Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Serduszko pod moim serduszkiem
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Serduszko pod moim serduszkiem
O mnie: Myślę, że byłabym spełnioną kobietą gdybym została mamą. Nie praca, pieniądze ale rodzina jest dla mnie najważniejszym priorytetem.
Czas starania się o dziecko: od lipca 2015 (dla mnie to już wieczność)
Moja historia: Jesteśmy z M. od liceum, po 10 latach wzięliśmy ślub (w czerwcu 2015). Chcemy mieć dzieci (co najmniej 2). Mamy po 28 lat (starzy? młodzi? nie wiem gdzie ten czas ucieka). 10.2015 - to już 4 miesiąc, zaczynam się stresować, że coś jest nie tak. Pewnie za wcześnie ale jednak. 02.2016 - zmiana dr. zdiagnozowany potworniak na prawym jajniku. cykle bezowulacyjne, lewy jajnik też nie działa. Czeka mnie operacja i zobaczymy co dalej. 03.2016 - po laparoskopii, potworniak wyłuszczony wraz z częścią jajnika, przy sprawdzaniu drożności wykryte ogniska endometriozy - usunięte. TSH ponad 3, wysokie przeciwciała grubo ponad normę. Leki już przyjmuję. Badania nasienia w miarę ok. 04.2016 - zdgianozowane Hashimoto.
Moje emocje: Boję się, mam nadzieję, że będę mogła kiedyś (jak najszybciej) nosić serduszko pod swoim serduszkiem. To jest jakaś niekończąca się historia, z miesiąca na miesiąc coraz bardziej przeżywamy porażkę.

7 października 2015, 08:48

Jestem zła na swojego męża. Mało angażuje się w ... dziecię. Bardzo je chce, ale przecież ze snu się nie bierze. Za dużo pracuje, ciągle zmęczony i zestresowany. Nie ma ochoty.
Smutek.

Miesiące będą mijać. Nie wiem kiedy to zleciało, że ja już mam 28 lat?! Przed chwilą miałam 18.

Od 4 miesięcy serduszkujemy w dni płodne. I nic.

9 października 2015, 10:52

Dzisiaj po zmierzeniu temp. ovu przenisło mi owulację na 13 dzień cyklu. To by się zgadzało. I znowu mnie złość dopadła na męża. Rozumiem, że jest zmęczony, że pracuje po 12 godzin dziennie. Ale dzieci nie biorą się z księżyca. Za miesiąc muszę go bardziej zmotywować.

Rozmowy o dziecku zaczęły się już rok przed ślubem, ale nie chciałam być Panna Młodą z brzuszkiem. Chyba teraz trochę tego żałuję. Po co tyle czekaliśmy.

Czytam Wasze pamiętniki, i albo natrafię na taki gdzie w pierwszym cyklu się udało (zazdroszczę baaaaardzo, ale to taka zdrowa zazdrość) albo na takie gdzie pary bardzo długo czekają, są już zdiagnozowane i mają jakieś problemy. My na razie staramy się 'naturalnie', dopiero po roku podobno można zacząć się "bać". Ginekolog mówił, że wszystko ze ok, owulacje przechodzę, że na bank jestem płodna. oby! :)

Z mamą nie mogę porozmawiać, zapytać się czy długo się starali, bo nie mam z nią kontaktu.
Proszę też męża żeby raczej nie wspominał nikomu, że się staramy... po co później mamy się smucić z powodu pytań...

Marzę o dużej rodzinie z pieskiem (pieska już mamy:))

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 października 2015, 12:07

19 października 2015, 10:15

26dc. W ostatnie dwa cykle właśnie 26 dnia cyklu dostałam okres. I też już 3 dni wcześniej miałam bóle miesiączkowe. Teraz nic. I wiadomo już jest iskierka nadziei. Dodatkowo od kilku dni nie mam ochoty na kawę... a ja tak ją uwielbiam. Czekam do jutra.

3 listopada 2015, 14:46

Coś dziwna ta temperatura. Nic nie skacze jak zwykle. Normalne? Oby to nie był cykl bezowulacyjny.
Ale jest plus bo mąż się ocucił i mówi, że trzeba działać! Poszedł po rozum.

16 listopada 2015, 10:28

12dpo zrobiłam test z nadzieją, że to ten cykl. Wysoka temp, pięknie. Niestety nic. Za każdym razem jak nic nie widzę to pocieszam się, że na bank był jakiś zepsuty. Wciąż z nadzieją, że jednak to ten cykl.
Okropne uczucie ...
Oczywiście przed zrobieniem testu już obmyślałam jak powiedzieć mężowi. Buuuuuu.

