Partner
merytoryczny

Akcja społeczna - endometrioza

Dumnie wspieramy Akcję!

Wiele niespodzianek w drodze:

POBIERZ W MARCU ZA DARMO
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Przeterminowana ...
Dodaj do ulubionych
1 2

22 marca 2022, 19:00

Nie wiem czemu, ale czekając na okres miałam nadzieję, że nie przyjdzie, że jednak lekarze się pomylili, że to nie prawda co powiedzieli.

Jednak @ przyszła. Głupia nie wiem dlaczego nadal robiłam sobie nadzieję. Nadal chyba do mnie nie dotarło, że się nie uda. Nie byłam jeszcze na wizycie kontrolnej. Nie byłam bo mojej lekarki nie ma chwilowo, ale szczerze nie wiem po co mam tam iść. Nic więcej się nie dowiem, ale jak mus to mus.

Byłam ostatnio na spacerze z kumpela i jej maleństwem. Byłam u tesciowej, a tam szwagierka w ciąży. Niestety muszę to odchorować. Myślałam, że będzie mi łatwiej, ale nie
Jest bardzo ciężko. Nie mogę złapać jakieś normalności.

Czas goi rany, może i zagoi moje ...

20 lipca 2022, 14:02

Bardzo długo nie pisałam...
Bardzo długo zbieram się do napisania tego postu...
Pisze, a jednak zaraz go kasuje...
Podejście chyba 20...

Ten rok nie będzie już dla mnie. Ani ten ani żaden kolejny. Nie wiem czy Bóg dobrze dzieli. Na moje oko NIE. Czemu Ci, którzy są dobrymi ludźmi muszą wiecznie cierpieć. Zawsze muszą mieć pod górkę. Zawsze muszą rezygnować ze swoich marzeń.
U mnie niestety zawsze tak było. Tylko czegoś za bardzo zapragniesz to masz tak pod górkę, że się nie da nic zrobić.
Pozytywne myślenie już dawno uciekło. Jak balon na wietrze. Człowiek niby na zewnątrz radzi sobie ze wszystkim, a w głębi duszy rozpadasz się na kawałki. Małe kawałki, których nie idzie poskładać.
Wszystkim tak łatwo mówić, że trzeba walczyć. Taaa jasne, ale niektórych rzeczy nie przeskoczysz.

Jeszcze raz z mężem musimy przegadać temat adopcji. Dać mu i sobie trochę czasu do namysłu. Czy jesteśmy pewni tego na 100%. Czy oboje tego chcemy. Czy podołamy. Najważniejsze,żeby to była świadoma decyzja, a nie pod wpływem impulsu. Nie chcę nikogo skrzywdzić, a szczególnie maleństwa. Nie wiem czy byłabym dobra matką. Czy pokocham. Czy dam radę. To nie jest takie łatwe jak większość myśli.
Może już niedługo zdołam sobie odpowiedzieć na te pytania, a może nie. Wszystko okaże się z czasem.

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 lipca 2022, 14:03

6 sierpnia 2022, 22:26

Tak... Już wiem.
Już wiem, że będzie adopcja. W tym momencie innej opcji nie ma.
Mogę liczyć na mojego w każdej kwestii. Chociaż totalnie ogarnia mnie strach.
Strach czy sobie poradzimy.
Wiem że będę czuła niedosyt. Wiem że będę czuła czegoś brak.
Jednak nadal nie wiem czy będę czuła się mama tak na 100% może na 99.8%. Totalnie nie wiem co będę czuc. Jak narazie mam pełen bałagan w głowie. No ale myślę że każdy ma przed taką decyzja.

11 października 2022, 16:54

Dawno mnie tu nie było. Czekam na obiad i myślę.

Spóźnia mi się okres. Według aplikacji niby 4dni. Chociaż ja twierdzę że może 2dni więcej. Nooo ale wiadomo cykl cyklowi nie równy.

Nie robiłam testu. Zrobię może w czwartek czy piątek. Tylko nie wiem po co. Bo przecież to nie realne, żebym była w ciąży. Mam niedrożne jajowody przecież. A w cuda nie wierzę.

Ciekawa jestem co się stało. Czy to przez wyjazd i stres, czy coś innego. Ehhh... Trochę się zaczynam martwić tym.

6 stycznia, 16:46

Tyle czasu minęło.
Tyle miesięcy.
A Ja nadal wiem, że sobie z tym wszystkim nie poradziłam. Jest ciężko. Myślałam, że pójdzie mi łatwiej. Tylko niestety tak nie jest.
Niby człowiek żyje normalnie, ale gdzieś w głębi duszy jest inaczej. Jest ciężko. Najgorzej jest nocą.

Okres to dla mnie jakaś porażka ostatnimi czasy. Ból pleców i brzucha taki, że nie idzie wytrzymać. Dobrze, że teraz miałam wolne bo do pracy to bym napewno nie poszła. Zwlec z łóżka się nie mogłam bo był taki ból. No cóż moje zrosty napewno nie pomagają temu wszystkiemu.

