Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Starania o drugie dziecko
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Starania o drugie dziecko
O mnie: Mam prawie 33 lata, w sumie to jeszcze 32. Jestem mamą 3 letniego chłopczyka. Mężatką od 4 lat. edit:Mam prawie 35 lata, w sumie to jeszcze 34. Jestem mamą 5 letniego chłopczyka. Mężatką od 6 lat.
Czas starania się o dziecko: 4 cykle edit: 24 cykle
Moja historia: W tym roku przyszedł moment kiedy zapragnęłam mieć drugie dziecko. Wielke marzenia są o dziewczynce. Bardzo bym chciała. Ale juz po kilku cyklach starań nieważne się robi czy dziewczynka czy chłopiec. W poprzednim roku były myśli o drugim dziecku ale nie czulam wtedy żeby to był odpowiedni moment. A to praca a to zdecydowalam się na usunięcie tarczycy (powiększające się wole). I może to był błąd ze odlozylam starania na później. Z pierwszym dzieckiem nie było żadnego problemu. Nawet można by stwierdzić ze wpadlismy tyle ze miesiąc po ślubie. Wtedy nie wiedziałam ze mogą być problemy z zajściem w ciążę. Teraz juz wiem.
Moje emocje: Boje się ze kolejny cykl minie i się nie uda. Czasami juz mi się nie chce starać bo boje się że nic z tego.

20 lipca 2016, 16:45

Chciałabym mieć drugie dziecko. Czuje to teraz ze chce, że moje pierwsze już powinno mieć rodzeństwo, że ja odpoczelam po pierwszym i czas na drugie. Ale tak to jest ze jak coś się chce to tego nie ma a jak się nie chce to się uda i jest. Tak u mnie było. Planowane było na później. Wiele w życiu mi się przez to poprzestawalo ale i wszystko ułożyło. I ciesze się teraz ze wtedy wyszło jak wyszło.
W chwili obecnej po nieudanych próbach doszukuje się wszystkiego co ze mną może być nie tak. Jestem po usunięciu tarczycy wiec może to jest ten powód. Biorę codziennie leki badam poziom hormonów tarczycy i jest ok. Ostatnio nawet zrobiłam sobie prolaktyne. Wyszła w normie. Może powinnam zrobić prolaktyne z obciążeniem. Może mam wtórna niepłodność. Achhh szukam igły w stogu siana.
Odkąd się staramy zauważyłam że mam bardzo mało sluzu plodnego. W poprzednim cyklu zaczęłam brać olej z wiesiołka. Lekka poprawa była ale minimalna. W tym cyklu dodałam do wiesiołka siemie lniane i tez od dziś (10dc) dołożyłam guajazyne na rozrzedzenie sluzu. Jutro chce zacząć testy owylacyjne bo przez pobudki w nocy mierzona temperatura wydaje mi się niewiarygodna. Mam nadzieję że uda nam się w tym cyklu.

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 lipca 2016, 16:45

21 lipca 2016, 16:12

Właśnie jadę do ginekologa. Pogadać, dowiedzieć się co może być ze mną nie tak no i co jest w porządku. Jak na złość przypomniałam sobie teraz ze chciałam wziąć ostatnie wyniki tarczycowe ale zapomnialam:( a teraz przed wizytą jechać po nie nie dam rady. Pamiętam tylko ze były w normie może to wystarczy.
Od jakieś godziny boli mnie w prawym jajniku. Na owulacje chyba za szybko (11dc). I nie wiem co ten ból oznacza.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lipca 2016, 16:10

21 lipca 2016, 20:06

Byłam u ginekologa. Zrobił USG. Stwierdził że wszystko jest prawie w porzadku. Jajeczko ładne. Sluzu bardzo dużo jak to stwierdził że aż leci ze mnie. Ale jest polip w macicy wielkosci ok 1 cm i to może utrudniać zajście w ciaze ale jej całkowicie nie wyklucza. Jest możliwość ze plemniki przejdą obok bo jeszcze mają sporo miejsca. Mamy się starać dalej może się uda. Dał Duphaston na 7 dni po owulacji. I jak się nie uda to mam przyjść po następnej @ i sprawdzić czy polip się ulotnil.
Niby mówił ze jak narazie jest w porządku ale ja czuję się niepocieszona niespokojna, że ta wizyta nie wszystko we mnie uspokoiła.

