Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Zaczynamy! Zaczynamy?!
Dodaj do ulubionych
1 2

9 października 2023, 17:36

No i po wizycie.

Mamy ustaloną stymulację od najbliższej miesiączki (teoretycznie okres powinien być w czwartek, więc w zależności, o której raczy przyjść, tak w piątek albo sobotę zaczynam się kłuć). Na razie jeden zastrzyk dziennie Menopurem. W sobotę wyjeżdżam do niedzieli i już panikuję, jak to ogarnąć, bo niby przechowywanie w lodówce, ale zdaje się, że po zrobieniu roztworu na kolejne dawki można już przetrzymywać taki rozrobiony lek w temperaturze pokojowej i nie musi to być lodówka, ale jeszcze poczytam. Potem 6/7 dc pierwsza kontrola i decyzje co do kolejnych dawek. Nie spodziewam się wielu pęcherzyków przy moim AMH. Jeszcze tylko musimy mieć pewność, że męża crp jest ok (jakaś dziwna infekcja go połamała w weekend) I działam. Jeśli w morfologia jego wyjdzie coś nie tak - miesiąc czekamy.

Miałam dzisiaj już wszystkie wymazy i razem z mężem badania krwi pod procedurę.

No to co, a teraz szybko zanim dotrze do nas, że to bez sensu 🙈

11 października 2023, 19:50

I jednak nie dojdzie do niczego w tym miesiącu.

W poniedziałek wieczorem mąż dostał telefon z kliniki, że ma crp prawie 109. Szok i stres, co to może być. Wczoraj lekarz, antybiotyk, podejrzenie bakterii (zapalenie pęcherza). Dzisiaj (przed chwilą) konsultacja z lekarzem z kliniki i decyzją, że mąż się kuruje porządnie i zaczniemy za miesiąc.

Z jednej strony każda z decyzji (czy mimo wszystko teraz czy czekamy) jest trudna. Jeśli podeszlibyśmy do stymulacji teraz i potem byłoby coś nie tak, wyrzucalibyśmy sobie, że nie daliśmy czasu. Jak podchodzimy za miesiąc, a moje AMH jeszcze spadnie? Tego nie wie nikt.

Faktem jest, że się nastawiłam i jest mi ciężko. I byłoby niezależnie od podjętej decyzji.

10 listopada 2023, 15:56

No to chyba zaczynamy. Po 15 dostałam krwawienia, lekarz kazał liczyć takie dni jako dzień 0 (gdyby krwawienie było do 12 to wówczas liczyć jako 1 dc). Zatem jutro 1 dc, a od niedzieli stymulacja. Jak poczułam okres, to jednocześnie poleciały mi łzy. To się dzieje. Jestem przerażona i podekscytowana jednocześnie. Zaraz napiszę do doktora, jak kazał, żeby mógł zamówić materiał do badania zarodków. Za tydzień czwartek/piątek wypadać pewnie będzie pierwsze USG. Są we mnie duże emocje. Do tego brzuch mnie okropnie boli, jutro pewnie będzie migrena... Ale dam radę!

16 listopada 2023, 22:01

U mnie na pierwszym podglądzie bardzo obiecująco jak na moją rezerwę jajnikową, spodziewałam się maks 8 pęcherzyków, a doktor naliczył 12. 2 po 14 mm, 3 po 13 mm, jeden 11 mm, dwa po 10 mm i 4 mniej niż 10 mm (mówił że liczy wszystkie). Ponoć ładnie odpowiadam na stymulację, dodał dzisiaj jeszcze Ganirelix, kazał zbadać progesteron i estrogen i napisać sobie wyniki, ale jeszcze ich nie mam. Endometrium 9 mm. Kolejna wizyta w poniedziałek i wtedy decyzja czy punkcja w piątek czy poniedziałek 😊 powiem Wam, że jestem pozytywnie zaskoczona.

Tylko honocysteina po kolejnym miesiącu slabo spada. Było 10,7 i jest 10,5. Pogadałam z lekarzem, kupiłam jeszcze metylowaną witaminę b12, zobaczymy 😊

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 listopada 2023, 22:06

20 listopada 2023, 21:42

Dzisiaj po drugim USG decyzja o punkcji w piątek. Pęcherzyki ładnie rosną, pięć nadal najbardziej obiecujących. Musieliśmy też zdecydować o ilości potencjalnych zarodków do badania, ciężko tak podejmować decyzje, jak tak naprawdę nic nie wiadomo. W środę ostatnie zastrzyki, od czwartku antybiotyk. I cieszę się, że punkcja jednak w piątek, a nie poniedziałek, nie będzie tego weekendu czekania.
I dzisiaj już ekscytacja zamieniła mi się w stres i nerwówkę. Ech. Byle do piątku.

24 listopada 2023, 18:14

In vitro faktycznie uczy pokory.

Dzisiaj miałam punkcję. Pobrano 6 komórek, 1 tylko dojrzałą i nadająca się do czegokolwiek. Jestem rozczarowana i podłamana. Niech walczy tam dzielnie u embriologów. Mam z lekarzem mieć stały kontakt codziennie, czy się rozwija, czy może po wszystkim. Ryczeć mi się chce. Już myślę, co zmienić, żeby w następnej stymulacji udalo się uzyskać lepszą jakość komórek. Fizycznie nie ma jakiegoś dużego dramatu, boli jak chodzę itp., jak leżę jest nawet nieźle. Psychicznie... no jest slabo.

