W jakie dni sie starac , prosba o porade
-
Najlepiej serduszkowac co 2 dni, bo jeśli jest zbyt długa przerwa to plemniki są już po prostu za stare. Jeśli partner może przyjechać na kilka dni to dobrze by było żeby nie był tylko jeden raz. Wtedy się udało, ale mogło to być szczęście. A kalkulatory płodności nie sprawdzą się przy nieregularnych cyklach. Ja też mam nieregularne i używam testów owulacyjnych. Moze też za bardzo jesteś nastawiona na tą ciążę? Ja również jestem po poronieniu i nie mogę zajść, bo tak jestem zestresowana żeby się udało.
-
No niestety im bardziej się chce tym bardziej nie wychodzi. Ja też w pierwszą ciążę zaszlam w 1 cyklu i na dodatek owulacja była w dzień kiedy już byłam 1000 km od męża, bo wyjechałam, a jednak się udało. A teraz jestem 7 miesięcy po poronieniu i cisza. Odnośnie testów to robi się je kilka dni przed spodziewaną owulacją, aż będą 2 kreski tak samo czerwone lub testowa mocniejsza od kontrolnej. To znaczy, że owulacja wystąpi w przeciągu 24-36 godzin. Najlepiej się starać własnie dzień przed owulacją, bo w dzień owulacji plemniki mogą nie zdążyć ja w tym cyklu chyba umowie się na monitoring owulacji, żeby zobaczyć czy wszystko gra, bo mam wrażenie że niedługo zwariuje
-
Rozumiem Cię, też tak myślałam, że skoro wtedy poszło za 1 razem to teraz też tak będzie. A jak przyszła miesiączka to rozpacz i zaskoczenie, że jak to tak. Ja poronilam w styczniu bliźniaki jednojajowe, dopiero po 3 miesiącach się okazało że zostały resztki po lyzeczkowaniu, więc musiałam iść znowu do szpitala na kolejny zabieg. Tak naprawdę mogę się starać dopiero od tego cyklu, ale ja zaczęłam się starać odrazu po 2 lyzeczkowaniu. Podziwiam wszystkie kobiety, ktore starają się latami, bo ja jestem klebkiem nerwów. W cyklu potrafię wysikac z 6 testów czy na pewno w ciąży nie jestem. Próbuję znaleźć teraz jakieś zajęcie, żeby wyluzowac, ale nie znalazłam jeszcze nic takiego co by oderwalo myśli od ciąży.
-
Też obserwuje w 2 połowie cyklu czy mam taki śluz jak balsam, bo tak miałam w 1 ciąży. Jestem pewna, że nam się uda, tylko trzeba znaleźć ten sposób na wyluzowanie się. Coś w tym jednak jest, że małolaty wpadają bez problemu, bo nie myślą o takich rzeczach. A my wyliczające wszystko mamy problem.
-