Przyjechałam do domu z pracy, a mąż kończył robić obiad

Ja jakoś pozytywnie reaguję na dzieciaczki. Nie mam z tym problemu. Mam teraz chrześniaka - 8-mio miesięcznego i wręcz bym go schrupała

Dziewczyny, ja jeszcze nie mam rozpisanych leków (lecę na antykach).

Przez ile dni musicie robić sobie zastrzyki? Jeden dziennie?

Dziękuję :*

Ja wizytę mam w 17 dc i mam dostać chyba Gonapeptyl, później @ i później właściwa stymulacja.
Mi zastrzyki będzie robić rano koleżanka w pracy, stąd pytanie czy robi się je raz dziennie...

joasia1982 mamy prawie takie samo amh. Obyśmy miały ładne komórki :*

Zarodków? Czy komórek?

Jeżeli będą zarodki to jasne że mrozimy

Lekarz uważa, że w moim przypadku nie ma co mrozić komórek (stymulować się tylko w tym celu) - tylko wszystkie zapładniać...

Tak, tak, zamrozimy najwięcej ile się da
Żeby tylko przetrwały do 5 doby, u mnie w klinice tyle czekają...

Ale muszę być dobrej myśli

Znam mój organizm, w moim przypadku to "ile się da" to nie będzie duża liczba... Moim marzeniem są chociaż trzy mrozaki... Chodzi mi o możliwość kolejnych crio transferów...

Ale wiem że jak komuś pozostają zarodki to trudna decyzja... Gdyby mi zostały to raczej nie oddałabym do adopcji tylko opłacała mrożenie co rok... Chociaż kto wie, może będę już tak szczęśliwa że naszym zarodkiem chciałabym uszczęśliwić inne osoby
Ale to takie gdybanie. Zobaczymy jak się wszystko potoczy

To ja mam inne zdanie niż wy. O podejściu do ivf wiedzą najbliżsi: mama, teściowa, siostra, przyjaciel, kuzynka i najbliższe koleżanki w pracy. Nie uważam że trzeba trąbić naokoło o ivf. Ale to część mojego obecnego życia. Potrzebuję wsparcia. A wiem że te osoby chcą dla mnie jak najlepiej. Znają temat naszych tylu niepowodzeń, starań, lat i uważam że powinnam być względem nich szczera.
Ale oczywiście każda ma prawo uważać inaczej, to tylko i wyłącznie moje zdanie

Dziwne że nie bada estradiolu...

Trzymam kciuki za środę, oby były ładne i dojrzałe komórki

Kimka ja też mam mutację MTHFR i spokojnie, wystarczy odpowiednia suplementacja
Mam nadzieję że wszystkie kryzysy już za tobą i teraz nadejdą spokojne i szczęśliwe dni

Daj znać po

A co do moich emocji to też nie raz płakałam w poduszkę. Wiecie, my staramy się dobre 5-6 lat. Ale mimo wszystko nie poddaję się.
Mogę spotykać się z kobietami w ciąży, nosić małe dzieciaczki... Jedynie nie radzę sobie z emocjami że zawodzę rodziców i teściów. Ale i tak głęboko wierzę że i nam się kiedyś uda. Pokładam ogromne nadzieje w ivf. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki, ja za was też trzymam...

Mi też jakiś czas temu wyszła. Braliśmy obydwoje chyba 12 dni antybiotyki i przeszło. Trzymam kciuki za szybkie wyleczenie i start z ivf
Wiem, że taka informacja potrafi dobić, ja ją wykryłam tuż przed iui, ale z perspektywy czasu lepiej że teraz ją wykryłaś, bo taki stan zapalny może utrudniać zagnieżdżanie. A tak wyleczysz i będzie już wszystko zgodne z planem

My też braliśmy UNIDOX, tyle tylko że przez 14 dni. Po kilku dniach po zakończeniu (spieszyłam się - miałam mieć iui) zrobiłam wymaz kontrolny i było już ok.

Ureaplasma nie wyjdzie w "standardowym" wymazie z szyjki/pochwy. Trzeba zrobić badania w jej kierunki. Ja miałam badanie - pakiet.

U mnie klinika nie chciała nawet wyrazić zgody na iui...

Ja na 90% dwa

Ryż w cycach?

Bella cześć
Widzę że 3 blastki czekają, super

Nie myśl tak... Jeszcze trochę musisz powalczyć i się uda! Nie traktuj tych dni jako straconych tylko jako przygotowania do bycia mamą.
Wiesz że ja bardzo tobie kibicuję

Trzymam kciuki żeby komórki się zapłodniły i zarodek pięknie się rozwijał

Daj nam znać jutro :*

Czwóreczka? Brzmi nieźle Będzie wesoła gromadka

Ja miałam teraz histero, tyle że musiałam, wmawiam sobie że to też coś pomoże

No to nieźle Pomysłowa jesteś
Ja tobie chętnie z 5 kg oddam