Dwa skoki temperatury - który z nich to owulacja?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMartynika wrote:Dziewczyny, sądzicie, że jest sens sugerować się temperaturą mierzoną w ciągu dnia? Już drugi dzień z rzędu mam powyżej 37, podczas gdy temperatura mierzona po przebudzeniu jest niższa, ale budzę się w środku nocy, żeby wstać do pracy, zazwyczaj po dość krótkim śnie (4-5 godzin).
no ja dzisiaj zanotowałam podobną, ale nie mierzoną rano tylko popołudniu, więc chyba nie jest wiarygodna.... -
Blysk_kotka wrote:Temperaturę powinno sie mierzyc o tej samej godzinie, zaraz po przebudzeniu , przed wstaniem z łóżka. Taka jest zasada i tyle, pisałam w tej sprawie do ovu i podobną dostałam odpowiedź , jeśli wstajesz wcześnie to nie ma znaczenia , musisz tylko mierzyć o jednej porze. Twoje temperatury prawdopodobnie wtedy będą niższe ale to nie o to chodzi, tylko o to czy rosną i spadają odpowiednio , jeśli masz dwie godziny różnicy miedzy jednym a drugim mierzeniem to temperatury są zakłamane. Ja mam teraz wolne a i tak nastawiam budzik na 7.00 żeby zmierzyć i potem śpie dalej
Błyskotko, zgadzam się z Tobą w stu procentach i dałabym wiele, żeby móc mierzyć temperaturę o stałej porze, ale uniemożliwia mi to praca.
Weźmy chociażby ostatnie dwa tygodnie, bazując na moim wykresie. Wstawałam o 2, 2:30, 4, 4:30, 6, 7:30 i 8:30. A w przyszłym tygodniu czekają mnie dwie nocki, czyli praca od 22, więc w ogóle nie będę mierzyć w nocy, tylko po południu, gdy odeśpię noc.
Jeśli chciałabym mierzyć codziennie o tej samej porze, biorąc pod uwagę najwcześniejszą godzinę mojego wstawania, to musiałabym to robić co noc o 2:00, a i tak byłyby anomalie w postaci wyżej wspomnianych nocek...
No i nie jestem w stanie odmówić sobie nieprzerwanego snu, gdy mam go tak mało i o tak porąbanych porach. Jak w takim wypadku mierzyć czas o tej samej porze? -
a ja uważam, że w Twojej sytuacji bardzo dobrze mierzysz - od razu po przebudzeniu po czterogodzinnym odpoczynku/spaniu. Czytałam kiedyś książkę prof. Rotzera o npr i tam był rozdział poświęcony obserwacjom kobiet pracujących na zmiany i tam było właśnie o tym mierzeniu po spoczynku (czyli tak jak Ty robisz). Poza tym powinnaś opierać się też na śluzie i szyjce - te wszystkie dane składają się na cały obraz cyklu
A co do tych wcześniejszych skoków przed owulką to mam dwie koncepcje:
- albo było to przygotowanie organizmu do owulki, która jednak "zrezygnowała" z tego terminu
- albo może to być niedoczynność tarczycy, bo przy niej temperatury na wykresie są takie przypominające ekg serca, mocno skaczące (aczkolwiek przy niedoczynności charakterystyczne są też niskie tempki, a Ty masz je na normalnym poziomie).
Ciekawa jestem jakby ovu Tobie interpretowało gdybyś nie zmieniała godziny pomiaru, tzn gdybyś mierzyła po swojemu ale na wykresie zawsze wpisywała np. 5 rano, czy to by wpłynęło na obliczenia ovu? -
Też się zastanawiałam nad tym, żeby w ovu wpisywać zawsze jedną godzinę, pomimo wstawania o dzikich porach (bo i tak nie ma mowy o jednej, stałej), ale zdecydowałam się je zachować ze względu na to, że mi samej dostarczają one informacji.
Co do tarczycy, to kilka dni temu odebrałam wyniki badań - wszystkie mam idealnie po środku normy, więc raczej z tym nie ma problemu.
Śluz niestety mam dziadowy . Rozciągliwy robi się praktycznie tylko wtedy, gdy jestem podniecona, co może nastąpić w każdym dniu cyklu i generalnie na co dzień naprawdę ciężko mi go określić. Nie mam problemu jedynie z kremowym, który jest już po owulacji. Pracuję nad śluzem za pomocą wiesiołka.
Zobaczymy jak będzie z tym cyklem. Do połowy miesiąca znowu pracuję jak wariat, w środku nocy, na nocki, na popołudnia, ale od 13 nie będzie mnie w pracy przez 10 dni, więc jest szansa poobserwować się lepiej. Mam też cichą nadzieję, że owulacja poczeka na mój urlop . -
Acha, no i na ten cykl nakupowałam sobie testów owulacyjnych i dopracowałam sprawdzanie szyjki, tj. nauczyłam się już rozpoznawać jej położenie, bo wcześniej miałam z tym spory problem - byłam w tej kwestii nowicjuszką . Mam nadzieję, że z tymi pomocami będzie już łatwiej wyznaczyć pewny termin owulacji.
-
co do wpisywania godzin, to możesz to robić w polu uwagi - wtedy przechytrzysz program który będzie myślał że testujesz o stałej porze, a zarazem będziesz wiedziała którego dnia o której godz mierzyłaś
Fajnie że "pracujesz" nad śluzem przy pomocy wiesiołka - mi on pomógł i teraz każdej dziewczynie go polecam Trzymam kciuki za owulkę na urlopie -
To już drugi cykl z wiesiołkiem,prawdę mówiąc za pierwszym razem nie czułam jakiejś widocznej poprawy,zobaczymy jak będzie teraz.Modlę się tylko,żeby owulacja poczekała do mojego urlopu,bo zaczynając pracę w środku nocy ciężko jest potem czekać z serduszkowaniem,aż mąż przyjdzie wieczorem .
-