Dokładnie obserwuje każdy możliwy objaw, boję się pić alkohol (rety chyba popadam w paranoje) aby niczego nie zepsuć i generalnie myślę tylko o tym czy w tym miesiącu się już uda. Trzymam mocno kciuki i odliczam czas do spodziewanej miesiączki. I serio - oby jej nie było!!
spodziewana @ : w najbliższą niedzielę
(pozostało 6 dni)
Łykam witaminki, piję wodę, jem w miarę zdrowo - czyli robię co w mojej mocy chyba jeszcze pozytywne nastawienie mnie trzyma (a może to wewnętrzne przeczucie?)
spodziewana @ : w najbliższą niedzielę
(pozostało 5 dni)
Stwierdziłam że jak się nie uda w tym miesiącu to idę zrobić sobie kwas w ustach dla lepszego samopoczucia.
Oby wszystko się utrzymało.
Dzisiaj mam wyjątkowo dobry humorek, nie mniej dręczy mnie trochę kilka kwestii.
Przy poprzedniej ciąży, które w czas nie wyczułam, pamiętam że bardzo bolały mnie plecy i moje piersi wręcz nie dały się dotknąć. Były obolałe. Tym razem nie odczuwam tych dolegliwości. Może lekko są ociężałe, a może sobie to wmawiam bo jak głupia się wsłuchuję w swój organizm?
spodziewana @ : w najbliższą niedzielę
(pozostały 4 dni)
Boli mnie dzisiaj jajnik i generalnie podbrzusze. Na dwoje babka wróżyła: czy idzie okres czy idzie ciąża..
W ogóle ja chyba oszalałam że tak tutaj ciągle pisze i jak wariatka każdy symptom zaznaczam na tym wykresie. Może po prostu to daje jakąś dodatkową nadzieję? Na co? na happy end?
OK łykam tabletki i chilluje. Wdech wydech. Najlepszym lekarstwem na stres jest relaks, prawda?
spodziewana @ : w najbliższą niedzielę
(pozostały 3 dni)
Z jednej strony mam przeczucie że to to a z drugiej że na pewno nie to. To chyba jest związane z tym że nie chcę się rozczarować.
Tak w sumie sobie myślę, czy ja na pewno powinnam pić kawe i herbatę normalnie i jeść sery pleśniowe? Myślę że będę strasznie przeczulona na wszelkie jedzenie w trakcie ciąży. Unikam dodatkowo siłowni, próbuję zajmować Maćka czymkolwiek bo słyszałam że chodzenie na siłownie nie sprzyja ciąży. Nie chcę zaburzać poziomu naturalnych hormonów ( o ile są w odpowiednich ilościach )
Pożyjemy zobaczymy.
Ovu mówi że gdybym robiła dzisiaj test ciążowy (to w razie ciązy) było 18% prawdopodobieństwo że wyjdzie pozytywnie. Trochę mało więc nie zamierzam nawet próbować
spodziewana @ : w najbliższą niedzielę
(pozostały 2 dni)
L O L
Czy coś mi dolega ? Czuje cały czas prawy jajnik, raz bardziej raz mniej. Odrobinę zaczynam czuć ból piersi - ale to wszystko może być związane z nadchodzacą @.
Ovu mówi że dzisiaj prawdopodobieństwo że test wyjdzie ++ wynosi 35%. Za mało. Nie chcę rozczarowań. Poczekam do minimum 60%.
spodziewana @ : w niedzielę
(pozostał 1 dzień)
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 kwietnia 2019, 07:57
Niestety okres też nie przychodzi (co mnie początkowo bardzo zmyliło..)
Chyba zaczynam się robić zmęczona staraniami i czuję że będę starą matką więc chyba zaczyna mi się odechciewać w ogóle zachodzić w ciąże. Teraz jak myślę to uważam że za późno wpadliśmy na pomysł aby mieć dziecko.. ale czasu się nie cofnie.
