X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki "(...)a po nocy przychodzi dzień,a po burzy spokój(...)"
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
"(...)a po nocy przychodzi dzień,a po burzy spokój(...)"
O mnie: Ja - świeżo upieczona 28-latka. On - rok starszy ode mnie. Razem - w związku od 6 lat, w małżeństwie 2 lata, znamy się znacznie dłuuużej...;)
Czas starania się o dziecko: Początek drogi - jesteśmy w trakcie drugiego cyklu starań.
Moja historia: Ponieważ cenimy sobie porządek, zarówno w domu jak i w życiu, wspólnie ustaliliśmy, że chcemy, aby wszystko miało swój czas i swoje miejsce. I tak, po zaręczynach rozpoczęliśmy przygotowania do Ślubu. Po Ślubie-wspólne zamieszkanie na wynajętym, starania o kredyt i po paru miesiącach zakup własnego mieszkania. Jak jest na chwilę obecną? Mieszkanie już prawie wykończone, więc czas najwyższy na kolejny etap. Wyposażona w odpowiednią wiedzę, od 2 cykli mierzę temperaturę.
Moje emocje: Niepewność, strach i wielka nadzieja..Jeszcze nigdy nie wsłuchiwałam się w swoje ciało, tak bardzo jak teraz...

29 sierpnia 2016, 15:41

Witam Was. Śledzę Wasze pamiętniki od jakiegoś czasu. Dały mi one duuuużą nadzieję i jakoś tak raźniej mi, z myślą, jak wiele dziewczyn dzieli ten sam los. :) Postanowiłam uaktywnić się i rozpocząć dzielenie się z Wami moją codziennością.

Nie mam takiego doświadczenia w temacie starań jak Wy, moja wiedza póki co jest czysto teoretyczna i sprowadza się do prowadzenia pomiaru temperatur.
Miesiąc temu pierwsza próba i pierwsza klapa... Robiłam pierwszy raz w życiu test ciążowy. Mimo tego, że temperatura nie podskoczyła jakoś bardziej niż poprzednio, to wstrzeliliśmy się w czas owulacyjny, więc miałam ogromną nadzieję, że może jednak...Ale nie...sprawdziło się to,co wiele razy słyszałam (za pierwszym razem mało kto zachodzi w ciążę). Przyszedł (nie)chciany (tym razem) okres.
Dziś jestem w 10 dniu cyklu i czekam na kolejną owulację.
Dziewczyny, podzielcie się ze mną, po jakim czasie od rozpoczęcia starań wybrałyście się na bardziej szczegółowe badania?
Pozdrawiam Was.

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 sierpnia 2016, 16:27

29 sierpnia 2016, 21:34

To był ciężki dzień...Ostatni dzień urlopu. Pobudka o 6 i gnicie do południa w zakładzie Medycyny Pracy. Kiedy wróciłam do domu, rozbolała mnie głowa - efekt przebywania na czczo pół dnia. Później gotowanie, ogarnięcie mieszkania i kontrolna wizyta u dentysty. Niedawno okazało się, że mam problemy z dziąsłami i razem z moją panią stomatolog, staramy się zatrzymać stan zapalny. Jeśli za miesiąc nie będzie efektów to niestety trzeba będzie udać się do periodontologa. A co najgorsze, ewentualna ciąża może zaostrzyć te problemy...Nie mam się martwić na zapas, ale ja zawsze wszystkim przejmuję się na zapas.
A może któraś z Was borykałą się z takim kłopotem, przed lub już w trakcie ciąży?

31 sierpnia 2016, 20:28

W końcu chwila dla siebie ... Dzisiaj z pracy wróciłam wypompowana, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. To dopiero drugi dzień po urlopie, a mnie znów zaczyna irytować współpracownica. Kobieta jest sporo starsza ode mnie i matkuje nam, traktując nas jak dzieci. Nie szkodzi, że ja pracuję w tym fachu 4 lata, a Ona jest z nami od kliku miesięcy,a wcześniej pracowała w kompletnie innej branży. Do tego jest sztywna i brakuje Jej luzu. Trzeba uważać na każde słowo, bo obraża się i chodzi nafochowana... I weź się tu człowieku nie stresuj. Praca nie służy staraniom o dziecko,zdecydowanie nie.

