Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Wciąż czekam na CUD
Dodaj do ulubionych
1 2 3
WSTĘP
Wciąż czekam na CUD
O mnie: 38 lat mężatka z 12 letnim stażem
Czas starania się o dziecko: Od 2015 roku w specjalistycznej klinice niepłodności
Moja historia: Od czego zacząć..... Mam kochającego Męża już od 12 lat. Od początku małżeństwa nie planowaliśmy dzieci, wiadomo najpierw były marzenia o własnym kącie, lepszym aucie, pracą.... O dziecku zaczęliśmy myśleć już na własnym mieszkaniu czyli w 2011 r. Postanowiliśmy zrezygnować z zabezpieczenia i tak mijały miesiące a ja nadal nie zachodzilam w ciążę. Nasze spontaniczne starania trwały do roku czasu. Potem przestaliśmy na dłuższy czas starania z przyczyn kłopotów rodzinnych. Mąż przeżywał śmierć swojego Taty. Na jakiś czas zawiesilismy starania. Od 2013 roku zaczęlam regularną obserwację cyklu, po kilku nieudanych miesiącach starań zrobiłam podstawowe badania. Wyszło u mnie PCO. Więc dostałam leki na stymulację od swojego ginekologa. I tak zaczęłam swoją walkę czyli regularne wizyty przyjmowanie hormonów regulacja owulacji potem leki na pęknięcie pęcherzyków i nadal nic. Lekarz zaproponował badanie nasienia i Hsg. I tu zaczął się problem. Mąż nie chciał namówić się na badanie nasienia w specjalistycznej klinice było to dla niego stresujące oddanie nasienia na miejscu. W końcu poszedł na kompromis i zbadał nasienie w laboratorium w naszym mieście po prostu dostarczył nasienie. Pierwsze wyniki wyszły fatalne potem po powtórzeniu aż niewiarygodnie dobre. Wierzyliśmy że te drugie są wykonane prawidłowo. Jak się potem okazało labolatorantka z naszego miasta nie ma pojęcia o robieniu takich badań. Na miejscu w naszej klinice okazało się że Mąż ma zdiagnozowana teratozoospermia. Ja w maju 2015 przeszłam badanie HSG wynik jajowody drożne
Moje emocje: Powoli tracę wiarę i nadzieję

28 listopada 2018, 21:31

Leczenie w specjalistycznej klinice zaczęliśmy we wrześniu 2015 r. Przez miesiące walczyliśmy o prawidłową owulacje potem poprawialismy wyniki hormonów a mąż nasienia. Jak u mnie było ok to u męża wyniki były ciągle fatalne. Przez kolejne miesiące leczenia walczyliśmy o możliwość podejścia do IUI. I tak w ciągu 3 lat leczenia przeszliśmy 4 nieudane IUI. Ostatnia IUI była w kwietniu br. Wykorzystaliśmy ostatnią szanse na IUI czyli 100%.
Po zabiegu dostałam receptę na Ovulastan gdybyśmy zdecydowali się na ICSI. Po negatywnym wyniku testu ciazowego daliśmy sobie spokój na jakiś czas.... minęły wakacje... przyszła jesień i postanowiliśmy!!! podchodzimy do ICSI. Rozpoczniemy procedurę w Nowym Roku w styczniu.😅

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 marca 2019, 06:34

2 grudnia 2018, 17:09

2 dc
Zaczynam ostatni cykl przed ICSi

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 grudnia 2018, 17:13

8 marca 2019, 06:42

Niestety znów nie jest tak prosto jak miało się wydawać😞
Zgodnie z planami udaliśmy się na wizytę 15 stycznia. Ja niecierpliwa zrobiłam wcześniej podstawowe możliwe badania tzn. morfologie, mocz, płytki krwi, uklad krzepnięcia, hormony, próby watrobowe itp.
Na wizycie był to mój 13 dc wszystko u mnie ok tzn są 3 pęcherzyki 18 mm, 18 mm i 20 mm extra endometrium 7, 8 mm. Dostałam ovitrelle😄 wszystko wyglądało obiecująco. Tylko tsh było u mnie za wysokie wynosiło
2,2 dr stwierdziła że za wysokie z takim tsh nie dopuści mnie do ICSI. Dostałam zalecenia na kolejne 5 tyg. zmniejszyć poziom tarczycy

