Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
I juz po wizycie. Całą noc nie spałam. Maleństwo ma 7,5 cm. Wszystko jest tak jak powinno. Miałam robione usg genetyczne i wszystko w normie, ale dzidziuś nie chciał się do zdjęcia ustawić i dostałam niewyraźne. Bardzo się wiercił i fikał koziołki. Nie podobało mu się, ze go pan doktor podglądał. Kolejna wizyta 15 lutego, ale bez usg.
I juz po wizycie. Całą noc nie spałam. Maleństwo ma 7,5 cm. Wszystko jest tak jak powinno. Miałam robione usg genetyczne i wszystko w normie, ale dzidziuś nie chciał się do zdjęcia ustawić i dostałam niewyraźne. Bardzo się wiercił i fikał koziołki. Nie podobało mu się, ze go pan doktor podglądał. Kolejna wizyta 15 lutego, ale bez usg.
Mój synek lekarzom zawsze pokazywał jakie ma ładne plecy :P nawet jak poszliśmy na 3D niewiele pokazał, przez to do końca trzymał tajemnice kim jest ( na jednym USG jeden lekarz widział chłopca, drugi dziewczynkę :)) Dobrze że wszystko w porządku :) Niech zdrowo rośnie
Witam po długiej przerwie:) mimo, ze nie pisałam to ciągle byłam z wami na ovu. Wczoraj rozpoczęłam szykowanie wyprawki ciuszkowej dla naszej dzidzi. Może to trochę za wcześnie, ale w środę 17 tydzień zaczynamy. Brzusio rośnie i coraz ciężej się robi. A tu trzeba wyprać, uprasować i jeszcze bieżące sprawy domowe. A jak się zrobi ciepło to juz w ogóle ciężko będzie. Całą wielką wyprawkę mam po mojej chrześnicy, wystarczyło odświeżyć. Sama byłam zdziwiona ile radości mi to dało. I w całym domu pachnie dziecięcym proszkiem. Z utęsknieniem czekam na wiosnę. Juz nie mogę się doczekać kiedy będę mogła ubrać się tak lekko bez kurtek czapek itp. W piątek wizyta u gina, ale bez usg wiec nie dowiem się jeszcze czy to chłopiec czy dziewczynka. Na szczęście większość ciuszków jest uniwersalnych, a te różowe na razie odłożyłam. Nie ukrywam, ze bardzo chciałabym je wyjąć za miesiąc jak juz się dowiem co i jak. Nie wiedzieć czemu jestem juz nastawiona na chłopca. Wyczuwam juz pierwsze ruchy, jak się położę wieczorem to czuje tak jakby mi jakas mala rybka pływała.
17 tydzień to nie za wcześnie. Lepiej teraz wyprać, wyprasować ciuszki niż jak brzuszek będzie większy. Masz czas energię. Tu nawet nie chodzi o samo pranie ciuszków tylko o radość płynąca z tego.
Marto, ja też już czuję ruchy maleństwa, cudne uczucie:) a co do wyprawki, to widzę że jesteśmy na podobnym etapie- mam mnóstwo rzeczy dla dziewczynki(w spadku) ale jak kupuję coś to takie bardziej uniwersalne:) My tez jeszcze nie wimy na 100% czy będzie syn czy córka, czekamy na usg 1-go marca, może wtedy pani dr powie nam dokładnie. pozdrawiam
I po wizycie. Wszystko w najlepszym porządku. Maleństwo rośnie jak na drożdżach i bardzo się wierci. Nawet teraz jak piszę. Niestety dziś bez usg i nadal nie wiem kto mieszka pod moim serduszkiem. Za 5 tygodni wszystko będzie jasne, ale to tak długo. Lekarza martwi moje wysokie ciśnienie. Dziś miałam 140/80. Mam regularnie mierzyć i gdyby podskoczylo to muszę do niego zadzwonić. Boje się, ze będzie mnie chciał wtedy do szpitala wziąć. Ale na pocieszenie moja waga nadal stoi w miejscu. Bardzo się cieszę bo z moja nadwagą nie mogę za dużo przytyć.
