Partner
merytoryczny

Akcja społeczna - endometrioza

Dumnie wspieramy Akcję!

Wiele niespodzianek w drodze:

POBIERZ W MARCU ZA DARMO
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Przeterminowana ...
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Przeterminowana ...
O mnie: Anka Jestem wesołą, pomocną, opiekuńczą, a jak trzeba to i wredną kobietką. Za niedługo będziemy 8 lat po ślubie.
Czas starania się o dziecko: ....
Moja historia:
Moje emocje: Rozgoryczenie. Ciągły strach. Do tego stres i całe mnóstwo podobnych emocji. Pod grubą skórą tej wiecznie wesołej osóbki kryje się bardzo krucha kobieta, która nie potrafi sobie poradzić z sobą.

8 czerwca 2021, 22:24

Szczerze do napisania tego postu zbierałam się bardzo długo. Chyba jakieś kilka miesięcy. Niestety to trochę trwało...
Tylko czy to pomoże ???
Zupełnie nie wiem co tu napisać, że nadzieja pryska jak bańka mydlana. Czy może to, że z wesołej osoby stałam się psychicznie zjechana. Nawet śmiem twierdzić, że chyba tylko mąż to zauważa.
Zrobiłam się strasznie nerwowa. Każda wizyta u lekarza (zresztą nie tylko) to dla mnie taki stres jakbym była pierwszy raz. Nie wiem czemu. Poprostu nie wiem... Czyżbym bała się czegoś?? Hmm... Tylko czego?? Sama nie wiem co to się ze mną dzieję.

Ogólnie to czekam na swoje wyniki. Jutro się będę dowiadywać czy są już do odbioru razem z wypisem. Może czegoś się ciekawego dowiem. Czekam też na wizytę u lekarza, ale to dopiero jak będę mieć aktualne wyniki męża. Mój lekarz sobie zażyczył. Zobaczymy co to wyjdzie z tego.
Ciekawe czy kolejny lekarz i kolejna klapa czy może wręcz przeciwnie. Jak narazie jestem do niej nastawiona pozytywnie., Ale wszystko może się z czasem zmienić.
Miłego wieczoru

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 czerwca 2021, 22:25

18 czerwca 2021, 22:15

Z moich oględzin wyniku histopatologicznego wnioskuje, że wszystko jest w porządku. Napewno wszystkiego dokładnie się dowiem będąc u lekarza, ale tylko jeszcze badanie męża. Bez sensu żebym szła już i bez nich jak dosłownie za kilka dni robi. Tym bardziej że lekarka sobie zażyczyła aktualne.

Mam straszne wahania nastroju. Od chodzącej w chmurach aż do jakiś dołków. Nigdy mi się to nie zdarzało, ale ostatnio jest to coraz częstsze.

Dzisiaj mam poprostu ciężki dzień. Straszny. Wrrr... Nie lubię takich. Rozcięłam palec, ale nie wiem nawet jak. Poczułam tylko mokry palec i tyle. Rozwaliłam baterie w pracy. Wypadł mi kubek, który oczywiście rozpadł się na kawałki. Przenosząc worek z nakrętkami cały pękł i wszystko się wysypało. Jeju jak ja dzisiaj klnełam. Nie macie pojęcia jaką wiązanka szła.

Miłego weekendu

29 czerwca 2021, 22:01

Nooo i cóż...
Właśnie zaczął się kolejny cykl po histeroskopii. Trochę szybciej niż zazwyczaj.
Ostatnio 24dc a teraz 25 dc.
A przed zabiegiem przeważnie około 30dc. Ciekawe co to się zadziało.
No nic trzeba czekać na wizytę.
Jeszcze kilka dni i zobaczymy co lekarz mi powie na wyniki moje i męża. Zresztą czekamy jak narazie na jego wyniki. Bez tego nie będziemy wiedzieć co dalej.

Jestem od soboty taka przeziębiona, że szok. Gadam jak stare radio, a z nosa cieknie. Przeciągi i klimatyzacja mnie położyła. Mam nadzieję, że dzień dwa i będzie lepiej. Ogólnie jest ciut lepiej niż wczoraj, ale muszę się ratować jakoś bo strasznie krew mi leci. Niestety nic nowego z tym. Zawsze tak mam przy takim katarze.

