryczałam jak bóbr... Boże ile jeszcze razy będę musiała to znosić?:( Nie wystarczająco dużo krzyży zesłałeś na mnie w ostatnim czasie? Muszę mieć kolejny?...

Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że o wszystko obwiniam męża. Wiem to nie fair itp. ale ja nie umiem inaczej. No bo same powiedzcie - jak nazwać człowieka, któremu w nastoletnim wieku wyskoczyło coś na jajkach (żylaki) i on sobie to olał bo myślał "że tak ma być".... No jak dla mnie idiota sorry... To tak jakby urósł mi 3ci cycek a ja bym sobie pomyślała "no cóż widać taka moja uroda..." :/ yyy... W dodatku czekaliśmy tyle czasu na wizytę u urologa, którą ni z gruszki ni z pietruszki odwołano:/ A co jeśli on ma tak złe nasienie bez szans na poprawę, że nie będziemy mogli mieć dzieci w naturalny sposób? Wiem, że nie można od razu pisać czarnych scenariuszy, ale istnieje taka możliwość...Co wtedy? Czy moja idealna macica i idealnie ukształtowane jajniki, które nawet nie znają infekcji, które zostały stworzone by począć idealne dziecko nigdy tego nie doczekają? Nie wiem czy to udźwignę. A raczej wiem - na pewno tego nie udźwignę. Nie wiem czy nie rozpadnie się moje małżeństwo... Bo znam siebie, przy każdej kłótni dawałabym mu do zrozumienia, że nie możemy mieć dzieci PRZEZ NIEGO ! Przez to, że jest kretynem, który nie umie w porę iść do lekarza. Bo co z tego, ze żylaki się wycina - nie zawsze daje to jakąkolwiek poprawę, czasami jest jeszcze gorzej.

Wiem, ze to bez sensu, że obwiniam go o wszystko. Ale jestem zła.. wściekła..WKURWIONA do potęgi ntej, że tym razem też nie wyszło. Mówią "Dziecko to każdy potrafi zrobić". Nieprawda, mój mąż nie umie!!! Jesteśmy do niczego. I on i ja. Oboje. Na tyle beznadziejni, że Bóg nie chce zesłać nam dzidziusia... tyle mam dziś do powiedzenia. AMEN.

25 stycznia 2015, 21:51

Wczoraj bolał mnie lewy jajnik. W ciągu dnia kilka razy poczułam kłucie w macicy. Tak sobie myślę, że może test nie wyszedł po dopiero wczoraj było zagnieżdżenie (10 dpo). Dziś objawów praktycznie brak, tylko śluz z kremowego stał się wodnisty... Zobaczymy jak to będzie. Testuję w środę, w terminie @. Chyba, że skubana sama do mnie zawita. Oby nie!

26 stycznia 2015, 10:53

Dziś jakiś czort mnie podkusił i zrobiłam test. Wiem, że bez sensu bo 12 dpo i piłam wczoraj piwko to mam mocz rozcieńczony. No ale zrobiłam. Negatyw. Odłożyłam i odeszłam. Za kilka minut podchodzę z lustrzanką (żeby było lepiej widać bo ja ślepa) i przez chwilę widzę cień cienia. Ale tylko jak trzymam test w cieniu, pod słońce nic. Po cholerę mi to było?;/ test pewnie rypnięty a ja się schizuję jak durna eh...

26 stycznia 2015, 12:14

Kolejny test negatyw. Po cholerę go robiłam nie wiem. Czas chwilowo zapomnieć o dzieciach i ciążach. Skupię się na czymś innym. Przynajmniej spróbuję :)

27 stycznia 2015, 08:44

Dziś śniło mi się, że kupowałam podpaski. Obudziłam się i miałam mokro w majtkach już myślałam, że @ ale to tylko śluzik. No i wyskoczył mi syfek:/ @ uciekaj precz i nie pojawiaj się przez 9 miesięcy !

27 stycznia 2015, 23:19

Raz mnie pobolewa brzuch na @ a raz nie... Małpa powinna być w czwartek 29. Jutro 14 dpo zatestuję dla wszystkiego. Ahh jak byłoby cudownie gdyby się udało. A jeśli nie to... Trzeba się podnieść i działać dalej :)

28 stycznia 2015, 19:38

Dziś rano robiłam test. Znowu ! Oczywiście negatyw bo jakże mogłoby być inaczej.... Strasznie mnie przygnębia fakt, ze się nam nie udaje. Wiem, ze 3 cykle to mało ale gdybym chociaż miała pewność, ze np. w ciągu kolejnych 3 miesięcy się uda byłoby ok. Ale pewności nie mam... Niech w końcu mój los odmieni się na lepsze pod każdym względem. Wydaje mi się, ze jestem dobrym człowiekiem, a w życiu tylko pod górę i pod górę ehh...

29 stycznia 2015, 14:24

Dziś powinna przyjść @. Powinna bo jej jeszcze nie ma. Wczoraj tak mnie brzuch bolał na @, ze brałam no-spę forte i leki przeciwbólowe i ledwo żyłam. Dziś nic... zero bólu... nie czuję żebym miała podbrzusze. Gdybym nie zrobiła wczoraj testy to aż zastanawiałabym się czy nie jestem w ciąży....
1 2 3