Dzisiaj 12 dc. Zaczynają się bóle jajnika, ale śluz póki co kiepściutki.;/

4 września 2016, 14:33

Dziewczyny, potrzebuję Waszej pomocy i fachowego oka. Wczoraj i dziś zrobiłam test owulacyjny, oba wyniki wyszły identycznie. Jak mam je interpretować, pozytywne czy negatywne?

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t34.0-12/14249184_10202084738116497_826469302_n.jpg?oh=3c2540932b4eee6378c4f5c214649201&oe=57CE8866

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 września 2016, 14:41

4 września 2016, 21:21

kate85 - no właśnie kreska testowa jest ciut jaśniejsza od kontrolnej, dlatego pierwsza myśl była, że test wypadł negatywny...jednak ta kreska i tak jest mocniej zabarwiona niż w przykładzie na instrukcji, stąd moje wątpliwości. Dziękuję za komentarz.

10 września 2016, 09:28

7 dpo, kolejny dzień z bólami podbrzusza,typowymi dla mnie przed @. Tylko, że zwykle taki ból towarzyszył mi kilka dni przed. W tym cyklu odczuwam go od owulacji, każdego dnia coraz wyraźniej. Ale nic poza tym, żadnego nietypowego bólu piersi (owszem bolą,ale tak jak co miesiąc w tej fazie cyklu). Żadnego śluzu. Dlatego na nic się nie nastawiam, mimo że codziennie wyszukuję i wyczytuję statystyczne objawy na dany dzień i próbuję doszukać się ich u mnie...
Dziś wyzwanie dla mojej psychiki...Mamy gości, przyjeżdża siostra mojego K. ze swoim mężem (jest w 5 miesiącu ciąży), oraz brat K. z żoną (która również jest w 5 miesiącu ciąży).
Nie widziałam się z nimi, od kiedy dowiedzieliśmy się o ich stanie. Brat K. ogłosił radosną nowinę w czasie rodzinnego obiadu (z trudem powstrzymałam łzy i nie byłam w stanie im pogratulować osobiście). W domu ryczałam jak bóbr.A kiedy po kilku dniach oswajałam się już z tą myślą, to dowiedzieliśmy się, że tym razem siostra K. jest w ciąży (na szczęście wieść przekazali nam telefonicznie). I tak, okazało się, że obie mają termin w okolicach Dnia Babci i Dnia Dziadka. Wszystko to było dla mnie o tyle ciężkie, że my jesteśmy najstarsi, my pierwsi podjęliśmy decyzję o Ślubie, więc każdy liczył, że to my pierwsi będziemy mieli potomka..Stało się inaczej, mój mąż bowiem przez 2 lata od Ślubu nie był w stanie się zdecydować się na starania, "najpierw musimy pójść na swoje". Od roku mieszkamy na swoim,a On wciąż odwlekał tą decyzję, bo wciąż myśli o sytuacji materialnej. Jednak informacja o tym że młodsze rodzeństwo spodziewa się dziecka, zmieniła Jego podejście. Przemyślał wszystko i sam nawet ostatnio powiedział, że za długo zwlekał. Ja byłam gotowa już 2 lata temu, cierpliwie czekałam na mojego K. I w ten właśnie sposób dziś jesteśmy w trakcie 2go cyklu starań.
Wydaje mi się, że jestem gotowa stawić czoła tej sytuacji i zobaczyć brzuchy naszych ciężarnych...mam nadzieję, że nie tylko mi się wydaje, ale tak właśnie będzie...Trzymajcie kciuki.