8 lipca 2021, 18:43

Jestem po wizycie u lekarza. Pokazałam wyniki histopatologiczne i badanie nasienia.
Moje wyniki są okej. Po badaniu USG lekarz powiedział, że miałam bardzo polipowate ścianki więc też to mogło być problemem. Wszystko zostało wyczyszczone i wygląda o niebo lepiej. Wyniki mojego są średnie, ale nie tragiczne.

Dziwi mnie to, że poprzedni lekarze nie widzieli tego albo poprostu totalnie olali temat.

Kolejny krok to laparoskopia z drożnością jajowodów.
Najpierw muszę iść na wizytę konsultacyjna w Poradni K, wtedy zapiszą mnie na jakiś termin. Następnie zrobienie wymazów w mojej przychodni i dopiero wtedy "Witaj Szpital".

Ciekawa jestem jak to długo zejdzie. Zapisana jestem już na wizytę. Przyjmują tylko rano co wcale mi się nie podoba... Nooo cóż dobrze, że mam 2 zmiany to jakoś mi się udało zapisać. Chociaż teraz te 2 miesiące to bardzo często chodzę na 1 zmiany. Niestety takie uroki urlopów.


15 lipca 2021, 18:00

Wizyta za pasem...
Jakaś jestem obojętna do tego. Sama nie wiem czemu 🤷🤷 tak jak na początku powrotu do starań przejmowałam się każda wizytą. Tak teraz jest mi zupełnie bez różnicy. Może przez ten plan lekarza. Przez to, że wkońcu trafił się ktoś kto chce mi pomóc. Ufff... 🙏🙏

Szczerze właśnie wyczułam dziś ból sutków. Ehhh... Czyli okres za niedługo za wita. Pewnie za dokładne 7-8 dni. Jeśli tak będzie to niestety kolejny cykl 24-25 dniowy.
Po tej histeroskopii to się cykl skrócił. Niby nie dużo bo 4-5dni ale jednak.

Czekam z utęsknieniem na urlop, chodzę teraz taka padnięta i senna. Chce wkońcu odpocząć. Niby mam chęć pospać, ale jak się położę to kręcę się jak mucha w smole haha 🤣🤣
Miłego Wieczoru 🤗

4 sierpnia 2021, 20:18

Nooo i znowu za niedługo szpital.

Ogólnie zapisałam się na 1 termin. Umówiłam się na wymazy, posiewy, ale jak to mój organizm musi wszystko zepsuć. Miałam dograne idealnie, ale cóż miesiączka się musiała spóźnić o kilka dni. Wszystko musiałam przesunąć.

Wymazy i posiew dziś pobrali. Teraz czekamy na wyniki. Oby było wszystko okej bo inaczej znowu sobie poczekam na terminy. Tak po za tym to prawie się spóźniłam na wizytę. Wszystko dziś jakoś na wariata.

Okres minął już jakiś czas temu, ale ból piersi nie. Bolą mnie już prawie 3 tydzień. Tydzień przed okresem zaczęły, a jeszcze nie skończyły. Nie jest to mega ból, ale jednak to wkurza. Zapomniałam się zapytać u lekarki co z tym, bo miałam pełno pytań co do zabiegu.

Miłego 😀

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 sierpnia 2021, 20:19

12 sierpnia 2021, 15:48

Jednak nie wytrzymała...
Zrobiłam test 🤦🤦

Tak wiem, mądre to wcale nie było. Tylko ten uciążliwy ból piersi, który nie minął wraz z @ dał mi głupią nadzieję. Głupią, bezsensowną nadzieję.
No i teraz masz za swoje 😞

Wczoraj dostałam informację od swojej przychodni że wyniki wymazu przyszły i wszystko jest w porządku. Lecimy dalej z wynikami. Resztę będę robić pod koniec miesiąca. Niestety takie terminy u nas..

Jak dobrze pójdzie to jeszcze 3 tyg. I będę w szpitalu.

6 października 2021, 18:01

Dawno mnie tu nie było...
Nie było zbytnio o czym pisać.

