AZS w ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Moje Drogie, W zasadzie od zrobienia testu cierpię na zaostrzenie atopowego zapalenia skory. To moja druga ciaza, w pierwszej nie mialam zadnych objawow zapalenia, teraz masakra od pierwszych dni. 2 Tyg temu wyladowalam w szpitalu dermatologicznym, bo juz nie mialam sily, a jak alergolog zobaczyl moje plecy, to sie przestraszyl. Smaruje sie 1% hydrokortyzonem, mascia cholesterolowa, ale juz nie daje rady....Na 2 dni jest ok, pozniej znowu nawrot...w tej chwili mam wysypane i zaognione plecy, nogi, rece, brzuch i twarz i nie wiem co mam robic...Czy mialyscie tak kiedys i czy mijalo to po pierwszym trymestrze czy moge sie tak meczyc cala ciaze?Alejandra
-
Ja w ogóle mam AZS, pojawia się w różnych miejscach i różnych porach roku, w zimie przez przesuszenie skóry, na wiosnę razem z alergią, także kicha na całego. W pierwszej ciąży deczko się uspokoiło, żeby w 7 miesiącu wyleźć na plecach, pośladkach i udach. Drapałam się jak dzika, tyłek czerwony jak u małpy;) nie używałam żadnych maści prócz alantanu, w końcu zjadałam po 2 jogurty dziennie, sok z aloesa i jakoś dałam radę.
Hormony wariują na początku ciąży, są emocje i trochę stresu to i AZS wyłazi.
A co stwierdzili w szpitalu?
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Ja tez od lat mam AZS niestety, ale w pierwszej ciazy nie wiedzialam co to alergia...jadlam wszystko. Teraz w zasadzie od poczatku masakra, co zjem to nowy wysyp, skora jak po wyjsciu z solarium, bluzka przeszkadza i szczypie:/ masakra...W szpitalu stwierdzili, ze po prostu tk moze w ciazy byc jak hormony szaleja, dodatkowo pyli teraz lezczyna na ktora jestem uczulona...Mam tylko nadzieje, ze nie bedzie mnie to meczylo cala ciaze, bo juz nie wiem co jesc i gdzie sie drapac:/Alejandra
-
RewolucjaSięDzieje wrote:Ja jestem wierna Nivei i Ziai, po AA i Emolium miałam...uczulenie
Mysz, a gdzie masz uczulenie? ja mam same placki na rękach i brzuchu o dziwo:)
Ja mam na szczęście w większości w miejscach zakrytych. Z tym, ze jak to kiedyś dermatolog mi powiedziała ja mam skórę atopową z łojotokowym zapaleniem, i podobno jest to mieszanka egzotyczna. Mam placki zmienione chorobowo głównie w pachwinach, pod pachami, pod piersiami, pod włosami i za uszami. -
Ja mam skóre w strasznym stanie, nie pomagaja same emolienty SVR, Bioderma itd...mam placki na plecach, rekach, nogach, brzuchu, dekolcie, twarzy...niefajnie:/ Podobno hydrokortyzon 1% nie wpływa na ciąze, choc lekarz wspomnial, ze lepiej przerwac smarowanie miedzy 9-12 tygodniem, kiedy powstaje kregoslup u dzidzi...Alejandra
-
Alejandra wrote:Ja mam skóre w strasznym stanie, nie pomagaja same emolienty SVR, Bioderma itd...mam placki na plecach, rekach, nogach, brzuchu, dekolcie, twarzy...niefajnie:/ Podobno hydrokortyzon 1% nie wpływa na ciąze, choc lekarz wspomnial, ze lepiej przerwac smarowanie miedzy 9-12 tygodniem, kiedy powstaje kregoslup u dzidzi...
O rany, to faktycznie Cię dopadło. Najgorszy jest świąd brrr. Alejandra,a może zacznij pić siemię lniane, mnie dość pomaga, a napewno nie powinno zaszkodzić, zapytaj się dermatologa.