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 września 2016, 10:20

11 września 2016, 09:18

Dziewczyny, dziękuję za wsparcie. Już spieszę z relacją. Znów sprawdziło się powiedzenie, że strach ma wielkie oczy. Spotkanie zaliczam do udanych, temat ciąży przewinął się tylko kilka razy, a ja nawet potrafiłam w miarę swobodnie porozmawiać na boku z bratową K.-oczywiście o Jej stanie. Z czasem odważyłam się nawet spoglądać na ich brzuchy.
Dziewczyny rodzą w połowie stycznia...jak do tego czasu nie zajdę w ciążę, to dopiero będzie ciężko...No,ale to jeszcze 4 cykle :) Trzymam się myśli,że musi być dobrze.
Dzisiaj, jak co niedzielę idę do kościoła. Godzina mojego spotkania z Bogiem i godzina moich modlitw i próśb w wiadomej sprawie. Jak do tej pory, udawało mi się wymodlić wszystko, o co prosiłam. Dlatego wiem, że i tym razem moje modlitwy zostaną wysłuchane...Spełni się, wtedy kiedy będzie najlepszy na to czas.:) O Was , drogie Dziewczyny też wspomnę.:)
Miłej Niedzieli.

12 września 2016, 17:43

9 dzień po owulacji. Dzisiaj rano przebudziłam się tuż przed godziną mierzenia. Automatycznie sięgnęłam po termometr i będąc jeszcze w półśnie spojrzałam na temperaturę. W jednej chwili się rozbudziłam, bowiem wynik wskazywał na spory skok. Wczoraj miałam 36,93, a dziś 37,14. Myślę o tym cały dzień i rozbudziła się we mnie nadzieja..a może się udało? W końcu to mój trzeci wykres i jeszcze nigdy temperatura nie skoczyła mi powyżej 37 stopni. Po powrocie z pracy zmierzyłam temperaturę pod pachą ->37,1. Wczoraj robiłam test ciążowy- nie pojawił się nawet cień cienia drugiej kreski. Mój K. mnie wyzywał, po cholerę mierzyć jak wiadomo że za wcześnie...no a dziś ten skok?A może to tylko jednodniowa akcja? Aaaa,zaraz oszaleję...Może zechcecie zerknąć na mój wykres i wyrazić opinię?

543f666aa2654b56e29dcaef8ee60be4.png

13 września 2016, 06:15

Tak jak obiecałam, spieszę z informacją na temat mojej temperatury.
Obudziłam się godzinę przed czasem pomiaru i nie mogłam już zasnąć. Minuta za minutą płynęły tak długo, a ja starałam się nie ruszać zbytnio co by nie zakłócić temperatury. Gdy już w końcu wybiła 5, termometr pokazał 37,12 - o 0,02 stopnia mniej. Skok póki co się utrzymuje. Już sama nie wiem co myśleć. Wymyślam sobie tysiące powodów, skąd taka wysoka tempka. Ciąża? Już? Ciężko mi uwierzyć w takie szczęście. Boję się nastawiać...No nic, zaraz wybieram się półprzytomna do pracy. Miłego dnia Wam życzę.

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 września 2016, 06:15

13 września 2016, 17:35

Dziewczyny, bardzo Wam wszystkim dziękuję za wsparcie i słowa otuchy. Jesteście najlepsze! Ja troszkę się dzisiaj naczytałam o cyklach trójfazowych i trochę mi to przycięło skrzydła. Podobno drugi skok temperatury wcale nie jest wyznacznikiem ciąży, bo wiele kobiet takowy odnotowuje podczas zwykłych cykli owulacyjnych. Tylko, że w moim przypadku to pierwszy taki cykl,we wcześniejszych w drugiej fazie temperatury nie przekraczały 37 stopni.
Poza tym żadnych innych objawów nie odnotowuje - poza bolącymi, pełniejszymi piersiami (jak zawsze przed @) i skurczami miesiączkowymi raz po raz(jak zawsze przed @).
I jeszcze z innej beczki, na jakiej podstawie obliczane są procenty w opcji: POZYTYWNY TEST? Na podstawie objawów jakie zaznaczam? Czy statystyczne prawdopodobieństwo w danym dniu cyklu?Wczoraj miałam 18%,a dzisiaj 36%.

