X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania szukam inspiracji :)
Dodaj do ulubionych
1 2

29 września 2014, 16:30

No i pierwszy cykl z leczeniem za mną.
Patrząc na śluz i szyjkę to może nawet był owulacyjny. Temperatura bylejaka, ale niestety nie mam zaufania do mojego mierzenia w ostatnim miesiącu. Nieraz termometr pokazywał totalne bzdury. Np zawsze mierzyłam 2 razy do sygnalu i dopiero drugi wynik zapisywałam. A ze dwa razy było tak że drugi pomiar pokazał temperaturę o 0,2 niższą. Temperatura o 7 pokazywała się często niższa niż o 5,30, no totalne bzdury.
Dlatego kupiłam sobie termometr owulacyjny z galistanem i zmieniam sposób mierzenia na waginalny.
Teraz przynajmniej nie będę się musiała martwić, czy to co pokazuje pomiar jest zgodne z prawdą.

W tym cyklu dalej biorę leki. Z dietą ostatnio kiepsko, ale musze wrócić na dobre tory. No i wprowadzić wszystkie zalecenia dla mnie, a trochę ich jest. Może za kilka dni o tym napiszę. Narazie mnie to osłabia ;)
Pod koniec miesiąca lub na początku listopada wizyta u gina, muszę do tego czasu schudnąć jeszcze z 5 kilo. No musze po prostu.
Przydałoby się też ruszyć tyłek wreszcie i zacząć ćwiczyć.
Ehh czemu ja jestem jakaś taka ospała i nie do życia :/

8 października 2014, 15:17

No i drugi cykl w toku. Czuję się dziwnie. To znaczy typowo drugofazowo. Sutki bolą, śluz biały. No lutealna jak się patrzy. Może ta luteina którą brałam pobudziła mi owulację?
Pojęcia nie mam.
Narazie temperatura rośnie, zobaczymy za kilka dni czy to faktycznie skok.

11 października 2014, 12:35

Aaaaaaaaa czy to naprawdę owulacja?????
Jeśli tak to chyba pierwsza od lat. Nie mogę uwierzyć, czekam co dzień aż temp spadnie.
Aaaaaaaaa! Jaram się tym wykresem ;)

11 października 2014, 20:21

Tak sobie ostatnio myślałam o tym, że ja przez te lata, dotąd, nie bardzo wierzyłam że mogę zajść w ciążę. Niby wiadomo że jest jakieś tam prawdopodobieństwo. I oczywiste że marzyłam o tym i pragnęłam tego.
Ale nie wierzyłam ani trochę.
Gdy na różnych etapach lekarze kazali robić testy ciążowe lub betę, zwykle na wszelki wypadek przed jakimiś lekami, robiłam to od razu pewna że będzie negatyw.
Raz nawet powiedziałam jednej lekarce że chyba mniej wierzę w cuda niż ona.

Dopiero niedawno zaświtała mi w głowie, wykiełkowała nadzieja. Pierwszy raz.
Jakoś tak sobie myślę, że to już niedługo :)

13 października 2014, 15:35

Pewnie mało kto to zrozumie, ale to naprawdę niesamowite uczucie, mieć owulację po tylu latach!
Zawsze było takie gdybanie, czekanie, skoczy ta temperatura czy nie? Pierwsza wyższa, druga i... spadek. I zawód. Jednak nie tym razem. I tak ciągle, ciągle, miesiąc po miesiącu. Czy z lekami czy bez, tylko jakieś marne próby.
Wreszcie dałam sobie spokój z obserwacjami, bo co tu obserwować.

A tu taka niespodzianka! Nie wiem co zadziałało, czy metformax, czy witamina D, czy ta luteina, co nie zadziałała tak jak powinna.
W każdym razie coś zadziałało, a ja wreszcie czuję się normalna, bo ja wiem... kobieca, zdrowa. Fajne uczucie :)

Do wczoraj atakowały mnie objawy lutealnej - straszliwie bolesne piersi, jakieś bóle w podbrzuszu, troche jak na @, troche łupanie w jajniku, trochę jakaś taka dziwna kolka. Na szczęście narazie trochę odpuściło. Piersi są bolesne przy dotknięciu, ale wszystko w normie.

