X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania szukam inspiracji :)
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
szukam inspiracji :)
O mnie:
Czas starania się o dziecko:
Moja historia:
Moje emocje:

21 sierpnia 2014, 14:33

Nowe wyniki:

TSH 3,338 qlU/ml (0,550-4,780)

Glukoza
0h 84 mg/dl (66-109)
1h 152
2h 184

Insulina
0h 16,8 mU/l (3-25
1h 49,6
2h 59,1

Przez dwa lata nic się właściwie nie zmieniło. Mam nadzieję że teraz, z lekami coś ruszy...

23 sierpnia 2014, 14:16

Mam czasem taką fazę, że czytam fora o dzieciach, wózkach, wyprawkach, oglądam w necie dziecięce ciuszki, smoczki, butelki. A potem przed snem wyobrażam sobie nasz pierwszy spacer z wózkiem... Czy jestem nienormalna?

25 sierpnia 2014, 18:18

Przez lata lekarze kazali mi schudnąć i miało to być receptą na moje problemy zdrowotne. Wszystko pięknie, tylko ja schudnąć nie potrafiłam. Nie byłam na to gotowa ani fizycznie, ani psychicznie. Fizycznie, bo ciało prędko odmawiało posłuszeństwa i waga stała w miejscu, a psychicznie bo poddawałam się, nie umiałam wytrzymać na diecie, pocieszałam się słodyczami.

Długą drogę przeszłam, zanim nazwałam swoją miłość do słodyczy uzależnieniem. A to właśnie to, zwykły nałóg. Niemożność obejścia się bez wysokowęglowodanowych przekąsek. Jedzenie dla pocieszenia, w nagrodę i z nudów. Potrzebowałam się zająć swoimi poranionymi emocjami, chorymi schematami myślenia. Potrzebowałam pokochać siebie. Wreszcie postanowiłam zadbać nie tylko o ducha, ale też o ciało. Ni stąd ni zowąd jestem na diecie już miesiąc. Nie pamiętam, żeby dotąd udało mi się wytrwać aż tyle.
Nie myślę o jedzeniu. To znaczy myślę, bo planuję posiłki, oceniam co zdrowe, a co nie. Ale w tym samym stopniu myślę o zakupach, sprzątaniu, czy myciu włosów ;) Jedzenie lub jego brak przestało być sensem mojego życia.

No i metformina, na którą nikt dotąd nie wpadł by mi przepisać. Ehh gdybym ją brała 5 lat temu, gdyby ktokolwiek zauważył wcześniej u mnie insulinooporność, pewnie nie roztyłabym się do takich rozmiarów. No ale nie ma co gdybać, było minęło :) Teraz dbam o siebie, jem zdrowe rzeczy i czekam aż moje ciało obudzi się i zacznie być płodne :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 sierpnia 2014, 18:20

26 sierpnia 2014, 12:42

Dziś przyszedł kubeczek menstruacyjny, który niedawno zamówiłam. Wprawdzie okres mi się kończy, ale postanowiłam przetestować go na chwilę :D Lubię takie sprytne ekologiczne rozwiązania. Dalsze testowanie za miesiąc :)

29 sierpnia 2014, 13:06

Brak jakichkolwiek objawów płodności... Jak zwykle. Mam takie chwile gdy jaram sie myślą że już, zaraz, że naprawdę może się coś udać. Ale spokojnie, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Jeszcze długo nic... :(
Idę pracować.

1 września 2014, 15:31

Normalnie uwielbiam klinikę w której zaczęłam się leczyć :D
Zadzwoniłam dziś spytać, czy po samą receptę musze się umawiać na kolejną wizytę. Stwierdzili że mam przyjść za tydzień i albo moja doktorka, albo ktoś inny, jeśli jej nie będzie wypisze mi tę receptę, bez wizyty. Jestem w szoku, to pierwsza taka sytuacja z jaką się spotkałam w wawie. Normalnie to naciągają na miliony wizyt, badań i co tylko się da. A tu taka niespodzianka :)

3 września 2014, 12:31

Testuję kilka portali/miejsc gdzie można obserwować swój cykl. Tutaj mam abonament jeszcze z 2 tygodnie, ale chyba nie będe przedłużać. Nie podoba mi się to co ovufriend robi z cyklami, jak wyznacza owulację i fazy. Nijak się to ma do stanu faktycznego. Wprowadza tylko w błąd użytkowniczki :(
Wprawdzie umiem interpretować swój wykres sama, ale nie podoba mi się to.

