Pewnego pięknego dnia strzeli mnie jasny szlag w tej robocie. Wyjdę, pierdo*lnę drzwiami i nie wrócę... dziś już miałam łzy w oczach... staram się nie podchodzić do tego emocjonalnie ale nie potrafię. W końcu nie wytrzymam. Kolejna gadka o ciąży i dzieciach i nie wytrzymam...
No i Radziwiłł przekreślił marzenia tysięcy par w naszym kraju...
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 grudnia 2015, 21:34
Wypiłam sobie lampkę czerwonego wina. Tak na poprawę endometrium. I na wyluzowanie. Bo jutro znów muszę w pracy stawić czoła koleżance w ciąży. Jak jej nie ma to jest ok. Ale jak pomyślę że jutro znów muszę się z nią spotkać. Znów słuchać... Czemu ja tak reaguję? Czemu nie mogę normalnie do tego podejść?
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 grudnia 2015, 22:31
Przyrządź kolację z ostrygami. Ostrygi z racji dużej zawartości cynku uważane są za jedzenie zwiększające płodność u mężczyzny. U kobiet cynk korzystnie wpływa na regulowanie cykli miesiączkowych. Dużą zawartość cynku mają również małże, krewetki, kraby. Jeśli nie przepadasz za owocami morza regularnie serwuj w domu morskie ryby, wątróbki cielęce i warzywa strączkowe, one również są bogate w cynk.
Ehh... tak jakoś chciałabym czuć się dobrze ale jakoś wola walki we mnie opadła. Jakieś takie zwątpienie mnie dopadło. I smutno mi
Miałam dziś ochotę na małe sercowanko ale mój ślubny zmęczony poszedł spać. Nic mi się nie chce...
W czwartek monitoring. I boję się że się załamę jak usłyszę że cykl bezowulacyjny. Ja nie wiem. Jakaś załamka mnie dopadła
Gdzie ta moja owulka? Boję się że przegapię, a monitoring dopiero po jutrze. Dobra! Nie można świrować!
Dzięki Wam Kochane za pomoc i wsparcie :* Bez Was dziewczyny nie dałabym rady Dzięki Wam dziś już trochę lepiej się czuję
Kręcę się po kuchni i robię placki po węgiersku na kolację. Mmmm ależ pachnie! A już chodziły za mną jakiś czas
Wcześniej natomiast relaksowałam się przy kartce papieru (miałam pomyć okna ale cały dzień piekielna mgła była i strasznie zimno może jutro będzie ładniej) i takie oto coś wymodziłam Uwielbiam rysować na czarnym papierze. To dopiero mniej więcej połowa pracy, ale już jestem zadowolona
Boże jak ja za rysowaniem tęskniłam Jednak przy kartce papieru relaksuję się najlepiej.
Takie to cudawianki powstają, gdy męża nie ma w domu a żonie się nudzi
Jutro monitoring... Zaczynam się stresować...
I po monitoringu. Prawy jajnik pęcherzyk 15mm, lewy jajnik dwa pęcherzyki po ok 13mm. Trochę małe jeszcze. W sobotę powtórka monitoringu. Może coś urośnie jeszcze Endometrium też jeszcze ciut przymałe, ale może się jeszcze poprawi. W każdym razie myślę pozytywnie. A przynajmniej się staram. W końcu grudzień to miesiąc cudów, prawda?
Napierdziela mnie ten prawy jajnik coraz bardziej. Czyżby drugi raz miała być owulka z tego samego jajnika? Moja gin twierdzi, że tak się czasem zdarza. Czasem podobno tylko jeden jajnik jest aktywny, ale to jeszcze za wcześnie żeby to u mnie stwierdzić.
W sobotę wigilia firmowa. Odstresuję się
Czyżby owulka? Skok temperatury wręcz pod niebo. Prawy jajnik czuję prawie cały dzień. A teraz to już się rozszalał skubany :p Nawet w zeszłym cyklu tak nie miałam. Z Duphastonem mam się wstrzymać do wtorku. Żeby nie zaburzył owulki. Bo tak to bym już wczoraj brała. A wczoraj owulki jeszcze nie było. Wczorajszy monit tak bardzo poprawił mi humor. Znów 21mm pięknego pęcherzyka. I 10mm endometrium. Boże to byłby prawdziwy cud gdyby się udało tym razem...