18 tydzień. Ciśnienie drastycznie spadło i teraz jest bardzo niskie. Pewnie wyniki będę miała gorsze niż ostatnio. Dzisiaj zauważyłam ze z piersi zaczyna wydobywać się siara. Powinnam się cieszyć, a zamiast tego bardzo się zdolowalam. Wydaje mi się, ze teraz nie jestem juz taka atrakcyjna dla mojego faceta. On oczywiście mówi ze to bzdura, ale ja jakoś mu nie wierzę.
Kobiety w ciąży bardzo często myślą,że nie są już atrakcyjne dla swoich facetów.Ja myślę,że w tym błogosławionym stanie jesteś jeszcze piękniejsza dla swojego faceta:)
No i wózek kupiony. Fakt, ze jest używany, ale bardzo ładny i zadbany. Zdecydowaliśmy się na model deltim fokus w kolorach szaro bordowym, czyli uniwersalny. W sumie to juz polowa ciąży wiec mogłam spokojnie juz zdecydować się na jakiś wózek. Zostały do kupienia same drobiazgi. Łóżeczko mam od kuzynki. Należy je tylko odświeżyć tzn polakierować. Od kilku dni dostaje juz solidne kopniaki od dzidziusia. To jednak cudowne uczucie.
My będziemy mieli wiele,wiele rzeczy używanych.Wózek, łóżeczko, wanienke, ciuszków tene.Dziecko to i tak spory wydatek, wiec jesli mozna na czyms zaoszczedzic to dlaczego nie :)
Tak milutko mi się Ciebie czyta :) Przypominam sobie jak to ja nosiłam synka pod serduszkiem :) To najpiękniejsze chwile dla mamy, które zostają w naszej pamięci :D ja wózek kupowałam 4,5 miesiąca przed porodem :) i w sumie byłam z Tego zadowolona bo jeszcze miesiąc czekałam (dziadkowie sprezentowali nam nowy). Nie ma co robić zakupy na ostatnią chwilę. Kuzynka tak zrobiła i dziecko było a wózek niekoniecznie :P Co do ciuszków fajne w bdb stanie można kupić w lumpeksie ja syna tak w 2tyg przed porodem obciuszyłam i to za grosze (teściowa najpierw obiecała, że nas wesprze w zakresie ciuszków po czym słowa nie dotrzymała, a 2 tyg po tym jak miała nam przywieść ciuszki dziecko przyszło na świat prawie miesiąc przed terminem)
22 tydzień ciąży zaczynamy dziś. Wczoraj pierwsza wizyta w szkole rodzenia. Bardzo mila atmosfera i wspaniała grupa. Trochę bałam się, ze mój P będzie się nudził, ale bardzo mnie wspierał i słuchał uważnie co mówi położna. Nawet zadawał pytania. Położna czytała nam list dziecka w lonie matki. Tak się wzruszyłam, ze aż się popłakałam. Szkole rodzenia uważam za dobry wybór. Fachowe i konkretne porady. Kolejna wizyta we wtorek. A teraz czekam na wizytę u lekarza w piątek. Jeśli się pokaże to dowiem się czy córeczka czy synek. Nie mogę się doczekać bo dostane też płytkę z usg. W piątek przypada jeszcze trzy lata i trzy miesiące jak jesteśmy razem. Jak ten czas leci.
No to super.Nam w maju mija 8 lat jak jesteśmy parą,a w czerwcu 3 rocznica ślubu:) Powoli oswajam się z myślą,że nie będę mamą,ale Mąż ciągle mi powtarza,że będziemy rodzicami i nie mam gadać głupot.
Kolejna wizyta u gina za mną. Wszystko wskazuje na to, ze pod moim serduszkiem rozwija się malutka kobietka. Tak się ucieszyłam i mój P też. Ale to nie jest jeszcze pewne, gdyż lekarz powiedział, ze z dziewczynki częściej robi się chłopiec niż odwrotnie, a nie pozwoliło mu maleństwo przyjrzeć się tak całkiem dokładnie. Na dzień dzisiejszy dla mi 75% pewności ze będzie dziewczynka. Najważniejsze jest jednak to, ze mała ma się dobrze. Rośnie i przybiera na wadze. No i ja też. Od początku ciąży przybyło mi moje pierwsze dwa kilogramy.