Nawet nie myślę czy coś z tego wyniknie. Pewnie nie, to by już było za dużo dobrego na raz ;) W końcu pierwsza owulacja, to prawie jak pierwszy cykl starań, prawda? :P
Narazie chcę tylko żeby ta lutealna trwała jak najdłużej, niech chociaż do 12 dni dociągnie. I niech następna owulacja też przyjdzie szybko :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 października 2014, 15:34

14 października 2014, 17:42

Oj bardzo nie chcę się nakręcać.
Tłumaczę sobie, że to pierwsza owulacja, a mało komu udaje się za pierwszym razem.
Spokojnie, może się uda za miesiąc, albo dwa.

Poza tym szukam pracy i lepiej byłoby najpierw zacząć pracować, odłożyć jakąś kasę, a później zajść w ciążę.

Kupiłam 2 testy ciążowe, ale postaram się ich nie używać narazie :D Najlepiej jak już będę pewna pozytywnego wyniku ;) Tyle już negatywnych testów widziałam w życiu że aż żal.

A w ogóle to w czwartek mam rozmowę o pracę w chyba fajnej firmie, mam nadzieję że coś z tego wyjdzie.

16 października 2014, 00:00

Narazie objawy prawie odpuściły. Piersi są już tylko lekko wrażliwe i trochę bolesne przy dotyku. Skurcze macicy też na szczęście odpuściły. Uff.
Pewnie @ się zbliża ale plisss niech wytrzyma jeszcze ze 2 dni, żeby ta lutealna jakoś wyglądała.

Jutro rozmowa, trochę się zestresowałam. Boję się że wyjdzie moja niepewność siebie, że będzie widać po mnie nerwy. Ehh, no trudno. Postanowiłam potraktować to jako trening i do kolejnych rozmów lepiej się przygotować.

Trzymajcie kciuki :)

16 października 2014, 08:46

No wiem wiem ze się nie robi testów w 10dpo ;) ale chciałam czymś zająć myśli przed tą rozmowa ;) poza tym jednak wiele kobiet w tym dniu ma już plusa ;)

Obiecuje sobie ze więcej testów nie będzie ;)

17 października 2014, 00:34

Rozmowa jako tako. Zaklepany kolejny etap, jarałam się tym pół dnia, wszystko super... aż nie przeczytałam komentarzy w necie na temat firmy. No ręce opadły. Niewypłacalni, humorzaści, ciągła rotacja pracowników, zwłaszcza w interesującym mnie dziale...
Aby przygotować się na kolejne spotkanie, musiałabym sporo czasu poświęcić, a po tym wszystkim odechciało mi się po prostu :/

Kurczę te moje plany zawodowe takie niekonkretne :/
Nie mogę znaleźć sensownej pracy, bo albo fajna firma nie chce mnie, albo ja nie chcę daremnej firmy. Moja działalność też niby jest, ale szału nie ma.

Chciałabym wiedzieć czego chcę...


W sprawie objawów odnotuję tylko że się zminimalizowały. Piersi tylko lekko wrażliwe, kilka skurczów w macicy, ale już nie tak wściekle bolesnych.
Chyba @ idzie.
Ale jestem wdzięczna mojemu ciału że przetrzymało tę lutealną już do 10 dni :) Przynajmniej to mieści się w normie :)

17 października 2014, 14:06

No i przyszła @.
Spoko, nie spodziewałam się wiele.

Żebym tylko na następną owulację nie musiała długo czekać...

20 października 2014, 19:51

Dziewczęta moje kochane! :) Namotałam trochę na wykresach a potem odpuściłam of i teraz nie ogarniam co komu odpisywać, wybaczcie mi :)

Połączyłam dwa poprzednie wykresy, a wtedy zniknął mi ten najnowszy dopiero co założony, ze wszystkimi Waszymi wpisami.
Dopiero dziś się zorientowałam że ten najnowszy był niewidoczny.

No ale powoli sie ogarniam i wracam do Was.

@ mnie wymęczyła jak prawie zawsze, mam nadzieję że jutro już trochę odpuści.

4 listopada 2014, 14:37

...

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 stycznia 2015, 07:36

13 listopada 2014, 12:26

...

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 stycznia 2015, 07:35

18 listopada 2014, 23:53

...

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 stycznia 2015, 07:34

1 2