No i przyszła 🐒. Here we go again …
Nawet nie testowałam. Nie było kiedy i nie widziałam w tym najmniejszego sensu, a to już postęp .
Odebrałam wyniki tsh i nie ukrywam trochę mnie zdziwiło. Podskoczyło mi do 4,45. Już rozumiem dlaczego okres mi się spóźnił i to by również wyjaśniało moje zmiany nastroju. Jednak na 100 letroxu czułam się o niebo lepiej. Jutro dzwonię do lekarza na kontrole. T namawia mnie na prywatna wizytę u endokrynologa, bo się martwi. Może to także wina innych hormonów. Może mam jakieś guzki. Niedługo mina 2 lata od ostatniego usg. Zobaczymy. Nie martwię się na zapas.
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 stycznia 2022, 21:42
Nic innego nie udało mi się załatwić, żadnych badań. No wiec mam nadzieje, ze z ta praca wyjdzie to porobie sobie prywatnie chociaż trochę.
Dzisiaj idę na rozmowę o prace. Trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam
Czuje, ze to już po owulacji. Apka się nawet ze mną zgadza. Nie nastawiam się na nic, bo pewnie i tak nic z tego. Owulacje czułam, mocno. Miałam tez dziwne plamienie. W śluzie były takie małe nitki jasnorozowej krwi. Nie dużo ledwo co było widać.
Wczoraj miałam test na covid. Wynik pozytywny. Nie jest złe.
Xx
Nowy cykl tym razem z castagnusem dwie tabletki raz dziennie. Mam nadzieje, ze coś to pomoże.
Macie może jakieś doświadczenia z niepokalankiem?
Po covidzie wszystko Ok, został mi tylko kaszel.
A xx
Udało mi się dostać na staz do urzędu . Mam nadzieje, ze dam sobie radę
Czuje lewy jajnik. Może to zasługa castagnusa. Cykl prognozowany na 51 dni, a rano pokazywało 38 🤷♀️. Dlaczego to tak 😩🤷♀️… oby apka się myliła.
A xx
Cykl dziwny. Inny od tych ostatnich. Pobiłam swój własny rekord - 30 dni. Nigdy nie był taki krótki.
Może to przez wczorajsza melatonine albo castagnus. Objawów @ brak. Dzisiejsze krwawienie jest dziwne. Najpierw brązowe plamienie, później krew. Nie jest tego dużo, ale zaznaczyłam nowy cykl. Dla pewności zastestuje za kilka dni, ale i tak nie wierze, ze to jakiś cud i było to plamienie implantacyjne.
Pozdrawiam x
Dzisiaj mojemu T zakomunikowalam, ze przestajemy sie starac, ze ja juz nie mam sily, nie mam sily starac sie tylko z mojej strony, ze juz nie chce dziecka, ze za duzo mnie to kosztuje. A on, no wreszcze, ale bzykac bedziemy sie mogli 🤦♀️. Na co ja odpowiedzialam ze w zeszlym cyklu bylo to zaledwie kilka razy i to nie, ze ja nie chcialam. Wkurwilam sie i wyszlam. Trzasnelam drzwiami. Dziekuje do widzenia. Zastanawiam sie o sens tego zwiazku. Kolejne swieta do dupy… a moze to tylko hormony mo buzuja i wszystko odbieram inaczej…
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 kwietnia 2022, 16:48