Przeczytałam kolejną książkę. W tym roku 1 ale już niedługo zabieram się za kolejne. Kolekcja się powiększa 🤣

31 stycznia, 18:42

Rok...
Tak dziś mija rok od diagnozy...
Jajowody niedrożne... Niestety nie udało się ich udrożnić... Liczne zrosty itd. itd.
Te słowa wracają jak bumerang. Jakby to było wczoraj.

Większość myśli, że się z tym uporałam ale tak nie jest. Pod maską uśmiechu, którą muszę nosić na co dzień, kryją się zupełnie inne emocje. Ból, złość na siebie, na świat, dosłownie na wszystko.
Słuchanie złotych rad, które tak naprawdę bardziej wkurzały niż pomagały doprowadzały mnie do jeszcze większej złości. Raczej totalnego WKU***ENIA. Może przez ten czas kogoś uraziłam. Możliwe, ale nie mam zamiaru za to przepraszać. Potrafiłam nawet na środku ulicy wydrzeć mordę, dosłownie wydrzeć mordę, żeby w końcu skończyć temat in vitro, adopcji, kolejnego lekarza czy tłumaczeniu, że nie zajdę w ciążę.

Nadal nie jestem pewna swojej decyzji. Nadal nie wiem czy adopcja to jest to co powinnam zrobić. Mam cały czas wrażenie, że jeszcze nie przetrawiłam tego wszystkiego. To jest mega ciężki temat. Mam straszny mętlik w głowie. Wiem, że to trwa czasem latami, ale sama nie wiem co mam zrobić. Mąż narazie nie naciska, a raczej wspiera. Jest mega cierpliwy. Znosi moje humorki. Jest wtedy kiedy mam doła. Namawia mnie na psychologa. Może ma trochę racji, że mi pomoże. Ehhhh....

Narazie muszę uporać się z bólem i drętwieniem rąk. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Zresztą okaże się to.

13 lutego, 12:33

Od tygodnia mecze się z bólem gardła. Niby dostałam leki, gadam juz normalnie, ale nadal czuję się kiepsko.

Byłam u lekarza z wynikami i biorę leki na ból rąk. Po opisie zdjęcia kręgosłupa szyjnego jest tragedia. Lekarka odrazu powiedziała,że jestem za młoda na takie zwyrodnienia. No jestem ciekawa co teraz wyjdzie u kolejnego lekarza. Leki średnio pomagają. Niby jest chwilę okej a później znowu to samo. Ból to pikuś, ale momentami takie dziwne uczucie mam w główce. Nie wiem jak to opisać. Ehhh.... Kolejny rok i kolejne problemy.
Mam nadzieję tylko, że ten najważniejszy krok który podjęliśmy nie ucieknie. Że nie będzie znowu pod górkę.
Bądźmy dobrej myśli...

18 lutego, 12:06

Marzec to miesiąc być albo nie być.

Czekam 🤩🤩

9 marca, 11:49

Zawsze coś musi zatruć życie.
Okres dobił 9 dnia. Owszem od początku był skąpy, ale zaczyna mnie to martwić.
Chyba trzeba będzie się wybrać na kontrolę. No ale poczekam z tym do poniedziałku bo może to zwykły wybryk przez to że taki skąpy.

No ale z jednych plusów. To zębologa dziś będę miała z głowy. Ufff... Jedno z głowy na trochę. Pół roku i znowuż kontrol. W końcu człowiek nie chce mieć sztucznej szczeny 🤣

Teraz czekam na neurologa i resztę spraw. Oby wszystko poszło po mojej myśli.

16 marca, 14:02

Mój okres trwał 12 dni. Cycki bolały praktycznie cały czas.
Niby cały czas delikatny, ale jednak trwał za długo.
Wybryk totalny. Ciekawe czym spowodowany. Hormony za buzowały.
Zobaczymy wszystko jak przyjdzie znowu okres czy się powtórzy czy nie. Jak się powtórzy to lecimy do ginekologa.

Ze spraw ważniejszych byłam u neurologa.
Jakieś badanie mi robił. Oczywiście nazwa taka, że nie wiem co to było. Kopało mnie prądem. Obwodowo wszystko okej. Stwierdził, że to duży plus. Mam dalej brać tabletki, które zapisała mi rodzinna. Nooo i zrobić rezonans. Wrócić do niego z wynikiem.

Pogoda ładna dziś więc będę korzystać .

23 marca, 20:30

Cały czas mnie to dręczy...
Codziennie wracam do tego myślami...
Ten dziwny okres mi nie daje spokoju... Owszem nie poszłam do lekarza bo gdy tylko o tym pomyślałam głębiej to plamienia ustały...

Czekam na okres i teraz zobaczymy czy znowu coś się zadzieje dziwnego czy to był tylko wybryk natury. Chociaż znając mój organizm. To poleciał w kulki...

Nooo i nie dość że kark boli, ręce drętwieją to jeszcze doszedł ból przy kciukach... Masakra jakas

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 marca, 20:43

1 2