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 marca 2019, 06:43

8 marca 2019, 06:52

Dostałam Letrox 50 po 1/4 tabletki na początku😞. I znów odliczanie czasu.
Po jakiś 3 tygodniach postanowiłam powtórzyć badania tsh. Czasami a zwłaszcza wieczorem miałam dziwne uczucie arytmi serca czułam niepokój że coś mi się stanie. Lekarz rodzinny stwierdził że to od tarczycy może mi drastycznie spadała. Po badaniu okazało się że tsh wynosi 0,77. Jaka była nasza radość że udało się w krótkim czasie poprawić wynik😂
Szybko napisałam sms do Pani doktor info z moim nowym wynikiem i zmieniła mi dawki. Umowilam się na kolejną wizytę 14 lutego.

8 marca 2019, 07:10

To miał być nasz szczęśliwy dzień.... Przecież to dzień zakochanych w takim dniu wszystko musi się udać....
Na kolejnej wizycie mój 13 dc miałam usg wszystko ok jest pęcherzyk gotowy do pęknięcia, pani dr zrobiła mi cytologie, test na chlamydie dostaliśmy zlecenie na pozostałe badania wirusowe. Już prawie wszystko z potrzebnych wyników zebraliśmy jeszcze ekg.
Jak się ucieszyłam że to mój ostatni cykl huura. Wszystkie wyniki mam prawidłowe.
Teraz tylko mój mąż miał się przebadać czy wszystko gra i w kolejnym cyklu zaczynam stymulacje do ICSI. Już ten nasz wyczekiwany czas miał się zbliżać.
Jeszcze tylko Amh do powtórzenia. Ostatni wynik z grudnia 2017 r to 4.1.
Dostalam dyspozycję że jak wynik niski do długi protokół a jak wysoki do krótki. Po wyjściu z gabinetu maz poszedł na badanie nasienia jam na Amh. Wynik nasienia miał być za 1,5 h a Amh też mieli zrobić na cito więc czekaliśmy.
Już snulismy plany jak to będzie za miesiąc czy planować urlop w pracy żeby spokojnie podejść do punkcji potem do transferu.
Wróciliśmy po wyniki do kliniki a tu szykują nas na pilną ponowna wizytę. Nasza p dr wyszła z laboratorium i woła nas do gabinetu oho wiedzieliśmy że nie ma dobrych wieści albo u mnie amh niepoprawne lub znów nasienie kiepskie. Niestety nasienie!!!! 0% morfologia tragedia tak złe wyniki nigdy nie były. Zawsze mąż miał 1 % prawidłowych co się stało????
Faktycznie w ostatnim miesiącu mąż chorował klika dni miał gorączkę może tu tkwi przyczyna złej morfologii. Jeszcze zrezygnowaliśmy w październiku z zamrożonego nasienia które przechowywane było już rok czasu miało służyć nam do IUI ale nie wykorzystaliśmy tego nasienia ze względu na brak ruchu plemników.
U mnie wyniki Amh wynosi 4, 9 co świadczy o krótkim protokole więc to miał być mój ostatni cykl 😞😞😞😞

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 marca 2019, 07:20

8 marca 2019, 07:16

I co teraz?????? Ile jeszcze tych niepowodzeń????
Kiedy wreszcie coś nam się uda
Wyszłam z płaczem mój mąż też był przybity pocieszał mnie że poprawi wyniki.... Już nie raz poprawiał ale to znów czekanie na cud
Ile jeszcze przed nami takich małych kroczkow które pokonujemy ....
Zalamalam się mamy wrócić za miesiąc powtórzyć wynik.
Nie wierzę że przez ten miesiąc coś się zmieni na poprawę trzeba minimum czekać 3 miesiące!!!! Ale trudno zrobimy znów to badanie wizyta wyznaczona na 12 marca zobaczymy co nas czeka.....