3 razy musiałam przekładać zabieg. Jeju.. jak ja bym chciała być już dawno po tym.
Może teraz uda się wszystko tak jakbym chciała.
Niestety po histeroskopii moja miesiączka ciut się skróciła. Niby w czasie, ale trochę stresu, latania i odrazu była dużo szybciej albo wręcz przeciwnie.

Za niedługo idę do endokrynologa. Wyniki zrobione.
TSH 1,06
FT3 2.68
FT4 0.89
Wszytko w normie. Ciekawe co lekarz zobaczy na USG.

Mam ostatnio ciężki czas. Strasznie często mnie kłuje w klatce wiem, że to przez stres. Momentalnie gdy się zdenerwuję czuję to. Czas trochę odpocząć i miejmy nadzieję, że to nie będzie wracać.

Jaki ziąb dzisiaj. Nie lubię takiej pogody. Uwielbiam jednak cieplejsze dni :)

14 października 2021, 08:26

No i co tu napisać...

Jestem po wizycie u Endokrynologa. Nic specjalnego się nie dowiedziałam. Narazie wszystko bez zmian. Zapalenie delikatnie jest i trzeba kontrolować. Za kilka miesięcy kolejna wizyta kontrolna. Tym bardziej, że w rodzinie wysyp problemów z tarczycą.
Skierowanie na badania dostałam, ale teraz TSH antyTPO i antyTG.
Po nowym roku zrobię sobie kontrolnie badania tarczycowe.
Niby zaczęłam dopiero cykl, a już czekam z niecierpliwością na @.
Dziewczyny trzymajcie kciuki żeby przyszła w terminie albo spóźniła się max 3dni. Wtedy będzie idealnie na ten mój zabieg.

Dobra czas brać się za jakąś robotę dalej.
W tym tygodniu chociaż sypiam w miarę normalnie bo tamten tydzień to było jak w zegarku 2-3h Snu. I bylo po spaniu. Czemu. Nie wiem tego.

19 października 2021, 19:39

No i jestem ciekawa jak to będzie z moim zabiegiem. Czy @ przyjdzie w miarę w czasie, którym powinna.

W niedzielę dostałam plamień. Tak w 10dc. Sama nie wiem czemu. Dziś już prawie ich nie mam, ale strasznie bolały mnie jajniki.
Mam nadzieję, że to plamienie okołoowulacyjne.
Nie robiłam testów owulacyjnych jakoś mi nie było po drodze, żeby je kupić.
Przed histeroskopią też mi się zdarzały. Nie często, ale były. Myślałam, że po zabiegu nie wrócą. No, ale jednak i te plamienia powróciły.

Kochane trzymajcie kciuki, żeby @ przyszła w terminie. Ewentualnie max 3 dni spóźnienia, tylko nie szybciej bo będzie lipa z zabiegiem.

3 listopada 2021, 07:29

Krwawienia sprawdziłam u lekarza. Udało mi się wtedy umówić na wizytę do mojej ginekolog. Wszystko było w porządku. Ufff ..
Przez ten stres, który miałam myślałam, że @ przyjdzie nie tak jak powinna.

Właśnie dziś zawitała 😁 nie przyszła szybciej ufff... Kamień z serca. Mogła przyjść ze 2 dni później, było by wtedy idealnie, ale jest okej.
Właśnie w tym miesiącu pójdę na zabieg. W końcu będę miała to z głowy. A miałam być w sierpniu juz po a jednak dopiero teraz. Z jednej strony cieszę się że w końcu będzie, ale z drugiej strony obawiam się co to mi tam wyjdzie.

Dziś z rana przywitał mnie ból głowy i ból brzucha. Czuję, że to będzie ciężki dzień.

16 listopada 2021, 08:13

Czuję się BEZNADZIEJNIE ....