15 września 2016, 06:16

Temperatura spada, wczoraj 37,15, a dziś 37 stopni... Skok się niby nadal utrzymuje, ale jednak tempka spadła prawie o 0,2, a wraz z nią moja nadzieja. Może się okaże, że moje plany co do jutrzejszego testowania spalą na panewce, bo temperatura poleci w dół na łeb i szyję, w końcu w sobotę mam termin @. Skrzydła mi opadły.:(

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 września 2016, 06:16

16 września 2016, 05:52

13 dpo,temperatura taka, jak wczoraj : 37 stopni. Test ciążowy zrobiony wczoraj po pracy i dziś na rano - negatywne. Czyli jedno wielkie zrównanie z ziemią. Jutro - spadek temperatury i okres. Ten cholerny drugi skok dał mi tak dużą nadzieję...Złość, rozgoryczenie i ogromny zawód.:(

16 września 2016, 21:42

Wnioski wyciągnięte z minionego cyklu:
- w kolejnym odpuszczam mierzenie temperatury...za bardzo na tym punkcie sfiksowałam.Wszystko obracało się tylko wokół tego.
- nigdy więcej nie będę testować przed terminem @. Widok jednej kreski jest zbyt frustrujący i dołujący.
- jeśli kolejny cykl będzie bezowocny to idę poradzić się ginekologa. Niepokoi mnie fakt,iż przez dwa kolejne miesiące wstrzeliliśmy się w okres owulacji,a nie zakończyło się to ciążą...
- wyluzować, wyluzować, wyluzować...

25 września 2016, 19:53

10 dc
Hej Dziewczęta, nieuchronnie zbliżam się do owulacji. Na tyle, na ile znam swój organizm to nastąpi za 4-5 dni. Wygląda na to, że jutro rozpocznie się "nasz tydzień". Tak, jak sobie obiecałam, termometr schowałam głęboko do szafy. Staram się luzować, najmocniej jak potrafię, czyli od jutra rozpoczynamy starania,ale na spokojnie,bez presji...Staram się zająć głowę czymkolwiek, byle o tym nie myśleć. Dam się pochłonąć pracy, czeka mnie tam ciężki tydzień więc to akurat nie będzie trudne...Dobrze się składa.

Dziś dowiedziałam się, że naszym patronem jest św. Dominik z Savio. Prosząc więc o Jego wstawiennictwo, codziennie modlić się będę tymi słowami:

"Boże - Stwórco i Dawco wszelkiego życia - błagamy o Twoje hojne błogosławieństwo dla małżeństw, które proszą o upragnione potomstwo. Uświęć ich oczekiwanie, błogosław cichą nadzieję, przemień cierpienie w radość i spraw, by owoc ich ludzkiej miłości objawił się w łasce i darze nowego życia. Przez Chrystusa, Twego Boskiego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Święty Dominiku Savio. Módl się za nami."

AMEN

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 września 2016, 19:52

28 września 2016, 17:47

13 DC. Owulacja coraz bliżej. Dwie obserwacje podczas tego cyklu:
- W tym miesiącu stosuję testy owulacyjne, zakupione na allegro. Korzystam z nich od poniedziałku i cały czas druga kreska jest tak samo słabiutka, nic się nie zmienia...Zaczynam wątpić w skuteczność tego typu "specyfików". Moje cykle są prawie identyczne i owulacja zawsze pojawia się między 14-16 dniem, czyli test LH już powinien jakoś reagować.
- Siemie lniane jest mega skuteczne.:) Mój płodny śluz zazwyczaj był znikomy. Od tego cyklu codziennie robię sobie odwar i widzę duuuuużą poprawę. Od trzech dni tego porządanego śluzu jest mnóstwo. POLECAM KAŻDEJ DZIEWCZYNIE,MAJĄCEJ PROBLEM Z BRAKIEM ŚLUZU PŁODNEGO.

