X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Nasze drugie szczęście... Wyczekane
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4 5

6 grudnia 2012, 12:08

Byłam dzisiaj u gina. Plamienia się nie nasilają. Bardzo martwi mnie to, ze jeszcze nie słychać serduszka. Z powodu tak późnej owulacji ciąża ma nie 8, a 6 tygodni. Lekarz powiedział, ze jest tętno płodu, ale nie słychać serduszka. Nie wiem co to znaczy i nie pytałam, bo poczułam, ze nogi się pode mną uginają. Powiedział, że to jeszcze nie powód do zmartwień i umówił mnie na następny piątek. No i kazał leżeć. Bardzo się boję. Nie wiem co będzie jeśli stracę swoja kruszynkę. A plamienia są niewielkie i nie kazał się nimi martwic, ale jeśli się nasilą to od razu do szpitala.

8 grudnia 2012, 20:11

Dziękuję wam kochane dziewuszki za wsparcie. Kolejne usg mam w piątek. Do tego czasu staram się jakoś trzymać. Jutro idziemy do kościoła gorąco pomodlić się o życie i zdrowie dla naszego maleństwa. Plamienia zelżały, a właściwie ustąpiły. Dużo leżę i odpoczywam. Naprawdę myślicie, ze w 6 tygodniu serduszko może jeszcze nie być wykrywalne? Bardzo się boje, ze stracę swoją małą kruszynkę.

9 grudnia 2012, 13:27

Dzięki moniaak:) odpoczywam dużo. Dzisiaj byłam w kościele niestety sama, bo po mojego narzyczonego zadzwonili i musiał jechać do pracy. Dawno nie byłam i czuje, ze było mi to potrzebne. Od wczoraj wieczora bola mnie piersi znów wiec myślę, ze to dobry znak. Znalezlam w sobie siłę żeby wierzyć ze będzie dobrze.

10 grudnia 2012, 21:23

Wasze komentarze dodają mi wiary i siły. Mam nadzieje, że za kilka miesięcy jak juz będę miała duży okrągły brzuszek to będę czytała te wpisy i śmiała się, ze tak bez sensu się martwiłam. A od dzisiaj piersi bola jeszcze bardziej i otoczka wokół brodawek znacznie się powiększyła. W brzuchu czuje od czasu do czasu czuje lekkie kłucie i ciągnięcie. Plamienia całkiem ustąpiły. Właściwie juz o nich prawie zapomniałam. Przez kilka ostatnich dni przy okazji wizyt w toalecie paraliżował mnie strach czy nie ma np krwi na wkładce, ale juz mi to mija. Jestem dobrej myśli. W ovu rozpoczynam dzisiaj 9 tydzień ciąży, ale zarodek rozpoczyna dopiero 5 tydzień swojego istnienia. Wiec teoretycznie jeżeli lekarz nie znal nawet daty owulacji to wg usg mógł dodając dwa tygodnie określić ciążę na 6 tydzień. Jestem pewna, ze wszystko będzie dobrze i nawet nie myślę inaczej. Myślę, ze gdyby ciąża się nie rozwijała to nie byłoby dalszych objawów, a odczuwam je wyraźnie. Cóż, w piątek wszystko się wyjaśni, wiec byle do piątku.

10 grudnia 2012, 21:23

Wasze komentarze dodają mi wiary i siły. Mam nadzieje, że za kilka miesięcy jak juz będę miała duży okrągły brzuszek to będę czytała te wpisy i śmiała się, ze tak bez sensu się martwiłam. A od dzisiaj piersi bola jeszcze bardziej i otoczka wokół brodawek znacznie się powiększyła. W brzuchu czuje od czasu do czasu czuje lekkie kłucie i ciągnięcie. Plamienia całkiem ustąpiły. Właściwie juz o nich prawie zapomniałam. Przez kilka ostatnich dni przy okazji wizyt w toalecie paraliżował mnie strach czy nie ma np krwi na wkładce, ale juz mi to mija. Jestem dobrej myśli. W ovu rozpoczynam dzisiaj 9 tydzień ciąży, ale zarodek rozpoczyna dopiero 5 tydzień swojego istnienia. Wiec teoretycznie jeżeli lekarz nie znal nawet daty owulacji to wg usg mógł dodając dwa tygodnie określić ciążę na 6 tydzień. Jestem pewna, ze wszystko będzie dobrze i nawet nie myślę inaczej. Myślę, ze gdyby ciąża się nie rozwijała to nie byłoby dalszych objawów, a odczuwam je wyraźnie. Cóż, w piątek wszystko się wyjaśni, wiec byle do piątku.

