X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Z nowym rokiem nowe życe?
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Z nowym rokiem nowe życe?
O mnie: Zakochana w swoim narzeczonym, 25latka która uznała że to już najwyższy czas :-)
Czas starania się o dziecko: 1 cykl
Moja historia: Zakochalam sie, tak bardzo tego nie chcac... nie chcialam zwiazku, rodziny, dzieci... az spotkalam JEGO. I zapragnelam tego wszystkiego! Przygotowujemy sie do staran... mam tyle pytan i obaw... oby sie udalo. Pierwsze starania ale juz teraz obawy, stres i nerwy. W koncu moja mama poronila 4 razy nim pojawilam sie ja...
Moje emocje: Pelna obaw i nadziei.

12 listopada 2014, 18:14

Boje sie... staram sie przygotowac do momentu poczecia. Zdrowiej jem, cwicze, chce troche schudnac przed "godzina zero" :-) slyszalam ze warto juz lykac kwas foliowy...
I mimo ze siedze w tym wszystkim odkad postanowilismy sie starac o potomka jeszcze przed slubem to nic tak naprawde nie wiem...
A na dodatek mam nieregularne cykle... 21-35 dni...; jak tu cokolwiek wyliczyc?
Jestem jak dziecko we mgle.

13 listopada 2014, 08:35

Dzis w koncu wybiore sie do apteki po kwas foliowy i termometr :-) P najchetniej zaczalby starania w nadchodzacym cyklu ale ja chce poczekac i sie przygotowac. Choc nie powiem... tez mnie juz korci ;-)
Myslalam kiedys ze wystarczy serduszkowac i juz pod sercem rosnie zycie... a tak naprawde jeszcze przed akcja bobas jest mnostwo pracy. Lekarze, suplementy, zmana zywienia i trybu zycia, obserwacje siebie itp
Ale juz sie ciesze na to co mnie czeka :-)

14 listopada 2014, 08:45

Dziś pierwszy dzień łykania kwasu foliowego, pierwsza poprawnie zmierzona temperatura czyli tak naprawdę dziś zaczynamy :) cieszę się ale dziwnie mi z myślą, że chcę wziąć na siebie odpowiedzialność za nowe życie. Ale jak patrzę na P który się cieszy, mówi o przyszłym maleństwie i już nie ważne dla niego czy będzie dziewczynka czy chłopczyk (marzył o córce, ma syna z poprzedniego związku) to wiem, że to dobra decyzja.
A na dodatek zrobił mi wczoraj niespodziankę i korzystająć z Rossmanowej promocji 1+1 kupił mi najnowszy podklad z maybeline i ich cien 24h ^^ takiego mam kochanego narzeczonego :)

A dziś przedemną kolejne jazdy w kursie na prawko... dopiero 8 godzina ale... nie lubię jeździć...

15 listopada 2014, 09:26

Wstałam , zmierzyłam tempke i co? i nie mogę jej wpisać bo wykres zwariował i się kręci... któraś z was też ma taki problem?
wrrrr....
Dziś kolejny dzień pracy... mam nadzieję że tylko do 18. Nie mam już serca do tej roboty...

2 dzień łykania kwasu foliowego- zadziałał na mnie tak że miałam oczy jak 5 złotych. Jak normalnie w 4 dniu cyklu lało się ze mnie jak z odkręconego kranu tak teraz ledwo kapie :) nie powiem, miłe :)

Zmykam do pracy!

16 listopada 2014, 12:14

No i kolejny dzien! Praca i ptaca... lykam grzecznie kwas foliowy, tepmpka spada powoli a wczoraj z narzeczonym postanowilismy: staramy sie o malenstwo juz w tym cyklu :-)

17 listopada 2014, 18:22

Uwielbiam tak zaczynac dzien :-) P wzielo rano na serduszkowanie i choc to nie dni plodne to moge tak zaczynac dzien zawsze :-).
Temperatura skacze a ja dalej lykam kwas foliowy i dodalam do tego magnez i wit.B6.
Jutro mam pogadanke z szefowa... niedobrze mi jak o tym pomysle...