3 dni przez zabiegiem dostałam kataru i bólu gardła. Rozumiecie 3 dni przed.
Wczoraj miałam się stawić i rano dzwoniłam bo ledwo gadałam. Oczywiście usłyszałam, że w żadnym wypadku mam nie przyjeżdżać. A co do nowego terminu. Dzwonić jak wyzdrowieje. No i oczywiście co usłyszałam, że terminy teraz będą bardzo odległe.
Jestem na siebie taka zła, że nie uważałam bardziej.
Czuję się coraz bardziej beznadziejnie. Nawet na zabieg nie mogę iść. Nie mogę dać dziecka mojemu. Moje nadzieję na cokolwiek były małe, a teraz coraz bardziej są nikłe.
Taka wybrakowana i beznadziejna. Tak właśnie się czuje.
Właśnie się zbieram za porządki w domu. Coś trzeba robić żeby nie myśleć za dużo.

30 listopada 2021, 08:23

Kolejny raz zaczynam od początku.
Kolejny raz muszę iść do Poradni i czekać i czekać i jeszcze raz czekać.
Głupie przeziębienie przekreśliło wszystko. Czy ja naprawdę za bardzo czegoś chce??

Już się zaczynam zastanawiać czy ktoś nie rzucił na mnie złego uroku. Poprostu ręce mi opadają na to wszystko. Powoli mam serdecznie dość tego wszystkiego. Wiecznie coś stoi na przeszkodzie. Czy to się kiedyś skończy ?? Czy moje życie to Wiecznie czekanie na coś ??

3 stycznia 2022, 08:42

Od kilku dni zbieram się do napisania tego postu, ale ostatni czas był dla nas bardzo ciężki i nie bardzo miałam głowę do opisania wszystkiego.

W swoje 30ste urodziny byłam na konsultacji i umówiona jestem na zabieg. Mam nadzieję, że już niedługo będę po. I dowiem się co we mnie siedzi.

Byłam także u szamanki (ja ją tak nazwałam). Powiedziała jej tylko, że mam problemy z ciążą. Wzięła moje ręce. Podotykała i powiedziała mi, że miałam kiedyś zapalenie nerek, ból pleców podczas @. No i to że mam blokadę od pasa w dół. Przebadała mnie. Dotykała mi brzuch, plecy, a ja wyłam z bólu. Nie naciskała mocno, a ból nie do wytrzymania. Dostałam tabletki ziołowe i kulki. Kulki są na uspokojenie endometriozy. No po zabiegu będę wiedzieć czy mam te dziadostwo. Jestem sceptycznie do tego nastawiona, ale kto wie może pomoże. Kuracje zacznę dopiero po zabiegu, żeby mój organizm się znowu nie przestawił przed zabiegiem.

Nowy Rok zaczął się kiepsko. Mam nadzieję, że cały rok taki nie będzie 🙏
Noszę teraz czerwone bransoletki. Może w końcu odczynią ten zły urok rzucony na mnie.

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku 😘

22 stycznia 2022, 07:31

Ja to chyba mam jakiegoś pecha.
Nie wiem nawet jak to nazwać 🤦🤦

Robiłam badania z krwi do zabiegu. Nie dość, że podziubała mi ręce bo nie mogła krwi pobrać to wyszedł jeszcze skrzep. No to powtórka. Poszłam znowu. Czekam na wyniki, a tu cooooo.... Jednego brak. Po weekendzie idę wyjaśnić sprawę... No o chyba czeka mnie 3 pobranie 🤬🤬 szlag.... Na samą myśl ręce mnie już bolą. Po ostatnich 2 razach mam takie sińce, że szok. Nigdy tak nie miałam.
Na domiar złego @ miała być w czwartek. Nadal nie ma. Przełożyłam badanie posiewu na wczoraj. Pojechałam. Bezproblemowo zrobili, a o 15 dzwonią, że zbiło się szkiełko. Lekarka się zaoferowała, że zrobi mi jeszcze raz ale mam przyjechać 🤬🤬 ja w pracy. Odrazu mi się gorąco zrobiło bo nie wiedziałam czy ktoś mnie na godzinkę zastąpi. Na szczęście się udało. Pojechałam. Pobrali 2 raz....