30 września 2016, 21:32

Zwracam honor testom owulacyjnym z allegro.;) Wczoraj wieczorem i dziś rano druga kreska ukazała się dużo mocniejsza od kontrolnej. Owulacja już nadciąga wielkimi krokami. Wychodzimy jej naprzeciw i działamy.:)

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t34.0-12/14509430_10202190500800498_839137007_n.jpg?oh=ebd16366da47d17c0289171f1cac4dc4&oe=57F067C9

Miłego piątkowego wieczoru.:)

2 października 2016, 11:56

17 dc, prawdopodobnie 2 dpo. Prawdopodobnie, bo przez to, że nie mierzę temperatury, ovu wyznaczył mi owulację linią przerywaną. Śluz, statystyka i testy owulacyjne wskazują, że ten dzień nastąpił w piątek. Czyli zgodnie z moim odczuciem. Wieczorem, przed położeniem się do łóżka, odczuwałam ból owulacyjny. To musiał być ten moment. Dziś rano na teście ukazał się jedynie cień drugiej kreski, co dodatkowo potwierdza moje teorie. Czas mojego współżycia ovu pierwszy raz określił jako bardzo dobry (poprzednio był tylko dobry). Tak więc teraz pora na robienie wszystkiego,byle nie nastawiać się i nie doszukiwać się objawów ciąży.
Miłej niedzieli,zapowiada się piękny dzień.:)


"Boże - Stwórco i Dawco wszelkiego życia - błagamy o Twoje hojne błogosławieństwo dla małżeństw, które proszą o upragnione potomstwo. Uświęć ich oczekiwanie, błogosław cichą nadzieję, przemień cierpienie w radość i spraw, by owoc ich ludzkiej miłości objawił się w łasce i darze nowego życia. Przez Chrystusa, Twego Boskiego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Święty Dominiku Savio. Módl się za nami."

9 października 2016, 18:41

24 dc, 9 dpo.
Moje dzisiejsze samopoczucie jest baaardzo kiepskie. Czuję, że znów się nie udało. Poza typowymi dolegliwościami, wróżącymi zbliżającą się @ nie ma żadnych innych objawów. Koniec tygodnia będzie też końcem moich nadziei na ciążę w tym cyklu.
Dzień mija mi pod znakiem modlitwy, przeplatającej się z płaczem.
Dobrze, że jutro idę do pracy, mój umysł na chwilę skupi się na innych rzeczach.

"Maryjo, Matko Jezusa! Pod swoim sercem nosiłaś Zbawiciela świata. Dzięki łasce Ojca naszego w niebiosach poznałaś czym jest radość i ból macierzyństwa. Znasz moje imię. Znasz moją udrękę i smutek. Z ukochanym małżonkiem nie możemy doczekać się upragnionego dzieciątka. Wierzę, że dziecko przychodzi na świat dlatego, że tego chce Bóg. Dlatego z głęboką wiarą i ufnością błagam Cię o wyproszenie u Stwórcy łaski macierzyństwa. Amen."

14 października 2016, 08:16

Mamalena, pytasz co u mnie..dzis 14 dpo,termin @.Zmierzylam temperature z ciekawosci czy juz spadla ponizej 37, ale poki co trzyma sie ok 37,1.Pelna nadziei polecialam zrobic test i oczywiscie ujrzalam jedna kreske. Czekam wiec na okres z glowa pelna smutnych mysli.:(

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 października 2016, 08:16

30 października 2016, 21:23

15 dc, owulacja tuż tuż...
Od kilku dni robię testy owulacyjne, dzisiaj rano w końcu druga kreska zaczerwieniła się dużo bardziej niż kontrolna, co dla mnie jest sygnałem, że jutro przyjdzie owulacja. W tym cyklu do starań dołączyliśmy żel Conceive Plus. Poczytałam trochę o tym specyfiku, a jako że mam problem z płodnym śluzem, postanowiłam wypróbować. Póki co sprawdza się super, jest duuuża różnica w nawilżeniu. Podobno zwiększa ruchliwość plemników i wydłuża czas ich życia przez co zwiększa szanse na zapłodnienie...Nie mamy nic do stracenie,a nóż się uda.;)
1 2