Brudny śluz na początku ciąży
-
Witam wszystkich.
Jestem w drugiej ciąży (aktualnie 4 tydzień + 2 dni). Pierwsza ciąża donoszona.
O ciąży dowiedziałam się w niedzielę. Zastanawiam się jaki powinien być śluz na początku ciąży? Od tygodnia mam „brudny” śluz - na wkładce jest ciemno żółty, beżowy, czasem lekko brązowy, lub pomarańczowy, rdzawy. Czy można to już uznać za plamienie? Nie ma go zbyt dużo. Na papierze toaletowym nigdy nie zostawił śladu. Jest to więc kolor wyschniętego śluzu na wkładce. Jak to jest u Was?
Przyznam, że trochę mnie to niepokoi - nie przypominam sobie, żebym w pierwszej ciąży również miała taki śluz.. Wydaje mi się, że było bardziej „czysto”. W normalnych cyklach też nie zostawiał żadnych śladów. Te „brudne” wkładki mam od mniej więcej tygodnia. Nie mam jeszcze żadnych objawów ciąży, jedynie lekko pobolewa mnie brzuch jak na okres, ale to też nie codziennie. Piersi bez zmian, aczkolwiek nie wiem na ile zmieniają się podczas drugiej ciąży…
Pierwsza ciąża była bezproblemowa, w obecną zaszłam już w pierwszym cyklu starań. Tylko ten śluz mnie niepokoi… czy jest normalny i czy to można uznać już za plamienie?
Od razu uprzedzę, że nic mnie „tam” nie swędzi, nie piecze i nie boli, więc to raczej nie infekcja.
Pozdrawiam wszystkich ☺️ -
Hej,
Plemienia tego typu na początku ciąży często się zdarzają. Ja obecnie jestem w 2 ciąży i miałam takie w obydwu. Z tego, co wiem, może to być wynik zagnieżdżenia się zarodka, w ciąży wszystko jest bardziej wrażliwe i ukrwione. Czasem plamienia są efektem zbyt niskiego progesteronu, wtedy lekarz przepisuje odpowiednie leki. Ale o ile nie jest to świeża krew to nie jest to powód do niepokojuOczywiście skonsultuj to z lekarzem. Trzymam kciuki!
Owsiana lubi tę wiadomość
-
Tylko czy plamienie z powodu zagnieżdżenia nie trwałoby krócej? Z tego co kojarzę, to trwa max do 3 dni. U mnie te dziwne upławy trwają już około tygodnia (pojawiły się w środku zeszłego tygodnia, nie pamiętam kiedy, bo nie wiedziałam jeszcze o ciąży, zarejestrowałam je ale jakoś nie zwróciłam większej uwagi).
To co jeszcze jest nietypowe, to wygląd na wkładce - zazwyczaj są to jakby krople? Czyli wkładka jest upstrzona wyschniętymi kroplami, nie jest to rozmazany śluz. Trochę jakby kapało na nią. Dzisiaj kolor jest ciemno - żółty, wpadający w beż.
Szukałam w internecie co to może być, ale niestety nie znalazłam, wszędzie pisze, że śluz ma być biały… i taki był w poprzedniej ciąży z tego co pamiętam.
Nie wiem też czy można to uznać już za plamienie, bo ono jest zazwyczaj opisane dość jednoznacznie, tu mam jednak wątpliwości.
Wiem, że powinnam zrobić betę i progesteron, ale z roczniakiem w domu i pracą zdalną jest mi ciężko pojechać do przychodni.
Nie jestem też za podtrzymywaniem na siłę ciąż sztucznym progesteronem - ponoć jeśli nie ma się stwierdzonej niedomogi lutealnej, problemów hormonalnych lub choćby podejrzeń, że coś takiego może występować, to na tak wczesnym etapie lepiej zostawić sprawę naturze… -
Owsiana wrote:Tylko czy plamienie z powodu zagnieżdżenia nie trwałoby krócej? Z tego co kojarzę, to trwa max do 3 dni. U mnie te dziwne upławy trwają już około tygodnia (pojawiły się w środku zeszłego tygodnia, nie pamiętam kiedy, bo nie wiedziałam jeszcze o ciąży, zarejestrowałam je ale jakoś nie zwróciłam większej uwagi).