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lipca 2016, 20:05

22 lipca 2016, 19:19

Powoli uzalezniam się od ovufriend. Coraz więcej zagladam na wykresy, coraz więcej czytam pamiętników. Po części zazdroszcze, a po części boje się ze mnie tez się nie uda. Że długo będziemy musieli czekać na cud aż w końcu zrezgnujemy zniechęceni niepowodzeniami. Może jest nam dane mieć tylko jedno dziecko. Ale z drugiej strony dobrze ze mamy to jedno.
Jakiś kiepski mam dziś humor :(

24 lipca 2016, 17:53

Wczoraj nie wyszły nasze starania. Najpierw mąż był w pracy a później ja wybylam na panieński do kuzynkii wróciłam późno. Myślałam ze może jak wrócę, ale byłam już tak padnieta a jeszcze synek wylądowału nas w łóżku. Test owulacyjny nie wykazał wczoraj wzrostu LH w poprzednim cyklu 13dc już był pozytywny. Może to cykl bezowulacyjny. A może to wina testu bo teraz mam inny niż w poprzednim miesiącu. Widać tylko bardzo jasno kreseczke więc może jest nadzieja.

24 lipca 2016, 22:51

Płakać mi się chce. Odechciewa mi się juz starać. Przestaje być to przyjemnością tylko przeradza się w obowiązek. Szczególnie jak jesteśmy zmęczeni i zwyczajnie nam się nie chce. Powinnam mieć jutro owulacje. Test nic nie pokazał. Sluz juz przestał być wodnisty tylko znowu kremowy. A i bardzo mało. Nawet podczas seksu był z nim problem. Staramy się a pewnie nic z tego. Pewnie ten cykl pójdzie na marne bez owulacji i po co to wszystko.

25 lipca 2016, 22:01

15 dc. Coraz bardziej jestem pewna że cykl bezowulacyjny. Testy cały czas wychodzą negatywne. Sluz tez tak jakby zaniknal. Smuci mnie to. Nie potrafię nie myśleć. A to chyba dlatego ze coraz bardziej nakręcam się ze chciałbym kolejne dziecko.
Od jutra powinnam zacząć brać duphaston na polip. Ginekolog powiedział ze po owulacji a ja nawet nie wiem czy ja miałam. Ovufriend.pl tez nie potrafi mi wyznaczyć bo praktycznie nic na nie wskazuje.

27 lipca 2016, 14:30

17dc.
Nie ma chwili żebym nie myślała o tym czy jest mi dane być w ciąży po raz drugi i urodzić kolejne dzieciątko. Czy macie jakieś sposoby na to ze cały czas o tym nie myslec? U mnie nie ważne czy jestem w domu czy w pracy od pewnego czasu ta myśl i niepowodzenia zaprzata moje myśli. A przecież nie mam co narzekać. Bo mam jedno dziecko które urodziło się zdrowe i rozwija się wspaniale.
Ostatnio dowiedziałam się że mój kuzyn i jego żona stracili dzieci - bliźniaków chłopca i dziewczynkę. Była w 5-6 miesiącu ciąży i wyniku jakiś powikłań (nie wiem jakich) urodziła martwe dzieci. O dziecko starają się już od dłuższego czasu. Było poronienie a teraz to. Nawet nie mogę, nie potrafie sobie wyobrazić jaka to musi być ból po takiej stracie. Az mi się płakać chce.
A ja narzekam.
Do d... jest te życie. Innym się rodzą nawet kiedy nie chcą a Ci którzy chcą to muszą się bardzo starac i wiele z tego powodu przeżyć wzlotów o upadków.

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 lipca 2016, 14:28

27 lipca 2016, 14:31

Od dziś zaczęłam brać Duphaston na polip oby mi go zlikwidował.