10 grudnia 2012, 21:23

Wasze komentarze dodają mi wiary i siły. Mam nadzieje, że za kilka miesięcy jak juz będę miała duży okrągły brzuszek to będę czytała te wpisy i śmiała się, ze tak bez sensu się martwiłam. A od dzisiaj piersi bola jeszcze bardziej i otoczka wokół brodawek znacznie się powiększyła. W brzuchu czuje od czasu do czasu czuje lekkie kłucie i ciągnięcie. Plamienia całkiem ustąpiły. Właściwie juz o nich prawie zapomniałam. Przez kilka ostatnich dni przy okazji wizyt w toalecie paraliżował mnie strach czy nie ma np krwi na wkładce, ale juz mi to mija. Jestem dobrej myśli. W ovu rozpoczynam dzisiaj 9 tydzień ciąży, ale zarodek rozpoczyna dopiero 5 tydzień swojego istnienia. Wiec teoretycznie jeżeli lekarz nie znal nawet daty owulacji to wg usg mógł dodając dwa tygodnie określić ciążę na 6 tydzień. Jestem pewna, ze wszystko będzie dobrze i nawet nie myślę inaczej. Myślę, ze gdyby ciąża się nie rozwijała to nie byłoby dalszych objawów, a odczuwam je wyraźnie. Cóż, w piątek wszystko się wyjaśni, wiec byle do piątku.

10 grudnia 2012, 21:31

Przepraszam za potrójny wpis ale jakiś błąd jest i nie da rady usunąć.

11 grudnia 2012, 07:46

Kochane jesteście dziewczyny. Dziękuję wam bardzo. A dzisiaj mam dobry humor. troche denerwuje mnie fakt, ze za naukę trzeba się wziąć bo sesja się zbliża wielkimi krokami. Ale przynajmniej nie będę tak dużo myślała. Nie byłam na uczelni juz dwa weekendy z rzędu. Najpierw wymioty mnie męczyły, a teraz lekarz kazał zostać poprzedni weekend w domu.

14 grudnia 2012, 07:32

Dzisiaj wielki dzień. Czekałam na niego cały tydzień. Wizyta u gina i usg. Strasznie się denerwuję. Ale idę z nastawieniem, ze wszystko będzie dobrze i dziś usłyszę bicie serduszka.

14 grudnia 2012, 11:11

Kochane dziewuszki. Dzisiejszy dzień zapamiętam do końca życia. Dziś widziałam po raz pierwszy serduszko mojego małego dzidziusia. Popłakałam się i powiedziałam lekarzowi, ze chyba jest świętym Mikołajem i dal mi najlepszy prezent na święta. To był najgorszy tydzień w moim życiu, ale teraz jest juz wszystko w porządku i mogę się cieszyć spokojnie świętami.

16 grudnia 2012, 18:39

Dzisiaj miałam kiepski dzień. Najpierw spóźniłam sie na zaliczenie, bo autobus nie przyjechał, a jak juz dotarłam to taki stres mnie opanował ze poszło mi fatalnie. To był wiersz i jak sie zacięłam to grupa zaczęła sie śmiać i wtedy to już był koniec. Dostane najwyżej trzy jeśli nie dwa. Ale jutro będzie lepiej. Będziemy z moim ukochanym ubierac choinkę...we trójkę. I girlandy przed domem. Juz nie mogę się doczekać kiedy wróci z pracy. Niestety dopiero ok 22.30

19 grudnia 2012, 19:19

Dzisiejszy dzień upłynął spokojnie. Zrobiliśmy dzisiaj sobie seans filmowy. Rano wprawdzie wzięłam się z ogromnym zapałem za sprzątanie, ale odbiło się to na mnie bardzo złośliwie. Gdy szłam się kąpać zauważyłam znów plamienie. Strasznie się przestraszyłam, ale nie będę panikować bo są niewielkie. Pewnie znów przejdzie. Zbyt się pewnie przeforsowałam. Chyba ze się nasilą. Ale jestem dobrej myśli. A wy co myślicie?

20 grudnia 2012, 21:58

Przeżyłam dzisiaj horror. Miałam krwawienie i wyleciała mi taka czarna skrzepnięta krew. Natychmiast pojechałam do mojego gina. Na szczęście go zastałam. Zbadał mnie i powiedział, ze po plamieniu nie ma śladu i nie wie skąd się wziął ten skrzep krwi. Zrobił mi kolejne usg. Wszystko w porządku. Dzidzia rośnie jak na drożdżach. W tydzień urosło o cały centymetr. Nie wiem czemu to krwawienie. Dostałam luteine żebym się tak nie martwiła i żeby w razie się coś działo to zapobiegawczo. Wystraszyłam się okropnie. Dostałam kolejne zdjęcie i widać na nim zarysowane oczka nos i usta i nawet powieki, a tydzień temu była tylko mała plamka. teraz wszystko jest widoczne, główka i nawet raczki.