26 listopada 2023, 12:17

Wczoraj rano dostaliśmy protokół z hodowli. Ta jedna komórką nie dala rady. Z jednej strony lepiej tak, niż mielibyśmy się srogo rozczarować. Z lekarzem jestem w kontakcie, na pewno będziemy ustalać co dalej. Ja bym chciała już, ale na pewno potrzebny jest czas. Czasem mam wrażenie, że wszystko mi się przyśniło, ale bolący brzuch dobitnie przypomina, że stymulacja i punkcja to nie sen.

28 listopada 2023, 12:47

Rozmawiałam dzisiaj z lekarzem (rozmawiam z nim codziennie, ale dzisiaj konkrety) - jadę w piątek na konsultację, żeby zweryfikować, jak tam jajniki po punkcji i będziemy rozmawiać co dalej. Już zaleca kolejną stymulację za 2 miesiące, żebym dobrze doszła do siebie i dobrze się dosuplementowała. Wspomniał o badaniu w celu weryfikacji łamliwości chromosomu X (rozmawiał z embriologami) - po potencjalnej konsultacji u genetyka.

Generalnie czuję się zaopiekowana. Zdawałam sobie sprawę, że statystyki są nieubłagane i choć to zderzenie że ścianą rzeczywistości było bolesne, to wiem, że się podniosę. Już się podnoszę.

9 stycznia, 21:23

Po Nowym Roku mieliśmy działać od nowa, już mam umówioną wizytę na 25 stycznia przed kolejną miesiączka celem rozpisania stymulacji. Mąż dzisiaj miał mieć powtarzane badanie nasienia... no właśnie, miał. W piątek był u lekarza, bo się gorzej czuł. Angina plus wszędobylski covid. Oczywiście antybiotyk na anginę, badania z dzisiaj odwołane, na szybko wymyślam plan działania, bo męża naprawdę siekło z gorączka i cały weekend leżał średnio przytomny. W poniedziałek umówiłam teleporadę ze swoim lekarzem z kliniki na czwartek z myślą, że dzisiaj zrobię badanie AMH i homocysteiny, bo miałam je zrobić w styczniu, a podejrzewam, że od mojego AMH będzie zależała decyzja lekarza - i że do czwartku będą wyniki. Jak w październiku mąż dostał wysokiego crp i stanu zapalnego (na co również dostał antybiotyk), to tuż przed stymulacją była decyzją, że czekamy miesiąc, bo moje AMH na to jeszcze pozwala. Gdyby było niższe, nie odkladalibyśmy stymulacji mimo antybiotykoterapii męża.

I dzisiaj pojechałam zbadać tę krew. I już mam wszystkie wyniki. Homocysteina 9,20 (ostatnio w listopadzie 10,2), a AMH... 1,39 🥹 we wrześniu było 1,07 (w sierpniu 1,89, a marcuy 1,02). Także przez to, że ono tak skacze różnie, nie wydaje mi się, żeby to był błąd, a czytałam podobne historie tu na forum, że AMH po suplementacji im nie malało, a wręcz rosło.

Robienie teraz przez męża badań nasienia, po takim wysiłku organizmy i antybiotykach, raczej mija się z celem i myślę, że lekarz powie to samo i zdecydujemy o odczekaniu kolejnego miesiąca. Nawet byk tak wolała. Badania wirusowe mamy ważne do początku kwietnia, więc z punkcją się wyrobimy.

Ale kurcze ciągle pod górkę, ciągle coś. Już myślałam, że ten 2023 rok się skończył i może będzie lepiej, a tu 2024 tak się zaczyna...

Z plusów- zrobiłam zalecane przez embriologów badanie zespołu łamliwego chromosomu X - wynik jest prawidłowy, badanie wykazało prawidłową liczbę powtórzeń.

Ciągle nie mogę tylko dotrzeć na krzywe - albo byłam podziębiona, albo miałam migrenę, a miałam też iść dzisiaj... może za tydzień się uda.

To teraz czekać do czwartku.

30 marca, 15:38

Wracam. Dzisiaj 2 dc i start kolejnej stymulacji, a w czwartek pierwszy monitoring. Jest stres, ale mniejszy, bo już mniej więcej wiem, co z czym i jak. Choć głowa i tak nabita, ale już wiem, że nie mogę się absolutnie na nic nastawiać. Ta przerwą była dobra. Miał być styczeń, ale mąż chory, wjechała angina z covidem, plus u mnie kwiatki z insuliną. Kilka tygodni supli, żywienia zgodnie ze wskazówkami pani dietetyk, może będzie efekt.

14 kwietnia, 20:22

Jestem po drugiej punkcji.

Mamy powtórkę z rozrywki. Tylko 3 komórki, dwie niedojrzałe, jedyna dojrzała nie dotrwała do dnia następnego.

In vitro bardzo uczy pokory.
1 2