przestalo bic serduszko
-
WIADOMOŚĆ
-
Najlepsza kolejność 1. poronienie naturalne 2. tabletka 3. zabieg. Nie zawsze poronienie naturalne wchodzi w grę. U mnie w obu przypadkach tabletka nie była dość skuteczna i miałam robiony zabieg, zawsze zdążą go wykonać. Pomimo, że trwa 15 minut i jesteś w całkowitej narkozie to zawsze jest to jakaś ingerencja, jeśli się uda to dobrze jej uniknąć. Ja dość szybko dochodziłam do siebie po wszystkim, ale są kobiety, które miewają powikłania.
Przykro mi z powodu straty. Na wszelki wypadek może skonsultuj się z jeszcze jednym lekarzem, bo było już tu kilka dziewczyn ze skierowaniem do szpitala, które ostatecznie się w nim nie pojawiły, bo np. lekarz ocenił brak tętna płodu detektorem, a na usg u innego lekarza dzidziuś się ruszał...JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Ok dziekuje, szczerze to chce miec od razu zabieg, zeby sie nie meczyc.. boje sie bolu. Pojade dzis do szpitala, zeby miec to juz za soba..
Tez jest mi przykro, zastanawiam sie ciagle jak to sie stalo, czy to nie moja wina.
Lekarka padala mnie normalnie i dopochwowo i w obu przypadkach tetna nie bylo..Kinga -
Leżałam na sali z dziewczyną roniącą w 12 tygodniu, mówiła, że ją nie bolało. Zwykle w razie potrzeby w szpitalach dają środki przeciwbólowe. Często do zatrzymania ciąży dochodzi wcześniej, więc w rzeczywistości zarodek jest mniejszy i łatwiejgo wydalić. Ja roniłam na wcześniejszym etapie, ale w szpitalu nie proponowano mi różnych opcji, postępowali wg wyżej wymienionej kolejności, mieli taki standard, który mi akurat odpowiadał.
Ja też bałam się bólu i fizycznego i psychicznego... ale uznałam, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że w końcu będę rodzić swoje dziecko i to dopiero będzie boleć, takie rzeczy pośrednie można przeżyć. Ale oczywiście jest to kwestia indywidualna, każdy z nas ma inną wytrzymałość na ból, a na to wpływa również kiepski stan psychiczny, który jest zrozumiały w tym momencie. Czasem po prostu dobrze pomyśleć, że pomimo, że powikłania zdarzają się bardzo rzadko to jednak część z nich może wpływać na kolejne ciąże i ew kolejne niepowodzenia.
3mam kciuki, żebyś szybko doszła do siebie! Nie obwiniaj się, to nie nasza wina! Wykonaj badania, szukaj przyczyny, nie daj sobie wmówić, że to był przypadek, choć w większości sytuacji tak jest, to warto zrobić badania i sprawdzić czy w przyszłości można uniknąć powtórki.JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualnyPrzede wszystkim bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Ja również dowiedziałam się, że serduszko nie bije, gdy byłam prawie w 12-tym tygodniu ciąży. Dzień przed. A tak odmierzałam czas do niby bezpiecznego terminu, po którym jest mniejsze ryzyko poronienia... Mi kazano ronić naturalnie, czekać aż samo przyjdzie, że natura się wszystkim zajmie i jest to zdrowsze. Roniłam tak 6 długich dni, które były najgorsze w moim życiu. Sama świadomość, że moje dziecko już nie żyło i nosiłam je w sobie, było najokropniejszym uczuciem, z którym musiałam się zmierzyć. Nie udało mi się poronić naturalnie, gdyż moja szyjka była zarośnięta. Bardzo bałam się ronić naturalnie. Bałam się widoku, nie bólu. Po tych 6-ciu dniach chciałam jedynie, by ze mnie już wszystko wyciągnęli, by było po wszystkim, bym miała już szansę na wracanie do zdrowia. Zabieg miałam po tygodniu od dowiedzenia się, że moje dziecko już nie żyło. Jestem odporna fizycznie na ból i jego się nie boję. Psychicznie niby też, ale te 7 dni zorało moją psychikę. Zrób to co czujesz, by ochronić swoją psychikę. Poronienie jest wystarczająco ciężkim przeżyciem. Czekanie na poronienie było dla mnie okrutniejsze. Trzymaj się ciepło, to nie Twoja wina, czasem po prostu się nie udaje.
