Hej wszystkim!
Przyszłam do Was z niemałą zagadką. Mianowicie - mam cykle 28 dniowe (+/- 2 dni). Ostatnią miesiączkę miałam od 26.08-30, więc kolejna powinna być od 23-27.
Stosunek bez zabezpieczenia miał miejsce 7 sierpnia i 10, a 8 z tego co kalendarz pokazuje była owulacja. Miesiączki jak nie było, tak nie ma. Robiłam trzy testy, ale jak się okazało za wcześnie, bo jakoś między 23 a 29.
Ogólnie to przez cały ten czas dziwne rzeczy się ze mną działy. Przez dłuższy czas nie odczuwałam wcale głodu i ciężko było mi cokolwiek przełknąć, a od dwóch-trzech dni jem jak głupia.
Upławy mam przezroczyste i baaardzo dużo ich jest (jakbym ciągle podniecona chodziła :x),czasem białe. Jakoś w drugim czy trzecim dniu zapowiadanej miesiączki miałam beżowe, baaaardzo jasne upławy i w sumie już się nastawiałam na miesiączkę,a tu nic. Ciągle jestem zmęczona, niewyspana (przedtem śpiąc nawet 4h cały dzień spędzałam aktywnie i 0 zmęczenia). Pocę się też dużo bardziej niż wcześniej i pryszcze mnożą mi się tylko na skórze. Stres na pewno na to nie wpłynął, bo go nie było
.
Dziś robiłam badanie na beta-HCG i wyszedł negatyw, bo <0,100, a norma na 3 tydzień to 5,8-71,2, ale czy już mogłoby być dodatnie? Leci mi już kolejny cykl, 05.09 miała być owulacja, a upławy odkąd powinnam mieć okres jak wyżej. Jak myślicie? Może to być ciąża czy raczej nie?
Jutro idę do lekarza i czy jeśli istnieje ryzyko ciąży to ginekolog wykryje tak szybko?