Dziś byłam na usg prenatalnym. Wszystko wyszło bardzo dobrze. Maluszek zdrowy termin na 8 marca
Przedstawiam Wam Filipa 💙 albo Szymona
Po ostatnim wpisie znów krwawiłam. Mój lekarz przyjął mnie wtedy w szpitalu. Okazało się że mam krwiaka. Kazał leżeć i zwiększył dawkę duphastonu do 3x2. Więc leżałam plackiem ponad 2 tygodnie. Teraz już nie ma śladu po krwawieniu czy nawet plamieniu. Nadal się oszczędzam. A co do krwiaka zobaczymy 18 września na wizycie u mojego lekarza. Z TSH endokrynolog stwierdził lekką niedoczynnosc i przepisał letrox 75 mg codziennie po pół tabletki. Na koniec września kontrola. Więc zobaczymy.
Teraz jestem szczęśliwa że wszystko z malcem w porządku wiercił się niesamowicie:P mam nadzieję że tak dobrze będzie już do końca;)
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 września 2019, 08:53
Tydzień temu byliśmy na kontrolnym usg. Doktor potwierdza że nadal chłopak;) nic mu nie odpadło zdecydowaliśmy że będzie Filip już ostatecznie;)
Mały waży już 120 g, czekam na pierwsze mocne kopniaki. Czasem już coś tam czuję. Takie lekkie stukanie, ruchy ale ciężko mi to przypisać do synka. Wszystko jest dla mnie takie nowe...
Wczoraj byłam zbadać tsh. Spać po do 2.25, więc super. Obniżamy dalej. Dziś na wizycie u Endo, zaleciła mi letrox 50 mg. Więc większą dawkę. Kolejna wizyta 12 listopada. Już będę czuła Twoje ruchy maluchu 💙
W środę jadę na badanie MoM AFP, aby wykluczyć wady cewy nerwowej. Stresuje mnie wynik tego badania...
Kolejna wizyta u mojego gina 11.10, a połówkowe badania 24.10 💙
Panie Boże miej nas w opiece 🙏
Dziś zaczęliśmy 23 tc. AFP wyszło bardzo dobrze. 24 października mieliśmy połówkowe. 400 g zdrowego chłopczyka Szymcia , Szymonka, mojego syneczka. Kopie i robi dyskotekę w brzuchu wczoraj miał chwilę gorszy dzień, tak jak i ja. Myslalam że chwyta mnie choroba... była mega osłabiona... I mały też mało się ruszał. Bałam się. Ale dzisiaj nadrabia:) wczoraj się wyspał i dziś szaleństwo:)
Dostaliśmy dwa wielkie wory ciuszków dla naszego chłopczyka. Cieszymy się ogromnie bo nie mieliśmy nic na chłopca;) kupiłam rożek, mamy wózek, lozeczko dostawne... powoli się szykujemy na przyjście na świat naszego wymarzonego dzieciątka💙 boję się o niego każdego dnia. Czekam już aż będzie z nami, cały i zdrowy...
Teraz mam zagwostkę... rodzić w Toruniu czy w Chełmży... są tu jakieś Torunianki ? doradzą ? Może ktoraś z Was rodziła, ma porównanie... ?
8.11 kolejna wizyta u dr Kipigrocha. Pewnie Szymcio ma już ponad pół kilo oby rósł nadal tak zdrowo )
Trzymam kciuki za Was dziewczyny.... żebyście zobaczyly w końcu dwie kreski na teście i były w takim szoku jak ja tak z zaskoczenia:) dobrej nocy;)
W poniedziałek miałam wizytę u ginekologa. Z Szymkiem wszystko dobrze, waży już 1120 g łożysko ok, wód też dostatek. Malutki leży już główka w dół
Jedynie co nas martwi to to, że szyjka zaczęła się skracać. Na prenatalnych I trym. miała 4 cm. Później cały czas tak samo. Aż do teraz. Skrocila się do 3.10 cm. Gin się zaniepokoił. Kazał się oszczędzać... Więc mój Mąż zabronił mi wstawać z łóżka. Wstaje tylko na wc, prysznic i obiad. Reszta czynności z poziomu łóżka:( bolą już mnie biodra od lezenia....
Kolejna kontrola za 2 tyg. Teraz będziemy się z doktorkiem widywać częściej ze względu na tą szyjkę. Dostałam luteinę dopochwowo i magnez. Mam nadzieję że się nie skróci już bardziej do samego porodu! Oby wytrwać chociaż do tego 36 tc.
Mam ggrupę krwi rh- , a więc lekarz zalecił mi zastrzyk z immunoglobuliny antyD w 28 tc no i później dostanę po porodzie. Niestety chodzę prywatnie więc zastrzyk kosztuje 350 zł..... uważam że to mega drogo.... zapisałam wie na NFZ do ginekologa. Może uda mi się dostać zastrzyk za darmo. Zobaczymy... wizytuję 17 grudnia na fundusz.
Święta spędzamy sami z mężem. Jestem uziemiona więc żadna podróż nie wchodzi w grę. Może tesciowie przyjadą z wizytą.... W sumie nawet się cieszę. Nie chciało mi się zbytnio jeździć po rodzinie. Czuje się coraz ciężej:P ale zniose wszystko dla tego małego kluseczka:)
Zestresowala mnie ta skracajaca sie szyjka na tyle mocno, że zagoniłam Męża do pakowania torby do szpitala. Brakuje nam kilku małych drobiazgów jedynie. Ledwo się zapakowaliśmy w torbę ale jestem Spokojniejsza. Wszystko co niezbędne już mam.
Tak więc tyle u nas. Jeśli ktoś mnie czyta, to chciałabym życzyć wszystkim Wam, które nadal czekacie na swój mały wielki cud, żeby Wasze prośby i starania zostały wysłuchane. Żeby przyszły rok przyniósł Wam najpiękniejszy i wymarzony prezent w postaci bijącego serduszka pod Waszym sercem. Dużo miłości i cierpliwości. :* ja z kolei proszę Was, żebyście w ten szczególny czas pomodliły się za nas, żebyśmy wytrwali do tego 36 tc lub nawet do terminu porodu, żeby Szymek był zdrowy i silny
Buziaki:*:*
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 grudnia 2019, 12:49