17 listopada 2015, 11:06

I temperatura spada, chociaż nie wiem czy można jej wierzyć, bo wstawałam w nocy kilka razy i nie mogłam spać. Ale za to dziś rano standardowy ogromny ból brzucha... jutro @. Już się nawet nie łudzę, tylko czekam na nowy cykl.

... tak marzę o dzidziusiu.

Wczoraj napadały mnie takie złości, że bardzo współczuję mojemu mężowi. Krzyczałam na niego za nic, np. bo zadzwonił domofonem, albo bo zawołał za głośno psa... pfffff.

Od zawsze mam przeogromne bóle miesiączkowe, często już zaczynają się dwa dni przed miesiączką, a najgorsze są dwa pierwsze dni okresu. Najbardziej działa na mnie ibuprom ale że jest szkodliwy dla kobiet w ciąży więc w tym miesiącu zmieniłam na apap. Bo przecież mogę być w ciąży.

Poza tym czytam ciekawą książkę "Niebo istnieje naprawdę", wierzę w życie po śmierci, wierzę w Boga, wierzę, że nas słucha. Wierzę bardziej po ślubie kościelnym.

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 listopada 2015, 12:48

18 listopada 2015, 07:52

I jest niestety @. ;( dlaczego to nie jest takie proste? 5 miesiąc za nami. Pewnie to mało ale z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej, większy zawód i smutek.

30 listopada 2015, 12:05

W jeden miesiąc mąż się angażuje, w drugi nie. Wszystko przez odpowiedzialną pracę, stres i zmęczenie.

Tak bardzo chce być w ciąży, że chce mi się płakać. Wszędzie widzę bobaski, wózki, brzuszki i zielone wykresy...

Młodzi, zdrowi to dlaczego to tak długo trwa? Jest tyle "wpadek", gdzie ludzie nie chcą dzieci, a Ci co chcą mają problem.

Dodatkowo w okolicach owulacji za każdym razem boli mnie lewy jajnik. Prawy nic. To normalne?

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 listopada 2015, 12:06

3 grudnia 2015, 08:30

Tak ja czułam owulacja 13 dc i jedno serduszko właśnie w ten dzień. Jakby się udało to byłby cud. Chociaż widziałam niejeden taki wykres. Pf pf wole obrać czarny scenariusz, i postaram się nie robić testy aż do przewidywanej miesiączki... :>
Coś się nie zgadzaliśmy z mężem w tym cyklu, kłótnie co chwila. Następna owulacja przypada akurat w święta, może wtedy będzie miej zestresowany pracą i obowiązkami. Chociaż jak na złość w Świeta chodzimy po rodzinie, siedzimy do późna, drinki... Już się denerwuje na życzenia wigilijne, pewnie każdy wspomni o dziecku, a my znowu będziemy udawać, że jeszcze nie chcemy, że będzie jak będzie bla bla bla.

4 grudnia 2015, 10:00

Jestem przerażona jak ten czas leci! Jak już poniedziałek minie, nagle jest piątek :O. Im starsi tym szybciej? Ehhh.

PS. Szkoda, że się nie zachodzi w ciążę od samego patrzenia na swój wykres. Wchodzę co godzinę jakby miało się coś zmienić -_-.

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 grudnia 2015, 10:29

7 grudnia 2015, 10:31

W sobotę OF zepsuł mi cały dzień! Złość już od samego rana. Zmieniło mi owulację z 13dc na 15, chociaż znaki na niebie i na ziemi wskazywały na to, że owulacja właśnie była 13. Zmieniło się pewnie, że 12dc nie zmierzyłam temp :/. Chyba to poprzestawiam ;/

I zmieniłam, dodałam test owulacyjny pozytywny na 13dc, chociaż ich nie robię.


Tak już pragnę być w ciąży, że nic nie chce planować do przodu. Mieliśmy jechać w wymarzoną podróż poślubną po Świętach, ale nic wcześniej nie rezerwowaliśmy bo przecież mogłam zajść i być w 5 miesiącu ciązy np. A teraz mąż nagle nie chce jechać. Wnerw.
W kwietniu znajomi planują wyjazd w góry na narty... nie wiem czy mogę.
We wrześniu ślub kuzynki za oceanem. Trzeba załatwiać wizy, zbierać kasę, bookować wcześniej bilety a ja nie wiem co i jak. ;(.
Niby ładne plany ale ja wole być w ciąży, niż gdzieś jeździć. Mam 28 lat! Czas leci... A chcę mieć co najmniej 2 dzieci.

Wiadomość wyedytowana przez autora 7 grudnia 2015, 12:07

26 grudnia 2015, 08:27

Chciałam przeprosić za moją mała aktywność w odwiedzaniu Was kochane ale jak jest wolne to nie włączam komputera, używam jego tylko w pracy. A na komórce strasznie kiepsko działa of :(. Poza tym pewnie jak każda z Was mam wypełnione dni po brzegi, jedna rodzinka, druga rodzinka, spacery, mąż... Wreszcie można odpocząć.
Mam nadzieję, że przemilo, przemilosciowo spędzacie świąteczny czas.

