Witam, z mężem o dzidziusia staram się bezskutecznie od 1,5roku. Wcześniej myślałam że przeszkodą jest ciągle dolegający ropień gruczołu bartholina, ale po marsupializacji problem minął a ciąży nadal brak. Mąż zrobił badania, ma niczym noworodek, więc lekarz zajął się w tym momencie mną. Dał mi Inofolic, jestem na tej kuracji od sierpnia, jestem już po monitoringu owulacji, mam dość gęsty śluz. Ginekolog dał mi również na zbadanie progesteronu i estradiolu, wykonałam te oba badania w 19dc , i progesteron mam 7,11 ng/ml natomiast estradiol 204 pg/ml. Kompletnie mi to nic nie mówi, na tych wynikch nie mam żadnych norm, wiec nie wiem czy mam za wysokie czy za niskie. Dlatego proszę was może któraś miała podobnie i powie mi czy wyniki są ok czy nie. Czeka mnie jeszcze zrobienie prolaktyny ale to już na początku cyklu więc na razie lekarz czeka na komplet badań a ja już umieram z ciekawości. Boję się że coś jest ze mną nie tak, że może jestem niepłodna.
Pozdrawiam i ściskam wszystkie staraczki.