Witam. Święta święta i juz prawie po. Dzisiaj sama, ukochany w pracy. Wczoraj u teściów. Nawet milo było, ale wszyscy się czemuś dziwili np czemu juz mam taki duży brzuch. Denerwujące to było. Tak jak bym sobie go wypchala czy co. Babcia mojego P znów stwierdziła, ze niestety córki to my mieć nie będziemy i ze chłopiec na 110%. I cała rodzina nagle stwierdziła, ze widocznie tak jest bo babcia nigdy w życiu się nie pomyliła. A ja tak bardzo chciałabym corcie. Czy myślicie, ze powinnam się nastawić na syna czy to jednak bzdura. Lekarz dal nam 75% ze córka wiec to jednak nie 100%. A skoro ona się nigdy nie pomyliła. Sama jestem ciekawa. A wy co myślicie? Znacie moze jakies podobne przypadki gdzie przepowiednie się spełniły mimo, ze lekarz mówił inaczej?
to co mówi Twoja babcia przyjmuj z przymrużeniem oka. w końcu lekarką chyba nie jest :P
ja ze swojej strony życzę Ci dziewczynki :)
ps. bardzo przyjemnie czyta się Twój pamiętnik. :)
Siostra męża gdy zaszła w trzecią ciążę,lekarz do końca zapewniał,że będzie dziewczynka.A gdy urodziła,okazało się,że to chłopiec i imię wymyśliła na poczekaniu.Powiem Ci tak,życzę Tobie pięknej córeczki,ale najbardziej tego,aby dzidzia urodziła się zdrowa jak rybka!
Kochana my na my na USG raz mieliśmy córkę raz syna ostatecznie niby córkę a mamy syna :) Na nic sie nie nastawiaj lekarz też potrafi się pomylić i wróżby także (wg. wróżby też była córka) Ważne żeby było zdrowe :)
Zawsze są jakieś problemy. Myślałam, ze jak uda mi się wreszcie zajść w ciążę to juz wszystko będzie dobrze i wszystkie problemy znikną. Ale niestety nie. Mamy problemy finansowe i musimy się uporać zanim urodzi się maleństwo. To nie będzie łatwe. Najważniejsze ze maleńkie moje jest zdrowe i kopie jak szalone. Gdyby nie mój P to byłabym całkiem sama. Prucz niego i maleństwa nie mam juz nikogo.
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 czerwca 2013, 12:38
Może jak pojawi się wnuczek to im serca zmiękną, Swoją drogą niezły egoizm żeby się obrażać za coś takiego. Skup się na sobie i staraj się nie zadręczać.
Utulam. To przykre jak Cię traktują powinni też być wyrozumiali... To raczej logiczne, że w dzisiejszych czasach dziecko kosztuje i nie macie tyle pieniędzy, żeby jeszcze pożyczać, a ich zachowanie jest naprawdę dziecinne. Olej ich :) jak nie bodziesz zwracać uwagi to może przestaną. Pamiętaj teraz najważniejsza jesteś ty i maleństwo, a najlepsze co może byc dla niego to spokojna mama :)
Ja tam bym szczerze pogadała z rodzicami... olewanie nie za wiele da bo problem i tak zostanie w serduchu i w głowie. Po prostu powiedź im, że są Ci teraz szczególnie potrzebni.. Trzymam kciuki za same dobre rozwiązania.
Tak jak napisała Nulka najważniejsza jesteś Ty i maleństwo więc spokojnie wszystko się samo wyjaśni pomalutku. I zgadzam się z Marakują rozmowa może wiele zdziałać. Trzymajcie się cieplutko mamusiu :)
kochana jest mi bardzo miło i dziękuje w swoim imieniu i męża. Tobie życzę szczęśliwego rozwiązania a także aby rodzina zobaczyła jaki to cud takie maleństwo :D i pomogła Wam <3
Kochane moje dziewuszki. Dzisiaj byłam na wizycie u gina. Babcia mojego ukochanego miała racje. Jednak będzie mały Mikuś a nie Nadia. Będziemy mieli syna.
Wiem,że to trudne,ale nie pokazuj że to Cie tak boli.Bardzo to smutne,że matka potrafi żywić aż taka urazę za niepożyczenie pieniędzy.Ja z moją nie mam takich problemów,ale za to z kimś innym.Nie będę tu tego pisała,więc jak byś chciała wiedzieć,to mogę na priv napisać.Trzymaj się i pamiętaj,że masz już soja własną rodzinę.
