Na urlopie złapałam trochę tchu, te dwa tygodnie naładowały mi baterie i znalazłam w sobie taki spokój.
Spokój z ciągłymi brąchami teściów i traktowaniem nas jak powietrze czy największe zło wcielone, chyba tylko dlatego, że sami sobie radzimy i nie potrzebujemy się prosić o ich łaski ... Chcą to niech się tak zachowują dalej, to tylko o nich świadczy jacy są "super".
Totalny luz z takim samym podejściem bratowej, bo co ona (córeczka ukochana) robi to jest cacy a co syn to be.
Żyjmy własnym życiem i dajmy sobie spokój, nie uprzykszajmy sobie życia.
Dzieciątko jak ma być to będzie. Jak nie teraz to później. Nie można na siłę, to nie zawody i nie zabawka...
Mam Kochającego Męża i to już jest na prawdę bardzo dużo
Poniżej część z nich:
Ruchliwość plemników:
ogólny % ruchliwych : 52% (norma > 40%)
ruch postępowy : 42% (norma >32%)
ruch niepostępowy : 10%
brak ruchu : 48% (norma <60%)
Koncentracja i aglutynacja:
liczba plemników w ml ejakulatu : 8 mln/ml (norma powyżej 15mln/ml) !!!
liczba plemników w ejakulacie : 24 mln (norma > 39 mln) !!!
Żywotność plemników:
plemniki żywe : 83% (norma >58% )
plemniki martwe : 17% (norma <42% )
Morfologia plemników: gdzie norma > 4% form prawidłowych
formy prawidłowe : 2% !!!
formy nieprawidłowe: 98%
nieprawidłowe główki: 92%
nieprawidłowe szyjki: 38%
nieprawidłowe witki: 33%
przywieszki cytoplazmatyczne: 4%
UWAGI: oligozoospermia, teratozoospermia
Zostało tylko się zapisać do jakiegoś lekarza, bo wątpię by ginekolog mi coś podpowiedziała...
Trochę mnie to dobiło, ale staram się tego nie pokazać Mężowi, wystarczy, że widzę po Nim, że się przejął i oczywiście ma już najczarniejsze wizje itd...
Odkąd zobaczyłam wyniki Męża jakoś tak wyluzowałam, bo nastawiam się, że szybko jakoś nie będę w ciąży...
Byłam u pani ginekolog. Przeanalizowała moje wyniki badań. Wszystko w porządku, prócz tarczycy i jodu. Więc poleciła brać na tarczycę Euthyrox, że musimy ją zbić i ogólnie sam kwas foliowy zamienić na PregnaStart..
Mąż natomiast wyników nie ma tragicznych, do poprawy tylko morfologia nasienia na co poleciła Profertil. Jutro mamy go do odebrania w aptece, trochę drogi, bo 180zł, no ale jeżeli ma pomóc to dla Maleństwa wszystko.
Jeżeli okres się pojawi to mam przyjść na monitoring cyklu, także coś się dzieje.
I żeby było śmiesznie, wczoraj wieczorem pierwszy raz od baaardzo długiego czasu miałam śluz konsystencji białka, na prawdę on istnieje.. już myślałam, że owulka cały czas ucieka a tu taki numer.. ucieszyło mnie to bardzo, co nie znaczy, że mam nadzieję, na dwie kreski w tym miesiącu. Wręcz przeciwnie, mało było , jakoś tak dobiło nas to wszystko, ale odbijamy się i walczymy dalej
Chociaż testy owu dalej nie wskazują na owulację ...
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 kwietnia 2019, 22:00
Ginekolog zapisała mi na tarczycę Euthyrox, i leki prenatalne w szczególności jod.
Reszta wyników w porządku.
Mąż ma profertil, kuracja co najmniej 3 miesiące a potem ponowne badanie nasienia, by sprawdzić czy cokolwiek się zmienia.
Wspomniałam również, że nie jestem pewna czy mam owulację, bo w zeszłym miesiącu uciekła, więc między 1 a 5 dniem nowego cyklu mam się umówić na monitoring owulacji.
Także się cieszę, że coś się dzieje ... że dowiem się o co kaman, czy coś jest na rzeczy czy tylko musimy troszkę poczekać na Maleństwo
Ale wiecie co?
Jakoś tak jak się dowiedzieliśmy o wynikach męża i mojej TSH, że utrudnia to zajście w ciążę, to nasze miłości jakoś takie są przyjemniejsze, bardziej emocjonalne ... bardziej się chce!
Tak jakby jakaś blokada puściła ...
Czekamy na cud
😱😂😱
Tyle emocjii.. mężowi jeszcze nic nie mówiłam, jutro pójdę na betę, a w czwartek powtórzę to mu powiem.
Piękny prezent urodzinowy dostałam...
Dzisiaj są urodziny mojej babci, która zmarła rok temu.. a ja urodziny mam za 2 dni, 30go.
Myślę, że to jej taki piękny prezent dla mnie.. wiem, że to takie sentymentalne, ale kurde Babcia była od zawsze tylko jedna, reszty dziadków nie znałam, bo umarli zanim miałam 2 latka...
Tęsknię za nią bardzo...
9 czerwca mamy z mężem rocznicę ślubu, pierwszą. Myślałam, żeby mu wtedy powiedzieć i zrobić mały prezent.
Ale nie wytrzymam tyle czasu mu nie mówiąc!
Poczekam na wizytę u ginekologa, jutro zadzwonię i się umówię na wizytę, jak potwierdzi to zrobię mężowi niespodziankę. No chyba, że dłużej nie wytrzymam i się z tej radości wygadam
Mogę pisać nie składnie.. tyle emocjii, radość, smutek, euforia, strach, niedowierzanie...
W sumie to skreśliłam ten miesiąc, bo lekarka powiedziała, że tsh za wysokie - dała leki.
Mąż robił badania nasienia, wyniki wyszły słabo - morfologia 2% - zaczął brać profertil.
Czy aby na pewno wszystko będzie dobrze??
Oby wszystko było w porządku
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 kwietnia 2019, 18:47
Kochana widziałam Twoje wyniki TSH i ja miałam identyczne, długo wachalam się czy brać Euthyrox i zaczęłam, po roku bujania się w okolicach 2 endo zwiekszyl mi dawkę i od razu zaszłam. Twoje TSH jest za duże zdecydowanie, w ciąży max jest 2,3 i jakbyś zaszła to musiałabyś brać Euthyrox nagle a lepiej unormować to sobie już teraz prawda?
Moll, zdecydowanie. Jestem tego zdania, że lepiej wcześniej coś robić, niż później żałować i pluć sobie w brodę za zmarnowanie czasu ;) Dlatego wysłałam męża na badania nasienia - i dobrze! bo okazało się, że chyba mamy jakiś problem ...