27 marca 2019, 21:48

12 marca wizyta odbyła się zgodnie z planem.
Najpierw badanie nasienia o 15.00 i czekanie na wyniki. Po 20 minutach embriolog poinformowała nas że nasienie nie nadaje się do mrożenia. Nie znaleźli dobrze zbudowanych plemników wszystkie nadal uszkodzone.
Czekaliśmy 2 h na wizytę. Jedyna nadzieja w biopsji jąder może uda się uzyskać prawidłowe nasienie.
Jednak mąż nie dopuszcza takiej opcji. Wierzy że poprawi wyniki. Więc czekamy do maja może nasienie się poprawi już nieraz poprawialy się wyniki. Czekamy na cud. Teraz walczymy o 6 sztuk. To jakaś masakra. Ile jeszcze?????😩😩😩

27 marca 2019, 21:50

Nie wytrzymałam tej beznadziei i umówilam nas do nowej kliniki na weryfikacje czy faktycznie tylko biopsja nam została. 7 maja jedziemy do Bociana w Białymstoku. Jest nowa nadzieja

25 maja 2019, 05:32

Nie wierzę że tak szybko się wszystko potoczyło.😁
Pierwsza wizyta rozpoznawcza była 07 maja. Do kliniki mamy 230 km więc nasza podróż zaczęła się o 5.30. Byliśmy przed czasem oczywiście w dużym stresie czy diagnoza potwiedzi się ta sama.
Na miejscu okazało się że jest bardzo profesjonalnie, dziewczyny z rejestracji szybko się nami zajęły poproszono nas o wypełnienie karty pacjentów i po 15 min wizyta. Pan doktor na początku mnie bardzo zestresowal, pytał o historię leczenia i sprawdził wszelkie wyniki. Miałam usg i sprawdził też tarczyce. Zlecono nam badania mi tylko antyhbs bo tylko tego wyniku nie miałam a mężowi nasienie. Kazał wrócić po 1,5 h.
Badania wykonaliśmy i od razu podpisaliśmy wszelkie zgody na in vitro.

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 maja 2019, 05:57

25 maja 2019, 05:39

Wizyta odbyła się po 1,5 h lekarz spojrzał na wyniki i spytał kiedy chcemy podchodzić do in vitro. Nie widzi żadnych przeciwwskazań. Zdecydowaliśmy że chcemy już. Był to mój 35 dc. Dostaliśmy zielone światło. Hurra 😘
Ustaliliśmy że w 2 dc zaczniemy stymulacje.
I tak czekałam na pojawienie się @. Trwało to prawie 2 tyg jak na złość wszystko się opóźnilo. Ale wkoncu 18 maja pojawił się @. Na wizytę umowiono mnie na 20 maja do młodej pani doktor.

25 maja 2019, 05:46

Na drugą wizytę jechaliśmy również zestesowani. Byliśmy przed czasem na miejscu. Najpierw wizyta aby wyznaczyć badania hormonów. Pani doktor okazała się bardzo miła profesjonalna. Wykonała mi usg i zleciła 3 badania. Wszystkie panie pielęgniarki i położne bardzo miłe zajmują się od razu pacjentem. Szok!!!
Po godzinie wróciliśmy na wizytę. Chodź w korytarzu były jeszcze 2 pary od razu poproszono nas do gabinetu. Wyniki w normach zaczynamy od dziś. Dostałam zastrzyki na 7 dni i wizyta kontrolna 27 maja.
Zobaczymy jak dalej się potoczy nasza walka o dzidzie ale jest nadzieja.....

25 maja 2019, 05:54

O naszych planach powiedziałam w pracy szefowej. Nigdy z nią nie rozmawiałam na te tematy chodź się domyslala że mam problem. Spotkałam się z miłym zaskoczeniem kibicuje nam i nie ma problemu jeśli będę częściej chodziła na urlopy. Wystarczy że napiszę jej sms że mnie nie będzie w pracy.
Za to koleżanka w pracy zaniemowila. Nigdy nie pytała mnie o leczenie ja jej też się nie zwierzylam. Chciałam być wobec niej szczera nie umiem udawać wrazie czego musi mnie zastąpić. Dziwnie się zachowała zamurowalo ją i od 3 tygodni wcale nie pyta nic a nic. Żałuję że jej powiedziałam. Mam wrażenie że jest zła że chcę odejść i ją zostawić w pracy. Już nic więcej jej nic nie powiem. Pewnie rozchlapie po firmie jak mnie dłużej nie będzie. Oby mi się udało odejść na zawsze.

