A do tego czasu nie będę się stresować, tylko cieszyć pierwszą ciążą w życiu.
Zaczelam szukac (bo jestem glupia prawdopodobnie) i martwic sie, ze poziom bety mam za niski, jak na ten dzien po transferze Przeczytalam chyba wszystko, co jest w internecie o ciazy pozamacicznej, pustym jaju plodowym i innych powodach poronien w pierwszych 12 tygodniach (no dobra - prawie wszystko). Zdiagnozowalam sobie pewnie ze trzy rozne patologie i bylam pewna, ze z tej ciazy nic nie bedzie. Mam wizyte USG umowiona w mojej klinice nieplodnosci na 20/3, ale po kolejnych slabo przespanych nocach zapisalam sie na dzisiaj do mojego ginekologa na miejscu. Chcialam, zeby mi chociaz powiedzial, ze ciaza jest tam gdzie powinna, a nie np. w jajowodzie.
Przyszedl czas USG i... pan doktor pokazal mi na monitorze bardzo malusienki zarodek, ktory caly az pulsowal - to bylo jego bijace serce Caly stres ze mnie uszedl, wszystkie negatywne emocje, cala niepewnosc zwiazana z in vitro, wydana kasa - nic sie juz nie liczy, tylko ten maly, pulsujacy babelek.
Po prostu bylo warto
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 marca 2019, 18:36
9.10.2019, 29 dni przed terminem porodu, urodziła się moja córka Serafina. Kiedy wody odeszły mi miesiąc przed terminem nie wystraszyłam się. Wtedy byłam już pewna, że skoro poród ruszył, to znaczy ze mała jest już gotowa. Córka urodziła się drobniutka, ale dostała 10 pkt.,oddychała samodzielnie i po krótkiej przygodzie z żółtaczką, 5 dni po porodzie wyszłyśmy do domu. Teraz ma już 5 miesięcy i jest naszą największą radością 😊
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 marca 2020, 18:37
Przeczytałam Twój pamiętnik z zapartym tchem, chciałabym mieć trochę Twojego podejścia do starań :) Nie rzucasz się po ścianach użalając się nad sobą (jak ja), tylko działasz, znaczy takie odniosłam wrażenie po lekturze :) Trzymam kciuki i przesyłam moc pozytywnych emocji :*
Ale super wiadomość! Trzymam kciuki :)))))!
Oby trwała 9 miesięcy:)