21 grudnia 2012, 06:19

Moniaak na usg jest wszystko w porządku. Pytałam, ale gin powiedział, ze nie widać żeby coś się oddzielało albo odklejało. A na zdjęciu widać jakby uśmiechnięte usteczka i wystawiona łapka. Gin był zdziwiony i śmiał się, ze wygląda jakby rączką nam maleństwo machało.

22 grudnia 2012, 17:55

Święta tuż tuż... Dużo roboty, a ja się obijam hehe. Bo muszę więcej odpoczywać. Na szczęście mój ukochany jest zawodowym kucharzem i mogę sobie pozwolić na większe lenistwo. To będą cudowne święta, mimo problemów z moimi rodzicami którzy zawsze coś zepsują przed świętami i nasze stosunki się ochładzają, ale przecież trzeba się godzić bo to czas wybaczania. Maleństwo juz nie straszy mnie plamieniem żadnym wiec jestem spokojna. A tak sobie myślimy ze teraz jeszcze nie ma z nami dzidzi, ale za rok o tej porze będzie miało 5 miesięcy. Brzusio juz widać i coraz ciężej się robi, ale przecież tak długo na to czekałam... Teraz wierze, ze marzenia się spełniają. Trzeba wierzyć i modlić się. Wszystkim wam życzę spełnienia marzeń.

24 grudnia 2012, 06:33

Kochane dziewuszki... Dzisiaj wigilia, chciałabym złożyć wam wszystkim najserdeczniejsze życzenia. Oby ten nowy rok, lub najlepiej jeszcze stary przyniósł wam ukochane fasolki. Życzę wam tego z całego serca. Wesołych Świąt:)

24 grudnia 2012, 06:33

Kochane dziewuszki... Dzisiaj wigilia, chciałabym złożyć wam wszystkim najserdeczniejsze życzenia. Oby ten nowy rok, lub najlepiej jeszcze stary przyniósł wam ukochane fasolki. Życzę wam tego z całego serca. Wesołych Świąt:)

26 grudnia 2012, 20:54

Święta i po świętach... Dostałam od ukochanego tablet pod choinkę. Byłam bardzo zadowolona z takiego prezentu. Pierwsze święto u teściów. Niestety wszyscy robili zakłady co będę miała i na co wyglądam tzn chodziło o płeć dziecka. Stanęło na tym, ze będę miała syna. Oczywiście lekarz jeszcze nie wie, ale oni juz tak. Najgorsze było to, ze wszyscy namawiali mnie do alkoholu mimo, ze wiedza, ze jestem w ciąży. Uważają, ze jeden lub dwa kieliszki cytrynówki nie zaszkodzi. Mimo, ze to rodzina mojego ukochanego to pomyślałam IDIOCI. Dzisiejszy dzień spędziłam sama, bo mój P w pracy. I znów miałam dzisiaj jednorazowe krwawienie. Przestraszyłam sie, ale postanowiłam tym razem nie panikować. Wzięłam luteine i położyłam sie. Na szczęście przeszło. Moje maleństwo lubi mnie tak raz w tygodniu postraszyć. Kilejna wizyta u gina dopiero 17 stycznia wiec muszę dbać o siebie do tego czasu.

3 stycznia 2013, 16:37

Długo nie pisałam, bo i nie było o czym. Sylwestra spędziłam rodzinnie. W miłym gronie w domu, ale świetnie się bawiłam. Troszkę po tańczyłam i po śmiałam się. Moje rodzeństwo było zachwycone, bo jedyna z dorosłych napilam się z nimi picollo. Potem fajerwerki i tak do drugiej zleciało. A teraz czekają mnie badania do karty ciąży i wizyta 17. Niestety mdłości dają się ostro we znaki. Nie jest to przyjemne, ale myślę sobie, ze w moim brzuszku rozwija się moja kruszynka i jest mi lepiej.

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 stycznia 2013, 16:38

15 stycznia 2013, 14:23

W czwartek do gina. Juz nie mogę się doczekać. Jutro rozpoczyna się 13 tydzień ciąży, a mdłości zamiast ustępować to jeszcze się nasiliły. Czasem wymiotuję, nie jest to przyjemne. Jednak najgorsze jest to, ze muszę wmuszać w siebie jedzenie. Przed ciąża uwielbiałam jeść, a teraz na nic nie mogę patrzeć. Nawet kupiłam herbatkę z imbiru ale mało pomaga. Jedyne czym się pocieszam to to, ze morfologia prawie wzorowa. Tylko płytki minimalnie podniesione. Mocz też w porządku. Byle do czwartku:)
1 2 3 4 5