Nie przejmuje się po prostu i skoro się nie da jakoś normalnie pogadać to po porostu wyobraź sobie, że mieszkacie sami i nie denerwuj się, bo to niepotrzebne jest w ogóle. Będzie dobrze... Może jak będzie Dzieciątko to mama zrozumie... Trzymaj się ciepło,nmyśl tylko o dobrych sprawach, a jak Cię bedą nachodzić złe myśli to zrób sobie gorącą czekoladę :). Ściskam Was... Nie jesteś sama, masz mężczyzną u boku i wiele ovufriendowych przyjaciółek, pewnie nie tylko ovufriendowych...
Dziś czuje się juz lepiej. Chociaż znowu cały dzień sama bo mój kochany w pracy 12 godzin. No ale pracuje dużo żeby moc nam wszystko zapewnić zanim urodzi się nasz Mikołajek:) tak myślę, ze to wtedy najbardziej dopadają mnie takie czarne myśli kiedy jego nie ma. Wczoraj była przyjaciółka ale jak tylko poszła to mi się zaczęło. A teraz sobie myślę ze muszę się wsiąść w kupę i pomyśleć wreszcie o sobie i swojej rodzinie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 czerwca 2013, 12:42
KOchana, pamiętaj,że Twoja dzidzia czuje już twój nastrój! Wiec, rodzicami się nie przejmuj. Zadbaj o swoja rodzine!!A rodzice pewnie kiedys sie opamietaja i jeszcze bedziesz miała w nich wsparcie. Kazda rodzina ma gorsze i lepsze chwile.
Póki co nie gnęb się tym.
Zadbaj o Mikołajka :)
Pozdrawiam Wasza Trójeczkę Serdecznie :)
Martuś, dawno do Ciebie nie zaglądałam... gratuluję synka:) niech On teraz będzie dla Ciebie najwazniejszy!!! Wiem, że z rodzicami bywa ciężko, a temat pieniędzy jest zawsze śliski i nieprzyjemny. Myślę,że dobrze że " odcięłaś" pępowinę( choć zwykle to przypadku takiej pępowiny to dziecko z niej korzysta anie rodzice) i zajmujesz się swoją nową rodziną. Dbaj o siebie, szukaj radości w codzienności- mały doskonale odczuwa Twoje nastroje .
Przeczytałam Twój pamiętnik i.... szczerze Ci współczuję.... nie powinnaś się teraz denerwować.... Wiem, że łatwo jest tak mówić "olej to", "nie przejmuj się" itd. a tak na prawdę tak się nie da, w końcu to Twoja matka. A nie myśleliście o wyprowadzce? Jak zamieszkacie sami i nie będziesz musiała na co dzień oglądać "obrażonych rodziców" będziesz miała mniej stresów, skoro jest tak źle i między Wami i nie ma szansy na pogodzenie to niestety oznacza jedno, że z czasem będzie jeszcze gorzej...A cale życie przed Wami. Za chwilę zamiast cieszyć się z macierzyństwa będziecie użerać się z problemami w Waszych relacjach...