-
Slonko ja tez poronilam w podobnym czasie co Ty nie wiem jak u Ciebie? ale u mnie melnstwo bylo od poczatku mniejsze.tez dostalam tabletki po ktorych nie ruszylo mnie nic. Ja nawet nie krwawilam. Na drugi dzien zabieg... fizycznie bylo ok. Ale psychicznie dlugo dochodzilam do siebie. Teraz tez mam lęk bo jestem w 6 tyg i podejrzewaja puste jajo. Czekam jutro jak kolejny wyrok ale wiem ze jesli sie nie udalo to teraz bede twardsza i przeżyję to jakoś bo wiem juz co mnie czeka. Nie bój sie i placz ile potrzebujesz oczyszczaj sie z tego bólu. Badz dzielna i silna i pamiętaj ze to nie Twoja wina tylko natura tak chciala. Trzymaj sie :*
-
czekającanacud wrote:Slonko ja tez poronilam w podobnym czasie co Ty nie wiem jak u Ciebie? ale u mnie melnstwo bylo od poczatku mniejsze.tez dostalam tabletki po ktorych nie ruszylo mnie nic. Ja nawet nie krwawilam. Na drugi dzien zabieg... fizycznie bylo ok. Ale psychicznie dlugo dochodzilam do siebie. Teraz tez mam lęk bo jestem w 6 tyg i podejrzewaja puste jajo. Czekam jutro jak kolejny wyrok ale wiem ze jesli sie nie udalo to teraz bede twardsza i przeżyję to jakoś bo wiem juz co mnie czeka. Nie bój sie i placz ile potrzebujesz oczyszczaj sie z tego bólu. Badz dzielna i silna i pamiętaj ze to nie Twoja wina tylko natura tak chciala. Trzymaj sie :*
bebloszka90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKingo, trzymaj się, choć wiem, że ten dzień i noc są bardzo dla Ciebie ciężkie. Dobrze, że jesteś w szpitalu pod opieką. Staraj się nie myśleć.
Effy, nie znam powodów mojego późnego poronienia. U mnie generalnie ciąża od początku nie rozwijała się jak należy, była jakby młodsza niż powinna.
Czekającanacud, dlaczego podejrzewają puste jajo? Ono zazwyczaj występuje przy pierwszej ciąży, w kolejnych jest dość rzadkie. Piszesz, że jesteś w 6-tym tygodniu ciąży, jeszcze nie ma bicia serduszka, dlatego się martwisz? -
ayka wrote:Kingo, trzymaj się, choć wiem, że ten dzień i noc są bardzo dla Ciebie ciężkie. Dobrze, że jesteś w szpitalu pod opieką. Staraj się nie myśleć.
Effy, nie znam powodów mojego późnego poronienia. U mnie generalnie ciąża od początku nie rozwijała się jak należy, była jakby młodsza niż powinna.
Czekającanacud, dlaczego podejrzewają puste jajo? Ono zazwyczaj występuje przy pierwszej ciąży, w kolejnych jest dość rzadkie. Piszesz, że jesteś w 6-tym tygodniu ciąży, jeszcze nie ma bicia serduszka, dlatego się martwisz?
Mi w badaniu histopatologicznym wyszło że miałam stany ropne na kosmowce i śluzówce.
