Cześć dziewczyny, z dużym opóźnieniem daję update dotyczący mojej ciąży z dużym pęcherzykiem żółtkowym. Pęcherzyk na kolejnym badaniu USG był jeszcze większy, nie pamiętam, ile dokładnie miał mm, ale było to poza wszelką dopuszczalną górną granicą. Byłam załamana.
W skrócie, cała ciąża przebiegła bez jakichkolwiek problemów. Córka urodziła się zupełnie zdrowa, ciąża donoszona, 10pkt w skali Apgar. Jest to moje drugie dziecko, więc mam jakieś porównanie i muszę powiedzieć, że córka wspaniale się rozwija. Zaczęła chodzić bez trzymania na pierwsze urodziny. Pierwsze słowa zaczęła mówić jeszcze przed 1. urodzinami. Jest ciekawska, bystra, aktywna, nie choruje.
Piszę to na otuchę dla innych mam, które usłyszały taki wyrok jak ja: "za duży pęcherzyk ciążowy, pewnie będzie poronienie albo wada wrodzona". Oczywiście taka opinia lekarza ma podparcie w badaniach naukowych, aczkolwiek to tylko statystyka, a do tego na bardzo małych grupach badanych. Jak widać, nawet ogromny pęcherzyk żółtkowy może być zwykłym, nic nie znaczącym przypadkiem, który o niczym nie świadczy, więc głowa do góry!