Szczerze mam dość tych wybryków od początku miesiąca wiecznie coś. Wiecznie cos się dzieje. Co jeszcze teraz. Okres nie przyjdzie czy może dodatki test na covida albo wyniki posiewu złe. Nastawiam się na wszystko. Kompletnie na wszystko.....
Ktoś mnie zaczarował i niech teraz te czary zaraz ściąga. Noszone czerwone sznureczki nie pomagają. Wrrrr....
Byle do piątku i zobaczymy co to będzie. Trzymajcie kciuki, żebym w końcu miała zabieg.

25 stycznia 2022, 08:12

Dobra czas się zbierać na badanie krwi...
3 raz te same... 3 raz i mam nadzieję, że w końcu wyjdą wyniki bo mnie szlag trafi z tym pechem. Nawet czerwone sznureczki nie pomagają 😭

Teraz zostaje tylko czekać i się powoli pakować do szpitala. Jak ja bym chciała żeby zabieg się odbył. Chciałabym wiedzieć co we mnie siedzi. Co jest problemem. Bo naprawdę już mam dość przekładania tego wszystkiego.
Trzymajcie kciuki kochanie

31 stycznia 2022, 18:18

31.01.2022
Tak właśnie pisze do Was że szpitala.
Przyjęli mnie na oddział i już jutro będę mieć tą wyczekiwana laparoskopię z drożnością jajowodów. ..
Trzymajcie kciuki :)

2 lutego 2022, 08:38

Szczerze to nie było za co trzymać kciuków...
Spodziewałam się kiepskiej diagnozy, ale nie do tego stopnia.
Mam niedrożne jajowody. Liczne zrosty.
I brak możliwości naturalnej ciąży
Jedynie co wchodzi w grę to In Vitro. Szkoda, że to nie jest 100% skuteczność.
Mam strasznie mieszanie uczucia teraz do wszysykiego. Chce mi się płakać, a z drugiej strony chciałabym działać.
Musimy z mężem przedyskutować najpierw co i jak.
A co najważniejsze najpierw muszę przetrawić te wieści.

Nie rozumiem tego i nigdy tego nie pojmę, że Ci co chcą mieć to mają tak po górkę, a Ci co nie chcą mieć dzieci to wpadają za 1 razem. Wrr... Ten świat jest pokręcony.

3 lutego 2022, 10:44

Ehhh...
Czuje się beznadziejnie. Wiem, że to minie. Wiem o tym dobrze. Poprostu potrzebuje jeszcze paru dni żeby było lepiej.
Przeciwbólowe przestały działać. Nie ma tragedii, ale dziś jeszcze wzięłam coś. Nie mam ochoty się męczyć z bólem. Odpoczywam...
Bo co tu innego robić.
Za miesiąc wizyta kontrolna u swojego lekarza, ale powiem Wam szczerze, że nawet nie wiem czy jakiś wyniki hispat. Będzie do odbioru. Z tego wszystkiego zapomniałam zapytać. Ehhh... Gapa ze mnie straszna.

15 lutego 2022, 09:18

Jeszcze 2 dni i wracam do pracy.
Cholerne 2 dni i tylko będę słyszeć. " A gdzie byłaś?
Dziewczyny mówiły że L4 a czemu? A po co? A na co? A dlaczego? "
Dokładnie wiem, że tak będzie. Ludzie niestety tacy są. Wszystko chcą wiedzieć. Zamiast zająć się swoim życiem to interesuje ich życie innych. A ja zupełnie nie wiem jak się będę przy tym zachowywać. Nie chcę być nie miła bo jednak to praca, ale też nie mam zamiaru mówić o swoich prywatnych sprawach.

Jednego dnia siedziałam koło dziewczyny, która miała 3 dzieci. Najmniejsze 5m-c. No luz, ale jak usłyszałam, że karmi piersią , a tu sobie nie odmawia alko to poporostu mnie zamurowało. Jakby sobie nie mogła odpuścić. No ale tak to jest jak się nie ma problemów z zajściem w ciążę.
Jeju jak mnie to wszystko męczyło.

Najchętniej bym nigdzie nie wychodziła i nic nie robiła. Ciężko mi z tym. Nie mogę się przyzwyczaić do tej myśli. Chyba więcej czasu mi potrzeba niż myślałam. Może poporostu wrócę do pracy i też będzie inaczej. Ehhh... Sama nie wiem.
1 2