Właśnie z zakupów wróciłam
I od jutra zaczynam
Dieta całkiem spoko
Myślałam, że bd gorsze haha
Ogólnie od kiedy wiem, że mam IO i byłam u dietetyka schudłam 3kg
Brawo ja
17 wizyta u diabetologa :d
A 26 wizyta kolejna u dietetyka
Zazdroszcze kobietą, które zachodzą w ciążę , poraniaja albo mają puste jajeczko...
Jeju ile bym dała żeby cokolwiek się u mnie zadziało...
Coś co dało by mi nadzieję, która umknęła jakiś czas temu i nie chce wrócić...
Niby człowiek szczęśliwy tym co ma, ale w głębi duszy rozwalony na milion kawałków
Z jednej strony bardzo chcę a z drugiej odpuszczam...
Ehhh...
Byle do 22 i tuli do męża to pomoze napewno:)
Wizytę u diabetologa mam 18 , a nie 17 października...
Dobrze, że ujrzałam bo by była gafa hahah
Ciekawe co mi powie
Już 19 dzień bez słodyczy
Daję radę
Odżywam kobietki
Zycie jest piękne nawet z problemami haha
@ przyszła bardzo w terminie, aż się zdziwiłam heh
mój w środę jedzie oddać nasienie i później znowu androlog hmm... ciekawe co wyjdzie teraz ;p
Dietka całkiem smakuje
Po wizycie kontrolnej wyszło -6kg
Teraz wizyta 22 listopada
Dziś wchodząc na wagę zobaczyłam -8,5kg
Czekam na kolejny cykl... Przyjdzie za dzień może dwa ;p
Wyniki męża lepsze niż ostatnio... Widać, że problem leży we mnie...
hmm... tylko gdzie???
W środę lecę na komplet badan tarczycowych... Musze to sprawdzić bo mnie to meczy...
Biorę teraz formetic 1000 i po 2 tyg zaczęło mnie ciałko swędzieć
drażni mnie to hehe
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 listopada 2018, 19:32
I oto moje wyniki :
Szczerze nie wiem co mam o nich myśleć...
Mój ma w środę androloga więc powiem mu żeby pokazał xD
Ale endo mnie niestety nie ominie... Muszę iść zrobić usg...
Idę ze względu na mamę bo prosi i się martwi o mnie... Bo jednak to u nas genetycZne...
Jeszcze godZinka i się w męża wtule ❤❤
No cóż nie było co liczyć na pozytywy...
No to byle przeżyć 4 dni i można działać dalej xD
Mówili że w pierwszym cyklu brania tabsow na IO może zaskoczyć hehe ja to wyjątek chyba duży jestem haha
Ale co tam nie ma co się łamać... Cycuchy do przodu i można męża męczyć dalej ❤
W końcu bo była straszna tym razem...
Nie wiem dlaczego
W środę mój Panicz idzie do Androloga znowu
Pokaże swoje wyniki i prosiłam aby moje też pokazał
Jestem ciekawa co gościu powie na te moje podwyższone anty-TG....
Wczoraj i dziś wciągnęłam troch słodyczy wiem nie powinnam, ale raz kiedyś chyba można
Jutro wracam do zdrowych nawyków
Dziś robiłam beze z kremem mascarpone i malinami oczywiście co mój powiedział " co tak mało" haha przez te 2 tygodnie chorobowego to on chyba zje wszystko haha wciąga teraz jak odkurzacz
Jedyny plus tego że obiadki bd miała gotowe wracając do domku
Ojeju jutro do pracy na rano hmmm o 4 trzeba wstać
Co się dowiedział hmm...
Większość wyników okej tylko ma za wysoka prolaktyne. Dostał na to jakiś lek. Coś na B... Nie mogę odczytać hehe bo piszą strasznie...
Ma zapisane 3 opakowania. Ma je wciągnąć powtórzyć badania i wrócić. Badanie nasienia niestety jeszcze raz.
Biedny bd musiał znów to robić w toalecie tylko miejmy nadzieję że nie bd ludzi w poczekalni...
A co do wyników nasienia... Dobrze że są lepsze oby tylko nie spadały w dół.
Jak to gościu mu powiedział z takimi wynikami już dawno powinniśmy być w trojeczke...