10 sierpnia 2016, 18:38

Oczywiście w tym cyklu się nie udało. Dobrze ze @ przyszła szybciej i jeszcze nie zaczęłam nawet robić sobie nadziei. W chwili obecnej mam 4dc. Man wrażenie ze trochę spokojniej podchodzę do starań w tym cyklu ale to pewnie przez to ze jest początek cyklu. Dalej biorę olej z wiesiołka tez chce siemie lniane kontynuować. Myślałam o castagnusie i zioła Ojca Sroki ale narazie sobie podarowałam. W sobotę idę do ginekolog. Tym razem innej. Sprawdzić czy polip jest czy nie. Oby nie. No i szukam odpowiedniego ginekologa, który by mnie nie zbywal od razu po badaniu tylko wyjaśnił i pomógł co robić dalej.

13 sierpnia 2016, 22:43

Byłam dziś u nowej pani ginekolog. Przebadala mnie i stwierdziła że nie ma polipa. Wszystko podczas badania pokazywało ze jest w porządku. Tylko Tsh mam trochę za wysokie a niby mieści się w normie. I tylko zachodzić w ciążę. A tu nie wychodzi. Mówiła żeby kochać się co dwa dni, że codziennie to plemniki są za słabe i ze między 10 a 16 dniem. A jak u Was? Kochacie się codziennie czy jednak co dwa dni?
W listopadzie miałam wycięta tarczycy i teraz zaczynam żałować bo to może przez to są te problemy. Tarczyca jest za wszystko odpowiedzialne a jej unormowanie trwa strasznie długo.

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 sierpnia 2016, 22:41

19 sierpnia 2016, 07:18

Jakoś ostatnio nie mam weny do pisania. Może dlatego że jak mniej tu zaglądam to mniej myślę o niepowodzeniach. Coś mi się wydaje ze kolejny cykl stracony a to przez to ze się rozchorowalam. Angina. Od wtorku straszne osłabienie organizmu i goraczka. Wczoraj już lepiej został ból migdałów i przydzielony antybiotyk. Ale staramy się. Co dwa dni ❤. Mój luby tez się trochę gorzej czuje pewnie go zarazilam. Pewnie nic z tego cyklu. Ale jak wiadomo nadzieja umiera ostatnia.
Przez gorączkę to i ten wykres do kitu. Bo albo cała noc nieprzespana i nawet nie mogłam zmierzyć albo ta temperatura strasznie wysoka.

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 sierpnia 2016, 07:15

22 sierpnia 2016, 16:41

Jakiś ten miesiąc leniwy. Odpuscilam sobie. Temperatury nie udaje mi się mierzyć bo albo byłam chora i dalej biorę antybiotyk albo musze nad ranem wstać do synka. Testy owulacyjne tez jakieś dziwne wychodziły. Najpierw jak zrobiłam 13 dc to kreska była ciemna ale nie taka sama i nie ciemniejsza od tej drugiej. A jak na drugi dzień robiłam to już dużo jaśniejsza niż dnia poprzedniego. I już sama nie wiem co o tym myśleć. Czy któraś z Was miała podobnie. Sluzu jak na lekarstwo niby brania oleju z wiesiołka i siemia lnianego. Nic nie jest tak jak powinno. Wiec ten miesiąc idzie w niepamięć.
Juz nie wiem co robić by jakoś poprawić to co dzieje się u mnie w środku.

23 września 2016, 11:48

Już nie wiem co myśleć. Za bardzo sie nakręcam tym myśleniem ze może jednak ciąża. Temperatura powoli pnie sie do góry, ale może to za mało. Drżę przed tym że spadnie i nici z ciąży.
Już od tygodnia odczuwam bóle przy jajnikach tak jak na owulacje, @. Sama już nie wiem. Wiem na pewno ze czuje sie gorzej niż zawsze. Szczególnie przez te bóle brzucha w dolnej części, ból jajników. Wczoraj też miałam dziwny w ból na dole w szyjce macicy. Dochodzi jeszcze uczucie jakby mi się ciągle chciało siusiu. Nigdy przed okresem tak się nie czułam. A nie pamiętam jak się czułam przed pierwszą ciążą, bo mnie mocno zaskoczyła i nie pamiętam żadnych pierwszych objawów.

