14 lutego mamy pierwszą rocznicę ślubu i w tym czasie teoretycznie powinna być owulacja. Nie mogło wypaść lepiej:) Ten cykl rozpoczął się bez żadnego mierzenia temperatury, beż monitoringu, testów. Może teraz się uda, uda się tak naturalnie, tak jak udaje się większości. Bez całej tej otoczki i napięcia. A sex będzie tylko seksem a nie próbą zrobienia dziecka.
Nic od poprzedniego razu się nie zmieniło, nic.......
Niedługo będzie równo rok odkąd zaczęliśmy starania, z których nic nie wynikło....
Czasami mam takie chwile, że mam dość tego wszystkiego, tych wizyt u lekarza, tych całych badań i całej tej farmakologicznej otoczki. Jakieś dwa miesiące temu zbuntowałam się do tego stopnia, że nie brałam żadnych tabletek i nie pokazywałam się u lekarza. Chyba potrzebowałam od tego na jakiś czas odpocząć. Pomogło. Chyba każdy ma w życiu takie chwile, kiedy po prostu pęka i się poddaje. Na szczęście znalazłam gdzieś tam daleko jeszcze jeden arsenał żołnierzy , aby się podnieść i walczyć dalej, bo jest o co!!! O marzenia trzeba walczyć!!!!!!!!!
Lekarz oznajmił mi, że bierzemy się ostro do roboty w tym miesiącu i mam się szykować na ciążę Uwielbiam tego człowieka. Potrafi mnie doprowadzić do pionu podczas jednej wizyty. I w ten sposób będąc u ginekologa zaliczam od razu wizytę u psychologa:)
Póki co, dalej nic, niestety... Dwa razy w miesiącu wizyty u ginekologa, sprawdzanie, czy cykl dobrze działa, badania, leki, leki badania i zachodzenie w głowę, dlaczego się nie udaje. Doszłam już do tej fazy starań, kiedy albo się udaje, albo czeka mnie laparoskopia. Dziś jest 19 dc, a czuje jak mnie wszystko boli jak przed miesiączką Nie oszukuje się nawet, bo dobrze wiem, co te bóle oznaczają i jakie są ich konsekwencje. Jednak przeraża mnie wizja laparoskopii i tego co może się okazać. Tak mam jakąś nadzieję, że kiedyś się uda i bardzo się boję, że ktoś mi tą nadzieję zabierze..
Mam takie samo nastawienie.Do kwietnia odpuszczam.jak się nie uda.Ponawiamy z mężem wszystkie badania i będziemy się starać na maksa.Ostatnio jak mi się nie udało,to nawet nie byłam rozczarowana zła ani nic.Po ponad 3 latach bez owocnych starań psychika chyba się sama nastawiła na takie coś...