Tymczasem nieodczuwam jak na razie żadnych objawów owulacji. Mam nadzieję, że będzie dzisiaj! Ostatni dzwonek. Chociaż w przeciągu ostatnich 6 cykli zawsze sie pojawiała. Czy jest reguła na cykle bezowulacyjne? Zawsze musi sie taki pojawić w ciągu roku? ;(

7 stycznia 2016, 14:43

Dziś pierwszy dzień w pracy po tak długim wolnym. I zaczęło się przesiadywanie na of. Podczas urlopu byłam pełna spokoju i luzu, a teraz powoli zaczynam się nakręcać i smucić, że niestety się nie udało (a jeszcze nic nie wiadomo!).

Achh jak to wspaniale byłoby być w ciąży <3

7 stycznia 2016, 17:03

oby oby <3 dziękuję

11 stycznia 2016, 10:02

W sobotę tak mnie bolał brzuch jeszcze przed okresem, że się popłakałam, że to zaraz nastąpi. Mój biedny mąż myślał, że to z bólu. Nie mówiłam mu wcześniej, że się martwię, że przezywam co miesiąc, że się nie udaje. ... domyślił się później dlaczego płakałam i sam powiedział, że jak w tym miesiącu nie wyjdzie to pójdziemy do lekarza <3, serce mi urosło razy 100000. Jego wyciągnąć do lekarza graniczy z cudem, a tu sam proponuje "żeby nie tracić więcej czasu". Mocno kocham! Znamy się już 10 lat, a on jest coraz lepszy.

12 stycznia 2016, 08:17

:) kto by pomyślał, że po 10 latach jeszcze będzie zaskakiwał. Najważniejsze jest to że oboje pragniemy dzidziusia i ciesze się, że możemy się wzajemnie w tym wspierać.

25 stycznia 2016, 07:35

Podejrzewałam, że tak będzie. Ze skrajności w skrajność. Tak myślałam, że świadomość, że to ten czas, mego męża zestresuje. I bum. Nie miał ochoty. Wiedziałam, że przechodzę owulację, ani nie miał ochoty wieczorem, ani rano. Nie mogłam spać przez całą noc. Rozumiem go, nie chcemy żeby to była praca... A też stety czy niestety nie jesteśmy parą z wielkim temperamentem.

Teraz czas na badania, zobaczymy czy wciąż wszystko ok. A jak tak, to chyba przestanę mierzyć temp. To jednak pozbawia spontaniczność. Stresuje.

Buziaki, trzymam za wszystkie kciuki! Miło widzieć, że kilka wykresów miesięcznie zmienia się na zielono <3.

25 stycznia 2016, 14:24

<3 dzięki dziewczyny. Każdy inny model :), oczywiście każdy wyjątkowy!

4 lutego 2016, 12:25

Przedwczoraj jak temp. mi spadła i zaczęły się mocne bóle miesiączkowe już zaczęłam mieć 'depresje' byłam wściekła, smutna, chciało mi się płakać, już nawet męża uprzedziłam, żeby uważał. Prawie przygotowałam się na nadchodzącą @, do dzisiaj rano, temp lekko wzrosła, a powinien być spory spadek (porównując do poprzednich cykli), brzuch pobolewał na okres ale już nie, teraz ciągnie mnie lewy jajnik. Dodatkowo te piersi ... przy dotyku bolą po bokach. Rannnyyyyyyyyyy. Jutro ma być @. Na razie latam ciągle do toalety i sprawdzam czy nie nadeszła.

Wczoraj wielki przypływ energii, wysprzątałam całą chałupę, byłam na godzinnym spacerze z pieskiem, 40 min ćwiczeń... :O.

Dzisiaj zjadłam 2 pączki, 1 napoleonek i 2 chrusty <wstydniś>, a za słodkim nie przepadam i staram się unikać.

Taaaak, wmawiaj sobie.

5 lutego 2016, 09:11

14dpo, okresu brak, test negatywny, temp wysoka. WTF? Jestem tak poddenerwowana, że z kijem nie podchodź. Może to witamina C? Ale czy temp. byłaby dalej wysoka? Jestem podziębiona, ale znowu zwykle przy przeziębieniu jestem osłabiona i temp mam niższą niż 36,6.
Dodatkowo, przez to wszystko nie mogłam spać, więc temp też powinna być niższa. !?!?!?!?!

Jejusiu tak bardzo bym chciała aby to był ten cykl. Zwariujeeeeeee.

Wiadomość wyedytowana przez autora 5 lutego 2016, 09:15

1 2