Trochę czasu minęło odkąd pisałam ostatnio. Czekam na wizytę u gina w piątek i usg. Znowu zobaczę swoje maleństwo. Nie mogę się doczekać piątku. We wtorek na badania i glukoza mnie czeka. Blee. Nawet bez usg mój mały nie daje o sobie zapomnieć. Bez przerwy kopie mnie po żołądku i uciska na pęcherz. Trochę puchna mi nogi jak dużo chodzę no ale to juz 30 tydzień wiec nie dziwne.Miłej niedzieli życzę
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 czerwca 2013, 12:44
Czasami tak jest ,że obcy człowiek jest życzliwszy od bliskich. Teraz masz już swoją rodzinkę niedługo zostaniesz mamą i potrzebujesz spokoju dla dobra swojego i maluszka. Trzymam za Ciebie kciuki :)
W piątek miałam wizytę u gina. Przytyłam do tej pory 3,5 kg. Nie mogę w to uwierzyć. Brzuch rośnie jak szalony, a dzidziuś jest bardzo duży. To był 29 tydzień i 2 dzień a nasz synek ważył 1635 gram. To dużo więcej niż normalnie. Ale to dobrze, bo urodzi się duży i silny. Juz nie możemy się doczekać. Jak na usg pokazała się twarzyczka to maluszek otworzył szeroko usta i wyciągnął języczek. To było niesamowite. Zdecydowaliśmy razem z P ze musimy wyprowadzić się z obecnego mieszkania. Jego mama przepisała mu mieszkanie po babci i teraz ma własne wiec nie ma się chyba nad czym zastanawiać. Wszystko będę miała blisko. Swoja szkołę, przychodnię itd. Mieszkanie jest w blokach wiec opałem nie będziemy musieli się martwić i dojazdami bo nie mamy samochodu a autobusy bardzo drogie. Utrzymanie mieszkania to grosze w porównaniu z tym co teraz. Nie jestem zachwycona, ze to bloki no ale teraz nie jesteśmy sami i liczy się nasze dziecko. Nie chce ubierać małego cale życie w lumpeksie i mówić wiecznie ze na nic mu nie dam bo nie mam. Ja tak miałam niestety i chce dla mojego dziecka czegoś innego. Spłacimy szybciej kredyt i będziemy mogli żyć tak jak należy. Teraz tylko musimy porozmawiać z teściami zeby wypowiedzieli mieszkanie wynajmującym.
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 czerwca 2013, 12:48
Trzeba schować dumę do kieszeni i przyznać się do błędu.Niech teściowie poznają cała prawdę o Twojej mamie.Na Twoim miejscu co do przeprowadzki bym się w ogóle nie zastanawiała,tym bardziej że niebawem powiększy się Wam rodzina.Jeśli Ty będziesz zdenerwowana,to dziecko też będzie,bo wyczuje Twoje zdenerwowanie.Wreszcie los się uśmiechnął do Was:) Odpoczniesz psychicznie,zobaczysz.
marta, super !! Zamieszkacie sobie sami i to jest najważniejsze. Cóż teściowie trochę pogderają w stylu "...a nie mówiłam...". Będą też mieli trochę racji, ale tak to już jest człowiek popełnia błędy i musi ponosić ich konsekwencje. Strasznie się ucieszyłam jak to przeczytałam. Nie martw się, że mieszkanie jest na blokach, tam da się żyć, całe życie mieszkałam i mieszkam na blokach, jest ok. Życzę powodzenia, będziecie wreszcie na swoim i to jest najważniejsze. A co do Twojej mamy to radzę Ci przemyśleć jakie jeszcze macie wspólne sprawy,których konsekwencje możesz kiedyś ponieść. Teraz wybrała 500 zł z wspólnego konta, a jak zrobi tam debet i Ty go będziesz musiała spłacać? Radzę Ci odciąć się totalnie od wszelkich wspólnych spraw zwłaszcza finansowych, powodzenia :)
31 tydzień i drugi dzień ciąży. Na brzuchu z dnia na dzień nowe rozstępy mimo ciągłego smarowania się kremami i oliwką. Trudno, takie uroki widocznie. Jutro na 18 idziemy, ale na szczęście w domu wyprawiana wiec nie będzie tak źle. Troszkę dobrych rzeczy sobie zjemy hehe. No i znowu rodzinka mojego ukochanego. Będą pytali czy to przypadkiem juz nie czas czas o brzuch wielki i dotykali znów będą. Nie rozumieją ze ja nie chcę. Problem mam też z ubiorem na ową imprezę. Jutro z rana coś muszę sobie kupić bo wszystko ciasne w brzuchu i piersiach. Czeka mnie jeszcze kąpletowanie wyprawki do szpitala. Naprawdę sporo tego jest. Miłego dnia życzę wszystkim:D
Ja to się styrasznie boje o moje ciało po ciąży. Ja już teraz mam dużo rozstepow ale najbardziej mi przeszkadzają na udach bo sa bardzo widoczne!!!!!! Szczesilwego i spokojnego rozwiązania:-))
Już na prawdę niewiele Ci zostało, a rodzinka też już jeden z ostatnich razów będzie miała okazję dotykać Twojego brzucha :) Kup sobie coś ładnego żebyś czuła się atrakcyjnie i bawcie się dobrze :)
No i z dwóch miesięcy zrobił się miesiąc oczekiwania na naszego skarba;) już nie mogę się doczekać. Jeszcze czeka nas przeprowadzka w lipcu. Z dzidziusiem już do nowego mieszkanka. Rodzice przeprosili i niby jest ok, ale jest wielki dystans i tak chyba zostanie. Wiele mnie ta historia nauczyła i nie będę taka głupia na przyszłość. Dzisiaj 35 tydzień i 3 dzień ciąży. Skurcze przepowiadające dają o sobie bardzo znać. Wczoraj bałam się, ze to już ale przeszło po kilku godzinach i nospie. Za tydzień wizyta u gina i ostatnie usg. Okaże się jaki duży jest nasz synek i czy wszystko z nim ok. Po tej wizycie juz mogę rodzić hehe.