Chciałabym jak najszybciej mieć możliwość zrobienie testu żeby wiedzieć.
Boje się że strasznie się załamie jak nie wyjdzie.

2 grudnia 2016, 22:17

Byłam dziś u nowej p. Ginekolog. Można powiedzieć ze na chwilę obecną jest w porządku ale problemem jest ze ciężko się do niej dostać. No i pani ginekolog wykrył u mnie polip w macicy i to właśnie on może przyczyniac się do niepowodzeń. No i oczywiście usunąć. Wiec zostaje umówić się na zabieg oby nie trzeba bedzie długo czekać.

8 grudnia 2016, 16:07

Jak wiem co mi przeszkadza w zajściu w ciaze to lepiej się z tym czuje. Jestem spokojniejsza. Nawet za bardzo nie wiem kiedy mam mieć okres. Trochę tak jak było kiedyś. Na tą chwilę jestem umowiona za tydzień na czwartek na wstępne konsultacje. Podobno terminy są na styczeń. Mam nadzieję że po usunięciu juz będzie dobrze i się uda.

9 lutego 2017, 11:46

Jestem ponad tydzień po usunięciu polipa. Myślałam że do zabiegu nie dojdzie bo się rozchorowalam ale podleczylam się i udało się doprowadzić do zabiegu. Sam zabieg był ekspresowy nawet nie 20 minut trwał. Jak wjeżdżałam na salę operacyjna to była 9.04 (zegar był na sali) a już 9.20 wybudza li mnie z narkozy na zwykłej sali. Po zabiegu lekarz który mnie operowal powiedział ze endometrium w normie, po cc zrosty są w porządku. A jeszcze z wypisu przeczytałam ze jajowidy drozne. To 2 przyczyny niepowodzeń przestały być moim zmartwieniem. Teraz czekamy do @ i musimy wyzdrowiec bo juz kilka tygodni jakiś kaszel nas trzyma i bierzemy się za działania. Oby okazały się skuteczne. Oby...

18 lutego 2017, 23:45

Skończył się okres. Mówiłam sobie ze jak się to stanie to rozpoczniemy starania. A ja się najnormalniej boje, że nic z tego nie wyjdzie, że znowu nam się nie uda. Znowu zaczynam myśleć o staraniach a dobrze mi było bez tych myśli.

9 marca 2017, 20:43

Juz niedługo koniec cyklu. Pierwszego po usunięciu polipa. A ja już wariuje. A to ze napewno nie jestem w ciąży, że moje odczucie poplakiwanie, kiepski humor wskazują ze za 2-3 dni będzie @. Z drugiej strony coś mnie ostatnio wzięło ze jak będę w ciąży i potem macierzyński to z czego my się utrzymany. Jak juz teraz przy pełnej pensji i pieniądzach pod stołem ledwo dajemy rade z kredytem na karcie. Nie wiem co mnie wzięło na te rozmyślania. Z mężem jakoś nie mam ochoty rozmawiać i on tez się nic nie dopytuje co ze mną jest nie tak.
Nie chce mi się juz zabiegać o kolejną ciążę, starać i nam też wrażenie ze te nasze starania nas od siebie odsuwaja.

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 marca 2017, 20:38

9 marca 2017, 20:43

Juz niedługo koniec cyklu. Pierwszego po usunięciu polipa. A ja już wariuje. A to ze napewno nie jestem w ciąży, że moje odczucie poplakiwanie, kiepski humor wskazują ze za 2-3 dni będzie @. Z drugiej strony coś mnie ostatnio wzięło ze jak będę w ciąży i potem macierzyński to z czego my się utrzymany. Jak juz teraz przy pełnej pensji i pieniądzach pod stołem ledwo dajemy rade z kredytem na karcie. Nie wiem co mnie wzięło na te rozmyślania. Z mężem j a kos nie mam ochoty rozmawiać i on tez się nic nie dopytuje co ze mną jest nie tak.
Nie chce mi się juz zabiegać o kolejną ciążę, starać i mam też wrażenie ze te nasze starania mas od siebie odsuwaja.
1 2