Widać że problem gdzieś leży po mojej stronie... Tylko hmm.. GdZie??
Ktora mi powrozy i powie gdzie szukać
Oddam za to trochę siły cierpliwości i optymizmu heh chętna któraś??
Do endo sie nie moge dodzwonić... czyli normalka ehhh...
Jutro pójde osobiście sie zapisać...
Mąż bierze tego bromka i szczerze średnio sie czuje. Po nocach buszuje, a śpi do 10-11. Ma nudności troche.
Ja w sobote miałam goraczke. Byłam wieczorem nie do życia, ale w niedziele już było okej...
Jutro jade do dietetyka... ciekawe co mi powie bo teraz diete niby trzymałam, ale nie tak na 100%...
Na wadze niby pokazuje 10kg mniej, ale ciekawe co u niej pokaże...
haha nie wiem czy sie bać
a co u mnie??
Dziś zrobiłam sb dzień laby...
Kupiłam sb winko (które się powoli kończy )
Zjadłam lody z bita śmietaną i polewa a co tez mi się należy
Słucham muzyki odrazu zachciało mi się jechać na imprezkę do klubu
Pełen relaks
Chyba powoli staram się pogodzić z tym ze bd ciężko o maluszka...
Albo po prostu nie bd mi dane zostanie matką...
Taka jaką myśl mam od jakiegoś czasu heh...
Jutro będzie równy miesiąc do moich 27 urodzin. Postanowień brak...
Może jedno do 30-stki daje sb czas.. Nie dłużej...
Spodziewałam się ze przyjdzie później bo było brak objawów na @ jak w tym długim cyklu...
No ale cóż jest to jest nic nie poradzimy...
Ważne żeby szybko uciekła i można poszaleć przy mężu na nowo
Dzis piekę ciacho nowe ciekawe co z tego wyjdzie
Góra lodowa
ehh... nie ma co smutać
dzisiaj mam ogólnie od rana mega humorek wiec @ mi go nie popsuje...
ooo nie ja się nie dam heheh
Muzyczka na fulll i działamy dalej dzis
Jutro jest dzień w którym pyknie mi 27 lat
Tak wiem niby nie dużo, ale zostaną mi równe 3 lata na które daje sobie czas...
Czas na dziecko...
W moim myślach jest ostatnio tylko jedno zdanie " że nie dam mężowi dziecka " ...
Niech sobie wisi to hehe... Gdzieś mam nozyczki to utne ten sznureczek hehe...
Narazie plan mam taki żeby na chwile zniknąć, odetchnąć od tego forum...
Czasami za bardzo denerwujecie człowieka
Życzę Wam jak najlepiej, ale nie panikujcie tyle bo idzie zwariować
W tym nadchodzacym Nowym Roku
życzę upragnionych 2 kresek a szczegolnie tym które długo, a nawet bardzo dlugo sie staraja... I oczywiscie lepszych wynikow ❤❤❤
Buziaki ❤❤❤
Wczoraj w pracy do 20 i wiecie co...
Konczylam pracę ze łzami w oczkach. Nie ryczałam, ale cZułam jak napływają do oczek. Sama nie wiem czemu.
Może dlatego że 2018 rok nie dał mi tego czego najbardziej pragnęłam, nie zrobiłam wszystkiego co miałam w planach...
Hmmm... Ale co tam jest 2019 rok i napewno teraz wszystko się spełni
Nie mam postanowień noworocznych hehe
Bo one wyjda w praniu czyli jak co roku...
A wy macie???
Cieszcie się życiem kochane i nie smutajcie
Właśnie mój Krolewicz sb zazyczyl pizze więc robi się bo czemu mu nie spełniać i takich zachcianek
Trzymajcie sie kochane :*
A tak po za tym czelam na @ znowu hehe
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 stycznia 2019, 12:23
ale ryczałam podczas filmu...
Niby taka dzielna, ale dziś wymieklam heh...
Nie moge ogladac filmow gdzie jest aborcja, dlugie starania z haapy endem...
Jakos dzis mnie to rozłożyło na łopatki
Dobrze że mąż nie widział że płakałam...
Wtulona w jego plecy mogłam się trochę w bluze wytrzeć haha wiem bezczelnie ale to tylko łezki...
Idę dalej gnic w wyrze a co mi tam. Raz kiedyś można...