Jeżeli ciąży nie ma , to mam bardzo dziwny PMS. Ciągle chce mi się płakać!! o byle co - więc nie wiem co się ze mną dzieje.
Spodziewana @: w minioną niedziele
(opóźnienie: 1 dzień)
na ten moment czuję się zdezorientowana bo nawet nie wiem co się dzieje z moim cyklem.
Spodziewana @: w minioną niedziele
(opóźnienie: 2 dni)
W tym miesiącu podchodzę z dużo większym luzem do wszystkiego:
- nie patrze tak obsesyjnie na termometr,
- nie szukam każdego najmniejszego objawu w swoim ciele,
- nie odliczam dni do owulacji,
- nie badam non stop owulacji (w momencie kiedy wiem że jej ewidentnie nie ma).
Czy zdrowe podejście to połowa sukcesu?
Nie wiem na ile zdrowo podchodzę do tematu ale.. plan na ten miesiąc to bezstresowy seks, mąż suplementuje się FertilMan, ja ze swojej strony biorę (w miare regularnie) Inofem oraz kupiłam na wszelki wypadek Conceive Plus (aplikatorów) - jeśli mój śluz będzie tak samo słaby jak w zeszłym miesiącu (chyba że w zeszłym miesiącu miałam klasyczny cykl bezowulacyjny i stąd był problem ze śluzem).
Czyli chyba już robimy wszystko co możliwe, jak nie to chyba będzie trzeba się gdzieś zgłosić na badania - oczywiście bierzemy to pod uwagę.
Na ten moment, moje badania z krwi są ok, TsH poniżej 2.4 , hormonów poszczególnych nie robiłam. Najwyżej "zmuszę" lekarza żeby zlecił mi je abyśmy sprawdzili czy to problem u mnie czy nie - zawsze łatwiej działać jak zna się źródło
Ostatnio wyszedł mi guzek w tarczycy ale mam nadzieję że to nie jest ukryty winowajca. Wyniki biopsji cienko igłowej będę miała po majówce i zobaczymy czy to poważny problem czy tylko coś lekkiego pozytywne myślenie to połowa sukcesu - a więc biorę pod uwagę tylko dobre wyniki!
Spodziewana @: jeszcze kuuupa czasu!
środa: 15.05.2019
poszłam spać o północy i..
1) przebudzenie 3:00 - nie zmierzyłam temp
2) przebudzenie 6:00 - moja klasyczna pora wstawania -36.4C
3) pobudka 8:00 - 36.8C
czy sugerować się moją klasyczną godzina tj 6:00 czy godziną o której wstałam tj. 8:00 ?
zapomniałam - na wakacjach jestem w innej strefie czasowej +1h vs czas Polski. powyżej wskazane godziny to godziny lokalne.
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 maja 2019, 07:14
Trochę to mnie zaniepokoiło więc rano pobiegłam do ginekologa. Nie było mojego lekarza, którego już nieźle znam, a trafiłam na inną doktor.
Po krótce powiedziałam jej o co chodzi: że staramy się o dziecko, od listopada/grudnia i że mierze temperatury i mi wariują a na dodatek mam długie cykle - i generalnie czy może chciałaby mi wypisać badania na progesteron i inne damskie hormony co by sprawdzić czy wszystko jest ok.
I powiem Wam, że pierwszy raz spotkałam się z takim podejściem. Lekarka popatrzyła na mnie, i powiedziała :
- robiłaś testy owulacyjne?
- tak, w dwóch ostatnich cyklach (ja)
- są pozytywne?
- tak (ja)
- to nie martw się niczym. zazwyczaj bada się trzy cykle, ale nawet w trzech kolejnych cyklach jeden może być bezowulacyjny, więc widzę że wszystko jest ok.
Długo ze mną rozmawiała, przede wszystkim: NIE STRESOWAĆ SIĘ TYM, sex regularny ( przez cały czas) - i generalnie to nie ma być projekt a przyjemność. Powiedziała że mamy jeszcze dużo czasu więc to nie jest tak że TERAZ albo nigdy.