Jutro jadę do Kielc. Ukruszył mi się ząb i udało mi się wcisnąć do mojej dentystki. Zobaczę się z mamusią Tylko kurcze muszę wstać o 6 rano Nie chce mi się, plus to półtorej godziny przed standardowym czasem pomiaru. Kurczę nie mogę dać się zwariować. Nie mogę dać się zapędzić w wir tego całego kontrolowanego seksu. Ehh powoli kończą mi się siły. Boże dodaj mi wiary i nadziei!
W Wigilię będzie 12dpo, jeśli faktycznie dziś była owulka. Może zatestuję... To byłby najwspanialszy prezent jaki bym kiedykolwiek dostała...
Ehh przestaje mi się podobać ta idea kontrolowanego seksu dziś zrobiliśmy to bo tak trzeba żeby zwiększyć szanse. Ale to nie jest fajne. A to dopiero drugi cykl monitorowany. A już mam dość nie wiem czy długo tak pociągnę. A jeżeli to jedyny sposób żeby pojawiła się w naszym życiu Kruszynka? Już nie wiem ile jeszcze damy radę w ten sposób smutno mi. Jakieś załamanie chyba przyszło. I jeszcze mdli mnie jakoś. Ehh w ogóle do kitu humor mam
2dpo
Dziś mój Ślubny po kolacji od razu padł. Jego ta robota wykończy kiedyś. Teraz chrapie obok mnie na kanapie.
Jakoś trochę mi lepiej chyba dziś. Choć dalej ciężko mi znieść rozmowy o dzieciach i ciąży koleżanki. A najgorsze, że za każdym razem, przy każdej klientce słyszę to samo. Wkurza mnie to już...
Jutro mam wolne. Może okna pomyję... Jakoś muszę sobie zagospodarować czas, bo zwariuję przez najbliższy tydzień. Boże spraw, żeby się udało... Błagam...
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 grudnia 2015, 10:26
5dpo
I po ostatnim monitoringu w tym cyklu. Pęcherzyk z prawego jajnika pięknie pękł, ciałko żółte jest, endometrium prawie 11mm. A na lewym jakaś jedna cholera stwierdziła, że też urośnie, bo co! No i tym sposobem zrobiła się mała torbielka. A na poprzednim monitoringu pęcherzyk z lewego nie urósł i miał 13mm, tyle ile na pierwszym usg. Obudził się trochę nie w porę. To dlatego lekko mnie lewy jajnik pobolewał. Wyjaśniło się :p Ale ginka powiedziała, że nie ma się czym martwić, że torbiel może się wchłonąć a na razie mam się cieszyć z owulki I to też robię.
Generalnie kiepsko się czuję. Coś mnie chyba bierze. Od kilku dni tylko bym spała. Temp mierzona w ciągu dnia i wieczorem - ponad 37st. Policzki rozpalone. Dziś łyknęłam sobie sporą dawkę witamin. Dobrze, że dziś mam wolne. Wygrzewam się pod kocykiem w domu A i cycki do kompletu jeszcze napierdzielają. Choć to już nie wina przeziębienia :p Tylko niedługo powinni przyjść kamieniarze. Będą nam blat w łazience montować. Wreszcie koniec
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 grudnia 2015, 13:58
10dpo
Dziś ostatni dzień maratonu przedświątecznego w pracy. O 20 koniec i od razu jedziemy do Kielc wreszcie 4 dni zasłużonego odpoczynku.
Jutro testuję. Niby to dopiero 11dpo będzie ale dłużej nie wytrzymam :p
Od razu chciałabym złożyć Wam moje Kochane życzenia zdrowych, spokojnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w gronie najbliższych. A nadchodzący 2016 rok nich będzie lepszy od mijającego. Niech spełni Wasze marzenia! Wszystkim zafasolkowanym szczęśliwego rozwiązania a tym które jeszcze czekają upragnionych fasolek!
To dla mnie magiczny dzień. Pełen wrażeń. Jestem w ciągłym szoku i jeszcze nie zdaję sobie z tego sprawy. Dzisiejsza beta wynosi 49.16. We wtorek dopiero będę mogła powtórzyć żeby sprawdzić przyrost. Modlę się teraz żeby wszystko było dobrze
A to mój magiczny test z dziś rana
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 grudnia 2015, 00:00
dasz radę! dasz radę! Będziesz miała piękne, zdrowe, okrąglutkie dziecko już niedługo. Tylko w to uwierz i nie sugeruj się innymi :*