To co jeszcze jest nietypowe, to wygląd na wkładce - zazwyczaj są to jakby krople? Czyli wkładka jest upstrzona wyschniętymi kroplami, nie jest to rozmazany śluz. Trochę jakby kapało na nią. Dzisiaj kolor jest ciemno - żółty, wpadający w beż.
Szukałam w internecie co to może być, ale niestety nie znalazłam, wszędzie pisze, że śluz ma być biały… i taki był w poprzedniej ciąży z tego co pamiętam.
Nie wiem też czy można to uznać już za plamienie, bo ono jest zazwyczaj opisane dość jednoznacznie, tu mam jednak wątpliwości.
Wiem, że powinnam zrobić betę i progesteron, ale z roczniakiem w domu i pracą zdalną jest mi ciężko pojechać do przychodni.
Nie jestem też za podtrzymywaniem na siłę ciąż sztucznym progesteronem - ponoć jeśli nie ma się stwierdzonej niedomogi lutealnej, problemów hormonalnych lub choćby podejrzeń, że coś takiego może występować, to na tak wczesnym etapie lepiej zostawić sprawę naturze…
Wiesz, to może być różnie, nie czytaj już w internecie o tym, na pewno dość się naczytałaś a pomóc może tylko lekarz. Umów się na wizytę, na spokojnie czekaj i na pewno Cię wesprze odpowiednio. A może plamienia niedługo ustaną. Życzę, żeby wszystko było dobrzeOwsiana lubi tę wiadomość
-
Hej! Mam dokładnie identyczna sytuację i też wczoraj zaczęłam 5 tydzień więc jesteśmy nawet w tym samym momencie
dowiedziałam się w sobotę a plamienie zaczęło się od 23 dnia cyklu (czyli wygląda ewidentnie na implantacyjne)- też się przedłużało i wyglądało dokładnie jak Twoje. Pobiegłam w poniedziałek do lekarza, sam nazwał to plamienie bardziej „brudzeniem”, zrobił USG i badanie ginekologiczne- powiedział że nie widać zarodka jeszcze ale nie widać też niczego niepokojącego. Dostałam Duphaston 3x2 tab do czasu aż minie plamienie, potem dawka mniejsza. Dziś po raz pierwszy zupełnie czysto
najlepiej żebyś skontaktowała się ze swoim lekarzem. Mój powiedział że przyczyn może być wiele- rozciągające się endometrium, zagnieżdżanie, złuszczanie śluzówki macicy poza miejscem zagnieżdżenia, silne ukrwienie szyjki macicy (u mnie była skracana chirurgicznie). Nie czytaj Internetu bo tylko będzie straszył, najlepiej to skonsultuj
a miewałaś wcześniej plamienia w okolicach miesiączki? Mój lekarz powiedział że to też może mieć znaczenie. Wszystkiego dobrego!
Owsiana lubi tę wiadomość
-
Nalka13 wrote:Hej! Mam dokładnie identyczna sytuację i też wczoraj zaczęłam 5 tydzień więc jesteśmy nawet w tym samym momencie
dowiedziałam się w sobotę a plamienie zaczęło się od 23 dnia cyklu (czyli wygląda ewidentnie na implantacyjne)- też się przedłużało i wyglądało dokładnie jak Twoje. Pobiegłam w poniedziałek do lekarza, sam nazwał to plamienie bardziej „brudzeniem”, zrobił USG i badanie ginekologiczne- powiedział że nie widać zarodka jeszcze ale nie widać też niczego niepokojącego. Dostałam Duphaston 3x2 tab do czasu aż minie plamienie, potem dawka mniejsza. Dziś po raz pierwszy zupełnie czysto
najlepiej żebyś skontaktowała się ze swoim lekarzem. Mój powiedział że przyczyn może być wiele- rozciągające się endometrium, zagnieżdżanie, złuszczanie śluzówki macicy poza miejscem zagnieżdżenia, silne ukrwienie szyjki macicy (u mnie była skracana chirurgicznie). Nie czytaj Internetu bo tylko będzie straszył, najlepiej to skonsultuj
a miewałaś wcześniej plamienia w okolicach miesiączki? Mój lekarz powiedział że to też może mieć znaczenie. Wszystkiego dobrego!