Kupilam tez test ciazowy, z niecierpliwoscia czekam na mozliwosc wykonania go :-)

18 listopada 2014, 12:46

Kolejny dzien... obserwacje siebie, mierzenie temperatury...

Nie czuje sie najlepiej... zerwalam kilkuletnia "przyjazn" i boje sie ujawnienia moich sekretow. Na zwrot swoich rzeczy tez nie moge liczyc. No trudno, strate kilku drobiazgow przeboleje jesli to ma mnie uwolnic od tej toksycznej znajomosci. Jesli przyjazn staje sie nieprzyjemnym obowiazkiem to juz nie jest przyjaznia :-)

Nigdy wiecej.

Czekamy na nasz maly cud. Oby sie udalo w tym cyklu. Prosze!

Sciskam dziewczyny :-*

19 listopada 2014, 11:30

Mam dosc mojej pracy... po wczorajszej pogadance z szefowa uslyszalam ze moje kolejne l4 bedzie moim ostatnim w tej firmie. Od razu pomyslalam "zebys wiedziala"...
Jak tylko zajde w ciaze ide na l4... chocbym miala zaplacic. Beda mi placic za cale chorobowe i macierzynski. A potem juz mi nie zalezy.
Na takich warunkach jak jestem to serio... od prawie 3 lat zlecenie, 200h w miesiacu i ciut ponad 1500 zl wyplaty przy dobrych wiatrach a do tego weekendy, swieta itp....

A teraz do pracy :) tempka spada, a raczej sie waha, tabletki biore i serduszkujemy :-)

25 listopada 2014, 07:46

Dano mnie tu nie bylo... w pracy masakra... bylam u prawnika bo nie dam soba pomiatac!
Prawko idzie mi coraz gorzej...

Stres,stres,stres...

Ovu wyznaczyl ovulke na 12 dzien cyklu czyli juz po... z tym ze albo nie ogarniam rodzajow sluzu albo nie wiem bo przez caly czas byl kremowy ew lepki... dzis dopiero jest taki wodnisty.
W dodatku zazwyczaj w srodku cyklu bola mnie jajniki a piersi to bolace kule :-) kiedys nie wiedzialam co to a to ovulka :-) tym razem nic takiego nie bylo...
Moze to tez przez kwas foliowy? Sama juz nie wiem.
Temperatura poki co rosnie.

Tak bardzo bym chciala...

Ps. Moj narzeczony mowi zawsze "zajdziemy w ciaze" nie wiem jak was ale mnie to rozczula :-) i nawet wybral lozeczko na biegunach dla malenstwa :-)

26 listopada 2014, 09:41

Albo ja zglupialam albo ovu...
Wedlug programu ovulka byla kilka dni temu ale procz temperatury nie mialam zadnych objawow...
Zazwyczaj czuje jajniki, bola mnie piersi a tu nic. W dodatku dzisiaj mam tyle sluzu ktory moge rozciagnac na caly rozstaw kciuka i palca wskazujacego ze szok.

Zerknie ktos na moj wykres? Bo ja juz glupieje...

Jeszcze 2 miesiace temu niczego nie chcialam, tym bardziej dziecka. A dzis pragne go jak niczego innego na swiecie i kocham to malenstwo jakby juz bylo we mnie...
Jak bardzo to wszystko sie zmienia...

26 listopada 2014, 20:45

Tak bardzo mi zle...
Praca, dom, nawetz narzeczonym- wszedzie napieta atmosfera.
Moja mama po smierci taty nie chce zostawac sama, musze poswiecac jej maksymalnie duzo uwagi. Jest osoba trudna i ciagle slysze z jej ust slowa krytyki. Nie pamietam kiedy mnie pochwalila...
Mieszkamy w trojke, ona, ja i moj narzeczony...

A ja mam ochote uciec. Schowac sie i plakac. Plakac tak dlugo az zabraknie mi lez....
Chyba jutro lub w piatek zadzwonie do telefonu zaufania porozmawiac z psychologiem bo sama nie daje juz rady...

I przytlacza mie nawet fakt ze moj P chce coreczke... czuje ze jesli bedzie chlopczyk to go zawiode.... ze nie spelnie jego marzenia a przeciez to nie bedzie moja wina... a tak czuje...

Siedze w pracy i rycze....
Mam dosc....