3 września 2014, 18:47

Moje "chcenie" dziecka.
Czasem po prostu chcę, nie zastanawiając się nad tym. Czasem jest mi w domu za chicho i zbyt pusto. Chciałabym mieć dużą rodzinę, wiele kochanych, bliskich osóbek wokół siebie, każdą ze swoimi marzeniami, pragnieniami, swoi światem.
Czasem tęsknię za takim maleństwem w łóżeczku, wózku.
Dziś usłyszałam dyskusję mam z dziećmi w wieku szkolnym. I zapragnęłam tak jak one, dbać o zdrowe obiadki dla swoich dzieci, kupować książki, pakować drugie śniadanie.
Słuchać gwaru rozmów, śmiechów i wesołych okrzyków.
Tak bardzo do tego tęsknię...

4 września 2014, 23:58

Pewnie to znaczie ale i tak obejrzyjcie i posłuchajcie :D

https://www.youtube.com/watch?v=JcO09klkldE

Uwielbiam ten filmik :D

8 września 2014, 15:01

Za mną stresująca wizyta u rodziny. Uff na jakiś czas mam spokój. Przede mną jeden wyluzowany weekend, a potem wyjazd na który bardzo się cieszę :) Po powrocie wystartuję z luteiną. O bieżącym cyklu staram się już nie myśleć. Może od przyszłego, w październiku zacznie się coś dziać.

W tym tygodniu mam iść do gin po receptę na metformax. Kusi mnie żeby pójśc na zwykłą wizytę i poprosić o usg, podejrzeć może rośnie jakiś pęcherzyk. Ale chyba dam sobie spokój. Jeszcze przyjdzie czas na monitoringi cyklu.

No dobra, jeszcze się nad tym zastanowię :)

Po weekendzie u rodziny dieta trochę poszła w odstawkę. To znaczy nie rzuciłam się na jedzenie, ale też niebardzo miałam wybór zjedzenia czegoś zdrowego. Wybierałam więc mniejsze zło. A wczoraj z okazji urodzin mamy zabraliśmy ją na kawę i lody. W pełni świadoie postanowiłam że nie odmówię sobie tej przyjemności :)
Dzisiaj po tym wszystkim trochę bałam się wejść na wagę, ale okazuje się że niepotrzebnie. Wskoczył niecały kilogram w górę, czyli pewnie woda się zatrzymała, 2-3 dni i to nadrobię. Luzik :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 września 2014, 15:20

10 września 2014, 21:20

Szyjka zamknięta, śluz się skończył, trzeci dzień czuję napięcie w podbrzuszu jak dawno temu w okolicach owulacji. Może coś było? Może, choć nie nastawiam się. Może jakimś cudem temperatura skoczy. A może czeka mnie parę dni ciszy, a potem wrócą objawy płodności. Nie nastawiam się. Przynajmniej próbuję.

12 września 2014, 18:10

Jeszcze jutro szansa na skok, a jak nie, to znaczy że owulacji nie było. No trudno, może za miesiąc ;)

Wybrałam się dziś po kolejną receptę na metformax. Mam teraz zapasy leków na 2 miesiące.
Pierwszy miesiąc brania leków za mną. Schudłam przez ten czas 3-4 kilo. To nie za dużo ale i tak się cieszę. Chcę teraz wprowadzić regularny ruch, wtedy nie będę musiała aż tak restrykcyjnie trzymać się diety. Bo trochę nie daję rady. To że pojawił się płodny śluz i jakiekolwiek podejście do owulacji to też pewnie zasługa leków. Cieszę się, bo dawno tego nie było.
Chciałabym przez te kolejne 2 miesiące schudnąć 6-8 kg. Myślę że to realne. Zwłaszcza jak wreszcie ruszę tyłek i zacznę coś ćwiczyć :D