Akurat rzeczywiście sie okazało, ze miałam przewlekły stan zapalny. Ale gdyby nie zabieg to chyba bym sie nigdy nie dowiedziała. Bo prawie zadnych objawów nie było, a przynajmniej nie typowych
-
nick nieaktualny
-
U mnie dziewczyny podejrzewają puste, gdyż przy pęcherzyku 12 mm nie było nawet ciałka żółtkowego. Dziś się wszystko wyjaśni. Oczywiście jestem w stresie, bo w tamtej ciąży jak ustąpił ból piersi to poroniłam... Teraz już też tak miewałam że bolały non stop i nagle dwa dni miękkie... Z kolei z mdłościami też dziwne bo miałam mega ponad tydzień a od wczoraj... tylko wieczorem prawie wcale, a poprzednie wieczory wymiotowałam. Dziś też nie obudziłam się ani z bólem piersi ani z mdłościami więc stres jest nie ukrywam. Dziś 6t2d i wszystko się wyjaśni
-
ayka wrote:U mnie wyniki badania histopatologicznego niczego nie wniosły. Stan zapalny owszem miałam, ale był on od rozkładającego się już płodu i niemożności go poronienia. Nie znam zatem powodów poronienia w 11-tym tygodniu.
-
nick nieaktualnyEffy wrote:A ile dni upłynęło od zatrzymania rozwoju zarodka do wykonania zabiegu ?/poronienia?
Nie wiem niestety. Od 7-mego tygodnia byłam w podróży służbowej po Stanach. Wróciłam w 11-tym tygodniu i zaczęłam plamić po 4 dniach od powrotu. Gdy od razu poszłam do lekarza już stwierdził brak bicia serca. Kazano mi czekać i ronić naturalnie. Minęło 6 dni, szyjka nie chciała się otworzyć pomimo silnego bólu i skurczy. Wypisano mnie ze szpitala do domu. Kupiłam pierwszy dostępny i jedyny bilet do Polski. Leciałam w nocy, do szpitala w Warszawie trafiłam o 7-mej rano i od razu miałam zabieg. Tydzień po rozpoczęciu plamień. Myślę, że do zatrzymania rozwoju zarodka mogło dojść znacznie wcześniej, ale nie miałam możliwości tego sprawdzić ze względu na podróż.
Czekającanacud, daj znać dzisiaj po badania czy coś się wyjaśniło. Trzymam mocno kciuki, by wszystko było dobrze. -
ayka wrote:Nie wiem niestety. Od 7-mego tygodnia byłam w podróży służbowej po Stanach. Wróciłam w 11-tym tygodniu i zaczęłam plamić po 4 dniach od powrotu. Gdy od razu poszłam do lekarza już stwierdził brak bicia serca. Kazano mi czekać i ronić naturalnie. Minęło 6 dni, szyjka nie chciała się otworzyć pomimo silnego bólu i skurczy. Wypisano mnie ze szpitala do domu. Kupiłam pierwszy dostępny i jedyny bilet do Polski. Leciałam w nocy, do szpitala w Warszawie trafiłam o 7-mej rano i od razu miałam zabieg. Tydzień po rozpoczęciu plamień. Myślę, że do zatrzymania rozwoju zarodka mogło dojść znacznie wcześniej, ale nie miałam możliwości tego sprawdzić ze względu na podróż.
Czekającanacud, daj znać dzisiaj po badania czy coś się wyjaśniło. Trzymam mocno kciuki, by wszystko było dobrze.
Po prostu próbuję rozróżnić kiedy poronienie jest przyczyną zapalenia a kiedy zapalenie przyczyną poronienia.
Ja miałam stwierdzony brak akcji serca powiedzmy w 9+2 a ciąża wiekowo 8+4 czyli mineło maksymalnie kilka dni ale że ciąże była wcześniejsza to babka mówiła, że mogło minąć nawet kilka godzin i powiedzieli, że na pewno zapalenie było przynajmniej jedną "z" przyczyn.
