Moj M zaczyna dzis brac PROMEN ( moze to pomoze). A ja juz odpuszczam... widocznie tak ma byc, musimy jeszcze poczekac pobyc tylko we dwoje.
Pewnie dzis przyjdzie, badz jutro...tak wiec czekam...
Jak narazie nic mnie nie boli, jestem jakby poddenerwowana czuje jakis dziwny stres a nic takiego sie nie dzieje... Dziekuje Wam za wsparcie! to naprawde dla mnie wiele znaczy.. Buziaki
nie mam siły, wszystko mnie wkurza... totez juz coraz bardziej odpuszczam mierzenie temp i wpisy na ovu... moze mam jakas depresje, nie wiem.
Moj M bierze promen - zaniedlugo bedzie m-c ale czy to pomoze?
badan nie zrobilam bo mialam wyjazd sluzbowy wiec, w tym cyklu nie sprawdze czy ze mna wszystko ok...moze nastepny...
Postanowilam zadbac o siebie, o kondycje itp. oczywiscie z umiarem... moze to cos zadziala.
Dzis mam zlosci...wszystko mnie wkurza... nic sie nie udaje...kiedy to sie w koncu zmieni?
Teraz przygotowujemy sie do in vitro, to nasza jedyna szansa aby zostac rodzicami gdy to sie nie uda bedziemy myslec dalej...
Hmm... troche sie boje tego calego procesu, badan itp. ale damy rade - MUSIMY!
Ciekawe jak to bedzie, ile potrwa caly proces i ile to bedzie kosztowac ?? jak narazie mam tysiac pytan... ale mam nadzieje ze pierwsza wizyta z ginekologiem w tym temacie wszystko mi wyjasni
a moze naturalnie sie uda...ciagle w to wierze
Ale mialam troche szczescia, udalo sie zajsc w ciaze ( a lekarze mowili ze z takim nasieniem to niemozliwe) a tu prosze...
Ciaza zaczela sie zaskoczeniem no i skonczyla sie zaskoczeniem i strasznym smutkiem. 19/10/2013 poronilam ( wg obliczen ginekologow bylam w 6 tyg ciazy). Obylo sie bez lyzeczkowania, jak narazie przechodze proces naturalnego oczyszczania chcialabym zeby juz sie skonczylo, ilez mozna krwawic...
Ale nie poddaje sie, in vitro przesuniemy na dalszy plan a teraz -- zaczniemy dalej dzialac bo mamy znak ze damy rade.
Zobaczymy co sie wydarzy w tym dziwnym cyklu...czytalam ze wiele dziewczyn po poronieniu zachodzi szybko w kolejna ciaze i wtedy juz sie udaje...mocno w to wierze.
8 listopada 2013 - wybieram sie z mezem na spotkanie dot. naprotechnologii. Jest to metoda wspomagajaca plodnosc akceptowana przez kosciol i podobno skuteczna.
Spotkanie nie jest zobowiazujace wiec pojdziemy z ciekawosci...
Zastanawiam sie czy sa jakies tabletki pomagajace kobietom zajsc w ciaze nawet gdyby byly to hormony...
Ale teraz juz nic nie planuje, za bardzo sie zakrecilam gdy teraz sie udalo...czasem mysle sobie ze zabardzo sie ucieszylam i dlatego sie nie utrzymalo
jutro spotkanie w klinice invimed w Poznaniu dot. inseminacji - chcemy spróbować może
to podziała, no bo już raz zaskoczyło wiec...
doczekacie sie, i bedzie to wtedy kiedy najmniej sie tego spodziewacie
to Wasze pierwsze wyniki?