28 listopada 2014, 17:55

Sylika, Natka, Mariola... Dziękuję za dobre słowo :* z narzeczonym były prawie 2 ciche dni. A dziś wkurzona na wszystkich wyszłam z domu i wydalam resztę pieniędzy (:() w SPA! Wybąbelkowana w jackuzi i wannie do masażu, wygrzana w saunie parowej i grocie solankowej... W prysznicu wrażeń piszczalam jak dziecko gdy gorący tropikalny deszcz pachnacy lasem zmienił się w deszcz arktyczny który skutecznie wygonil mnie spowrotem do sauny :p koniec końców zasnelam w pokoju relaksacyjnym na ponad godzinę... Podgrzewany kamienny lezak zrobił swoje :) tego mi było trzeba! Wracam właśnie do domu, mam nadzieję ze zacznie się układać...

Nadal brak objawów.ovulki... Sluzu praktycznie brak. Zglupialam totalnie. Zobaczymy za ok tydzień na testowaniu czy coś z tego cyklu będzie...
Oby! Całuje :*

29 listopada 2014, 14:44

No to to by było na tyle jeśli chodzi o mój dobry nastroj... P pokłócił się z moja mama, doszło kilka sporych wydatków w domu ( np piec się zbuntowal...) ...
Zwariowac można...

Jedyne pocieszenie w tym ze wykres chyba zalapal i wyznaczył ovu mniej więcej tak jak myślałam.

Jeszcze tydzień do testowania... Proszę o cud!

1 grudnia 2014, 16:50

Jestem poprostu glupia... wstalam i stwierdzilam ze skoro minelo 7 dni od ostatniego serduszkowania to mozna by zrobic test! A moze cos bedzie?? Zrobilam, usiadlam i sie rozbeczalam... oczywiscie nie bylo dwoch II ...

Ostatnio ciagle cos sie pierdoli... najgorzej jest z mama. Ja juz nie mam wlasnego zycia... wstaje i klade sie spac na rozkaz...
Dzis dostalam opierdol bo poszlam wczoraj wczesniej (przed 24) spac a raczej do pokoju bo chcialam pobyc z narzeczonym choc raz nim zasnie... i rano awantura bo nie czekalam az ona sie polozy, bo nie nasmarowalam jej biodra i barku... bo nie jetesmy po slubie a wielce chcemy ze soba czas spedzac.
Wczoraj wieszajac pranie specjalnie uderzyla mne nogawka jeansow w twarz tak dla jaj. Wystraszylam sie i lapiac sie rekoma za twarz odwrocilam sie od niej.
Co zrobila? Zbluzgala mnie i wyszla di swojej sypialni trzaskajac drzwiami.

Moja mama jest chora... nie chce sie leczyc... od miesiaca jest na l4 na depresje... ale do psychiatry chodzi tylko po l4... nie wiem co mam robic...

Robi mi sie niedobrze na mysl o kazdym powrocie do domu... moj narzeczony pracuje ciezko fizycznie, ma tak spracowane, szorstkie dlonie... gdy ma 1sze zmiany to spi po 4,5 h bo mama rohi awantury gdy pojdzie spac wczesniej.
Musimy wstawac przed 8 bo ona zawsze widzi cos do roboty. I nie mozemy powiedziec ze jestesmy zmeczeni. Wypomina nam jedzenie, kazda chwile spedzona bez niej...

A najgorsze jest to ze nie moge jej zostawic, 3 miesiace po smierci mojego taty, w depresji, z kredytem na dom ktorego sama nie splaci, z problemami zdrowotnymi w szczegolnosci z poruszaniem sie...

I tylko moj Pawel to wszystko jakos wytrzymuje, kocha mnie i przytula na kazdym kroku...

1 grudnia 2014, 16:50

Jestem poprostu glupia... wstalam i stwierdzilam ze skoro minelo 7 dni od ostatniego serduszkowania to mozna by zrobic test! A moze cos bedzie?? Zrobilam, usiadlam i sie rozbeczalam... oczywiscie nie bylo dwoch II ...