Co do leków to moim wybawieniem była maść Elocom - wiem, że gruba rura, ale znikało wszystko jak ręką odjął, a teraz mogę zapomnieć
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Witam, zmagam sie z AZS od 5 roku zycia, czyli prawie 30 lat. Jest kilka rzeczy ktore mi zawsze pomagaly. Pierwsza ciaza - super, zero objawow alergii, druga srednio co 2tyg nawrot. poszlam do alergologa i powiedziala zeby nie bac sie starydow, one sa po to zeby ugasic pozar, zapisala mi Cutivate w kremie na zaostrzenie stanu - u mnie szyja i twarz. Powiedziala tez jedna rzecz - jest panie dorosla wiec wie pani co znaczy gaszenie pozaru - 1do max 3 dni. Wane ze jak juz zaczyna schodzic to nadal natluszczac. Ja poszlam do apteki i poprosilam o wszystkie dostepne probki dla atopikow - najlepiej wypadlo mi Avenee. Dodatkowo - unikam kakao, pomidorow i cytrusow, za wyjatkiem grejfruta poniewaz jest jednym z produktow antyhistaminowych. Niestety byle stres to u mnie nawrot. Poszlam do mydlarni u Franciszka i do mycia kupilam sobie mhydlo laurowe - uper sprawa chociaz pahnie jak bialy jelen, dodatkowo kupilam sobie buteleczke wody z morza martwego i dodaje po kilka kropli do kosmetykow. Najwazniejsze - jak bardzo swedzi to nie drapac - CHLODZIC! niech to bedzie paczka mrozonki ale odczujesz ulge. Woda pod prysznic tylko chlodna - prysznic nie kapiele! Po kilku dniach sie przyzwyczaisz i poczujesz wielka roznice. Ja w najgorszym stadium smarowalam twarz i szyje niemal 100% woda z morza martwego siedzac na przeciw wentylaora i trzymajac w reku do okladaniapaczke zielonego groszku - pieklo od slonego ale nie swedzialo i byl spokoj o dziwo na kilka godzin. Schladzac i do przesady dbac o skore. Alergolog powiedziala ze do 3 trymestru trzeba sie meczyc wtedy mozna zazywac Claritine jesli komus pomaga. Mi naprawde pomaga Cutivate, po 12-18 godzinach skoazaczyna si juz luszczyc a to wrozy szybka poprawe.
-
Dołączam do Atopiczek..ja mam AZS od urodzenia..teraz też nie jest za ciekawie..twarz, szyja, zgięcia łokci, plecy,wewnętrzna strona ud..ze dwa razy też się posmarowałam cieniutko Laticortem bo już nie dawałam rady, myślałam, że rozszarpię skórę..a to wszystko zaostrzyło się na dodatek bo się pochorowałam.. jakiś wirus.. katar, kaszel..zawsze mam zaostrzenia jak chora jestem... poza AZS mam astme i też doraźnie musze się ratować lekami, zwłaszcza teraz jak choruję, bo dusi mnie przeokropnie..
-
Jak byłam w ciąży również miałam zaostrzenie AZS, które na początku objawiło się wielkimi, czerwonymi i swędzącymi plamami pod piersiami - dodam, że to nie było odparzenie ani potówka (na AZS choruję już kilka lat). One potrafiły pękać, bolało strasznie, a pech chciał, że były ulokowane w fatalnym miejscu, co przeszkadzało w gojeniu się pęknięć Później dołączyły przedramiona, łokcie, pośladki, boki brzucha. Dermatolog tylko zmieniał emolienty, a te tak naprawdę mało pomagały. Dopiero ulgę przyniósł robiony własnoręcznie krochmal i codzienne moczenie się w nim przez 10-15 minut i krem Dermaveel, który jest inny od większości emolientów i rzeczywiście likwiduje świąd i pękanie skóry. Ta faza zaostrzenia choroby trwała gdzieś tak do 3-4 miesiąca po porodzie!!!
-
U mnie na początku było zaostrzenie, pewnie po odstawienia protopicu, później używałam maści cholesterolowej i zaczęłam łykać ogórecznik lekarski (baaaardzo polecam), potem przestawiłam się na Balneum, które pięknie mi wygoiło wszystko, a teraz używam tylko balsamu garniera i jest cacy. Nie wiem czy to hormony, czy może po prostu wcześniej źle do tego podchodziłam i od razu atakowałam to nieszczęsne azs sterydami i mocnymi lekami. Czuję się najlepiej od 4 lat i oby tak zostało.
-
nick nieaktualny
-
Zwykłego czerwonego Garniera 'opatrunek w mleczku'. Niekoniecznie polecam takie rozwiązanie każdemu, ale ja stwierdziłam, że skorzystam z poprawy kondycji skóry i spróbuję ją trochę 'zahartować' normalnymi kosmetykami, a nie tylko emolienty, sterydy, protopic i znów emolienty. Na razie pogorszenia nie widać, czyli, że nasza skóra po prostu przystosowuje się do tego co jej serwujemy. Prawdopodobnie im bardziej chuchamy tym gorzej Ale jest też opcja, że po porodzie będę cienko piszczeć jak już hormonki przestaną działać