16 czerwca 2019, 17:47

Druga wizyta kontrolna odbyła się 27maja. Przez 7dni przyjmowałam zastrzyki Purogen 100jm. I od 3dni Cetrotide żeby pęcherzyki nie pękły przed czasem. Tego dnia wyniki hormonów niezadowalające słaby estradiol tylko 300ng. Dostałem dodatkowo zastrzyki Menopur przez kolejne 3dni i kontrola w czwartek 30maja. Pani. Dr zobaczyła na USG śluzówkę o dziwnym obrysie podejrzewa polipa. 😭 Zaniepokoiło nas to ale nie przerywamy stymulacji gdyż ewentualnie dojdzie do punkcji ale do transferu dopiero po histeroskopii.. ogarnął nas strach co będzie dalej....

16 czerwca 2019, 17:53

Wizyta 30 maja u dr prowadzącego. Najpierw standardowo badania hormonów potem wizyta. Wyniki słabe estradiol tylko 660 ng za mało i USG niestety okazało się że jest tylko jeden pęcherzyk wielkości 24mm pozostałe liczne małe.😰 Na dodatek jest polip 😭😭😭😭 i co dalej. Szybka decyzja o przerwaniu stymulacji i wykonanie histeroskopii. Tego samego dnia przeszłam zabieg w znieczuleniu ogólnym. Wycięli mi polipa miał 1,5cm . Przez kolejne 10dni mam brać progesteron na wywołanie okresu i wrócić żeby zacząć od nowa

16 czerwca 2019, 17:54

Okres pojawił się w 3 dniu od momentu odstawienia Primolut nor. Zapisałam się na 14 czerwca na wizytę w 3dc.

16 czerwca 2019, 18:00

14 czerwca w końcu wizyta. Zacznę znów stymulacje. Pojechaliśmy z wielką nadzieją że to już ostatni cykl... Teraz musi się udać.... Niestety znów porażka 😓😓😓😓😓😓😓 jest torbiel 4cm pozostałość po stymulacji widocznie ten pęcherzyk nie pękł. A miałam takie podejrzenie bo bolał mnie prawy jajnik. Czułam że tak może być i niestety okazało się to prawdą. Dostałam znów Primolut nor na wchłonięcie się tej torbieli na 20 kolejnych dni po 2tab. Oby pomogło.... Kolejna wizyta po 8 lipca. Boże... Ile jeszcze 😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭

13 lipca 2019, 09:40

Leki Primolut nor brałam zgodnie z zaleceniami czyli 20 dni. Pod koniec odczuwałam ból prawnej strony już nie wiem czy to nie z nerwów 😒 po 3 dniach odstawienia leków dostałam plemienia i bóli okresowych to była sobota 6 lipca. Zadzwoniłam do kliniki umówić się na wizytę na 3 dc. Niestety to nie okres plamienie ustało ból też. Co jest znów???? Nie odwołam jednak wizyty i 9 lipca pojechaliśmy do lekarza. Na miejscu nerwy i panika że ta torbiel jest nadal. Miłe zaskoczenie jest czysto w jajnikach endometrium ładne 6 mm. Wow super wiadomość 😀😀😀😀😀😀 mam czekać na okres i zaczynamy stymulację. Dziś 32dc nie licząc tego krwawienia w sobotę. Więc czekam nadal....... Boże ile jeszcze przede mną,😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓😓

24 lipca 2019, 22:45

Nadal brak okresu. Dziś 43 DC i nadal czekam.....

2 sierpnia 2019, 00:04

Dziś 51 DC i nic. Co jest znowu??? Gdyby to plamienie było niby miesiączka to dziś bylby 27 dc . Już nie wiem jak to liczyć.
Kończę prawie 2 tygodniowy urlop nigdzie niestety nie pojechaliśmy bo oczekuje wciąż na okres. Lada moment powinien być okres . Mijają kolejne tygodnie 😓😓😓😓😓😓😓😓

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 sierpnia 2019, 21:30

4 sierpnia 2019, 21:32

54 DC nadal nie mam miesiączki. To już jakieś żarty 😭😭😭 jutro zaczynam pracę po 2 tygodniowym urlopie.
1 2 3