-
czekającanacud wrote:U mnie dziewczyny podejrzewają puste, gdyż przy pęcherzyku 12 mm nie było nawet ciałka żółtkowego. Dziś się wszystko wyjaśni. Oczywiście jestem w stresie, bo w tamtej ciąży jak ustąpił ból piersi to poroniłam... Teraz już też tak miewałam że bolały non stop i nagle dwa dni miękkie... Z kolei z mdłościami też dziwne bo miałam mega ponad tydzień a od wczoraj... tylko wieczorem prawie wcale, a poprzednie wieczory wymiotowałam. Dziś też nie obudziłam się ani z bólem piersi ani z mdłościami więc stres jest nie ukrywam. Dziś 6t2d i wszystko się wyjaśni
-
nick nieaktualnyEffy wrote:A to na usg nie stwierdzono w którym dniu ciąża przestała się rozwijać?
Gdybym była w normalnym szpitalu, z normalnymi lekarzami to pewnie i by stwierdzili, w którym dniu ciąża przestała się rozwijać. Niestety, gdy doleciałam do Polski nie można było już nic stwierdzić. Część ciąży poroniłam, a to co się zachowało było już w rozkładzie, ropne. Ja mieszkam w Irlandii, a tu niestety wiedza lekarska, zwłaszcza ginekologiczno-położnicza jest fatalna. Podejście do ciąży jest takie, że jak poroniłaś to zrobisz sobie kolejne dziecko. Nie będą Cię badać i wnikać w przyczyny. Dopiero po 3-cim poronieniu może dopiero zaczną coś robić. To była moja pierwsza ciążą i dla nich nie był to powód do sprawdzenia czegokolwiek. Zresztą ciążę uznają dopiero od 13-tego tygodnia, wcześniej to nie ciąża. Ja byłam w 11-tym tygodniu, więc się tym nie przejęli. W szpitalu tutaj nawet nie zauważono, że moja szyjka była prawie zarośnięta i nie mogłam poronić naturalnie w całości. Odesłano mnie do domu jedynie z Paracetamolem i umówioną wizytą za 2 tygodnie! Gdybym nie podjęła decyzji o przylocie do Polski, dzisiaj byśmy nie rozmawiały. Mój lekarz w Polsce nie był już w stanie określić przyczyny poronienia.
Czekającanacud, coś już wiesz? -
Dziewczyny dobre wieści:) jest nawet serduszko:) dzidzia jest większa od ostatniej miesiączki o 3 dni:) nastepna wizyta za 3 tyg. Ze wzgledu na bole podbrzusza dostalam zwiekszona dawke duphastonu na 3x1. Ale jestem szczęśliwa!
Effy, ayka lubią tę wiadomość
-
ayka wrote:Gdybym była w normalnym szpitalu, z normalnymi lekarzami to pewnie i by stwierdzili, w którym dniu ciąża przestała się rozwijać. Niestety, gdy doleciałam do Polski nie można było już nic stwierdzić. Część ciąży poroniłam, a to co się zachowało było już w rozkładzie, ropne. Ja mieszkam w Irlandii, a tu niestety wiedza lekarska, zwłaszcza ginekologiczno-położnicza jest fatalna. Podejście do ciąży jest takie, że jak poroniłaś to zrobisz sobie kolejne dziecko. Nie będą Cię badać i wnikać w przyczyny. Dopiero po 3-cim poronieniu może dopiero zaczną coś robić. To była moja pierwsza ciążą i dla nich nie był to powód do sprawdzenia czegokolwiek. Zresztą ciążę uznają dopiero od 13-tego tygodnia, wcześniej to nie ciąża. Ja byłam w 11-tym tygodniu, więc się tym nie przejęli. W szpitalu tutaj nawet nie zauważono, że moja szyjka była prawie zarośnięta i nie mogłam poronić naturalnie w całości. Odesłano mnie do domu jedynie z Paracetamolem i umówioną wizytą za 2 tygodnie! Gdybym nie podjęła decyzji o przylocie do Polski, dzisiaj byśmy nie rozmawiały. Mój lekarz w Polsce nie był już w stanie określić przyczyny poronienia.
Czekającanacud, coś już wiesz?
Ma sa kra !! Jestem w szoku co tu opowiadasz !