Ostatnio ciagle cos sie pierdoli... najgorzej jest z mama. Ja juz nie mam wlasnego zycia... wstaje i klade sie spac na rozkaz...
Dzis dostalam opierdol bo poszlam wczoraj wczesniej (przed 24) spac a raczej do pokoju bo chcialam pobyc z narzeczonym choc raz nim zasnie... i rano awantura bo nie czekalam az ona sie polozy, bo nie nasmarowalam jej biodra i barku... bo nie jetesmy po slubie a wielce chcemy ze soba czas spedzac.
Wczoraj wieszajac pranie specjalnie uderzyla mne nogawka jeansow w twarz tak dla jaj. Wystraszylam sie i lapiac sie rekoma za twarz odwrocilam sie od niej.
Co zrobila? Zbluzgala mnie i wyszla di swojej sypialni trzaskajac drzwiami.

Moja mama jest chora... nie chce sie leczyc... od miesiaca jest na l4 na depresje... ale do psychiatry chodzi tylko po l4... nie wiem co mam robic...

Robi mi sie niedobrze na mysl o kazdym powrocie do domu... moj narzeczony pracuje ciezko fizycznie, ma tak spracowane, szorstkie dlonie... gdy ma 1sze zmiany to spi po 4,5 h bo mama rohi awantury gdy pojdzie spac wczesniej.
Musimy wstawac przed 8 bo ona zawsze widzi cos do roboty. I nie mozemy powiedziec ze jestesmy zmeczeni. Wypomina nam jedzenie, kazda chwile spedzona bez niej...

A najgorsze jest to ze nie moge jej zostawic, 3 miesiace po smierci mojego taty, w depresji, z kredytem na dom ktorego sama nie splaci, z problemami zdrowotnymi w szczegolnosci z poruszaniem sie...

I tylko moj Pawel to wszystko jakos wytrzymuje, kocha mnie i przytula na kazdym kroku...

1 grudnia 2014, 20:08

Kompulsywne obzarstwo. Znow cos. Z 10 lat temu bulimia... od tamtego czasu problemy wieczne z waga. I zajadanie smutkow jedzeniem w ilosci strasznej. Aktualnie wciagnelam opakowanie krowek i ciastek deserowych...
I ja mam schudnac?
Przy wzroscie 150 cm waze 70 kg...
Jestem zalamana...

Rutelka troche motywuje swoja walka z kilogramami... moze mi tez sie w koncu uda?
W okresie bulimii wazylam 48 kg... pieknie!
Tylko za jaka cene...

2 grudnia 2014, 14:13

Mdli mnie od rana, raz słabiej, raz mocniej ale ciągle. Chyba nie mogłam się niczym zatruć... No mniejsza.

Dziś do pracy pojechałam pociągiem a właściwie jestem nadal w trasie bo do przejścia mam sporo. Jakas godzina spaceru łącznie. I chce mi sie spać...

Spac, spać i jeszcze raz spac...

3 grudnia 2014, 15:59

Jak to bardzo boli gdy najblizsza osoba nie chce Twojego sszczęścia... Kocham Cię mamo ale Twoje słowa mnie dzisiaj zabiły..."życzę ci z całego serca zebys nie mogła mieć dziecka!"

9 grudnia 2014, 09:46

Prawie tydzień mnie nie było! Gdzie ten czas uciekł?
Wpadałam tylko zajrzeć do Was i wpisać dane w wykres...
Mikołajki w pracy, 300 dzieciaków dziennie. W niedzielę chodziłam do tyłu już a mój uśmiech przy zabawach był tak wymuszony że aż mi głupio...
Bilans mikołajek to 6 siniaków i 2 guzy (bieganie z dziećmi między stolikami...)

Co do starań. Raz mam wzloty- wierząc że się udało a potem każdy spadek temperatury (jak dzisiaj) jest czarną rozpaczą.
A przecież nie tak dawno nie chciałam słyszeć o dziecku...

Jeszcze kilka dni, jeśli 12 nie przyjdzie @ to robię test.

Trzymam za Was kciuki dziewczyny i dziękuję kochane za wsparcie! :*

10 grudnia 2014, 17:24

Skreci mnie za chwile... Wg ovu dziś powinnam dostać @... Jutro 15dpo, myślicie ze mogę już robić test?
1 2