Reakcja lekarza
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny czy mówicie swoim lekarzom, że mierzycie temperaturę i ogólnie obserwujecie cykl? Jak oni na to reagują? Przy pierwszej ciąży miałam lekarza, który bardzo chwalił obserwację cyklu, ale ponoć niektórzy lekarze nie bardzo są zainteresowani tematem. A przecież im więcej informacji dla nich, tym lepiej. Wybieram się do lekarza i zastanawiam sie czy powinnam mówić czy nie.
-
No właśnie są lekarze i lekarze. Ja kiedyś też byłam u takiego, który był tylko zainteresowany swoim mądrym monologiem, a wcale nie chciał uzyskać ode mnie żadnych informacji, przecież mógł przynajmniej posłuchać i później sam by zdecydował czy brać to wszystko pod uwagę czy nie. Szybko sie rozstaliśmy. A później właśnie trafiłam na takiego, który był ciekawy i zaangażowany. A teraz właśnie nie wiem, jak jest.
-
ja o0satanio tez trafiłam na lekarke która wogóle nie była zaintesrsoana niczy prawde mówiąć, powiedziałam jej ze bezsutczenie staram się z mężem od roku o dziecko to mnie wysmiała i powiedziała ze niektórzy sie po kilka lat starają i ze mam nie panikować. Teraz wybieram sie do innego lekrza który współpracuje z kliniką niepłodnosci wiec zobaczymy jaki on bedzie.
-
moja lekareczka o której do tej pory chętnie chodziłam i zawsze dobrze mnie prowadziła(bez ciąż) tez nie była zainteresowana moimi wywodami, zaleciła stosowanie testów owulacyjnych, co by wyznaczeniem mojej owulacji nie zajmowała się tylko maszyna. Trochę się do niej zraziłam, a mówiłam jej o tym portalu i metodach prowadzenia obserwacji cyklów.Daleka droga do raju!
-
Ja gdy zmienilam lekarza na obecnego wzielam moje wydrukowane wykresy, ktore z checia przeanalizowal, ale to chyba zalezy tez od lekarza doktorego sie udajemy, ale tak jak ktos wczesniej napisal, jezeli lekarz uwaza ta metode za bzdure i strate czasu to dla nas moze to byc znak ostrzegawczy, ze nie zajmie sie nami tak jakbysmy chcialy...
Wracajac do moich wykresow byly praktycznie ksiazkowe - pierwsza faza niskich temp., skok, potem faza lutealna z wyzszymi temp. czyli na chlopski rozum do owu wedlug wykresu dochodzilo, jak sie pozniej na monitoringu okazalo nic mylnego, poniewaz moje pecherzyki nie dojrzewaly a z wykresu wychodzilo co innego, dlatego teraz kazej kobiecie ktora prowadzi wykres i ne zachodzi w ciaze, proponuje sprawdzenie owu na monitoringu ktory daje pelny obrazbliska77 lubi tę wiadomość
-
Dziwna sprawa Agnieszka. Po raz pierwszy słyszę, że tak może być. To chyba jakiś rzadki wyjątek. Bo przecież ten wrost temperatury to prosta sprawa - temperatura rośnie bo wydziela się progesteron, który z kolei wydzielany jest przez ciało żółte, które pojawia się tylko po pęknięciu pęcherzyka. Jeśli pęcherzyk nie pęka to nie ma ciałka żółtego i temperatura nie wzrośnie...no nic trzeba być ostrożnym, oczywiście. Dobrze, że piszesz ze tak też moze być. Choć u mnie to się wszyskto bardzo dobrze zgadza, niestety Wróciłam właśnie z trzeciego monitoringu i owulacji w tym cyklu nie będzie (pęcherzyk przestał rosnąć) i widziałam to już po temperaturach, bo nic mi nie wzrastały, cały czas albo góry i doły albo zupełnie nisko wyczekuję już końca cyklu.
-
Malenka taką przypadłość określa się mianem LUF -Zespół luteinizacji niepękniętego pęcherzyka jajnikowego i przy tym nazwijmy to schorzeniu temp normalnie wzrasta a do owu nie dochodzi, ale jest to stosunkowo łatwe do wyleczenia, gdyż stymuluje się wzrost pęcherzyków np. tak jak ja CLO i tak jak u mnie potrzeba było 3 cykli, żeby lek właściwie zadziała, czyli dał 2 kreski
-
LUF to nie jest premenopauza, nie do końca ma z tym związek, to po prostu zespół polegający na niepękaniu pęcherzyka - ciałko żółte pracuje wtedy wewnątrz pęcherzyka, dlatego temp. też się podnoszą. Często fl jest wtedy skrócona, a estradiol i progesteron po owulacji za niskie. Ja miałam podejrzenie LUF, na monitoringu okazało się, że pęcherzyk pęka sam, mam po prostu niewydolne ciałko żółte. Tak jak Agnieszka dostałam lekką stymulację (nie Clo, ale Letrozolem) i do tego wsparcie ciałka żółtego zastrzykami z Pregnylu w fazie lut. - i wykres jest o niebo lepszy, niż był, hormony bardzo ładne, zwłaszcza progesteron. Ciąży co prawda nie ma, ale to był I cykl na tych lekach, nadzieję wiążę dużą z tą kuracją.
-
Welurka, wydawało mi się, że wykresy są niezłe wcześniej, bo dwufazowe, jednak FL bywała za krótka, tak 11 dni, plamienia przed @. Z resztą już ze starań o I dziecko wiedziałam, że mam problemy z ciałkiem żółtym i prolaktyną. Teraz, po tym cyklu ze stymulacją i zastrzykami widzę, że tamte wykresy były dużo gorsze - I faza bardziej zębata, temperatury w II fazie niby wyższe, ale bardziej zbliżone do tych z I fazy, do tego plamienia przed @ i FL na Luteinie różna, od 10 do 14 dni. Po stymulacji owulacja przyspieszyła, I faza jest bardziej wyrównana, temp. w II fazie są duuużo wyższe, niż w I, faza lutealna miała 19 dni (ale to z powodu zastrzyków i Luteiny, nie mogłam wcześniej odstawić, bo musiałam zbadać przyrost beta HCG), przed @ żadnego plamienia, od razu ładny okres.
-
welurka wrote:hmmm wydaje mi się ze mój wygląda ok ale sama juz nie wiem
https://ovufriend.pl/przeglad-cykli.html
jak na moje oko masz bardzo ładne wykresy, 1 faza z niższymi temp. wyraźny skok i 2 faza z wyższymi i długość fl jest dobra