No a teraz mam przed sobą leniwy weeken. Mąż pojechał na zawody i wróci w niedzielę. A ja mam w planach lenić się, grać w simsy, zrobić sobie domowe spa i ogólnie się rozpieszczać. Marzyłam o tym od dawna :)

13 września 2014, 19:24

Poszalałam wczoraj :) Siedziałam do 4 rano :P Grałam, oglądałm filmy, popilałam nalewkę i jadłam dobre rzeczy. Czasem trzeba się zresetować/zrelaksować. W związku z tym nie wiem czy dzisiejsza temperatura to skok czy zakłócenie. To nic, zobaczymy. Szyjka i śluz ciągle niepłodne. Boli mnie dziś macica. Tak trochę jak po badaniu ginekologicznym, tylko mocniej.
Cóż, poczekamy, zobaczymy.

13 września 2014, 20:43

Coś ze mną jest dziś nie tak, bo wyję przy mam talent :P

14 września 2014, 17:05

Jaram się moją wysoką temperaturą :D Może być zakłócona, więc staram się zachować spokój. Najbliższe 2-3 dni wszystko wyjaśnią. W pochwie mam cały czas uczucie wilgoci, więc może wcale owulacji nie było.
A z drugiej strony daaawno nie miałam tak wysokiej temperatury. Nawet zakłócona sięgała ok 36,3.
Poczekamy, zobaczymy...

16 września 2014, 13:21

U mnie na wykresie jak zwykle nic nie wiadomo i jak zwykle trzeba czekać :) Powinnam już przywyknąć.
Apetyt mam ostatnio jak nie wiem co, dieta idzie w odstawkę :/ Nawet Metformax nie pomaga.
Ehh byle jakoś przetrwać do wyjazdu i do okresu, a potem biorę się za siebie ze zdwojoną siłą. Zresztą teraz też staram się nie objadać i wybierać więcej warzyw niż niezdrowego, ale nie zawsze wychodzi :( Słodycze smakują wstrętnie,a mimo to strasznie mnie do nich ciągnie.
Przeczekam to jakoś. Dam radę przeciez...

17 września 2014, 20:08

Szyjka już ponad tydzień zamknięta. Raz pojawił się rozciągliwy śluz, poza tym cisza. Temperatura troszkę niby wyższa od podstawowej, ale niewiele. Od czasu do czasu czuję tylko jakieś minimalne napięcie w macicy, ale to naprawdę minimalne. Czyżby to naprawdę była lutealna? Jak zwykle czekam, czekam, czekam. Nie ma się co martwić, za tydzień po przyjeździe do domu, będzie już wszystko wiadomo :)

18 września 2014, 14:08

Jeszcze 2 dni i lecimy :D
Eh jak mi się nie chce pracować :)

19 września 2014, 02:21

Dokładnie 5 lat temu, 18 września rozpoczęliśmy starania. To był pierwszy dzień cyklu po odstawieniu tabletek (ktore nota bene miały mnie leczyć ale to inna bajka). Byłam taka pełna nadziei, podekscytowana. Trafiłam na pewne forum staraczek, gdzie poznałam sporo dziewczyn w podobnej sytuacji. Pisałyśmy, wspierałyśmy się, fajnie było. Mijał czas, dziewczyny po kolei zachodziły w ciążę. Rozmowy o testach i temperaturach zmieniały się w rozmowy o kopniakach i wyprawkach, potem o wózkach, kolkch i ząbkach. Teraz większość z tych dziewczyn ma już dziecko, dwoje lub nawet troje. Zupełnie inny świat. Odeszłam stamtąd, bo przestałam pasować.
Wszystko wokół się zmienia, a ja tkwię wciąż w tym samym miejscu.

24 września 2014, 23:52

Już po naszej wycieczce. Pozwiedzałam, odpoczęłam, wracam do codzienności :)
Jakieś dziwne plamienie mi się przyplątało. Dziś zaczynam brać Luteinę.
Czuję się taka jakaś wymemłana i śpiąca.
Pozaglądam co u Was, a potem idę spać :)
1 2