Witam was kobietki:) wczoraj wizyta, ale niczego konkretnego się nie dowiedziałam. Tyle tylko, że szyjka jest wysoko i jeszcze nie czas na poród. Na usg jestem umówiona za dwa tygodnie, chyba żeby wody odeszły to wtedy do szpitala. Trochę jestem zawiedziona tą wizytą, bo gdyby tak się stało to nawet nie wiedziałabym jaki mały jest duży i jak ułożony, ale ufam lekarzowi i wierzę, że te dwa tygodnie damy radę jeszczę. Byłoby dobrze, bo po dziesiątym zaczynamy przeprowadzkę i miło byłoby ją skończyć. Potrwa to około trzech dni więc nie ma tragedii. Przytyłam siedem i pół kilo do tej pory także nie jest źle. Ostatnie dni ciąży dają mi się we znaki. Nogi puchną wieczorami okropnie. Wczoraj wpadłam w jakąś depresje, że jak będę tak wyglądać to mój ukochany mnie zostawi i będę sama. Co za głupota. Dzisiaj się z tego śmieję, ale wczoraj bylam przekonana, że to prawie pewne. Dziwne te zmiany nastrojów są i zupełnie ode mnie nie zależne hehe. Więc czekamy na rozwiązanie mam nadzieję, że szczęśliwe. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu:)
Przytyłaś tylko 7,5 kg przez całą ciążę - to chyba nie musisz się martwić, że Twój ukochany Cię zostawi, hehehe. A tak na serio to bardzo mało przytyłaś, a na kiedy masz termin?
Jednak mój lekarz jest bardzo doświadczony. Jak powiedział, ze wytrzymam do kolejnej wizyty to wytrzymałam;) i mam dzisiaj nowiny z pierwszej ręki. Mały jest ułożony główkowo i za niedługo będzie z nami. Mam już dwa centymetry rozwarcia i jeśli będę dużo chodzić to urodzę lada dzień. Do terminu 12 dni. Nasz skarb według usg waży 3250 gram więc w sam raz. Nadal czekamy ale czas płynie nieubłaganie:D nie możemy się doczekać. Trzymajcie kciuki.
Kochane dziewczyny. Wczoraj przyszedł na świat nasz synek Mikołajek. Waży 3200 i ma 55 cm. O 5 rano pękł mi pęcherz płodowy. Niestety wody miały kolor zielony dlatego od razu pojechaliśmy do szpitala. Tam masa pytań, i o 6.30 leżałam podpięta do ktg. Puls małego w normie więc trochę mi ulżyło. Niestety kolejne problemy brak rozwarcia i skurcze minimalne. Dopiero od 12 rozwarcie na 5 cm i skurcze których juz nie umiałam wytrzymać. O 13 lek przeciwbólowy. Nic nie pomógł ale otumanil bardzo i rozwarcie się ruszyło do 7. I od tej pory pamiętam juz tylko jak kazali mi zmieniać pozycje i krzyczeli ze zle oddycham. Blagalam żeby coś mi dali bo nie wytrzymam ale kazali mi przeć i to juz był prawie koniec. O 13.58 dostałam na raczki swoją Kruszynke i nie wiem czemu zapytałam czy żyje. Śmiali się ze mnie a ja i mój P plakalismy jak dzieci. Było warto to wszystko przejść chociaż nie było łatwo. Mój P wszystko widział i pomagał bardzo. Jestem z naszej trójki bardzo dumna.
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.