Przyrost bety- młodsza ciaza- puste jajo plodowe
-
WIADOMOŚĆ
-
Karolcia89 wrote:Ja mam ten sam problem. Jestem dokładnie 28 dni po owulacji. Beta przyrastała dobrze, dopiero z 27 na 29.12 przyrost nie był duży, ale lekarz twierdził, że ok (27.12 8400, 29.12 11330)
29.12 było widać pęcherzyk w macicy z pęcherzykiem żółtkowym, a dzisiaj na innym sprzęcie niestety też tylko pęcherzyk z mini kropeczką w środku boję się, że nic z tego nie będzie w piątek mam kontrolną wizytę i ponowne badanie USG.
Wiesz już coś kochana? -
Leira wrote:Jakie były wartości bety? Ile czasu minęło od ostatniego badania bety do USG?
Beta
28.12 3049
30.12 6798
Usg było 6dni później.
Nadal nie widac zarodka, pecherzyk nie wiele urósł, bo 4mm w ciągu 12 dni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2019, 19:03
-
Ja mam wizytę jutro, nie nastawiam się na dobre wieści...
Najbardziej martwi mnie ten wolny wzrost pecherzyka... -
Wygląda kiepsko. Pecherzyk nie urósł, nadal jest pusty. Za tydzień ostatnia szansa, jeśli nie będzie zarodka to do ginekologa w szpitalu, tam usg i tabletki na wywołanie poronienia. Chyba, że organizm wcześniej sam to oczysci. Ale mamy marne szanse, że coś tam jeszcze się pojawi..
Przestałam się bać, chyba zaczyna do mnie docierać, że to się dzieje na prawdę. Dziś to była moja ostatnia nadzieja, ale nadal nie jest dobrze.
Wierzę, że jeszcze w tym roku będzie mi dane zajść w zdrowa ciążę. -
Będzie Ci dane również jestem po poronieniu i wiem co to znaczy. Trzeba walczyć posiadanie dziecka jest tego warte. Nawet jeśli się nie udaje trzeba próbować póki wiek pozwala i organizm. Jeśli jest chociaż cień szansy to trzeba próbować. Na poronienia nie mamy wpływu niestety, kobiety nie raz muszą przez to przechodzić ale potem złe wspomnienia zaciera czas a dzieci rekompensują ten cały ból i cierpienie. Bardzo zazdroszczę kobietom które takiego bólu straty nie poznały. Moja koleżanka zaszła w pierwszą ciążę w tym samym czasie co ja na sylwka w tamtym roku powiedziała że widziała serduszko dwa dni wcześniej a jabyłam w trakcie oczyszczania macicy po poronieniu. Ból okropny sylwester do dupy zakończony okropną kłótnią z mężem gdzie wylałam na niego cały swój ból. W tym roku to ja dwa dni przed sylwkiem słyszałam serduszko i chociaż nie wiem jak moja ciąża będzie przebiegać dziękuję Bogu za to że mogłam to poczuć tak jak wtedy moja koleżanka. Miał am mieć cylk bezowulacyjny jest ciąża. Miej nadzieję jeśli jesteś wierząca oddaj się w opiekę Matki Boskiej. Zobaczysz że i Tobie będzie dane cieszyć się dzieckiem nie poddawaj się i walcz
Bierzesz progesteron? Ja dostałam kolosalne dawki żeby przyspieszyć rozwój ciąży 3x2 duphaston plus luteinę 2x1 dopochwowo. Czy lekarz Ci coś przepisał?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2019, 20:47
-
Sandtasz wrote:Wygląda kiepsko. Pecherzyk nie urósł, nadal jest pusty. Za tydzień ostatnia szansa, jeśli nie będzie zarodka to do ginekologa w szpitalu, tam usg i tabletki na wywołanie poronienia. Chyba, że organizm wcześniej sam to oczysci. Ale mamy marne szanse, że coś tam jeszcze się pojawi..
Przestałam się bać, chyba zaczyna do mnie docierać, że to się dzieje na prawdę. Dziś to była moja ostatnia nadzieja, ale nadal nie jest dobrze.
Wierzę, że jeszcze w tym roku będzie mi dane zajść w zdrowa ciążę.
Ja jestem po pustym jaju. Druga ciąża za to szczęśliwa i mam synka, Tobie też się uda. Puste jaja się zdarzają. Po prostu. Nie ma w tym żadnej Twojej winy. Czasem organizm po prostu woli zatrzymać ciążę niż doprowadzić do utrzymywania dziecka z silnymi wadami genetycznymi. Będzie dobrze, zobaczysz. Trzymaj się mocno! -
Ach dziewczyny, wczoraj die trzymalam! Dzis rycze jak glupia i pytam dlaczego? Czy nie mogło być normalnie, szczęśliwie?
-
Nie płacz nie denerwuj się i tak nie masz na nic wpływu dziś napisałam do sióstr zakonnych maja mi przysłać pasek św Dominika mnie troszkę to uspokoiło i zaczynam wierzyć że kiedyś będę mama i Ty uwierz. Jest lżej na sercu może spróbuj sama do nich napisać jeśli jesteś wierząca i chcesz takiej pomocy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 19:31
-
U mnie już po, samoistne poronienie. Ulzylo mi, że ten koszmar się kończy i że poszło naturalnie, bez szpitala i zabiegów. Żal pozostał i tęsknota, ale wiem, że miesiąc dwa i będziemy mogli pomyśleć o kolejnej ciąży. Straszne to przeżycie i nie życzę żadnej kobiecie, ale da się to przetrwać tylko trzeba wierzyć, że następny raz będzie szczęśliwy i zakończy się zdrowym malenstwem w ramionach.
-
Sandtasz wrote:U mnie już po, samoistne poronienie. Ulzylo mi, że ten koszmar się kończy i że poszło naturalnie, bez szpitala i zabiegów. Żal pozostał i tęsknota, ale wiem, że miesiąc dwa i będziemy mogli pomyśleć o kolejnej ciąży. Straszne to przeżycie i nie życzę żadnej kobiecie, ale da się to przetrwać tylko trzeba wierzyć, że następny raz będzie szczęśliwy i zakończy się zdrowym malenstwem w ramionach.
-
Sandtasz wrote:U mnie już po, samoistne poronienie. Ulzylo mi, że ten koszmar się kończy i że poszło naturalnie, bez szpitala i zabiegów. Żal pozostał i tęsknota, ale wiem, że miesiąc dwa i będziemy mogli pomyśleć o kolejnej ciąży. Straszne to przeżycie i nie życzę żadnej kobiecie, ale da się to przetrwać tylko trzeba wierzyć, że następny raz będzie szczęśliwy i zakończy się zdrowym malenstwem w ramionach.
Całe szczęście, że samoistne
Po takim poronieniu możesz się starać o ciążę od razu. Ja też jestem po pustym jaju, ale u mnie nie było tak łatwo: najpierw tabletki, potem zabieg. Masakra. U Ciebie to luksus
Następnym razem się uda, zobaczysz
Jakbyś chciała pogadać o tym co się stało to odwiedź wątek "Problemy i komplikacje" --> "Poronienie i co dalej?" -
nick nieaktualny
-