Gratulacje 😊 dzieciaki urodzą się w tym samym momencie 😁
No właśnie ja też bardziej nazywam to „brudzeniem” niż plamieniem. Nawet się zastanawiałam jak normalny śluz powinien wyglądać, czy może tak żółknąć i brunatnieć po wyschnięciu.
Nie miałam wcześniej plamień w czasie okołomiesiączkowym. Ogólnie okresy miałam jak w zegarku, a w ciążę zaszłam w pierwszym cyklu starań, co było dla mnie szokiem, bo o pierwszą staraliśmy się prawie rok. Wtedy też przeszłam kompleksowe badania i moje hormony wyglądały bardzo ładnie. To było dwa lata temu. Pierwsza ciąża bez żadnych wspomagaczy, donoszona do końca, bez żadnych komplikacji.
Na wizytę do lekarza idę za 2,5 tygodnia, wcześniej nie ma szans, nie ma miejscjeśli oczywiście plamienie się nasili, to pójdę do innego lekarza na szybko. Wychodzę też z założenia, że będzie co ma być - mam już 35 lat, więc niestety ryzyko niepowiedzenia jest wyższe i liczę się z tym, że różnie może być.
-
Jezu, czuję się jakbym pisała z lustrem
ja mam 34 lata więc dużo wspólnych aspektów. A badałaś progesteron? Ją sprawdzałam z pierwszą beta i był dość wysoki, ale lekarz i tak wolał zabezpieczyć duphastonem. W pierwszej ciąży też go dostałam od razu na starcie i też dość długo plamiłam, więc ewidentnie mam tendencję… trzymam kciuki żeby wszystko było super - dużo zdrowia dla Ciebie i dzidziusia
))
-
Hej, dla mnie to plamienie. Miałam taki śluz od 5tc. i progesteron wyszedł niski - 13, dostałam duphaston. Gin mówił, że pęcherzyk dalej się zagnieżdża w macicy. Żadnego krwiaka nie było widać - to częsta przyczyna. Z różnym natężeniem przeszło dopiero po 2 tygodniach. W międzyczasie dostałam też acard i on mógł to wydłużać.
Wszystkiego dobrego.Owsiana lubi tę wiadomość
-
Nalka13 wrote:Jezu, czuję się jakbym pisała z lustrem
ja mam 34 lata więc dużo wspólnych aspektów. A badałaś progesteron? Ją sprawdzałam z pierwszą beta i był dość wysoki, ale lekarz i tak wolał zabezpieczyć duphastonem. W pierwszej ciąży też go dostałam od razu na starcie i też dość długo plamiłam, więc ewidentnie mam tendencję… trzymam kciuki żeby wszystko było super - dużo zdrowia dla Ciebie i dzidziusia
))
Niestety nie miałam w ogóle możliwości zrobienia badań krwi w tym tygodniu. Właśnie wróciłam do pracy (póki co zdalnej) po urlopie macierzyńskim + nadal mam dziecko pod opieką, bo nie mogło pójść do żłobka. Więc niestety wizyta w przychodni była mało realna w tym tygodniu. Nie wiem też jak wygląda przyrost bety, ale testy domowe wychodzą bardzo ciemne.
W pierwszej ciąży z kolei nie miałam w ogóle plamień.
Mam nadzieję, że wszystko będzie okdziękuje bardzo i również życzę dużo zdrówka ☺️
-