Dziewczyny potrzebuję porady. Jestem w 10/11, tygodniu ciąży, dokładnie 10+5. Właściwie od 6 tyg ciąży biorę luteinę ze względu na bóle w podbrzuszu od początku ciąży oraz małe krwiaki, które dość szybko się "rozeszły" (nie było żadnych plamień ani innych dolegliwości). Od tygodnia mam uczucie jakby początku infekcji - lekkie pieczenie, uczucie"ciepła".Czasem lekko swędzi. Objawy nie są bardzo nasilone, pojawiają się kilka razy w ciągu dnia. Wczoraj jednak udałam się do swojego lekarza, który stwierdził, że to może być podrażnienie przez luteinę lub rzeczywiście początek infekcji. Kazał ODSTAWIĆ całkowicie luteinę (tera biorę dopochwowo 2xdziennie 100mg) i przez 3 dni zakładać pimafucin. Infekcja lub podraznienie nie jest bardzo nasilone a od wczoraj używam też provag żel, który tez trochę pomaga. Bardzo boję się odstawić luteinę, chociaż lekarz twierdzi, że nie ma już wskazań. Co byście zrobiłiy? Na razie wstrzymała się i nadal biorę luteinę a Pimafucin czeka...