Mam odstawić mierzenie temperatury aby się nie stresować i tyle.
Chyba potrzebowałam czegoś takiego.
Mimo kilku uronionych łez, z których się śmiałam z Panią Doktor : że nie wiem skąd one są, ona w pełni zrozumiała że to emocje i bezradność.
Spodziewana @: 7 dni
wtorek: 14.05.2019 (ovu zmieniło datę)
Po prostu wewnętrznie mam ciche przeczucie mimo to staram się też nie nastawiać bo jest też kilka cech które są niepokojące.
Niestety u mnie temperatura się totalnie nie sprawdza, więc żeby się nie denerwować - nie wpisuję jej
(a może ja coś źle mierzę? )
Miałyście kiedyś takie przeczucie że TO TO ? Czy się wtedy udało ?
Spodziewana @: 4 dni
wtorek: 14.05.2019
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 maja 2019, 09:38
Godzinę po napisaniu postu krwawię jak zażynana świnka..
ja się pytam ---> SKĄD TEN OKRES ?!
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem a wziąć się w garść.
Wysyłam dzisiaj Mojego na badanie nasienia - żebyśmy w razie czego mogli w pełni skupić się na mnie i znaleźć problem
Dodatkowo odbieram dzisiaj biopsję tarczycy i też sprawdzę czy tutaj jest ok. Jako że wyszedł mi wcześniej na USG mały guzek planuję także pójść do ginekologa-endokrynologa aby zrobił może jeszcze jakieś dodatkowe badania (przemyślę czy to ma sens).
Nie mniej, jak będziemy mieć wszystkie wyniki - będę spokojniejsza np będę świadoma że wszystko jest OK i że trzeba popracować nad podejściem
spodziewana @: (jestem w trakcie)
czwarte: 14.06.2019
Pod koniec lutego dostałam skierowanie w prywatnej służbie zdrowia, na badania czekałam, potem na opis.. i tak jestem w połowie maja a okazało się że pobrana próbka nie nadawała się do wykonania badania. Szkoda że nikt do mnie od razu nie zadzwonił.
Teraz w tej samej prywatnej placówce, powiedzieli że najbliższy termin na kolejne badanie toooo sierrpień! dramat.
Mam nadzieje że z tą moją tarczycą nic poważnego się nie dzieje i to nie jest przyczyna moich problemów.
Na wszelki wypadek w pt ide też prywatnie do ginekologa-endokrynologa. Wybierałam na portalu znanylekarz.pl. Korzystałyście kiedyś? Jestem ciekawa czy opinie pokryją się z rzeczywistością. W każdym razie idę aby porozmawiać i może jednak uda się sprawdzić to moje ciałko żółte i progesteron. Myślę że jakeiś badania dodatkowe by się mi przydały.
Z tego co widze moja temp. po owulacji nie wzrasta jakoś za fajnie więc to może tu się schował problem? -> tak w mojej prywatnej służbie zdrowia lekarze nie chcą mnie specjalnie badać - mimo zgłaszanych problemów i różnych objawów..
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 maja 2019, 15:26
A czmeu ja teraz o tym piszę?
Mam na dzisiaj wizytę u ginekolog-endokrynolog i stwierdziłam że przydałby mi się cały komplet badań (cyto, badania z krwii w tym TSH, karta ze szpitala, wykresy temperatur). Czyli to co się ze mną działo przez ostatni rok.
Szczerze, trochę jestem podekscytowana bo mam duże pokłady w Pani Doktor. Idę prywatnie więc liczę na to że faktycznie Pani Doktor popatrzy na wszystko i zleci jakiekolwiek badania, i się generalnie mną zainteresuje... (mam nadzieje że to nie są zbyt duże oczekiwania).
A tak w ogóle to najlepiej żeby machnęła różdżką i żeby najbliższy cykl był szczęśliwy (żartuję, w taką magię akurat nie wierzę )