Witam wszystkich😊
Chciałam Was prosić o radę... 26 stycznia miałam owulacje, na 5 lutego przypadał mi okres ale się spoźniał, zrobiłam test wyszedł negatywny. Dwa dni później rozbolał mnie brzuch i pojawiło się plamienie które trwało 3 dni. Test ciażowy wyszedł pozytywny 😊bardzo się ucieszyłam ale w tym samym dniu wieczorem zaczęłam krwawić ( kolejne 2 dni), nie było tragedi tylko towarzyszyły mi dość mocne skurcze w dole brzucha i byłam strasznie puchnieta. Testy nadal wychodzą pozytywne ale mam obawy że było to wczesne poronienie. Robiłam betę i jest w ciągu 48h wzrost w normie 11.90 na 27.90. Jutro idę jeszcze raz powtórzyć badanie. Tylko najbardziej martwi mnie mój niski progesteron bo wynosił w dniu krwawienia 0.34 a to bardzo mało.... Bardzo proszę o rady czy ktoś z Was miał podobnie?